www.bonanza.pl

Ewelina

Mie wiem, nigdy nie dolewałam wody do rosołu. ja zresztą zwykle rosół gotuję tak jak kiedyś gotowano bulion, kurę, lub kurczaka wkładam do zimnej wody, potem przyprawy i włoszczyznę. Kiedy wszystko jest w garze dopiero zaczynam podgrzewać. Solę, gdy zacznie wrzeć ... a potem na tzw wolnym ogniu, czyli małym gazie. Warzywa są wygotowane ... właściwie prawie rozgotowane, to można je wcześniej wyciągnąć. Cały ich aromat i smak przechodzi do wywaru. Dlatego to piszę, bo w większości przepisów podają, że do rosołu dodaje się warzywa, kiedy już się gotuje - wrzuca się je do wrzącej cieczy. Tak jak do większości zup warzywnych.

Kola

"Kuchenne rewolucje" nie są moim ulubionym programem telewizyjnym. Za panią Magdą Gessler również nie przepadam. Kiedy robiła "rewolucje" w Busku Zdroju, to nawet raz się tam wybrałam, ale menu tego miejsca po zmianach pani Gessler mnie nie zachwyciło. Nawet napiwku nie zostawiłam, a jak wróciłam wieczorem do domu to strasznie źle się czułam. A trzeba dodać, że nic innego tego konkretnego dnia nie jadłam. Miałam gorączkę, wymiotowałam, brzuch bolał mnie do tego stopnia, że nawet tabletki mi nie pomagały. Najlepiej jest się stołować w barach typu "Pizza Hut", tam przynajmniej nikt nie próbuje cię otruć. Od tamtego czasu tę restaurację omijam szerokim łukiem.