Autor |
Wiadomość |
Iris |
Wysłany: Pią 19:31, 03 Sty 2014 Temat postu: |
|
To jest książka, do której wracam najczęściej. Wychowałam się na Ani. Gilbert długie lata był moim ideałem.
Pełna ciepła i humoru opowieść z wspaniałymi postaciami, jak Mateusz, czy Diana.
Z charakteru Ania jest mi bliska, więc mogłam się identyfikować. Te jej przygody i wpadanie w "otchłań rozpaczy".
Lucy potrafiła w fajny sposób pokazać wady ludzkie, np. gadatliwość i wścibstwo Małgorzaty Linde. |
|
|
kronikarz56 |
Wysłany: Pon 2:54, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie Ania jest cudowna. Każda część pisana z jakąś niezwykłą magią i przyjemnie się ją czyta. Śmieszy, wzrusza, bawi, przeraża, uczy, zmusza do refleksji itd. I w ogóle cały szereg jakże barwnych postaci, które w żadnym razie nie nazwałby nikt mądry papierowymi. Bo tu postacie wszystkie chyba mają swoje własne charaktery z gamą wad i zalet. I niektóre tylko na pozór są wredne i oschłe (jak Maryla Cutbert czy Małgorzata Linde), bo naprawdę tylko skrywają pod tą maską prawdziwe piękno i wrażliwe serca. Poza tym Ania z jej fantazją jest cudowna. Podobnie zwariowany nieco, ale jakże uroczy Gilbert. Ale jednak ostatnia część najbardziej mnie zbulwersowała. Jak autorka mogła uśmiercić mego ulubionego bohatera? Waltera? Jak ona mogła. No to się nie mieści w mojej głowie. Nie... ja protestuję. Protestuję i to przez duże P! Walter musi ożyć
A nawiasem mówiąc podoba mi się POŻEGNANIE Z AVANLOE. Nie wiem, czy należy do cyklu, ale cudowny zbiór ciepłych i przyjemnych opowiadań. Osobiście uwielbiam z nich to, co mężczyzna ma wychowanicę, córkę swej dawnej miłości i chce ją wydać za mąż, ale na przeszkodzie stoi mu... jego własne uczucie, tym razem odwzajemnione. Bo córka okazała się mądrzejsza niż matka i wybrała swego opiekuna I jeszcze piękne jest opowiadanie o rodzinie, która się zbiera i wszyscy się chwalą o tym, co to oni niby osiągnęli. I dokuczają jednemu z braci, który nic nie osiągnął. Wówczas oburzona jedna z sióstr staje w obronie brata i przypomina tym wszystkim, którzy "coś osiągnęli", że gdy znaleźli się oni w tarapatach, to właśnie ten pogardzany przez nich brat im pomagał wyjść z nędzy nie żądając nic w zamian. Rodzinie się robi głupio i docenia brata i teraz oni wyciągają do niego pomocną dłoń. |
|
|
ania2784 |
Wysłany: Sob 16:09, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
Cała seria jest bardzo fajna, chociaż dla mnie najlepsze są te pierwsze książki o przygodach Ani, tak do momentu aż zaczęła pracę jako nauczycielka. |
|
|
Ewelina |
Wysłany: Nie 23:44, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
Mnie brakuje parę sztuk, bo do cyklu książek o Ani zaliczam też Rillę... |
|
|
Laura |
Wysłany: Czw 21:53, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
Mam wszystkie. Stoją sobie w pokoju,w biblioteczce, w równym rządku. Przeczytałam je wielokrotnie. Opis Zielonego Wzgórza znam na pamięć. Jak byłam mała, to zrobiłam plagiacik pani Montgomery i pisałam pamiętnik Kasi z Tęczowej Doliny- takie fajne wspomnienie z dzieciństwa |
|
|
kamila7997 |
Wysłany: Pon 21:27, 09 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Ostatnio przeczytałam dwie książki z Montgomerowskiej sagi.
"Anię z Zielonego Wzgórza" czytałam drugi raz i przyznaję, że jest niesamowita, wzruszająca i pełna życzliwości. Kocham ją!
W biblioteczce znalazłam "Anię ze Złotego Brzegu" - bardzo ciekawa, wzbogacona o całkiem ciekawe historie, zabawne zresztą.
I dogrzebałam "Anię z Avonlea" ale przeczytałam kilka kartek.
Szkoda, że nie posiadam całej sagi. |
|
|
kamila7997 |
Wysłany: Sob 13:52, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
Montgomery opisała wspaniale samą Anię i Zielone Wzgórze..
wspaniała była ta pierwsza część.Podoba mi się najbardziej. |
|
|
zorina13 |
Wysłany: Pon 17:48, 30 Sty 2012 Temat postu: Ania z Zielonego Wzgórza |
|
Ania z Zielonego Wzgórza
Cykl powieściowy dla dziewcząt autorstwa Lucy Maud Montogomery od ponad stu lat cieszy się niesłabnącą popularnością. |
|
|