Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znak Zorro -dobry wybór
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:33, 09 Sty 2016    Temat postu:

To zrobiło się nieprzyjemnie.
Pewnie jeszcze sporo złych rzeczy pójdzie na konto prawdziwego Zorro zanim się wyjaśni kto stoi za tym wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:16, 10 Sty 2016    Temat postu: Znak Zorro -dobry wybór

-O co chodzi Bernardo -spytał Diego ,bo zdenerwowany służący ,wbiegł do domu.
Bernardo był wcześniej w tawernie ,bo jako oczy i uszy Zorro ,zawsze zbierał dla niego ważne informacje .
Służący zaczął mu jak zwykle na migi ,zaczął mu pokazywać co usłyszał.
-Spokojnie Bernardo ,powoli. Sędzia Vasco był w tawernie. Rozmawiał z tym aktorem Martinezem ,który wynajął pokój w tawernie.
Chce za jego pomocą zabić Zorro ?
Służący ,przecząco zaprzeczył głową .
-Zranić Zorro ?
Bernardo znowu zaprzeczył.
-Wszystko jedno -stwierdził Diego po chwili ,chcą zniszczyć Zorro.
Bernardo uśmiechnął się z zadowoleniem ,że pan wreszcie odgadł jego znaki.
-Tak -rzekł Diego -trzeba się temu przyjrzeć uważnie. Idę z ojcem na to spotkanie ,które organizuję sędzia dla wszystkich mężczyzn ,z rodzin szlacheckich. Ty zostaniesz w domu.
Na twarzy Bernardo ,pojawiło się rozczarowanie.
Diego widząc to uśmiechnął się leciutko.
-Nie będziesz tam potrzebny. Ktoś musi zostać w domu ,popilnować Lolity i Ramony. Uważasz ,że to mało ważne zadanie ?
Zapomniałeś ,jak mała kiedyś poszła do koleżanki ,nic nam nie mówiąc, a Lolita mało nie umarła ,ze strachu ,że ktoś porwał Romanę ?
A ja będę sobie musiał poradzić ,jakoś bez ciebie ,a to nie będzie łatwe.
Twarz Bernardo się nieco rozchmurzyła ,bo Diego ,zawsze wiedział jak go ugłaskać.
Diego wyglądał jak książątko ,ubrany w niebieski garnitur ,białą plisowaną koszulę i spodnie w pepitkę.
Uśmiechnął się widząc swoje odbicie w lustrze ,bo maska Diego de la Vegi ,który ,był piękny ,próżny ,dandysowaty , była jak zwykła niegnana.
Rola równie dobrze skrojona ,jak jego nowy garnitur.

-Panowie -zaczął sędzia Vasco -zebraliśmy się tutaj ,bo myślę ,nad stworzeniem obywatelskiej armii. Z całym szacunkiem do pana kapitana ,ale jego garnizon nie jest nas w stanie nas obronić przed Zorro i inną hołotą ,która terroryzuję nasze ulice.
-Nie powinnyśmy się stawiać ponad prawem -odparł Alejandro de la Vega. To mi przypomina rodzaj samosądów.
-Mówię zupełnie o czymś innym -rzekł sędzia. Albo będziemy silni ,albo słabi ,bo życie to gra na szachownicy . Albo jest się pionkiem ,albo królem.
-Pan sędzia ma rację – mężczyźni odwrócili się zdumieni ,bo w drzwiach stał mężczyzna ,ubrany w maskę i strój Zorro. Ja jestem królem i każę wam bogaczom ,płacić nowy podatek ,podatek od życia. Bo wy bogacze ,na życie nie zasługujecie.
Senior Tomas ,podniósł się oburzony tymi słowami, a fałszywy Zorro ,strzelił do niego ze starego pistoletu.
Ranny Tomas osunął się na ziemię.
-Dawajcie mi wszystko co macie ,klejnoty ,złoto. Zrobię z tego dobry użytek ,połowa będzie ,dla mnie ,a połowa dla biednych. Żadnych nerwowych ruchów kapitanie. Jeśli tylko wyciągnie pan szpadę ,zabiję pańskiego ,grubego sierżanta.
-Nie jestem gruby ,tylko dobrze umięśniony -zaprotestował Garcia.
Mężczyzna w masce zaśmiał się.
Zebrawszy łupy ,wśród którym był też złoty zegarek Diego na łańcuszku z wygrawerowanym nazwiskiem Dela Vegów ,udał się na górę.
Był już na schodach ,gdy kapitan Mendoza ,pobiegł za nim i wyzwał na pojedynek.
Walka na florety ,między nimi była zacięta i pasjonująca ,w końcu jednak kapitan Mendoza stracił swoją broń.
-Teraz będę musiał cię zabić żołnierzyku-rzekł mężczyzna w masce ,uśmiechając się ze złośliwym okrucieństwem.
-Zanim to zrobisz ,będziesz musiał się zmierzyć ze mną -mężczyzna odwrócił się słysząc te słowa.
Wszystkich obecnych ogarnęło jeszcze większe zdumienie.
Na przeciwko siebie stanęło dwóch mężczyzn ,obaj byli ubrani w identyczne czarne kostiumy i mieli takie same ,maski na twarzach.
-Z przyjemnością cię zabiję przebierańcu.
-Kto tu jest przebierańcem ?
-Drugi Zorro -rzekł Garcia nie mogąc wyjść ze zdumienia i obserwując ten niezwykły pojedynek ,z zacięciem. Ale który jest prawdziwy ?
-Ten wyższy -odparł kapitan Mendoza z uśmiechem. To jest prawdziwy Zorro.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 14:36, 10 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:27, 10 Sty 2016    Temat postu:

Sędzia wszystkim sposobami chce zniszczyć Zorro.
Kapitan jest bardzo spostrzegawczy. Ciekawe jak zakończy się pojedynek dwóch Zorro?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:45, 10 Sty 2016    Temat postu:

zorina13 napisał:
Garcia ,ubrany w ciemną tunikę ,z włosami utrefionymi w cztery pukle ,trzymający w ręku lutnie.
Stanął obok gubernatora i zamarł ,bo okazało się ,że mają takie same kostiumy.

Ciekawe komu nie będzie do śmiechu. Laughing
zorina13 napisał:
Dodajecie mi sił do walki ,każdego dnia.

ALe i stresu gdy ktoś zwietrzy kim jest Zorro, jego rodzina będzie zagrozona. Confused
zorina13 napisał:
Na hacjendę Dela Vegów ,padł cień ,gdy mała królewna zachorowała ciężko na szkarlatynę.

Na tego wroga Zorro i nie poradzi.
Para Ronaldo i Buena podoba mi się chociaż Ronaldo bardzo emocjonalnie podchodzi do wielu spraw.
Sędzia Vasco jest zdeterminowany by złapać Zorro, ale chyba , myli obrońcę ludu z pospolitym bandytą. No ale zagrał podstępem i może namieszać ludziom w głowach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:22, 15 Sty 2016    Temat postu: Znak Zorro -dobry wybór

Sędzia zniecierpliwiony ,długim pojedynkiem ,wziął stary pistolet i trafił w plecy jednego Zorro.
Drugi zniknął.
Wszyscy podbiegli w stronę ,martwego mężczyzny ,który leżał na podłodze.
Garcia zerwał mu maskę z twarzy.
-Ależ to ten aktor Martinez ,który wynajmował pokój w tawernie -wykrzyknął zdumiony.
-Jest pan aresztowany pod zarzutem morderstwa -rzekł Mendoza ,zwracając się do sędziego.
-Pan się zapomina ,ja jestem sędzią królewskim ,w tym mieście.
-A ja jestem komendantem -odparł spokojnie Mendoza. To co pan zrobił ,było ewidentnie morderstwem i myślę ,że będzie pan za to wisiał.
Ale ludzie ,których pan sądził ,wisieli za błahsze przewinienia.
Mendoza ,wyprowadził sędziego ,a Garcia zaczął rozdawać ludziom ,przedmioty ,zrabowane ,przez fałszywego Zorro.
-Twój zegarek Don Diego. Diego gdzie jesteś ?
Diego ,gdzie on się podział ?
-Jestem sierżancie -odparł Diego ,który naglę stanął w drzwiach.
-Gdzie byłeś -spytał sierżant.
-Nie lubię walki ,wiec schowałem się w krzakach -odpowiedział Don Diego.
-Tchórz -orzekł senior Tomas ,patrząc z pogardą na młodego De la Vegę.
-Szkoda ,że ja nie wpadłem na ten pomysł -mruknął sierżant Garcia. Tutaj było naprawdę groźnie. Twój zegarek Diego.
Diego odebrał zegarek i uśmiechnął się uprzejmie.

Alejandro powoził powozem ,którym jechał razem z synem.
-Chciałem ci coś powiedzieć -rzekł naglę ,zwracając się do syna. Przez chwilę ,zanim zerwali Martinezowi maskę ,bałem się sędzia zabił ciebie.
Nie nie chodzi o to ,że wszystko by się wydało ,tylko nie umiał bym żyć bez ciebie. Rzadko ci to mówiłem ,ale bardzo cię kocham i jestem z ciebie dumny.
-Dziękuje ojcze. Te słowa wiele dla mnie znaczą. Też cię bardzo kocham.
-Takich słów nigdy nie jest za wiele -Alejandro ,uśmiechnął się ciepło. Jestem bardzo szczęśliwy ,ja i Alma. Teraz zrozumiałem ,że małżeństwo z nią ,było jedną z najlepszych decyzji jakie podjąłem. Przez te wszystkie lata pisywałem z Franczeską i innymi paniami ,a dopiero niedawno zrozumiałem ,że prawdziwy skarb ,był zawsze obok mnie ,tylko tego nie zauważałem.
-Tak ,ciocia Alma jest wspaniała -zgodził się Diego. Czy to znaczy ,że doczekam się wreszcie braciszka ,lub siostrzyczki ?
-Diego ,trochę więcej szacunku do ojca -oburzył się Alejandro. Mógłbyś przestać wreszcie żartować.

Kilka tygodni później
-Dlaczego nie mogę tam wejść -Diego zdenerwowany chodził po całym gabinecie. Moje dziecko się rodzi ,a ja nie mogę tego zobaczyć.
-Synu opanuj -rzekł Alejandro. Rodzenie to babska sprawa ,tak było od tysięcy lat ,mężczyzna poza doktorem ,nie jest tam wtedy potrzebny.
Alma wyszła w końcu z pokoju Lolity i uśmiechnęła się w stronę Diego.
-Masz pięknego syna -rzekła zwracając się w stronę młodego Dela Vegi.
-Mam syna.
-A ja mam wnuka -twarz Alejandro rozpromieniła się jak słońce.
Diego wszedł do pokoju ,gdzie była Lolita trzymająca w ramionach maleństwo.
Patrzyła z zachwytem na dziecko ,nie wierząc ,że coś tak pięknego ,może być jej.
Chłopiec wyglądał jak mały korsarz ,wyglądał zupełnie jak Diego.
Jeszcze ,nie wiedziała ,że za dwadzieścia lat Hua-kin ,zostanie zastępcą Diego i nowym bohaterem dla całej Kalifornii.

Alma zdziwiła się ,gdy usłyszała pukanie do drzwi i zobaczyła kapitana Mendozę i sierżanta Garcię. Podzieliła się z nimi od razu dobrą nowiną .
-Napijecie się ze mną panowie -spytał Diego już ,swobodny ,rozluźniony ,proponując panom ,butelkę nowej ,znakomitej madery.
-Dziękuje ,ale nie -odparł Mendoza. Mam służbę. Przyszedłem tylko powiedzieć ,że sędzia zmarł naglę na serce i nie będzie miał procesu o zastrzelenie Martineza.
-Można ,przewrotnie powiedzieć ,że mu się udało -stwierdził Diego w zamyśleniu. A pan się napije sierżancie -rzekł zwracając się do Garcii.
-Z przyjemnością -odparł Garcia. Teraz jestem już na urlopie ,wiec mogę sobie pozwolić. W zasadzie wyjeżdżam jutro ,wiec przyszedłem się pożegnać.
-Gdzie pan wyjeżdża?
-Do mojego kuzyna w Santa Barbara-odparł wesoło sierżant. Jest niesamowicie do mnie podobny. Nie można nas odróżnić ,tylko ,że on jest chudy jak szczapa.

Koniec.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 9:36, 15 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:44, 15 Sty 2016    Temat postu:

Dobrze, że wszystko się udało.
Po tylu przejściach Diego szczęśliwy z Lolitą. Doczekali się syna. Można powiedzieć pełnia szczęścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin