Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tylko ty
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:27, 01 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

Scarlett 13
udała się z Willem Cartwrigtem na przejażdżkę. 
Pomógł jej wysiąść z powozu i trzymał w ramionach nieco dłużej niż wymagała tego przyzwoitość.
Dziewczyna była bardzo ładna ,wysoka ,miała ciemnobrązowy kolor włosów i oczu. Usta jej były czerwone jak krew ,miała mały ,lekko zadarty nosek.
Wyglądała uroczo w fioletowej ,muślinowej sukni.
Nie była lekka jak jak piórko,ale wyglądało na to ,że Will nie ma żadnych zastrzeżeń do jej figury.
Uśmiechnął się do niej ,a ona odwzajemniła uśmiech. 
Mężczyzna ten był wysoki ,szczupły ,ciemnowłosy ,miał mały staranie wypielęgnowany,czarny wąsik. Oczy jak gwiazdy ,twarz jak ze snu i najpiękniejszy uśmiech na świecie.
Był w niebieskiej koszuli i spodniach. Mówił niskim ,ciepłym ,jakby zawsze ,żartobliwym głosem. 
Niesforny kosmyk ,który zawsze go irytował ,opadał mu na czoło.
-Właściwie nie wiem ,czemu wymyśliłaś tą przejażdżkę ,zamiast jechać z dziewczynami ,Adamem i Joe do miasta -rzekł patrząc jej prosto w oczy. 
-Nie jestem towarzyska i nie lubię tłumów -odparła dziewczyna zimnym tonem. Ale nie bój się ,nie mam zamiaru cię usidlić. 
-Nie to miałem na myśli -na twarzy Willa pojawiło się zdziwienie. Ja. 
-To znaczy ,że lubisz moje towarzystwo ? 
Patrzył na nią przez chwilę ,po czym przyciągnął ją do siebie i pocałował w usta ,a ona zaskoczona tym ,jaki jest silny ,bez namysłu oddała pocałunek. 
-Will ja -rzekła zmieszana ,gdy ją w końcu puścił. 
-Kocham cię -powiedział patrząc na nią z czułością. Chciałem ci to powiedzieć już dawno temu ,ale się bałem ,po za tym byłem przekonany ,że kochasz Adama ,a ja jestem dla ciebie kimś w rodzaju brata. 
-Tak było kiedyś ,ale ostatnio sporo się zmieniło -odparła ,innym głosem,łagodnym i delikatnym. Naprawdę mnie kochasz ? 
-To dotyczy pewnie ,prawie każdego młodego mężczyzny,który cię spotkał choć raz w życiu -rzekł uśmiechając się leciutko kącikiem warg. Jesteś piękna ,mądra i urocza. Takiej dziewczyny ,nikt by się nie powstydził. 
-Jak łatwo zgubić się po drodze i przegapić to co jest prawdziwe -stwierdziła Scarlett.
Pocałował ją delikatnie i zapadła słodka cisza. 

-Widzisz -rzekł po chwili -wcale nie musiałaś zastawiać na mnie sideł. Sam wpadłem w pułapkę miłości.
-Ja również -rzekła dziewczyna miękko.
-Powinnaś coś o mnie wiedzieć. Mam swoje za uszami i nie jestem czystą kartką papieru.
-Wiem -odpowiedziała
Scarlett ,uśmiechając się w jego stronę. Słyszałam w mieście to i owo.
-I nie będzie ci to przeszkadzać ?
Dziewczyna zastanawiała się przez moment.
-Nie -rzekła z przekonaniem. Kocham cię bez względu na wszystko i zawszę będę kochała.
-Najdroższa.
-Najdroższy.
-Jesteś jedyna na świecie.
-To ty jesteś jedyny.
Wymiana zdań ,nie była specjalnie urozmaicona ,ale na pewno przepojona ,szczerym uczuciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:31, 01 Paź 2015    Temat postu:

Ładne to wyznanie uczucia między Scarlett, a Willem.
Pewnie czeka ich sporo wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:18, 03 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

Ted Hamilton ,ojciec Scarlett ,był wysokim ,postawnym mężczyzną ,brunetem ,który wyraźnie już siwiał na skroniach.
Miał orli nos i trójkątną ,nieco kwadratową twarz. Po śmierci żony ,sam wychowywał córkę. Sprawiał wrażenie surowego i powściągliwego ,lecz córkę kochał czule ,nie dało się ukryć ,że dziewczyna ,a właściwie młoda kobieta jest jego oczkiem w jego głowie.
Ich ranczo było drugim największym po Ponderosie ranczem w okolicy.
Dom był duży i przestronny ,urządzony jeszcze przez jego nieżyjącą żonę.
Meble były mahoniowe ,w salonie wisiały obrazy dzikich zwierząt i stał fortepian ,którego klawiatury,nikt jednak od wielu lat nie dotykał ,bo należał on do matki Scarlett.
Tego wieczoru Will obiecał zabrać Scarlett na spacer w świetle księżyca ,dziewczyna na chwilę udała się na górę ,a tymczasem on został w towarzystwie jej ojca.
-Mogę się spytać -rzekł pan Hamilton zwracając się do Willa -jakie ma pan właściwie zamiary wobec mojej córki ?
-Chce się z nią ożenić -odpowiedział Will ,patrząc w oczy Teda Hamiltona -i obiecuję ,że będę ją kochał i szanował przez całe życie.
Ted Hamilton zamyślił się nad jego słowami.
-Scarlett jest panem wyraźnie zauroczona -rzekł po chwili -ale jest jeszcze młoda i wszystko jej się może odmienić. Pan mieszka w Ponderosie ,ale nie jest pan jej właścicielem. Nic pan nie ma do zaoferowania mojej córce. Na ten ślub nie wyrażam zgody.
-Może za jakiś czas zmieni pan zdanie ?
-Nie -odpowiedział Hamilton z naciskiem. Upływ czasu nic tu nie zmieni. Oczywiście ,może się pan z nią widywać ,zabierać na spacery i przejażdżki jak do tej pory ,ale ten głupi pomysł z małżeństwem ,ma pan sobie wybić z głowy.
Zrozumiano ?
Will nie zdążył odpowiedzieć ,gdy w tej chwili Scarlett zeszła ze schodów ,ubrana w swoją najładniejszą ,zieloną sukienkę .

-O czym rozmawiałeś z mojej ojcem -spytała dziewczyna ,gdy spacerowali razem w świetle księżyca.
-Prosiłem go o twoją rękę ,odmówił.
-Powinien przestać ,mnie traktować ciągle jak małą dziewczynkę -rzekła Scarlett z irytacją. Jak zwykle będzie się pewnie upierał przy swoim i nie słuchał niczyich argumentów .
-Ja mu się wcale nie dziwię -odparł Will ,uśmiechając się lekko. Każdy ojciec chce mieć córkę przy sobie ,jak najdłużej ,a marzyciel ,który nie ma nic ,prócz paru pięknych snów ,istotnie nie jest najlepszą partią. Ale bynajmniej nie zamierzam się poddać. Postaram się go przekonać do siebie. Musisz być moja i już.
-Naprawdę chcesz się ze mną ożenić ? Nie boisz się nudy ,stabilizacji ,a właściwie ,stagnacji.
-Posłuchaj -rzekł mężczyzna ,przyciągając ją do siebie. Prowadziłem życie jak z powieści przygodowej ,było bardzo ciekawe ,ale nie byłem wcale szczęśliwy ,bo czułem się samotny.
Wszędzie byłem ,wszystko widziałem i nie było takich jagód ,których bym nie próbował. Ale gdy przyjechałem do Ponderosy ,coś się we mnie zmieniło.
Nie chciałem się do tego długo przyznać sam przed sobą ,że potrzebuję domu i rodziny i jestem jednym z nich Cartwrigtów.
A choć wcześniej byłem w tylu miejscach ,to nigdzie nie widziałem piękniejszej dziewczyny. Pokochałem cię już pierwszego dnia ,gdy cię tylko zobaczyłem. Nigdy tego nie zapomnę. Miałaś zieloną sukienkę w białe kwiatuszki ,a na głowie taki wielki kapelusz. Już wtedy wiedziałem ,że gdybyś mi dała jeden subtelny znak ,to padnę zniewolony do twych stóp i zawszę będę wielbił ziemię po której stąpasz.
-Ale się rozgadałeś -stwierdziła Scarlett. Trzeba przyznać ,że umiesz ładnie gadać . A na dodatek ci wierzę ,że mówisz szczerze ,a nie jest to tani blef.
-Bo mówię szczerze -odparł Will ,uśmiechając się tym zjawiskowym uśmiechem ,którym powalał wszystkie kobiety.
Patrzyła przez chwilę na niego. Podobał jej się w tym niebieskim garniturku ,choć we wszystkim właściwie ,dobrze wyglądał. Trzeba mu to było przyznać.
Położył jej ręce na uszach i pocałował delikatnie wargi ,a cały świat zawirował tęczową barwą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 11:40, 03 Paź 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:11, 03 Paź 2015    Temat postu:

Ładnie się rozwija uczucie Willa i Scarlett.
Jej ojciec chyba będzie próbował ich rozdzielić.
Ciekawe, co wymyśli, żeby zniechęcić Willa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:30, 04 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

-No i jak się udała twoja przejażdżka z Willem -spytała Emeline.
-Dobrze -odparła Scarlett ,a na jej twarzy pojawił się rumieniec ,który nie umknął uwadze starszej koleżanki.
-Zrobiłaś się ostatnio ,jakaś taka tajemnicza -zauważyła Camille. Nic nie mówisz ,błądzisz ,gdzieś myślami.
-O co wam chodzi -spytała Scarlett ,patrząc na koleżanki z udawanym zdziwieniem.
Po co te wszystkie pytania ?
-Przecież tylko rozmawiamy -rzekła wesoło Agnes. A rozmowa to świetny wynalazek ,w rozmowie można się dowiedzieć ,kto co chce powiedzieć lub co chce ukryć. Można się na przykład dowiedzieć ,czy ktoś jest zakochany ,czy nie.
-Doprawdy -rzekła sucho Scarlett. Która z was jest zakochana ?
-Ty -odparły chórem koleżanki.
Dziewczyna milczała przez dłuższą chwilę ,po czym spojrzała na swoje koleżanki.
-Tak to prawda -rzekła innym głosem.Jestem zakochana i bardzo szczęśliwa. Powiedział ,że mnie kocha i chce się ze mną ożenić.
-To wspaniałe -stwierdziła Camille z uśmiechem. Zresztą już dawno zauważyłam ,że jesteś Willem bardzo zainteresowana.
-Tak ,tego nie da się ukryć ,że błyszczą ci oczy ,jak wspominamy o nim -rzuciła Agnes.
-No nie wiem ,rzekła Emeline ,czy to twój najlepszy wybór. On bywa taki zmienny ,niezdecydowany ,nie to co Adam.
-Adam będzie dla was -odparła Scarlett lekko. W końcu ,któraś z was go usidlili .

Will zastanawiał się ,czemu ojciec Scarlett ,tak nalegał ,na to spotkanie na osobności.
Dziewczyna była w tym czasie z wizytą w domu swojej koleżanki Emeline.

Pan Hamilton kazał swojemu gościowi usiąść w salonie i długo przypatrywał się temu młodemu człowiekowi.
Mimo czarujących manier ,Will miał w sobie coś z łotrzyka. Odsłaniał w uśmiechu ,swoje nieskazitelnie białe zęby,pod dobrze ostrzyżonym czarnym wąsem.
Świetnie wyglądał w lnianym garniturze i pozornie był wesoły ,odprężony ,ale była w nim jak prawie zawsze czujność pantery ,gotowej do ataku i podejrzliwej.
Hamilton nalał mu kieliszek sherry i milczał ,a nieznośna cisza aż dźwięczała w uszach.
-O czym pan chciał ze mną porozmawiać -spytał w końcu Will ,przerywając tę ciężkie milczenie.
-Ciągle chce się pan ożenić z moją córką ?
-Tak -odpowiedział mężczyzna -niczego bardziej nie pragnę.
-A co pan powie o 50 tysiącach ?
-Suma robi wrażenie.
-Dam panu 50 tysięcy ,jeśli pan odjedzie i zostawi moją córkę w spokoju .
-Czy dobrze zrozumiałem ? Mam za złamanie serca pańskiej córki dostać 50 tysięcy dolarów ?
-Tak -odparł Hamilton zimnym i twardym tonem. 50 tysięcy pan dostanie i ani grosza więcej.
-Pan chyba żartuję.
-Mówię całkiem serio -rzekł Ted Hamilton. Może pan pojechać do Chin ,lub do Paryża ,gdzie pan chce ,tylko by zniknął mi pan z oczu .A dla Scarlett znajdę porządnego męża.
-Nie wyjadę ,bo pan tak chce -odparł Will z pozornym spokojem ,patrząc prosto w oczy Teda Hamiltona. Nie interesują mnie pańskie pieniądze. Zostanę tutaj ,bo kocham pańską córkę ,najbardziej na świecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 13:11, 04 Paź 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:21, 04 Paź 2015    Temat postu:

Ojciec Scarlett jest okropny.
Jak mógł zaproponować Willowi pieniądze przecież on kocha córkę Teda.
Pewnie jeszcze sporo takich propozycji otrzyma Will. Oby tylko Hamilton nie posunął się do czegoś gorszego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:54, 08 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

-Coś się stało najmilsza -spytał Will ,pewnego słonecznego październikowego dnia ,gdy wybrali się ze Scarlett na spacer po Ponderosie. Jesteś dzisiaj dziwnie milcząca.
Stanęli pod jakimś starym drzewem.
Słońce jasno świeciło na niebie ,a drzewa niczym tancerze ,delikatnie się kołysały przy łagodnym wietrze.
Dziewczyna długo milczała ,patrząc na ukochanego.
-Tata mi powiedział -zaczęła niepewnie ,że chciałeś od niego wyłudzić pieniądze. Czy to prawda ?
-Nie -odparł szybko Will. To twój ojciec sam zaproponował mi pieniądze ,jeśli stąd wyjadę i cię zostawię.
-Mój ojciec -dziewczyna była zdumiona i zszokowana. Nie mogę w to uwierzyć .
-Myślisz ,że bym cię okłamał ?
-Zawsze uważałam cię za człowieka honoru -odpowiedziała Scarlett ,patrząc mu prosto w oczy. Ale mój ojciec nigdy wcześniej nie kłamał ,nie intrygował. Już sama nie wiem co mam myśleć ,komu wierzyć.

Will przyciągnął ją do siebie.
-Posłuchaj -rzekł łagodnym i czułym głosem -jeśli mamy być razem ,to musisz mi w pełni zaufać. Wtedy nic ani nikt nie stanie nam na przeszkodzie.
Twój ojciec jak widać robi wszystko by nas skłócić i rozdzielić. Byłby bardzo zadowolony ,gdybym zniknął ,wtedy byłby miał problem z głowy.
-Ale ty nie znikniesz jak niedokończony sen ?
-Nie -zapewnił Will ,obdarzając ją swoim najpiękniejszym uśmiechem.
Jak mówi Święta Księga ,choćbym miał wszystkie skarby świata a miłości bym nie miał ,byłbym niczym. Twoja miłość jest dla mnie ważniejsza niż 50 tysięcy dolarów .
Spojrzał jej w oczy i znalazł tam odpowiedź ,której szukał. Pocałował ją delikatnie ,a ona oddała pocałunek.
Nie wiedzieli ,że Ted Hamilton obserwuję ich ze swego powozu ,a jego mina była połączeniem rozczarowania i gniewu.
Teraz zrozumiał ,że nie będzie się tak łatwo pozbyć Willa Cartwright z życia Scarlett.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 9:58, 08 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:04, 08 Paź 2015    Temat postu:

Ojciec Scarlett coraz bardziej intryguje, by rozdzielić córkę z Willem.
Widać, że bardzo się kochają skoro nie wierzą w to, co im próbuje wmówić.
Pewnie jeszcze nie jedno ich czeka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:17, 11 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

Will jechał na swym czarnym koniu ,gdy zobaczył z daleka ogień. Płonął dom ,w którym mieszkał Ted Hamilton z córką.
Nigdy do końca nie potrafił otworzyć późniejszych wydarzeń ,wszystko działo się w ułamkach sekund.
Zeskoczył z konia i pognał tam najszybciej jak się da. Płomień ognia się rozprzestrzeniał ,a dziewczyna leżała nieprzytomna na podłodze.
Upuściła lampę naftową i z tej przyczyny prawdopodobnie powstał pożar.
Wziął ją ostrożnie w ramiona i wyniósł z płonącego domu.

Kilka dni później

Scarlett ,dochodziła do siebie w Pond erosie. Ojciec ,który wrócił z podróży i dowiedział się ,że jest cała i zdrowa ,nie krył wzruszenia i prawie nie odstępował jej na krok.
Prawie cały dom spłonął ,ale Cartwrigtowie obiecali ,że im pomogą w odbudowie.
-Teraz rozumiem ,że jesteście naszymi prawdziwymi przyjaciółmi ,na których zawsze mogę liczyć -rzekł Ted zwracając się do Bena.
-Oczywiście -odparł Ben. Trzeba sobie pomagać ,tak to już jest w sąsiedztwie. Ale powinieneś przede wszystkim ,podziękować jednej osobie prawda ?
Ted zamyślił się i nic nie odrzekł.
Scarlett nałożyła na różową sukienkę szal i wyszła z Willem na wieczorny spacer ,korzystając z tego ,że jej ojciec rozmawia z Benem.
Mężczyzna był ubrany w czarną koszulę i spodnie. Patrzyła na jego usta ,te cudowne usta ,które uwielbiała ,wrażliwe o zbyt delikatnej górnej wardze ,czerwone i bardzo zmysłowe. Nad nimi był mały ,czarny , wąsik. Owal jego policzków był miękki.
Był niewinny ,odważny i zuchwały jednocześnie ,jego rysy ,pirackie i niezapomniane.
Scarlett zaś miała subtelną twarz, a jej spiczasty podbródek ,przykuwał uwagę.
-Wszystko się tak zmienia -rzekła dziewczyna łamiącym się głosem. Dom w zgliszczach i nie wiem co dalej.
-Kochanie -rzekł Will przytulając ją mocno -to ,że żyjesz i nie odniosłaś właściwie żadnych obrażeń,to prawdziwy cud. Cała reszta nie ma żadnego znaczenia.
-Uratowałeś moje życie -odpowiedziała dziewczyna innym tonem -i teraz moje życie,należy do ciebie.
Uśmiechnął się słysząc te słowa i nachylił by ją pocałować ,gdy usłyszeli jakieś chrząkniecie i zobaczyli ojca Scarlett.
-Możesz nas zostawić samych -zwrócił się Ted Hamilton do córki. Chce porozmawiać z panem Willem na osobności.
Dziewczyna skinęła twierdząco głową i udała się w stronę Pond erosy.
-Zapomniałem panu podziękować ,za to ,że uratował pan życie Scarlett -rzekł zwracając się do Willa.
-Każdy by tak postąpił na moim miejscu -odpowiedział z prostotą Will.
-Nie wiem czy każdy -zaprotestował Hamilton. Ja powinien też pana przeprosić .
Teraz zrozumiałem ,że byłem podłym człowiekiem i mogłem stracić jedyną córkę. Źle pana oceniałem. Byłem pewien ,że jest pan złym człowiekiem ,który ukradł te metryce wtedy ,złodziejem i zdrajcą ,niegodnym nazwiska Cartwright ,niegodnym mojej córki.
Spróbuję mi pan wybaczyć ?
Will milczał ,aż w końcu spojrzał w oczy Teda.
-Wierzę ,że mówi pan szczerze -odparł w końcu. Przeprosiny przyjęte. Czy wobec tego ,zgadza się pan nasz ślub?
-Tak -odpowiedział Ted. Teraz zaczynam wierzyć ,że moja córka będzie z panem szczęśliwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 18:23, 11 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:20, 11 Paź 2015    Temat postu:

Na początku było groźnie, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Dobrze, że ojciec Scarlett w końcu coś zrozumiał i pogodził się z jej wyborem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:48, 12 Paź 2015    Temat postu:

Na szczęście ojciec Scarlett opamiętał się i zrozumiał, że Will jest porządnym człowiekiem, godnym jego córki. Will jest bardzo interesująco i plastycznie opisany.
Zorina, ja nie wiem, co ukradł Will? To bardzo zbulwersowało jego teścia i prawie zniszczyło szansę na wspólne życie młodych. W tekście tego nie ma. No i te skróty ... nie pomagają zrozumieć tekstu
Cytat:
... gdy zobaczył z daleka ogień. Płonął dom ,w którym mieszkał Ted Hamilton z córką.
Nigdy do końca nie potrafił otworzyć późniejszych wydarzeń ,wszystko działo się w ułamkach sekund.
Zeskoczył z konia i pognał tam najszybciej jak się da. Płomień ognia się rozprzestrzeniał ,a dziewczyna leżała nieprzytomna na podłodze.
Upuściła lampę naftową i z tej przyczyny prawdopodobnie powstał pożar.
Wziął ją ostrożnie w ramiona i wyniósł z płonącego domu.

Jeśli był dzień, to raczej nie zobaczyłby płomieni, lecz kłęby dymu ... wnioskuję więc, że było późno i ciemno. Logicznie, bo po co w dzień Scarlett niosłaby zapaloną lampę? Było więc ciemno, dlaczego więc Will zeskakiwał z konia i biegł w stronę pożaru ... konno byłoby szybciej i bezpieczniej ... mógł się po ciemku przewrócić ... przecież pożar był daleko ...
po drugie, jeśli ona upuściła palącą się lampę naftową, to najpierw Scarlett zaczęłaby się palić, potem dom ... jeśli dom już płonął ... i to solidnie, to ona była raczej ... spalona ... w najlepszym wypadku mocno poparzona, choć, rozlana, zapalona nafta nie dawałaby szans na przeżycie ... a Scarlett już po krótkim czasie była w świetnej formie ... coś jeszcze musiało się dziać pewnie ... coś "wycięłaś" z opisu akcji ... tak sądzę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 13:06, 12 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:12, 12 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

Ewelinka ,chodziło o te matryce ,które miał przy sobie w pierwszym odcinku i przez które był ścigany w pierwszym odcinku przez tych bandytów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:25, 12 Paź 2015    Temat postu:

A! Ale to nie w tej historii, ale w innym wątku przygód Willa. W tym temacie w pierwszym odcinku to oni sobie lirycznie rozmawiają ... teraz kojarzę ... a pożar? Skróty myślowe bardzo zaciemniły sytuację ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 13 Paź 2015    Temat postu:

Ważne, że Scarlet nic się nie stało, bo wyglądało to wręcz dramatycznie.
Wreszcie ojciec Scarlet zmądrzał i zaakceptował swojego zięcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:20, 13 Paź 2015    Temat postu: Tylko ty

Will przeniósł Scarlett przez drzwi ich pokoju w Pond erosie i postawił ostrożnie na ziemi.
Po ślubie tam mieli mieszkać ,dopóki nie uda mu się skończyć budowy ich własnego domu.
Zobaczył nagle w jej oczach jakiś dziwny lęk.
-O co chodzi skarbie -spytał łagodnie ,patrząc na nią z czułością.
-Ja -Scarlett nie wiedziała jak zacząć i co powiedzieć.
Wiedziała oczywiście ,że małżonkowie zajmują to same łóżko ,nigdy jednak nie wyobrażała sobie tego w stosunku do siebie samej.
Ciotka Luiza mówiła ,że kobieta musi znosić te rzeczy z godnością ,w ramach przyszłych rozkoszy macierzyństwa ,a te sprawy są fajne tylko dla mężczyzn.
Miłość jej i Willa ,była inna ,taka czysta i słodka ,teraz zrozumiała ,że musi się to zmienić i ogarnął ją dziwny przestrach. Scarlett przecież nie wiedziała co to znaczy być kobietą i jak namiętna może być miłość mężczyzny i kobiety.
-Ja nigdy -rzekła ,czując ,że cała oblewa się rumieńcem ,bo o takich sprawach się nie mówi ,ani nawet nie myśli.
-Rozumiem -odparł z uśmiechem. Nie bój się ,tylko mi zaufaj dobrze ?
Skinęła niepewnie głową i usiadła na łóżku. Usiadł obok i pocałował ją delikatnie.
Oddała pocałunek ,a po chwili jego usta skierowały się ku jej szyi. Poczuła naglę dziwną przyjemność. Rozebrali się i znaleźli pod kołdrą.
Powoli ,wolno i czule uczył ją wszystkiego o czym do tej pory nie miała pojęcia ,o czym nawet nie śniła ani nie marzyła.
Nastąpiło zjednoczenie ,po za umysłem ,ciałem i światem.

-Wszystko w porządku -spytał ,gdy leżeli razem w łóżku ,a ona położyła głowę na jego piersi.
-Tak -odparła dziewczyna uśmiechając się promienie. Kocham cię całym sercem.
-Ja też cię kocham -rzekł Will. Mogę cię o coś spytać ?
-Pytaj o co chcesz.
-W progu naszego nowego życia ,chciałabym wiedzieć ,co pomyślałaś jak mnie zobaczyłaś po raz pierwszy.
-Pomyślałam -odparła Scarlett -że udajesz chyba kogoś innego niż jesteś i w ogóle nie pasujesz do Pond erosy i Cartwrigtów. Jesteś zupełnie inny.
-Doprawdy -Will zaśmiał się z wdziękiem.
-I pomyślałam też.
-Tak ?
-Że masz najpiękniejsze na świecie piwne oczy i przez całe życie mogłabym w nie patrzeć i nigdy by mi się nie znudziło -odpowiedziała Scarlett ,dziwiąc się samej sobie,że zdobyła się na taką szczerość.
-Tak pomyślałaś ,a potem długo traktowałaś mnie jak brata -wypomniał jej.
-Och -rzekła dziewczyna. Twoje oczy mi się spodobały ,ale nie wiedziałam jaki jesteś. Okazałeś się dobrym przyjacielem ,a potem zrozumiałam ,że nikt inny dla mnie nie istnieję tylko ty.
-Mam nadzieję ,że tak będzie zawsze -odpowiedział Will ,zamykając jej usta pocałunkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin