Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znak Zorro -Nowe życie
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:27, 28 Lip 2018    Temat postu: Znak Zorro -Nowe życie

Anna Maria ,siedząc przed lustrem wspominała dawne czasy.


Zorro wdrapał się na balkon jej hacjendy.
-Muszę z seniorią porozmawiać -rzekł mocnym ,męskim głosem.
-Kim jesteś ? Dlaczego ukrywasz twarz za maską ?
-Przyjmijmy ,że mam odstające uszy i dlatego noszę maskę -odparł a w jego głosie słychać było iskierkę wesołości.
-Myślałam , ,że mnie kochasz -rzekła dziewczyna.
-Bo tak jest -rzekł Zorro ,biorąc jej dłoń w swoją i całując. Walczę z niesprawiedliwością ,a jest nią również ,smutek w twoich oczach.
Dodajesz mi odwagi i siły do walki każdego dnia ,swoją urodą ,energią i charakterem. Kocham cię Anno Mario.
-To dlaczego nie skorzystałeś z amnestii ,którą proponował gubernator ? Moglibyśmy się pobrać i żyć długo i szczęśliwie.
-Nie mogę się ujawnić -odparł mężczyzna. Zawieść ludzi ,dla których jestem jedyną nadzieją przed batem kapitana. Jesteś w stanie to zrozumieć ?
-Może z czasem ,jak będę mogła to spokojnie przemyśleć -rzekła dziewczyna.
Czy kiedyś zdejmiesz maskę dla mnie ?
-Jeśli się uważnie rozejrzysz ,będziesz wiedziała kim jestem. Serce ci podpowie ,kto ukrywa się za maską.
-Mówisz zagadkami senior -odparła młoda kobieta. Kocham cię ,bez względu na to kim się okażesz.
Zdejmij proszę maskę ,pokaż swą twarz.
Mężczyzna zastanawiał się i w pierwszej chwili wykonał ruch jakby chciał zerwać maskę z twarzy.
Po czym usłyszał jakieś kroki ,wiec pocałował ją i zeskoczył z balkonu ,na swojego wiernego ,czarnego rumaka i odjechał jak to on w świetle księżyca.
Anna Maria poszła otworzyć drzwi,bo usłyszała głośne pukanie i zobaczyła sierżanta Garcię.
-Wszystko w porządku panienko ? Ma panienka rumieńce.
Płakałaś drogie dziecko?
-Tak płakałam -odparła szybko młoda kobieta.
-Bardzo mi przykro -rzekł Garcia ze szczerym współczuciem. Szukamy właśnie Zorro..
-Dzisiaj jest piękny wieczór ,idealny na pościg -odparła dziewczyna z uśmiechem.

-Mówiłem ci ,że Zorro się nie ujawni -rzekł Ricardo ,który odwiedził Annę Marię następnego dnia. Nawet za tysiąc lat ,tego nie zrobi.
Powinnaś przestań wzdychać za marzeniem ,za człowiekiem o którym nic nie wiesz.
Może on ma żonę i dzieci.
-Nie ma na pewno żony ani dzieci -rzekła Anna Maria.
-Skąd wiesz ? Może latanie w tym przebraniu ,to jego ucieczka od nudnych ,codziennych obowiązków?
-Kobieta pewne rzeczy po prostu wie -odparła z godnością młoda kobieta.
-Diego też nie jest ciebie wart -stwierdził Ricardo. To kobieciarz ,który przyjechał do Montery ,zapominając ,że zostawił w Los Angeles rzekę złamanych serc.
-Nie wierzę ,żeby Diego był kobieciarzem -odparła Anna Maria z oburzeniem. Dlaczego mówisz ,takie podłe rzeczy o człowieku ,który uważa cię za przyjaciela ?
-Pojedźmy razem do San Francisco ,wyjdź za mnie -rzekł Ricardo ,patrząc prosto w oczy młodej kobiety.
-Dziękuję Ricardo ,ale to nie było by w porządku wobec tych wszystkich dziewczyn ,które czekają na ciebie.
Anna Maria ,odprowadziła Ricardo na powóz ,który miał go zawieść do San Francisco ,gdy nieoczekiwanie wydarzyło się coś dziwnego.
Otyła niewiasta ,w średnim wieku z podwójnym podbródkiem ,podeszła nagle do Ricardo i rzuciła mu się na szyję.
-Mój mężu ,gdzieś ty był ,czemu nie wracasz do domu i dzieci ?
-Ależ droga pani to pomyłka.
-Żadna pomyłka ,drogi mężu ,kocham cię.
Anna Maria zaśmiewała się do łez z tej sceny ,a Ricardo był wściekły ,bo żart w który miał zamiar wkręcić Diego ,obrócił się przeciwko niemu.

Diego ,również wspominał dzień amnestii.
-Szpada Dela Vegów znowu znalazła się w dobrych rękach -rzekł Don Alejandro.
-Dziękuję ojcze -odparł Zorro.
Alejandro uśmiechnął się ,wreszcie rozumiejąc ,że jego syn jest bohaterem ,a nie pajacem i tchórzem.
-Nie skorzystasz z amnestii proponowanej przez gubernatora -spytał.
Wiem ,że ta dziewczyna ci się podoba.
-To coś dużo więcej -odparł Diego. I to od dnia ,gdy ujrzałem ją po raz pierwszy. Jest jak kwiatuszek ,urocza ,szczera.
-Zorro nie może z osobistych pobudek ,zostawić ludzi ,którzy w niego wierzą -rzekł Alejandro de la Vega. Co zrobią bez niego wszyscy ,którzy nie mają dość pieniędzy i nie mogą liczyć na sprawiedliwość.
-Takie to dla ciebie ważne ,bym był Zorro ?
-Dla mnie i dla całej Kalifornii -rzekł Alejandro.
Alejandro zostawił syna z bogatym materiałem do przemyśleń.
Diego spojrzał na Bernardo ,wiernego sługę ,który był niemową ,ale świetnie słyszał.
-Cóż mam zrobić Bernardo ? Pamiętasz jak byłem w szkole w Hiszpanii ,Zorro od dawna już nie żył.
Gdy ojciec wezwał mnie do domu ,myślałem ,że będę żył w krainie wiecznej nudy ,ożenię się ,wychowam tłuste dzieci i będę doglądał winnic.
A muszę być dalej bohaterem ,bo nikt inny ,po za mną nie jest do tego zdolny.
Jaka to naiwność myśleć ,że bohaterowie nie cierpią.
Gdy prawdziwe życie puka do drzwi ,trzeba odłożyć swoje marzenia na półkę.
Poświecić miłość i szansę na ułożenie życia osobistego ,bo ludzie potrzebują legendy ,okruchu nostalgii ,pewności ,że będę ich bronił.
Anna Maria kocha Zorro ,tak bardzo ,że jestem zazdrosny.
Jak można być zazdrosnym o samego siebie ?
Ale bez maski jestem zwykłym człowiekiem ,który prowadzi pozornie nudne życie.
Czym może jej zaimponować ciamajdowaty Diego ?
W moim przypadku jedynym sposobem pozbycia się rywala ,było by popełnienie samobójstwa.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 18:41, 28 Lip 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:12, 28 Lip 2018    Temat postu:

Zorro, a raczej Diego ma zasady. Honor wiele dla niego znaczy. Ciekawe, co będzie z Anną Marią? Kogo woli - Diego czy Zorro? Którego z nich dziewczyna wybierze? No i intrygant Ricardo. Psoci ile może, ale ... nieraz jego figle trafiają w niego samego Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:33, 29 Lip 2018    Temat postu: znak zorro -nowe życie

Don Diego de la Vega łączył w sobie sprzeczne cechy.
Był gwałtowny jak lew i uparty jak wół ,a poza tym miał wielki rozum i duże poczucie sprawiedliwości.
Doskonałe jednak opanował sztukę kamuflażu ,pozwalającą na ukrywanie swoich prawdziwych myśli i uczuć.
Stworzył więc swoistą autokreację ,pierwszego eleganta w Los Angeles ,który nieustanie stroi i perfumuję się ,nawet w największy upał.
Leniwego dandysa ,który całymi dniami siedzi w tawernie nad dzbanem wina i słucha z pozornie znudzoną miną ,przechwałek grubego sierżanta.
Sam Garcia dziwił się nieco w duszy ,że bogaty ,prześliczny Diego zajmuję się tylko czytaniem poezji ,choć mógłby mieć najpiękniejsze kobiety.
Dziewice cierpiały katusze ,że młody arystokrata nie pozbawia ich cnoty ,a wierne mężatki ,że nie zmusza ich do niewierności.
Po powrocie do Los Angeles Diego cały czas myślał o Annie Marii ,która była obdarzona nie tylko wielką urodą ,ale też bujnym temperamentem.
Widząc to jak syn się męczy ,jego ojciec zaczął mieć wątpliwości czy słusznie zrobił ,namawiając Diego by zrezygnował z proponowanej przez gubernatora amnestii.
W tajemnicy przed synem zaprosił więc młodą seniorię i jej ojca do siebie.

-To prawdziwa niespodzianka -rzekł Diego ,gdy młoda kobieta wysiadła z powozu. Jesteś piękniejsza niż zazwyczaj.
-Dziękuję don Diego -odparła Anna Maria. Tęskniłeś za mną prawda. Nie miałeś się z kim kłócić.
Diego wziął dłoń dziewczyny w swoją i złożył tam pełen uszanowania pocałunek.
Anna Maria wydawała mu się podobną do jakieś nimfy lub anioła.
Ten anioł potrafił nieraz pokazać swoje pazurki ,jak wtedy przy pierwszym spotkaniu ,w wyniku nieporozumienia wściekła Anna Maria chciała wylać na Diego najlepsze wino.
Anna Maria udała się do pokoju ,jaki przygotowano dla niej.
-Powinieneś powiedzieć jej prawdę o sobie -rzekł Alejandro zwracając się do syna. Jesteście dla siebie stworzeni.
-Nie mogę ojcze -rzekł Diego. Ona kocha Zorro ,a z nim żaden nie ma szans.
-Ty jesteś lisem -odparł Alejandro.

Była już późna noc ,gdy Anna Maria Verdugo przebudziła się.
Zorro wdrapał się przez balkon do jej sypialni.
-Musimy porozmawiać seniora -zaczął. To naprawdę bardzo ważne.

-Dowiem się w końcu kim jesteś -spytała dziewczyna.
-Serce ci podpowie -odparł zamaskowany mężczyzna.
-Już to mówiłeś -rzekła młoda kobieta z pewnym zniecierpliwieniem w głosie.
Ja nie zdradzę nikomu twojego sekretu ,obiecuję.
Mężczyzna uśmiechnął się pod swoim zawadiackim wąsikiem i zerwał maskę z twarzy.
Anna Maria widząc Diego ,cofnęła się tak zdumiona jakby zobaczyła ducha.
-Wiec to przez cały czas byłeś ty -rzekła nie poznając swojego głosu.
-Tak -zgodził się Diego ,to byłem ja.
Podszedł do Anny Marii i ją pocałował ,a dziewczyna oddała pocałunek.
Po chwili jednak wyrwała się z jego ramion i spoliczkowała.
-Ty łajdaku -rzekła ze złością. Jak mogłeś mnie przez tyle czasu oszukiwać i udawać fajtłapę. Świetnie się bawiłeś moim kosztem.
-To nieprawda -rzekł Diego.
-Zostaw mnie w spokoju ,nie chce ci nigdy więcej oglądać -rzekła wściekła dziewczyna.

Diego udał się do biblioteki ,by porozmawiać z ojcem.
-Nic z tego nie rozumiem -wyznał ojcu. Najpierw mnie całuję ,a potem się na mnie wścieka.
-Kto tam zrozumie kobiety -westchnął Alejandro.
W tym momencie do biblioteki wpadł Bernardo ,informując ,że bandyci chcą okraść sierżanta Garcię i pilnie potrzebna jest interwencja Zorro.

-Gdzie jest Diego -spytała Anna Maria ,widząc zmartwionego Alejandro.
Chciałam z nim porozmawiać ,wyjaśnić coś.
-Pojechał ratować świat jak zwykle ,ale długo już nie wraca -odparł Alejandro.
Oby mu się nic nie stało.
I powinienem ci coś powiedzieć. Diego chciał się ujawnić ,by móc się z tobą ożenić ,ale ja go powstrzymałem.
Jeśli musisz się na kogoś wściekać ,to wściekaj się na mnie ,a nie na niego.
Nigdy nie przestanę być jego ojcem.
-I niech pan nie przestanie nim być -odparła Anna Maria ,łagodniejszym już tonem.

Diego wrócił ze swojej misji i zobaczył młodą kobietę ,spacerującą po ogrodzie posiadłości de la Vegów.
Widząc go podbiegła do niego i zarzuciła mu ręce na szyję.
-Tak się bałam ,że coś się stało i już nie wrócisz -rzekła dziewczyna.
-Naprawdę martwiłaś się o mnie -spytał zdziwiony Diego.

-Przepraszam ,za to ,że cię uderzyłam -odparła Anna Maria. Zachowałam się jak idiotka i powinieneś mnie nienawidzić.
-Nie mógłbym bym -odparł Diego z lekkim śladem uśmiechu.
-Twój ojciec mi wszystko wytłumaczył i sporo o tym myślałam -rzekła młoda kobieta. Byłam samolubna i w moich marzeniach o Zorro ,było wiele upodobania w samej sobie. Nie myślałam o ludziach ,którym jesteś potrzebny.
-Tak -zgodził się don Diego. Zorro nie może się zakochać.
-Ale Diego może -odparła Anna Maria.
-Kochasz mnie czy Zorro- spytał młody mężczyzna.
Anna Maria przez chwile milczała ,patrząc w te najpiękniejsze na świecie piwne oczy.
-Kocham cię, bez względu na to kim jesteś -odparła innym głosem ,łagodnym i czułym. Zorro to marzenie ,a Diego to moja rzeczywistość.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 19:54, 29 Lip 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:34, 29 Lip 2018    Temat postu:

Przeczytałam, ale skomentuję jutro.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 16:02, 30 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:11, 30 Lip 2018    Temat postu:

Diego był bardzo sprytny. Jak lis Very Happy Jak on to robił, że udało mu się stworzyć dwie tak bardzo różne osoby - leniwego sybarytę i odważnego i szlachetnego bandytę. Nikt ich nie łączył ze sobą, tak bardzo się różnili. No i uczucie jakim darzył Annę Marię. W dziewczynie był zakochany i Diego i Zorro Very Happy Anna Maria podziwiała Zorro, lecz leniwy Diego czasem ją irytował. Gdy poznała sekret Diego/Zorro złościła się, ponieważ czuła się oszukana. Po namyśle i rozmowie z don Alejandro stwierdziła jednak, że ... kocha ich obu, razem, że jeden z nich to marzenie, drugi to rzeczywistość i ... pragnie dzielić z nim życie. Jakoś doszła do rozsądnych wniosków i przed Anną Marią i Diegiem otworzyła się wspólna przyszłość. trudna, ale przepełniona miłością i oddaniem. Bardzo romantyczny opis.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:59, 31 Lip 2018    Temat postu: znak zorro -nowe życie

-Trzeba obudzić wujka Este-bana ,już dwunasta -rzekł Diego zwracając się do ojca.
-Wolę jak on śpi ,niż wygaduję bzdury -mruknął Alejandro pod nosem. Twoja matka Diego była wspaniałą kobietą ,ale ta jej rodzina.
Diego wziął Bernardo na stronę i zaczął mu pokazywać na migi by obudził wujaszka ,a po chwili zobaczył rozbawione spojrzenie swojego ojca.
-Ciągle zapominam ojcze ,że o wszystkim wiesz i nie musimy już przed tobą udawać -wyznał młody szlachcic ,zwracając się do Alejandro.
-Musimy się pilnować ,by nikt obcy nie poznał twojego sekretu -rzekł Alejandro de la Vega.
Diego usłyszał pukanie do drzwi ,poszedł otworzyć i wpuścił do środka sierżanta Garcię.
-Co pana do nas sprowadza sierżancie -spytał uprzejmym jak zwykle tonem.
Gruby sierżant był poczciwcem ,który sprawiał wrażenie osoby ,która nie umie zliczyć do trzech.
Łączył w sobie dobrotliwy spryt i łagodną chytrość z duszą małego dziecka.
Każdy kto go poznawał już po pięciu minutach odkrywał jego dobroć i łagodność ,ukrytą pod sangwinicznymi pozorami pijusa ,żarłoka i lenia.
-Sprowadzają mnie do was dwie sprawy -rzekł sierżant siadając wygodnie na miękkim fotelu.
Czy pamiętasz Diego tą uroczą damę ,która miała udawać żonę Zorro ,a w efekcie pomyłki rzuciła się na Ricardo.
-Jak przez mgłę sierżancie -wyznał don Diego. Czemu pan o niej mówi.
-Bo Klara przyjechała niedawno do Los Angeles ,poznaliśmy się lepiej i zgodziła się zostać moją żoną -wyznał sierżant.
-Gratulację -rzekł Diego radosnym głosem. To dobra okazja ,by napić się wina.
A druga sprawa sierżancie.
-Zbieram datki na wyścigi konne. Zasilicie pewnie jakoś kwotę.
-Oczywiście -rzekł Don Diego.
Esteban ,zszedł z dołu i zobaczył ,że Alejandro wręcza sierżantowi woreczek srebrnych moment.
Esteban miał chochlikowe poczucie humoru ,nie mógł więc nie skorzystać z takiej okazji do żartu.
-A więc to tak -rzekł surowym głosem. Jestem strasznie zawiedziony pańską postawą sierżancie. A miałem pana ,za kryształowego człowieka.
A tymczasem bierze pan łapówkę.
Będzie pan teraz przymykał oko jak mój szwagier i jego wspólnik ukradną bydło .

-Ależ wcale mnie o to nie prosił -rzekł zgnębiony Garcia ,nie wiedząc jak się bronić przed niesłusznym oskarżeniem.

-Dość Esteban -rzekł wściekły Alejandro z trudem panując nad sobą.
-Sierżancie spokojnie ,wujek tylko żartował -rzekł Diego z trudem ukrywając rozbawienie.
-Jednak przyłapałem pana z workiem monet -zauważył Esteban.
-To datek ,który ma zasilić organizację wyścigów konnych -wyjaśnił Don Diego .
-Wyścigi konne -oczy Este-bana od razu się zaświeciły. Jaka jest nagroda za zwycięstwo.
-Dzieci z misji dekorują zwycięzce wieńcem laurowym -wyjaśnił Diego. To wyścig dobroczynny.
-I nie ma żadnej innej nagrody -Esteban nie krył swojego rozczarowania.
A cóż panu dali za wino sierżancie. To nawet nie jest dobry ocet.
-Ale ja lubię ocet -wyznał dobroduszny grubasek.
Esteban nie słuchał jednak sierżanta i wylał wino do doniczki.
Sierżant pożegnał się i wyszedł.
-To wino było bardzo dobre -rzekł Alejandro piekląc się ze złości. Wiedziałeś o tym.
-Jak na razie -odparł Esteban z typową dla siebie bezczelnością ,jedynym przejawem twojego dobrego gustu było małżeństwo z moją siostrą.
Alejandro wyglądał tak jakby chciał pobić swojego szwagra ,na szczęście Diego go powstrzymał.
I Alejandro udał się do swojego pokoju na górę.
-Podziwiam twojego ojca ,jest taki zawsze opanowany -rzekł Esteban zwracając się do swojego ulubionego siostrzeńca.
Co będziemy dzisiaj robić.
-Biorę Anne Marię na przejażdżkę -odparł Diego.
-Nie będę wam przeszkadzał ,pewnie wolicie być sami -Esteban uśmiechnął się swoim charakterystycznym uśmieszkiem.

Anna Maria była już gotowa do przejażdżki ,gdy zobaczyła ,że wujek Diego podchodzi w jej stronę.
-Diego będzie doskonałym mężem -rzekł zwracając się do dziewczyny.
Przystojny ,z fantazją ,prawdziwy mężczyzna.
-To prawda -zgodziła się młoda kobieta.


 



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 12:36, 31 Lip 2018, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:31, 31 Lip 2018    Temat postu:

Wujek Esteban jest niepoprawnym żartownisiem. Myślę, że Diego sobie z nim poradzi. Głupie żarty, nieprzemyślane mogą sprowadzić nieszczęście. Wujek powinien już spoważnieć. Najważniejsze, że między Diegiem i Anną Marią panuje idealna harmonia. Bardzo romantyczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:32, 04 Sie 2018    Temat postu: znak zorro -nowe życie

Diego wyrwał się z zamyślenia ,bo usłyszał pukanie do drzwi swojego pokoju.
Poszedł otworzyć i zobaczył Annę Marię.
-Zapomniałeś ,że mieliśmy dzisiaj jechać na przejażdżkę ?
-Rzeczywiście -rzekł Diego. Wspominałem dawne czasy.
-Ja dzisiaj też myślałam o tym jak wiele się ostatnio zmieniło -przyznała młoda kobieta. Nic nie mówisz jak wyglądam ?
-Jesteś piękna jak zawsze -odparł mężczyzna z uśmiechem. Chciałem z tobą porozmawiać o naszym małżeństwie.
-Chyba nie chcesz się wycofać ze ślubu -spytała Anna Maria żartobliwym tonem.
-Nie -rzekł szybko Diego ,przyciągając ją mocno. Ale wiesz ,że nie mogę się ujawnić. Zawszę będziemy we trójkę w naszym małżeństwie ,ty ja i Zorro.
Rozumiesz to ?
-Tak -odparła Anna Maria patrząc mu prosto w oczy. Teraz rozumiem ,że Zorro, jest dla nich jedyną nadzieją.
Diego pochylił się nad dziewczyną i delikatnie pocałował.
Oboje wreszcie uwierzyli ,że przyszła do nich odpowiednia pogoda na szczęście.

Sierżant Garcia był śmieszną ,operetkową postacią ,którego jedynym hobby była degustacja wina.
Słynął też z największego apetytu w okolicy i skłonności do przechwałek.
Nikt jednak nie traktował jego opowieści serio.
Dy-mitro Lopez Garcia ,miał ciemną czuprynę ,opływowe kształty i twarz przypominającą dużą gruszkę.
Łączył w sobie łagodną chytrość z naiwnością ,małego dziecka.
Pod maską pijusa i lenia ,kryło się najczystsze serce ,bo sierżant nie mógł znieść widoku płaczącego dziecka ,ani miauczącego kotka.
I każdy kto go poznawał ,już po pięciu minutach odkrywał jego szczerość i dobroć ,ukrytą pod sangwinicznymi pozorami.
-Nauczyłeś się wierszyka -spytał sierżanta kapitan.
Przystojny kapitan ,patrzył na swojego zastępcę z mieszaniną rozbawienia i złości.
Kapitan Luis Ramon był brunetem ,o mocnych nogach i męskiej postawie.
Wyglądał na osobę ,która przyszła na świat z zaciśniętymi pięściami.
-Tak -chrząknął Garcia. Ja sierżant Garcia ,jestem tłustym ,leniwym durniem ,niegodnym nosić munduru oficera armii hiszpańskiej.
-Gdybyś nie miał wysoko postawionych krewnych ,już dawno by cię wyrzucono z armii na zbity pysk -odparł kapitan. Jeździsz na tym białym osiołku i jesteś pośmiewiskiem całej okolicy.
-To nie osioł ,tylko muł -zaprotestował Garcia. A poprzedni komendant ,mówił mi to samo ,że jestem niedojdą.
-Nie wiem jak ja z tobą wytrzymuję -westchnął Ramon.
-Też się na tym zastanawiałem -przyznał sierżant.
-Czemu dzisiaj wydajesz mi niższy ?
-Nie mogłem dzisiaj włożyć butów po tym ,jak goniłem Zorro po skałach -odparł sierżant. Mam stopy obdarte aż do krwi.
-Ty goniłeś Zorro ,czy on gonił ciebie ?
-Ja ,to znaczy trudno gonić Zorro po skałach.
-Wiesz co masz powiedzieć córce gubernatora ,gdy tu się zjawi ?
Że jestem odważny ,szlachetny ,mądry i trudno tego nie zauważyć.
-Raczej trudno to zauważyć -mruknął Garcia pod nosem.
-Wiezienia stoją puste.
-Są przepełnione.
-Garcia. Nie zauważyłeś ,że wpadłem jej w oko ?
-Nie.
-Wyobrażaj sobie ,że jesteś kobietą i spotykasz mnie ?
-Będąc tak, grubą kobietą nie byłby specjalnie wybredny -odparł sierżant.
-Jak nie złapiesz Zorro to.
-To palnę sobie w łeb -odparł prostoduszny sierżant.
-Wreszcie byś zrobił coś pożytecznego -odparł kapitan z uśmiechem . Urządził bym ci piękny pogrzeb z całym wojskowym ceremoniałem.
A teraz idź już.
W tym samym czasie ,gdy sierżant rozmawiał z kapitanem ,Diego i Anna Maria udali się na przejażdżkę.
W drodze powrotnej zastała ich burza i schronili się w małej opuszczonej chacie.
Anna Maria drżała z zimna ,wiec Diego zdjął swoją marynarkę i opiekuńczym gestem położył na jej plecach.
Spojrzał na nią i delikatnie pocałował.
-Diego -rzekła dziewczyna odsuwając się po chwili -chciałabym ,żeby nasz pierwszy raz był wyjątkowy.
-I taki będzie -rzekł mężczyzna z uśmiechem.
Rozebrali się powoli.
Całował ją i uczył wszystkiego o czym do tej pory nie wiedziała.
Miał delikatne dłonie i czułe usta ,a jego pocałunki przypominały wielki wir dzikiej rzeki.
Dwa krążące ciała ,Wenus i Mars spotkały się i stały jednością.
-Wszystko w porządku -spytał później.
-Tak -rzekła młoda kobieta.
Opowiesz mi dlaczego zostałeś Zorro ?
-Byłem na studiach ,w szkole woskowej ,gdy ojciec napisał list ,gdy kazał mi szybko wracać do domu -rzekł Diego.
Okazało się ,że władzę przejęła armia ,Indianie zostali zmuszeni do niewolniczej pracy ,a uczciwi obywatele gnębieni są zbyt wysokimi podatkami.
Wiedziałem ,że nic nie zrobię ,otwarcie się buntując.
Polityka jest bardzo trudna. Czasem ,gdy nie możesz walczyć jak lew ,musisz się przebrać za lisa.
Nie było mi z tym łatwo ,że nie powiedziałem ojcu prawdy.
Ale bałam się ,że on jako legalista nie zaakceptuję działania wbrew prawu.
A okazało się ,że uważa on Zorro za mężczyznę ,a swojego syna za klauna ,którego się wstydził.
W głosie Diego słychać było ból i dawną gorycz.
-Musiałem ,zwodzić wszystkich ,nawet ciebie -rzekł Don Diego.
-Teraz też mnie zwodzisz ?
-O nie -zaprotestował mężczyzna. To co do ciebie czuję ,jest prawdziwe ,od początku do końca ,nawet jeśli wszystko inne w moim życiu jest kłamstwem.
Wierzysz mi ?
-Tak -rzekła Anna Maria patrząc na niego z miłością.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 14:34, 04 Sie 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:42, 04 Sie 2018    Temat postu:

Z rozmowy sierżanta Garcii z kapitanem wynika, że Garcia nie jest taki naiwny i głupi, za jakiego uchodzi. Ma całkiem trafne spostrzeżenia i uwagi, które rozsądnie zatrzymuje dla siebie. Nie przejmuje się złośliwością kapitana i jego żartami.
Diego i Anna Maria świetnie się rozumieją. Mogą ze sobą długo, długo rozmawiać i nie nudzą się. Bardzo miła para.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:06, 07 Sie 2018    Temat postu: znak zorro -nowe życie

Tornado ,który był kiedyś dzikim koniem ,postanowił udać się na wycieczkę ,odwiedzić dawnych znajomych.
Wracający z przejażdżki Esteban,zsiadł ze swego konia ,gdy ujrzał to hasające na leśnej polanie zwierzę.
-Spokojnie koniku -rzekł miłym głosem ,głaszcząc wierzchowca. Nie jesteś oznakowany ,nie masz właściciela. Chciałabyś wygrać wyścig.
Diego i Bernardo przez kilka godzin szukali wiernego rumaka ,ale nie natrafili na żaden ,nawet najmniejszy ślad.
Bardzo to zmartwiło don Diego ,który ze swym koniem czuł się połączony wyjątkową silną więzią emocjonalną.
Młody arystokrata zszedł na taras , gdzie jego ojciec rozmawiał z wujkiem.
Esteban ,srebrnowłosy Casanova ,był mężczyzną w średnim wieku ,postawnym ,pełnym sił witalnych o uroku ,który działał zarówno na mężczyzn jak i na kobiety.
Nawet Alejandro czasem ulegał jego czarowi ,choć częściej krętactwa i kłamstwa szwagra ,doprowadzały go do szału.
-Postaw na to ,że wygram wyścig -rzekł Esteban zwracając się do don Alejandro .
-W wyścigach konnych nie ma nic pewnego -zauważył rozsądnie Alejandro ,marszcząc surowo brwi.
-To postaw na to ,że przegram -odparł niezrażony tym ,wesoły wujaszek.
A i jest Diego ,nasz panicz.
Esteban żywił pewną słabość do Diego ,graniczącą z przywiązaniem ,bo siostrzeniec był pięknym i bystrym młodzieńcem.
Dela Vega mimo opinii ospałego niezdary ,był najlepszym jeźdźcem w okolicy.
-Znalazłem konia ,który na pewno wygra wyścig -rzekł Esteban zwracając się do Diego.
-Koń cię o tym zapewnił -spytał Diego z typową dla siebie nutką sarkazmu i subtelnej ironii.

-To boskie stworzenie ,piękne i gna niczym wiatr.
-W jaki sposób stałeś się właścicielem tego konia -spytał Don Vega któremu przyszło do głowy ,pewne podejrzenie. Chyba go nie ukradłeś.
-W pewnym sensie -odparł Esteban beztroskim tonem.
-No to ładna historia -rzekł zbulwersowany Alejandro.
-Nie przejmujcie się ,moim wspólnikiem jest sierżant Garcia ,a przecież wiecie ,że to uczciwy człowiek -rzekł mężczyzna.
-Sierżant się czasem gubi -zauważył Diego. Mógłbym zobaczyć tego konia.
-O nie -odparł stanowczo mężczyzna. Zobaczysz go dopiero na jutrzejszym wyścigu.
-I co o tym myślisz Diego-spytał Alejandro ,gdy Esteban udał się do biblioteki.
-To zabrzmi absurdalnie ,ale zaczynam podejrzewać ,że wujek znalazł tornado -wyznał młody szlachcic.

Esteban udał się do stajni ,gdzie jego konia miał pilnować sierżant Garcia.
-Prawda ,że to cudowne stworzenie sierżancie -spytał zwracając się do Garcii.
-Muszę panu coś powiedzieć -rzekł pocieszny grubasek. To jest koń Zorro.
-Jest pan pewien. To świetnie. Po wyścigu go puścimy wolno i zaprowadzi nas prosto do kryjówki lisa.
Esteban odwrócił się i zobaczył ,że Zorro stoi przed nim.
Po chwili leżał na ziemi ,pozbawiony broni i taki sam los spotkał sierżanta.
Zorro wskoczył na swojego rumaka i odjechał w świetle księżycowej nocy.
-Jak zwykle nam uciekł -westchnął Garcia.
-To czemu go pan nie ściga -spytał wściekły Esteban.
-Bo nie da się dogonić wiatru -odparł sierżant. Dobrze ,że mu się udało.







-Nie widziałem wyścigu ,kto wygrał -spytał Diego ,podchodząc do ojca.
-Oczywiście Miguel na princessy -odparł dumny Alejandro.
-A wujek Esteban nie znalazł sobie nowego konia.
-Nie ,chyba nauczka jaką dostał od Zorro czegoś go nauczyła -rzekł senior de la Vega. Musiał oddać pieniądze ludziom ,którzy postawili na jego wygraną.








Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 9:39, 07 Sie 2018, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:07, 07 Sie 2018    Temat postu:

Fajnie, że wujek dostał nauczkę. Nie warto grać nieuczciwie. Koń nie był jego, więc nie powinien wystawiać go do wyścigu. Sierżant Garcija jak zwykle rozsądny ... nawet nie próbował gonić Zorro Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:30, 08 Sie 2018    Temat postu: znak zorro -nowe życie

-Ostatnio tak dobrze się bawiłam ,wtedy gdy byłam małą dziewczynką -wyznała Margarita ,gdy wróciła z przejażdżki z wujkiem Diego.
-Czyli niedawno -Esteban spróbował tak żałosnego komplementu ,że sam się tego zawstydził.
Margarita ,była kobietą zbliżającą się do czterdziestki. Ubrana była w brązowy kostium z cienkiej wełny ,do tego o ton ciemniejszy kapelusz.
Na szyi miała białą apaszkę.
Esteban pomógł jej zsiąść z konia i trzymał przez chwile w ramionach.
-Byłem w wielu miejscach na świecie i wiesz mi ,że nigdzie nie spotkałem piękniejszej kobiety -rzekł patrząc jej prosto w oczy.
-Nie wiem co powiedzieć -odparła Margarita ,rumieniąc się jakby była naiwnym dziewczątkiem.
-Twoja uroda wystarczy za wszystkie słowa -odparł Esteban ,uśmiechając się uwodzicielsko. Ciągle słyszę ten szept ,Margarita ,Margarita.

-Wyjdź za mnie -rzekł Esteban po chwili milczenia.
Przyjechałem do Kalifornii ,by rozpocząć nowe życie i chce je budować z tobą.
-Nie ma nic przeciwko małżeństwu -odparła kobieta nieco jeszcze oszołomiona tym wszystkim.
Esteban słysząc to uśmiechnął się chytrze pod nosem.

-Gdzie się podział wuj Esteban -spytał zdumiony Diego. Wstał tak wcześnie ,to do niego niepodobne.
-Udał się na przejażdżkę z Margaritą -odparła Anna Maria. Nie zauważyłeś ,że on i seniora de la Cruz mają się ku sobie.
-Jemu nie zależy wcale na niej ,tylko na jej majątku -rzekł don Diego. Nigdy nie chciał pracować ,a lubi luksus i życie w wygodzie.
-A może za surowo i niesprawiedliwie go oceniasz-odparła dziewczyna.
Esteban jest przystojny ,czarujący ,szarmancki ,wiódł tak ciekawe ,barwne życie ,pełne przygód.
-Do jego opowieści należy podchodzić ze sporą dawką dystansu -wyznał arystokrata.
Miał na koncie ,rożne mało chwalebne historie jak wdowa w Paryżu ,czy hrabina w Madrycie. Zorro powinien go przywołać do porządku.

-Wyobraża pan to sobie sierżancie -rzekł wściekły i przemoczony Esteban.
Zorro mnie popchnął i wpadłem do jeziora. Nie mogłem się w takim stanie pokazać publicznie.
-Dobrze pan zrobił przyjeżdżając tutaj -odparł Garcia.
-Ja nie chce uciekać przed Zorro ,chce go dorwać -rzekł Esteban. Ciągle mi niszczy wszystkie moje plany.

-Doskonałe pana rozumiem -odparł sierżant. Może przed kolejną randką ,pojedziemy z panem jako eskorta. Gdyby Zorro się przypadkiem pojawił ,złapiemy go.
-Nic nie dodaję randce większej dawki romantyzmu niż wojskowa eskorta -zauważył Esteban z wyraźnym przekąsem. Po za tym nie chciałabym narażać Margarity na takie niebezpieczeństwo.
Esteban spojrzał na stojącego z tyłu kaprala ,który prasował ubrania.
Nagle wpadł mu do głowy pewien pomysł i szepnął Garcii do ucha kilka słówek.

-Nie ma mowy -zaprotestował stanowczo kapral. Nie włożę sukienki ,przecież koledzy nie dali by mi żyć ,gdyby się dowiedzieli ,że się przebrałem za kobietę.
-Kapralu ,nie grymaś ,to rozkaz -odparł nieco zirytowany sierżant. Chcesz chyba złapać Zorro w pułapkę. Musisz więc założyć sukienkę i zgolić wąsy.
-Wąsów będę bronić jak niepodległości -oznajmił twardo kapral.
-Może uda nam się ukryć te wąsy za woalką -rzekł Esteban.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 15:54, 08 Sie 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:59, 08 Sie 2018    Temat postu:

Wujek znów coś kombinuje. Może nie tyle chce skrzywdzić Margeritę, co skorzystać z jej majątku. Jednak nie jest to chwalebne. Dobrze, że Zorro go zepchnął do wody. Niestety, nadal knuje intrygi. Dlaczego chce pozbawić sierżanta Garcię wąsów? Przebrać za kobietę? Sierżant się opiera. Który z nich postawi na swoim?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:52, 11 Sie 2018    Temat postu: Znak Zorro -Nowe życie

Sierżant ogłosił publicznie w mieście ,że Esteban jest odważnym człowiekiem i dalej będzie się zalecił do Margarity i niech mu tylko Zorro spróbuję w tym przeszkodzić.
Diego słysząc to ,uniósł tylko sceptycznie jedną swą brew do góry.
Wieczorem Esteban zabrał kaprala na przejażdżkę swoim powozem.
Oboje mieli nadzieję ,że ich sprytny plan będzie doskonałą okazją by schwytać w końcu Zorro w pułapkę i zemścić się za wszystkie upokorzenia.
-O co chodzi znowu kapralu -spytał zniecierpliwiony Esteban. Zgodziłem się na pańskie wąsy ,nie musi pan ich zgolić.
-Ale ta sukienka jest tak ciasna ,nie mogę oddychać -pożalił się kapral. Teraz rozumiem ,czemu damy tak często mdleją ,gorset to tortury.
-Niech pan przestanie marudzić -odparł Esteban.
Zatrzymał powóz ,wziął swoją gitarę i zaczął swoim barytonem śpiewać miłosną serenadę.
Po czym odłożył gitarę.
-Senioria ,taka piękna noc ,świeci księżyc ,jesteśmy sami -rzekł mężczyzna podejrzanie głośnym głosem.
-Nie całkiem -stwierdził Zorro ,podchodząc do powozu.
-Ach senior Zorro -rzekł Esteban. Dzisiaj mnie pan nie zaskoczy ,mam ze sobą szpadę. Pomoże pan damie wysiać z powozu.
-Oczywiście -odparł zamaskowany łotrzyk. Przyjrzał się seniorze i piknęło mu w głowie ,że w jej zachowaniu jest coś podejrzanego.
Po chwili podejrzenie się sprawdziło ,kapral wyjął swoją szpadę.
-Ładnie pan dzisiaj wygląda żołnierzu -stwierdził Zorro ,nie trącąc jak zwykle dobrego humoru.
Który z panów chce się ze mną pierwszy zmierzyć.
Nastąpiła konsternacja ,kapral spojrzał na Este-bana ,Esteban na kaprala ,bo tego nie uzgodnili wcześniej.
-Panowie nie mogę czekać całą noc -rzekł Zorro z uśmiechem.
Zorro zaczął walczyć z Estebanem i wepchnął go znowu do wody i taki sam los spotkał kaprala.
Po czym śmiejący się Zorro ,wskoczył na swojego konia i odjechał.
-On nigdy nas nie rani ,nigdy nas nie zabija ,zawsze nas tylko ośmiesza -stwierdził kapral ze spokojną rezygnacją w głosie.

-Poddaję się -rzekł Esteban przy śniadaniu następnego dnia. Nie mogę zrobić kroku ,bo wszędzie widzę znak Zorro.
To takie smutne. Byłem hulaką ,a teraz gdy spotkałem prawdziwą miłość ,nikt nie wierzy w to ,że mogę się zmienić.
-A nie mógłbyś tu zostać ,nie żeniąc się z Margaritą -spytał Diego ,któremu zrobiło się trochę żal wujka.

-Lepiej będzie jak wrócę do domu -odparł mężczyzna teatralnym tonem. Taki już mu los.
-To wymaga czasu -odparł Diego. Jeśli naprawdę kochasz Margaritę ,udowodnij to. Wtedy jej ojciec przekona się do ciebie i nawet ten łotr Zorro wam nie przeszkodzi.
-Nawet ty i twój ojciec ,nie wierzycie ,że się zmieniłem -pożalił się Esteban.
-No cóż -rzekł Don Diego ,różne historie się za tobą ciągną.
-Co ty tam wiesz chłopcze ,słyszałeś tylko plotki.
-A gdyby Margarita nie była bogata ,też byś chciał ją poślubić.
-Ale jest bogata -odparł Esteban. Ideał kobiety ,piękna ,bogata i czarująca.
Jesteśmy dla siebie stworzeni.
-Ty i ona ,czy ty i jej majątek.
-Diego jak możesz mnie posądzać o nieuczciwe zamiary -oburzył się wujek.

-Nareszcie Zorro wysłał wujka do Hiszpanii i pozbyliśmy się nieznośnego krewnego -rzekł Alejandro a w jego głosie słychać było ulgę.
Był już późny wieczór i wszyscy w hacjendzie położyli się do spania ,gdy obudziło ich głośne walenie w drzwi.
Ojciec Margarity ją szukał i był bardzo zdenerwowany,wyobrażając sobie ,że uległa jakiemuś wypadkowi.
-Esteban miał się pożegnać z nią -przypomniał sobie Diego. Może pojechali gdzieś razem.

Esteban namówił Margaritę by pojechali do kościoła i wzięli tam potajemny ślub.
Jednak w czasie drogi ,kobietę opanowały wątpliwości ,czy na pewno chce tam jechać.
-Moja droga ,udało nam się oszukać Zorro -rzekł Esteban.
-A boję się ,że chcąc go oszukać ,zaczęliśmy okłamywać samych siebie -rzekła Margarita.
Kobieta zamyśliła się. Od pierwszej chwili Esteban ,jego żywiołowość i witalność podobała jej się.
Ale nie można powiedzieć by go kochała ,miłość potrzebuję czasu i pielęgnacji by wydać najpiękniejsze kwiaty ,a Esteban jej go nie dał.
Zdumiony Esteban zatrzymał powóz ,widząc ,że Zorro za nimi jedzie.
Odbył się pojedynek ,po czym Zorro zostawił adwersarza w szczerym polu i wskoczył do powozu.
-Musi pani wysłuchać to co mam do powiedzenia -rzekł Zorro ,zwracając się do Margarity.

-Zwykle pan walczy z bandytami ,a nie przekonuję niewiasty do zmiany zdania -zauważyła Margarita.
-Jeśli to miała być lekcja dla mnie ,nie mogłem mieć piękniejszej nauczycielki -odparł Zorro ,uśmiechając się swym uwodzicielskim uśmiechem.
Zorro zostawił Margaritę w powozie pod kościołem ,a Esteban podbiegł do niej.
-Nic ci ten łotr nie zrobił. To dobrze ,możemy iść do księdza Felipe.
-Esteban kochasz mnie ,czy moje pieniądze.
-Jak możesz wierzyć w te podłe plotki -odparł oburzony Esteban. Nawet gdybyś nie miała grosza przy duszy ,poślubiłbym cię.
-To dobrze ,bo bałam ci się powiedzieć o pewnej sprawie -rzekła Margarita. W sumie to nie ma znaczenia ,skoro mnie kochasz. Ojciec stracił cały majątek.
Ale możemy zamieszkać w tej małej chacie ,którą Alejandro chciał ci kiedyś ofiarować i hodować tam kurczęta.
Tylko ty i ja i kurczęta.
-Kurczęta -powtórzył blady jak ściana Esteban. Nie jestem cię godzien najdroższa ,nie mogę cię poślubić.
-Dlaczego uważasz ,że nie jesteś mnie godzien -spytała Margarita z trudem ukrywając rozbawienie.

-Muszę wrócić do Hiszpanii ,król mnie potrzebuję ,mamy wojnę.
Addio najdroższa.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 10:56, 11 Sie 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:36, 11 Sie 2018    Temat postu:

Diego miał urwanie głowy z wujkiem Estebanem Very Happy Wuj stale coś nowego wymyślał i nawet wciągał do spisku sierżanta Garcię. Sierżant chyba bardzo zabawnie wyglądał w kobiecym przebraniu. Do tego próba uwiedzenia donii Margarity Very Happy
Na szczęście kobieta miała duże poczucie humoru i nie ucierpiała. Zasugerowała przyszłemu mężowi, że po ślubie zamieszkają w ubogiej chatce, z kurczętami. Cóż, Esteban uwierzył i stwierdził, że nie jest godzien ręki Margarity i musi wracać do Hiszpanii, gdzie toczy się wojna. Bardzo zabawny fragment. Diego/Zorro miał również poczucie humoru Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin