Autor |
Wiadomość |
Aga |
Wysłany: Wto 20:26, 11 Paź 2016 Temat postu: |
|
Zobaczymy.... w sumie nie wiem czego się spodziewać. |
|
|
Mada |
Wysłany: Pon 21:53, 10 Paź 2016 Temat postu: |
|
Aga napisał: | Zakazałam jej rozdać choć jedną bez wsadzenia przeze mnie głowy do tych reklamówek |
Na pewno wyłuskasz jakieś perełki. Miłego czytania. |
|
|
Aga |
Wysłany: Pon 21:33, 10 Paź 2016 Temat postu: |
|
"Miasto"? Ten tytuł nigdy nie wpadł mi w ucho... myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy....wczoraj rozmawiałam z kuzynką, która została obdarowana trzema reklamówkami książek Koontza! Zakazałam jej rozdać choć jedną bez wsadzenia przeze mnie głowy do tych reklamówek |
|
|
Mada |
Wysłany: Pon 19:48, 10 Paź 2016 Temat postu: |
|
Jakiś czas temu przeczytałam najnowszą powieść Koontza "Miasto", nabytą w Biedronce w cenie promocyjnej. Książka bardzo mi się spodobała, jest zupełnie inna niż wcześniejsze powieści autora. Bije z niej jakieś takie niezwykłe ciepło, dobro, wieje optymizmem, choć negatywnych postaci w "Mieście" nie brakuje. Głównym bohaterem jest Jonasz Kirk, który jako straszy człowiek wraca do czasów dzieciństwa i opowiada historię swoją i swojej rodziny oraz przyjaciół z punktu widzenia dziecka.
Aga, horroru "Co wie noc" niestety nie czytałam, choć chciałabym. |
|
|
Aga |
Wysłany: Czw 20:44, 28 Lip 2016 Temat postu: |
|
Co wie noc"
John Calvino-detektyw, mąż i ojciec w wieku młodzieńczym przeżył masakrę rodziny zabijając napastnika. Po dwudziestu latach zaczynają się morderstwa w podobnym stylu. John próbuje rozgryźć sekwencję by wiedzieć kiedy zginie jego obecna rodzina. Zaczyna podejrzewać, że to ten sam morderca.
Książkę bałam się czytać późną nocą i zaczęłam chodzić z zamkniętymi oczami spać bo wszędzie widziałam cienie i spodziewałam się mordercy. Polecam
p.s. Mada czytałaś? |
|
|
Aga |
Wysłany: Pon 13:23, 18 Lip 2016 Temat postu: |
|
Mnie też, wolałam jednak żebny bohater jakby...więcej czasu poświęcił czasu na przemyślenia tej sytuacji...w kńcu to jednak paranormalne zjawisko i nienormalna sytuacja dla zdrowego człowieka. Brakowało mi emocji i takiego trochę....roztrząsania.... ot tyle |
|
|
Mada |
Wysłany: Pon 19:29, 04 Lip 2016 Temat postu: |
|
Już skojarzyłam, o którą scenę Ci chodziło. W pierwszej chwili nie załapałam. Otóż, rzekoma scena należy do kategorii paranormalnych, więc trudno ją naukowo czy przekonująco wyjaśnić. Z tego, co pamiętam, sam bohater nie miał pojęcia, jak do tego doszło. Gdyby autor próbował wyjaśniać tę "niewidzialność", nie byłoby już miejsca na tajemniczość. Myślę, że takie niedopowiedzenie było wręcz wskazane. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadzało, lubię takie ... zawiłości. |
|
|
Aga |
Wysłany: Pią 20:21, 01 Lip 2016 Temat postu: |
|
No tak... ja ciągle zapominam, że Ty połykasz książki kiedy ja czytam jedną kilkanaście dni jak nie dłużej
Otóż ten pisarz kiedy był dzieckiem był świadkiem jak na jego oczach zabito prawie czterdziestu krewnych, On jednak przeżył i swobodnie poruszał obok morderców. Bardzo lakonicznie o tym napisano. |
|
|
Mada |
Wysłany: Pią 19:07, 01 Lip 2016 Temat postu: |
|
Aga napisał: | p.s. nie sądzisz, że baaaardzo mało poświęcono uwagi cudownej "niewidzialności" Cubby'ego w czasie jatki jego krewnych? |
Pamiętaj, że Ty jesteś na świeżo, a ja po przeczytaniu kilkunastu innych książek i przyznaję, że w związku z tym nie bardzo rozumiem pytanie. |
|
|
Aga |
Wysłany: Pią 18:11, 01 Lip 2016 Temat postu: |
|
Mada napisał: | "Recenzja"
Pisarz Cubby Greenwitch jest ojcem sześcioletniego, niezwykle uzdolnionego Mila i mężem pięknej Penny, pisarki i ilustratorki książek dla dzieci. Shearman Waxx to z kolei krytyk literacki, który miesza z błotem najnowszą powieść Cubby’ego, nazywa go grafomanem i wieści mu rychłą zgubę. Szaleniec szybko zamienia życie pisarza i jego rodziny w piekło.
Powieść czyta się znakomicie, niesamowicie wciąga i intryguje. Polecam. |
Przeczytałam. Ogólnie zgadam się z Tobą, książka jest pełna rzezi, psychopatów (jeśli doliczyć matulę, syna i pół organizacjo poza Waxxem ) i niespodziewanych sytuacji. Jedynie co mi zgrzyta...to niespodziewana śmierć Waxxa....dość głupio zginął i trochę za mocno naciągana mega inteligencja Milo, ale do przełknięcia.
p.s. nie sądzisz, że baaaardzo mało poświęcono uwagi cudownej "niewidzialności" Cubby'ego w czasie jatki jego krewnych? |
|
|
Aga |
Wysłany: Pon 20:14, 20 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
|
|
ADA |
Wysłany: Nie 19:59, 19 Cze 2016 Temat postu: |
|
Aga, sorry, ale przez chwilę pomyślałam, że po wybuchu... kibelka |
|
|
Aga |
Wysłany: Nie 19:20, 19 Cze 2016 Temat postu: |
|
Jestem w 1/3 książki "Recenzja"...bo cóż innego mogłam robić pilnując kibelka. jestem tuż po wybuchu domu...póki co wszyscy żyją. |
|
|
Mada |
Wysłany: Sob 17:16, 18 Cze 2016 Temat postu: |
|
Aga napisał: | p.s.2 Jakieś głębsze przemyślenia z Twojej strony poproszę na temat "Niewinności" |
Głębsze przemyślenia? Cóż, książka na pewno mówi o niewyobrażalnej samotności, wyizolowaniu, odrzuceniu. Z początku nie mogłam pojąć decyzji matki Addisona. Później, kiedy wyjaśniono kwestię wyglądu bohatera i oddziaływania na innych, pojęłam, co musiała przeżywać przez te wszystkie lata.
Mnie ta książka wciągnęła gdzieś po przeczytaniu 1/4 tekstu. Akcja toczy się niespiesznie i właściwie trudno mi było przewidzieć koniec w takim kształcie, jaki zaserwował Koontz. Ale to chyba dobrze. Moim zdaniem, „Niewinność” świadczy o dojrzałości autora, o pewnej skali życiowych doświadczeń i przemyśleń, jednak osobiście wolę jego wcześniejsze książki. Jak na mój gust, za dużo tu filozofii i wizjonerstwa, za mało dobrej i trzymającej w napięciu akcji. "Recenzja" spodobała mi się bardziej. |
|
|
Aga |
Wysłany: Sob 15:45, 18 Cze 2016 Temat postu: |
|
Mada napisał: | "Niewinność"
Głównym bohaterem i zarazem narratorem jest Addison Goodheart, który żyje w ukryciu przed ludźmi, aby nie razić ich swą potworną brzydotą. Każdy, kto spojrzy mu w twarz, reaguje wręcz niewyobrażalną agresją, jest zdolny do największego okrucieństwa wobec niego, pała chęcią mordu. Bohater unika więc kontaktu z ludźmi, nie wchodzi im w drogę, ze swej kryjówki wychodzi tylko nocą. Wszystko się zmienia, gdy na swej drodze spotyka uciekającą przed prześladowcą Gwyneth, dziewczynę, która cierpi na socjofobię - wszelki kontakt fizyczny budzi w niej odrazę. Oboje są wyrzutkami, ale już w chwili spotkania wiedzą, że łączy ich niewytłumaczalna więź. Postanawiają przestrzegać dwóch zasad: „On nie ma prawa jej dotknąć. Ona nie może na niego spojrzeć.” |
Mada otóż przeczytałam... i mam mieszane uczucia. Z jednej strony znając powieści Koontza oczekiwałam....sama nie wiem... jakiś teleportacji, skakania po innych wymiarach czy też równoległych światach? Owszem Addison i Gwyneth są szczególni i mają dar, ale jakby oczekiwałam czegoś więcej. Książkę na pewno ratuje fakt iż nie mogłam doczekać się odpowiedzi na wszystkie pytania i w związku z tym bardzo mnie do niej ciągnęło. Masz rację twierdząc, że nie jest to typowo napisana książka przez tego autora. Brakuje akcji, większych zawirowań. Końcówka przypomina mocno "Apokalipsę" -tam zbierały się grupki dorosłych, które w niewytłumaczalnym przymusie chroniły dzieci przed "oczyszczeniem świata ze zła" by odbudować życie tutaj z kolei bohaterowie zbierali szczególne dzieci uciekając przed zarazą wiedząc, że gdzieś na pewno tworzą się podobne kolonie. Jednak w niektórych książkach autor się śpieszył i końcówka mocno rozczarowywała....tu jakby mniej. Niby wiele brakuje, a i tak mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz z innej perspektywy.
p.s. Nie wiem czy zauważyłaś, ale Koontz w wielu książkach nawiązuje do oczyszczania świata ze zła, dzieci/ludzi ze szczególnym darem, który ma naprawić zło...itd....takie trochę pod religię podchodzące. (może Koontza gryzie sumienie? Im starszy tym bardziej szuka....no właśnie czego?)
p.s.2 Jakieś głębsze przemyślenia z Twojej strony poproszę na temat "Niewinności"
Acha...i jeszcze kilka spraw.... mam wrażenie, że kilka kwestii mi się nie klei. |
|
|