|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marko
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 07 Sie 2014
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Królików Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:00, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Oby tylko ta odpowiedzialność nie przytłoczyła Willa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:44, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Will jako kasjer? Trochę mi to nie pasuje do jego charakteru, ale może się zmienił? Zobaczymy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:29, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
W sumie Will miał w Bonanzie firmę, zdaje się, transportową? Przynajmniej tak kojarzę, poza tym ludzie się zmieniają, Will nie musi się wstrzelić w pierwszą pracę, czasami szuka się długo własnej drogi, która może być trochę wyboista, czasami wchodzi si ę w spółkę z kompromisem jakim jest np. rodzina. Nie skreślałabym Willa od razu, aczkolwiek ludzie nie zmieniają się całkowicie... chyba, że przeżyją traumę? Na dwoje babka wróżyła...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 21:29, 12 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:33, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Will chyba nie miał tej firmy. Miał w niej pracować po wyjeździe od rodziny. Zdaje się, że kolega mu proponował udział w prowadzeniu takiej firmy. W serialu nie wspomniano jak mu poszło. Czy odniósł sukces, czy poniósł klapę? Też materiał do fanfików ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:17, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Pod wpływem Meli Will staje się odpowiedzialnym człowiekiem. Oby tak dalej. Zwłaszcza, że dziecko w drodze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:29, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba, że zacznie podświadomie wybrzydzać w ofertach i kręcić nosem na stabilizację...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:41, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Oby nie, bo
a)Mel nie będzie miała się gdzie podziać i co z sobą zrobić
b)od niego odejdzie i znajdzie sobie np. innego (czyt. Adam Cartwright)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:54, 22 Sie 2014 Temat postu: Zamki na piasku |
|
|
Prezes banku Morgan Harry siedział w swoim domu i podliczał pieniądze. Ten tłusty mężczyzna o nalanej twarzy złego buldoga uśmiechnął się sam do siebie.
Nikt przecież nie będzie ,podejrzewał ,że do spółki z burmistrzem napadł na własny bank . Wszystko spadnie na tego chłopaka ,który przejazdem pojawił się w mieście.
Zostanie powieszony a on wyjedzie z tej nory ,gdzie ludzie mają próżnicę ,zamiast mózgu. Jest tyle przyjemniejszych miejsc na świecie ,Paryż ,Szwajcaria.
Świeca naglę zgasła i poczuł chłód zimnego powietrza . Gdy zapalił nową świecę ,zobaczył ,że nie jest w pokoju sam.
W oknie jego pokoju siedział zamaskowany mężczyzna ,w czarnej pelerynie i ze szpadą w dłoni.
-Kim jesteś -spytał Morgan ,czując jakiś irracjonalny strach ,który go naglę ogarnął.
-Różnie mnie nazywają ,ale dla ciebie mogę być Zorro -odpowiedział mężczyzna.Oddasz pieniądze ,które ukradłeś i przyznasz się do winy. Pójdziemy do szeryfa.
Morgan zaczął się śmiać.
-Nie zmusisz mnie do tego zamaskowany tchórzu -odparł Morgan.
Po chwili zamaskowany mężczyzna ,podszedł do niego i na policzku Morgana ,pojawił się znak Z. Morgan ,poczuł nieludzki ból.
Mela krzątała się w kuchni ,gdy zobaczyła naglę ,zamaskowanego mężczyznę. Poszedł do niej i delikatnie pocałował w usta. Gdy po chwili otworzyła przymknięte powieki ,już go nie było ,zniknął niczym sen.
Will Cartwright rozpinał guziki swojej czarnej koszuli ,uśmiechającej się z zadowoleniem . Znowu poczuł dawny dreszczyk emocji ,jakiej nie dawała praca w banku. I niewinny chłopak nie trafił na szubienicę.
Wszystko zostało dobrze odegrane ,skoro nawet Mela mnie nie poznała ,pomyślał. Po chwili ogarnął go jednak lekki smutek ,bo właśnie Mela powinna go poznać a skoro nie poznała to mogła dać zamaskowanemu bandycie po twarzy ,a nie pozwalać by całował mężatki.
-Will -usłyszał głos Meli ,która stanęła w progu ,Adam przyszedł i chce z tobą porozmawiać.
-O tej porze -zdziwił się Will. Zaraz z nim pomówię.
Spojrzał na nią z czułością. Inne kobiety w tym stanie wyglądały jak wieloryby ,jego żona zaś była śliczna i kwitnąca. Przy niej odkrył ,że jest poetą ,który plecie o słowikach i aniołach.
Odkąd mieszkali w Carson rzadko widywali się z rodziną. Myśl o spotkaniu z Adamem ,nie była specjalnie miła. Przy tym ideale ,który trzeba było by odlać w pomnik i postawić w Luwrze ,Will czuł się mało wart.
Zawsze ze sobą rywalizowali ,tylko ,że Adam nie popełniał błędów i ta jego doskonałość doprowadzała Willa do białej gorączki .
Zapiął guziki koszuli i z udaną wylewnością ,przywitał kuzyna.
-Możemy porozmawiać na osobności -spytał Adam a zdziwiony Will skinął głową.
-Wszyscy mówią o tym Zorro -zaczął Adam ,patrząc przenikliwie na kuzyna.
-O tym chciałeś ze mną porozmawiać -Will nieznacznie się skrzywił. To nie jest za mądre latać ze szpadą i wyręczać stróżów prawa .
-To czemu to robisz -spytał Adam ,patrząc mu prosto w oczy.
-Czemu myślisz ,że to ja -roześmiał się Will. To mógłby być każdy .
-Bo Will Cartwright to najlepszy szermierz i człowiek ,który nigdy nie patrzy obojętnie na cudzą krzywdę ,tak mówił twój przyjaciel z Meksyku Suarez -rzekł Adam. Zaprzeczysz słowom swojego przyjaciela ?
-Co właściwie mam ci powiedzieć -zdenerwował się Will .Chcesz mnie wydać ?
Adam milczał długo ,zastanawiając się nad odpowiedzią .
-Nie -rzekł w końcu . Chce ci pomóc.
-Naprawdę -Will nie wierzył własnym uszom.
Adam wyciągnął rękę w jego stronę ,a kuzyn ją przyjął. Przeszłość nie miała już znaczenia ,przestali być rywalami i wreszcie mogli zostać prawdziwymi przyjaciółmi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 9:10, 22 Sie 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:07, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
A jednak praca w banku znudziła Willa do tego stopnia, że wziął prawo w swoje ręce. Mela powinna poznać męża, wcale się nie dziwię, że Willowi było trochę smutno.
Cytat: | Myśl o spotkaniu z Adamem ,nie była specjalnie miła. Przy tym ideale ,który trzeba było by odlać w pomnik i postawić w Luwrze ,Will czuł się mało wart. |
Bardzo mi się spodobało to stwierdzenie. Adam jako pomnik? Czemu nie
Kuzyni wreszcie porozumieli się. Jest więc nadzieja, że to początek prawdziwej przyjaźni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:06, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Will jako Zorro ciekawa perspektywa.
Myślę, że Mela poznała go pod tą maską tylko udaje.
Dobrze, że kuzyni wreszcie się porozumieli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 15:10, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Inne kobiety w tym stanie wyglądały jak wieloryby ,jego żona zaś była śliczna i kwitnąca. Przy niej odkrył ,że jest poetą ,który plecie o słowikach i aniołach. |
Urocze... Ale przynajmniej dla własnej żony znajduje wiele słów uznania i miłości
Cytat: | Przy tym ideale ,który trzeba było by odlać w pomnik i postawić w Luwrze |
Drugi można umieścić w Sevres, tak dla porządku
Will znalazł sobie interesująca rozrywkę po pracy Do tej pory to raczej słyszałam o pracownikach banku, którzy zaczynali malować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:04, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Mela powinna poznać męża, wcale się nie dziwię, że Willowi było trochę smutno. |
A moim zdaniem, Will nie powinien stawiać swej żony w takiej dziwnej sytuacji. Przebiera się, pojawia się u Meli i ją całuje. A potem czuje smutek, że żona go nie poznała. Gdyby się odezwał, to by poznała. Sam jest sobie winien. Takie gierki mogą być niebezpieczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:19, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Will nie wiadomo o co ma pretensję ... a po czym żona miała go poznać? Musnął ją leciutko ustami i to wszystko ... nic charakterystycznego dla siebie, jako jej męża żonie nie okazał ... to i biedula nie poznała ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:23, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Will jako Zorro trochę mnie zaskoczył, przez chwilę miałam wrażenie, że pomyliłam fanfici, ale zobaczymy. Zastanawia mnie również forma pomocy Adama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:52, 24 Sie 2014 Temat postu: Zamki na piasku |
|
|
-Wreszcie wstałeś ,mój królewiczu -rzekła Mela nieco zgryźliwym tonem ,patrząc na męża.
Za oknem padał jesienny deszcz ,było zimno i pochmurno. Sue bawiła się tą starą lalką w kacie pokoju.
-Ciężko pracuje ,wiec muszę kiedyś się wyspać -odparł obronnym tonem.
-Nigdy cię nie ma -rzekła Melania tonem lekkiej skargi. Znikasz nocą ,wracasz dopiero nad ranem. Za kilka tygodni urodzi się nasze dziecko.
-Wiem o tym -odpowiedział spokojnie. Wszystko co robię ,robię dla was.
-Nie musisz udawać ,wiem ,że nie lubisz tej pracy w banku -Mela spojrzała mu prosto w oczy.
-Praca jak praca -wzruszył ramionami.
-Dlaczego nie mówisz prawdy -zaatakowała .Tego co naprawdę czujesz .
W jego oku naglę coś gniewnie błysnęło.
-Chcesz prawdy -rzekł tonem ,jakiego nigdy wcześniej u niego nie słyszała. Tak ,nie cierpię tej pracy ,tego liczenia cyferek ,duszę się tam. Przychodzę do domu i słyszę ciągle pretensję. Skoro jest ci tak źle,może nie powinnaś za mnie wychodzić .
-Może nie powinnam -zgodziła się Mela. Will wyszedł z pokoju i udał się na górę ,a ona ukryła twarz w dłoniach.
Nie wiedziała, kiedy prawdziwe życie,wkroczyło do bajki a książę okazał się zwyczajnym człowiekiem ,z wadami i różkami. Ale świat to nie jest kraina stokrotek i niezapominajek.
Czy szarość codzienności ,zabija nawet najpiękniejsze uczucia ?
Naglę chwycił ją ostry ból...
Doktor Meady ,roztargniony z siwą czupryną i czarną walizeczką ,wyszedł z pokoju Meli. Uspokoił Willa ,że wszystko jest już w porządku i Meli nic już nie grozi.
Dodał jednak ,że nie powinna się denerwować ,bo następne takie zdarzenie może skończyć się przedwczesnym porodem.
Po wyjściu doktora udał się do pokoju Meli ,która leżała w łóżku i gapiła się tępo w sufit.
Pani Barkle wzięła Sue do siebie na kilka dni.
-Kochanie -rzekł siadając przy jej łóżku ,biorąc jej rękę w swoją i całując ,przepraszam. Wiesz ,że to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu ,gdy ciebie poznałem. Spójrz na mnie ,odezwij się.
Gdy odwróciła się w jego stronę i dostrzegła jego spojrzenie ,pełne czułości ,uśmiechnęła się blado.
-Ja też cię przepraszam -rzekła po chwili ,słabym głosem. Nie byłam bez winy. Ale te nieporozumienia już za nami prawda ?
Usiadła na łóżku i przytulił ją mocno. Była pewna ,że słyszy jak mocno bije jego serce.
-Czy wieczorem przyjdziesz do mnie ubrany w czarną maskę i pelerynę -spytała naglę ,uśmiechając się łobuzersko.
-Wiedziałaś o tym -spojrzał na nią zdumiony. Nic nie dałaś po sobie poznać.
-Czekałam aż sam mi powiesz ,gdy nadejdzie odpowiedni moment -wyznała Mela.Willy ,myślisz ,że jakaś maska mogła mnie zwieść ,wszędzie bym cię rozpoznała.
Ledwo skończyła mówić ,a obsypał ją miliardem pocałunków..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 10:55, 24 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|