![Forum www.bonanza.pl Strona Główna](default) |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:17, 03 Sty 2015 Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość. |
|
|
Anna Maria Verdugo i jej ojciec przyjechali w odwiedziny do Dela Vegów na kilka tygodni.
Alejandro postanowił z okazji ich przyjazdu wydać wielkie przyjecie ,na które zaprosił wszystkich sąsiadów i przyjaciół.
Jedzenie i wino było w doskonałym gatunku.
Maria wyglądała zjawiskowo w tej błękitnej sukni z brokatu ,a jej dekolt urzekał mleczną białością. Diego zaprosił ją do tańca ,wiec zgodziła się z uśmiechem.
Dobrze się prezentował w tym nowym fraku i nie wiedziała jak to się stało ,że przetańczyli razem cały wieczór.
W końcu muzyka przestała grać a Maria westchnęła zawiedziona.
-To cudownie tak tańczyć nie uważasz -spojrzała prosto w piękne ,piwne oczy mężczyzny.
-Tak -zgodził się ,patrząc na nią z ciepłym ,delikatnym uśmiechem. Może teraz wybierzemy się na spacer ?
Maria skinęła głową i wziął ją za ramie i udali się podziwiać wielkie ranczo Dela Vegów.
Srebrny księżyc wisiał na niebie i uśmiechał się zalotnie do nich. Niósł jakby jakoś obietnicę ,nadzieję i mgnienie cudownej pokusy.
Diego spojrzał na Annę Marię ,delikatnie przyciągnął do siebie i pocałował w usta. Zaskoczona tym młoda kobieta ,nie wiedziała kiedy oddała pocałunek.
Jego wargi były ,miękkie i delikatne niczym jedwab.
W końcu ją puścił ,a ona stała ,zmieszana nie wiedząc co powiedzieć. Ten pocałunek był tak słodki ,niespodziewany i cudowny ,niczym tęcza ,która pojawia się po burzy. Ale przecież kochała Zorro ,człowieka ukrytego za maską ,a Diego ,zawsze miała za fajtłapę ,bardzo urokliwego a jednak łamagę.
-Powinnyśmy wracać -rzekła w końcu ,nie poznając własnego głosu.
Maria udała się do swego pokoju ,chcąc poskładać te rozbiegane ,rozproszone myśli.
Diego był niezwykle przystojnym ,mężczyzną ,wysokim brunetem z małym czarnym wąsikiem i zjawiskowym uśmiechem ,który sprawiał ,że topniały serca wielu kobiet.
Mężczyzna również udał do swojego pokoju ,zastanawiając się nad pewną sprawą. Może gdyby wyznał Annie Marii prawdę o sobie ,ich relację były by łatwiejsze ?
Zakochana była w legendzie ,człowieku za maską ,odważnym i niezłomnym. Diego De La Vegę ,wielbiciela sztuki i literatury ,próżnego dandysa ,zainteresowanego ,tylko krojem swojego stroju i gitarą ,nic nie łączyło z tym człowiekiem ,poszukiwanym przez wojsko ,bandytą ,za którego wyznaczono nagrodę.
Nic ,oprócz tego ,że obaj i Diego i Zorro ,zakochali się w Annie Marii.
Usłyszał pukanie do drzwi i zobaczył ,że służący ,przyniósł jakiś pakunek ,była to przesyłka dla Don Diego.
Ricardo Alamo siedział w karczmie i popijał wino. Uśmiechnął się sam do siebie ,myśląc o tej wybuchowej niespodziance ,jaką zrobi Don Diego.
Ricardo uwielbiał robić ludziom kawały ,był typem błazna ,którego najbardziej śmieszyły własne dowcipy.
Jakiś huk ,obudził Anne Marię i nie wiedziała co się dzieję.
Mocno coś błysnęło ,później się dowiedziała ,że to były petardy ,które przysłał Ricardo.
Nałożyła szlafrok na swoją koszulę nocną i udała się na górę.
Zobaczyła zrozpaczonego Alejandro ,pochylonego nad swym nieprzytomnym synem.
Serce jej stanęło na ten widok ,tak jakby cały świat się zatrzymał i w jednym momencie pojęła ,że Diego ,jest jej dużo bliższy niż do tej pory myślała.
Siwy doktor ,wyszedł z pokoju Dela Vegi i spojrzał na Alejandro i Annę Marię.
-Nie mam dobrych wieści Alejandro -rzekł smutnym głosem. Wybuch fajerwerków był dość silny i spowodował ,że Diego stracił wzrok. Nie wiem ,kiedy go odzyska.
Alejandro ukrył twarz w dłoniach.
-Ale panie doktorze to niemożliwe -rzekła Anna Maria. To jakaś pomyłka.
-Przykro mi panienko -odparł lekarz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 14:21, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:27, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A było tak miło. Ten Ricardo to on wcale nie myśli. Powinno mu się za te głupie żarty oberwać, może dotrze coś do tej jego pustej głowy, że nikogo to nie śmieszy i przez nie cierpią niewinni ludzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:56, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Maria poczuła coś do fąfary Diega. Ale i Zorro nie jest jej obojętny. Ma trudny wybór nie wiedząc, że to ta sama osoba. Dowcipniś ma niebezpieczne psikusy. Pytanie czy poniesie karę, bo przestraszyć, a okaleczyć to jednak zasadnicza różnica. Tylko kto ma go złapać? O ile prawda wyjdzie na jaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:35, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Po przyjemnym wieczorze nastąpiła niemiła niespodzianka, można rzec - tragiczna w skutkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:36, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie rozpoczyna się niezwykle pogodnie. Przyjęcie wyprawione na cześć gości, tańce, spacer w świetle księżyca wreszcie czuły pocałunek i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie głupi i złośliwy dowcip Ricarda Alamo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:07, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Zaczęło się bardzo przyjemnie; tańce, muzyka... a przesyłka z petardami wszystko zrujnowała. Dowcipniś nie przemyślał sprawy i chyba zostanie pobpciągnięty do odpowiedzialności. W końcu jego tożsamość jest znana.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:36, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Miły początek, przyjęcie, pocałunki; rozterki Anny Marii i Diego. A potem tragedia!
Nie znoszę zabaw z petardami itp. ze względu na przestraszony zwierzęta. Oślepiony Don Diego jeszcze umacnia we mnie niechęć do tego rodzaju zabaw i do ludzi, których najbardziej bawią własne dowcipy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:06, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
No właśnie ... petarda sama nie odpali, bez iskry? Zapałek? Czy czegoś w tym rodzaju ... w każdym razie musi być ogień, żeby zadziałała ... pewnie Diego chciał ją odpalić, zabawić się, popatrzeć na fajerwerki i ... nastąpił wypadek. Często tak się zdarza. W czasach współczesnych również. Dobrze, że mu ręki nie urwało, bo jakby szpadą władał.
Cóż, ładnie, nastrojowo i romantycznie się zaczęło ... a skończyło gorzej. Mam nadzieję, że utrata wzroku będzie przejściowa ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:37, 05 Sty 2015 Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość. |
|
|
Anna Maria weszła do pokoju Diego. Od wielu dni już nie chciał z nikim rozmawiać ,ani nie wychodził ze swojego pokoju.
Stanęła w drzwiach niepewna co powiedzieć ani jak zacząć. Ślicznie wyglądała w nowej ,żółtej muślinowej sukni znakomicie podkreślającej jej figurę a promienie słońca tworzyły ponad jej głową coś na kształt aureoli, odbijały się w jej włosach, tworzyły na nich różnobarwne refleksy.
Diego siedział na fotelu. Usłyszał jej kroki i poznał zapach lawendy ,jaką pachniała zawsze.
-Anna Maria -rzekł tonem ,jakiego nigdy wcześniej u niego nie słyszała. Przyszłaś powiedzieć ,jak ci przykro.
-Diego ja.
-Wiem ,że w oczach wszystkich jestem ,zawsze żałosnym pajacem ,a teraz tym bardziej -w jego głosie był ból i wściekłość. Nie chce litości ani współczucia. Proszę cię wyjdź.
-Nie wyjdę -odparła stanowczo młoda kobieta. Nie zachowuj się tak ,nie odtrącaj ludzi ,którzy cię kochają. Twój ojciec ,Bernardo i ja.
-Chcesz powiedzieć ,że mnie kochasz ?
-Jesteś moim przyjacielem -odpowiedziała Anna Maria ,delikatnie dotykając jego policzka. Bedę tak samo uparta jak ty i nie wyjdę ,dopóki tego nie zrozumiesz ,że cię nigdy samego nie zostawię.
Pod wpływem dotknięcia jej dłoni ,poczuł ,że wraca mu odwaga i siła. Nie mógł zobaczyć jej ślicznej twarzy ale w jej głosie usłyszał czułość ,której nigdy wcześniej nie było.
-Potrafisz być przekonująca -rzekł w końcu ,uśmiechając się blado. Jeśli to miała być lekcja dla mnie ,nie mogłem prosić o bardziej czarującą nauczycielkę.
-Wreszcie mówisz jak Diego ,którego znam -odpowiedziała młoda kobieta z radością w glosie.
-Opowiesz mi co dzieje się w mieście -poprosił a ona skinęła twierdzącą głową.
-Ricardo sam przyszedł do Luisa Ramona ,nowego komendanta i powiedział ,że stanie przed sądem. Że to miał być tylko niewinny żart i nie chciał cię okaleczyć. Zawsze wiedziałam ,że przez jego głupie żarty komuś stanie się krzywda. Diego dlaczego ty się przyjaźniłeś z takim kretynem ?
-Człowiek robi różne głupie rzeczy ,gdy się jest młodym -odparł Diego z zamyśleniu. Zawsze rywalizowaliśmy ze sobą. Opowiadaj dalej ,jaki jest nowy komendant Luis Ramon. Czy sprawiedliwie traktuję ludzi ?
-To okrutny ,porywczy człowiek -rzekła Maria z pasją. Kazał aresztować Alejandro Mariettę za niepłacenie podatków i osobiście go batożył na samym środku placu. Nie rozumiem ,dlaczego Zorro się tak długo nie pojawia. Powinien dać nowemu komendantowi nauczkę.
-Może nie może teraz pomagać ,bo ma swoje problemy -rzekł Diego z goryczą w glosie.
-Diego to niemożliwe -zaprzeczyła stanowczo Maria. Zorro zawsze ,myśli o innych a nigdy o sobie. Nie ma takiej sprawy ,z którą by sobie nie poradził. Mówisz tak tylko ,dlatego ,że nie znasz go tak dobrze jak ja.
-Z pewnością -zgodził się uprzejmie mężczyzna. Ty go znasz najlepiej.
Ksiądz Felipe łagodny człowiek ,średniego wzrostu z głową pobieloną szronem siedział w kościele ,pogrążony w modlitwie ,gdy usłyszał ,że drzwi się otwierają.
Odwrócił się i zobaczył Annę Marię Verdugo.
-Witaj ,moje dziecko -rzekł ,podchodząc do niej z uśmiechem. Co cię do mnie sprowadza ? Masz jakiś problem ?
-Czy zdaniem księdza ,można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie -spytała młoda kobieta.
-Nie moje ,drogie dziecko -odparł Felipe po chwili namysłu. To nie jest możliwe. Nie martw się ,Bóg wskażę ci tego właściwego ,którego przeznaczył tylko dla ciebie.
Chwilę później w drzwiach stanęli żołnierze ,którym dowodził Luis Ramon.
Był to przystojny mężczyzna ,wysoki blondyn z wąsem o okrutnym wyrazie twarzy i bezwzględnym uśmiechu.
-Marietta uciekł z wiezienia -rzekł zwracając się do księdza Felipe i podobno ukrył się w kościele.
-Przecież pan widzi ,że go tu nie ma -odparł łagodnie ksiądz Felipe.
-Żołnierze -Luis Ramon zwrócił się do swych podwładnych ,macie przeszukać cały kościół.
-To dom Boży -oburzył Felipe.
-Nigdzie go nie ma -stwierdził gruby sierżant Garsija. A przetrząsnęliśmy cały kościół.
-Mówiłem ,że go tu nie ma -rzekł ksiądz Felipe.
-Aresztuj księżulka -rzekł Luis Ramon ,zwracając się do Garsiji.
-Za co mam aresztować księdza Felipe -spytał bezradnie Garsija.
-W tamtym tygodniu ksiądz sprzedał mi fałszywe skóry -odpowiedział Luis Ramon. I tego oszukaństwa uczy Indian na swej misji.
-To nieprawda -w oczach Anny Marii pojawiły się niebezpieczne iskierki. Ksiądz Felipe ,to najuczciwszy człowiek na ziemi.
-Tak -zgodził się sierżant Garsija. Ja nie nie mogę wykonać tego rozkazu ,bo źle się czuje.
-Poczujesz się jeszcze gorzej ,jak go nie wykonasz -rzekł złośliwym ,szyderczym tonem Luis Ramon. Chcesz bęcwale stanąć przed plutonem egzekucyjnym ?
Luis Ramon wiedział ,że wrodzone tchórzostwo Garsiji wygra z uczciwością i rzeczywiście tak się stało.
Żołnierze wyprowadzili księdza z kościoła a komendant ,spojrzał na piękną seniorię i uśmiechnął się przebiegłe.
-Życzę pani miłego dnia panno Verdugo -rzekł z uśmiechem.
-A ja życzę by Zorro ,pociął pańską twarz na kawałki -odparła Anna Maria z wściekłością.
-Jest pani piękna ,nawet gdy się złości -rzekł Luis Ramon. Cóż to za głupie imię Zorro ? Ten legendarny błazen nie ma odwagi się pojawić w mojej obecności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:50, 05 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Ładna rozmowa Diega i Anny Marii.
Powoli coś zaczyna między się rodzić, coś więcej niż tylko przyjaźń z jej strony.
Komendant jest straszny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:11, 05 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Anna Maria to kobieta z charakterem, z pewnością prawdziwa dama, dlatego bardzo zaskoczyła mnie słowami: "Diego dlaczego ty się przyjaźniłeś z takim kretynem? Jakoś mi to do niej nie pasuje...
Podoba mi się ksiądz Felipe.
Luis Ramon jest bardzo zarozumiały i ... niebezpieczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:53, 05 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Maria to mądra i uparta kobieta i chyba wpadła w oko Ramonowi. Jest bezczelny, zarozumiały i niebezpieczny. Przypisuje swojej osobie bardzo wiele. Nie wiem czy Maria Verdugo dobrze robi taka jawnie okazując niechęć, a wręcz nienawiść. Za chwilę może skończyć w lochach. Ojciec Felipe sympatyczna postać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 1:17, 06 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:17, 06 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Anna Maria to faktycznie dziewczyna z charakterem. Wie czego chce i potrafi zaryzykować, choć jej rozmowa z komendantem wydaje mi się zbyt ryzykowna. Postać księdza Felipe niezmiernie sympatyczna. Komendant kazał go aresztować i tu aż prosi się o Zorro. No, ale cóż na razie to nie możliwe. Mam nadzieję, że Diego szybko odzyska wzrok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:43, 06 Sty 2015 Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość. |
|
|
Luis Ramon ,obudził się i przetarł ze zdumnienia oczy. Zamaskowany ,ubrany na czarno osobnik stał nad nim ze szpadą w ręku.
-Kim jesteś -spytał Luis ,lecz zjawa nie odpowiadała.
To był chyba tylko głupi sen ,pomyślał mężczyzna ,wstając i nakładając szlafrok. Po chwile zdębiał. Na ścianie ,jego sypialni ,na biurku ,wszędzie była litera Z .
-Garsija -wykrzyknął komendant. Gdzie jesteś baranie ?
Do pokoju wszedł gruby mężczyzna ,którego twarz ,rzadko zdradzała oznaki inteligencji.
-Co to ma znaczyć -kapitan Luis Ramon był wściekły.
-To znak Zorro -wytłumaczył Garsija ,uśmiechając się leciutko. Po tym jak uwolnił księdza Felipe.
-Uwolnił księdza Felipe -twarz Luisa Ramona skurczyła się jak u buldoga. Dlaczego go nie ścigasz ?
-Ale Zorro ,czy ojca Felipe ?
-Ich obu ośle -Ramon zaczął wrzeszczeć. Jakim sposobem taki tępak jak ty został sierżantem ?
-To nie było proste -rozrzewnił się na to wspomnienie Garsija. Długo byłem zwykłym szeregowcem ,aż pewnego dnia zobaczyłem jak sędzia całuję ,żonę komendanta.
-Jesteś idiotą Garsija.
-Tak jest panie komendancie -zgodził się uprzejmie sierżant.
-Dobrze ,żeś się spisał Bernardo -rzekł Diego ,zwracając się do swojego przyjaciela i służącego niemowy.
Nic więcej nie możemy zrobić -stwierdził młody mężczyzna z goryczą w głosie. Rozumiesz. Zaprowadź mnie do biblioteki dobrze ?
Wieź między Diego i Bernardo była czymś szczególnym ,bo rozumieli się bez słów. To nie była relacja pana i sługi ,ale dwóch przyjaciół ,wspólników i kompanów.
Diego poznał Bernardo na ulicach Barcelony ,gdy ten zarabiał na życie cyrkowymi sztuczkami. Choć Bernardo nie mówił ,miał doskonały słuch ale na potrzeby ich wspólnych akcji doskonale udawał głuchoniemego ,nie wzbudzając niczyich podejrzeń.
-Maria -zdziwił się Diego ,poznając zapach lawendy.
-Bernardo -zostaw nas samych -zażądała Anna Maria.
Bernardo ,wyszedł ,a Diego poznał po jej głosie ,że jest zdenerwowana lub czymś mocno przejęta. Stąpała tam i z powrotem.
-Co się stało -spytał Dela Vega ,łagodnym i spokojnym głosem.
-Skąd na półce w twojej bibliotece wziął się mój medalionik -rzekła Maria. Złoty medalionik na łańcuszku z moją fotografią ,podarowałam ją Zorro ,by zawsze ją miał przy sobie.
-To długa historia -odparł mężczyzna po chwili milczenia.
-Chce ją poznać -rzekła stanowczo młoda kobieta. I dowiedzieć się kim tak naprawdę jesteś. Słucham.
Diego miał siedem lat ,gdy widział jak jego matka Regina ,pół krwi Indianka ,została zamordowana ,przez bandytów. Ani on ani ojciec ,nigdy się tak naprawdę z tego nie otrząsnęli ale już wtedy chłopiec wiedział ,że jak dorośnie ,będzie walczył z niesprawiedliwością.
Matka ,gdy jeszcze żyła ,nazywała go małym Lisem.
Ojciec wysłał go do szkoły wojskowej w Hiszpanii ,gdzie Diego był najlepszym studentem ,który wygrał wszystkie turnieje szermierki. Potem jednak ojciec kazał mu w liście przerwać naukę i wracać do domu ,bo w Kalifornii ,zapanowała tyrania.
Otwarty bunt nie miał sensu ,wroga należało pokonać inaczej ,podstępem.
Zakładając maskę ,stawał się zupełnie kimś innym ,inaczej ,mówił ,inaczej się poruszał.
Możliwe ,że wszyscy ,świadomie lub nie ,zakładamy różne maski ,gęby i udajemy kogoś kim nie jesteśmy.
Diego skończył mówić i przez chwilę panowała cisza.
-Kocham cię -rzekła Anna Maria nagle ,łagodnym i czułym głosem.
-Nie mów tego Diego ,bo Zorro będzie zazdrosny -odpowiedział mężczyzna z uśmiechem.
Anna Maria roześmiała się.
-Marzyłam o Zorro ale ,ostatnio zrozumiałam ,że Diego jest mi bardzo bliski -wyjaśniła. I zawszę będę cię kochała.
-Najdroższa -rzekł z czułością. Niczego więcej nie pragnąłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:49, 06 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Bernardo uwolnił księdza Felipe. Szkoda, że mocniej się nie oberwało komendantowi.
Po tym wyznaniu Maria już wie kogo powinna kochać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|