zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:24, 07 Lut 2021 Temat postu: Znak zorro -nietypowa prośba |
|
|
Don Diego de la Vega był uważany przez otoczenie za wystrojonego pawia lub tęczowego motyla.
Wszystkie jego ubrania noszoną z naturalną swobodną elegancją ,były arcydziełami sztuki krawieckiej. Był wysoki ,szczupły i cienki w pasie ,ale szeroki w ramionach. Miał ciemne włosy ,mały wąsik nad zmysłowymi ,czerwonymi jak świeże truskawkami delikatnie wykrojonymi wargami.
Twarz jego była subtelna i przepyszna niczym wspomnienie greckiego bóstwa lub rzymskiego patrycjusza. Oczy były kolory piwnego i miał najpiękniejszy na świecie uśmiech ,który był poezją i krainą miodu ,zaproszeniem do Niby-landii ,czymś baśniowym i fantasmagorycznym zarazem.
W tym uśmiechu było też coś łobuzerskiego ,przypominającego ,że kiedyś byłby korsarzem ,zuchwałym piratem ,który jednym spojrzeniem od razu umie ocenić wartość zrabowanego statku lub porwanej i usidlonej niewiasty.
Szlachetny i szarmancki ,a zarazem nakładający na siebie maskę niezdarnego wielbiciela poezji ,oderwanego od ziemi lekkoducha. Ludzie zaś z pozoru łagodni często kryją w sobie ogień wielkich namiętności.
Zdumiony Dela Vega odebrał wiadomość od kapitana Tole-dano,że ten chce z nim pomówić na osobności.
-Wzywał mnie pan kapitanie.
-Owszem -odparł oficer. Czasy są bardzo niespokojne ,a przełożeni chcą bym, opuścił Los Angeles na jakiś czas. Moja żona jest niezadowolona ,że ciągle mnie przenoszą w miejsce na miejsce.
-To zrozumiałe -odparł Diego.
-Czy mógłby się pan nią zaopiekować w czasie mojej nieobecności ? Odwiedzać ją ,by nie czuła się samotna.
-Szczerze mówiąc nie bardzo, rozumiem -przyznał dandys.
-Ona jest jeszcze taka młoda i porywcza -odparł kapitan. W głowie może jej zawrócić jakiś młody ,przystojny człowiek. Tylko panu mogę zaufać.
-To dla mnie zaszczyt -rzekł Diego. Kobiety traktują mnie jak brata.
-Tak -odparł kapitan. Wiedziałem ,że mogę na pana liczyć. Zastanawia mnie ten Zorro. Powinien go ścigać ,ale on wiele razy mi pomógł i udowodnił swą lojalność wobec korony. Nie dziwię się ,że ludzie go uwielbiają i śpiewają o nim pieśni. Czy spotkał go pan kiedyś ?
-Nigdy nas sobie nie przedstawiono -rzekł młody arystokrata. Te pościgi ,pojedynki w kurzu i upale ,jakie to musi być nudne i meczące. Nie wytrzymałbym bez mojej wody różanej.
Kapitan przypatrywał mu się przez chwilę ,jakby się nad czymś zastanawiając.
Mężczyźni pożegnali się i Don Diego wrócił do domu.
Diego udał się do swojego tajemnego przejścia i uśmiechnął konspiracyjnie ,widząc Bernardo.
-Musimy spełnić nietypową prośbę kapitana -rzekł szlachcic. Szkoda ,że kapitan wyjeżdża ,a spiskowcy od orła na pewno to wykorzystają. Co chcesz mi powiedzieć ? Mama mnie szuka ? Oj niedobrze ,będzie zadawać dużo pytań.
Diego wrócił do swojego pokoju i udał ,że czyta z zainteresowaniem książkę o wpływie kultury arabskiej na poezję hiszpańską.
-Tutaj jesteś -rzekła Izabela Dela Vega. Ojciec chciał z tobą porozmawiać.
-Dobrze -odparł Diego ,pójdę zaraz do niego.
Izabela de la Vega była wysoką kobietą po czterdziestce z resztką dawnej urody.
Jak typowa kobieta swojej epoki nigdy nie podważała autorytetu męża ,tym co jednak ją różniło od innych pań, było ogromne poczucie humoru i talent do snucia opowieści.
-Mam wrażenie Diego ,że coś przed nami ukrywasz -rzekła seniora de la Vega. Wybacz mi ,ale dla mnie ,zawsze, będziesz moim małym ,kochanym psotnikiem.
-Mamo niczym się nie przejmuj ,wszystko się jakoś ułoży -odparł Diego ,całując kobietę w policzek.
-Ojcze chciałeś się ze mną widzieć -spytał Don Diego.
-Czy to prawda ,że kapitan wyjeżdża ?
-Owszem -rzekł Don Diego.
-Nie podoba mnie się to, co się dzieje w mieście -rzekł Alejandro. Ktoś usiłuje przeszkodzić kapitanowi, by mógł zaprowadzić porządek.
-Nie interesuje mnie polityka -odparł Diego ,przybierając znudzoną minę. Wolałabym porozmawiać o muzyce lub poezji.
-Nie interesujesz się polityką ,ale polityka interesuję się tobą -stwierdził senior de la Vega. Życie robi się coraz okropniejsze ,nie czujesz tego ?
Wysłałem cię do szkoły wojskowej byś, stał się mężczyzną ,a wrócił poeta.
-Przykro mi ojcze ,że cię zawiodłem -rzekł Don Diego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 14:27, 07 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|