 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:41, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Od nienawiści do miłości,tylko jeden malusieńki kroczek ...co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:25, 06 Gru 2013 Temat postu: Szcześliwe miejsce |
|
|
-Jak ci się podobał koncert -spytała Róża siadając na kolanach Adama.
Była w zielonej ,jedwabnej domowej sukience.
Popularnej princesce ,sukni do której kobiety nie zakładały gorsetu ani tiurniury.
-Biblijny Hiob ,mniej musiał cierpieć ,niż ci którzy słyszeli duet pan macko-stwierdził Adam po chwili namysłu .
-Nie bluźnij -odparła Róża starając się udawać oburzenie ,choć w głębi duszy podzielała zdanie męża o wokalizie obu pań.
-Wiesz ,że już od roku jesteśmy małżeństwem -zaczęła ,zmieniając temat rozmowy.
-Jak ten czas leci -wygłosił Adam Cartwright oryginalną myśl.
Róża delikatnie pocałowała jego wargi ,odwzajemnił pocałunek. Narastało w nich gwałtowne pożądanie.
Jego usta błądziły po jej szyi,zaczął ją rozbierać gdy nagle usłyszeli pukanie do drzwi ,bardzo głośne.
Adam otworzył i zobaczył małego Joe.
-Musisz mnie przenocować -zaczął młodszy brat bez żadnych wstępów bo jeśli zostanę z wariatką pod jednym dachem dłużej to dojdzie do morderstwa. Albo ja zabije ją albo ona mnie.
-Pierwszy raz widzę ,żebyś uciekał przed dziewczyną -zauważył Adam z fałszywym ubolewaniem.
-Mogę u was zostać -upewnił się Joe.
Brat skinął potwierdzającą głową a Joe skierował swoje kroki w stronę sypialni.
-A ty dokąd leziesz -spytał gniewnie starszy brat.
-Pozwoliłeś mi zostać -odparł mały Joe.
-Ale będziesz spał na górze a nie tutaj. Tam jest moja żona ,niekompletnie ubrana.
-Mnie to nie przeszkadza -odparł Josef Cartwright z promiennym ,łobuzerskim uśmiechem.
-Ale mnie przeszkadza -stwierdził Adam.
Następnego dnia Joe spotkał Cindy w biurze szeryfa.
Wyglądała bardzo ładnie w różowej ,muślinowej sukience i słomkowym kapeluszu ale znał ją już na tyle dobrze ,że wiedział ,że gdy wita go promiennym uśmiechem knuje coś przebiegłego.
-Gdzie jest Roy -spytał.
-Wyszedł coś załatwić -odpowiedziała dziewczyna. Zaraz pewnie wróci. Joe dlaczego mnie unikasz ? Dalej jesteś zły o to ,że obcięłam ci włosy. To był taki niewinny żarcik.
-To też był niewinny żarcik ,że cię chciałem utopić -rzekł Josef Cartwright. Prawda ,że śmieszny ?
-Był okropny ,tak jak te twoje włosy lalusiu -wybuchnęła Cindy. Nigdy cię tego nie wybaczę
-A ja tego ,że obcięłaś moje włosy -odparł Joe.
Dziewczyna przez chwile patrzyła na niego w milczeniu.
-Podaj mi rękę powiedziała nagle.
Pół godziny później Roy Coffe szeryf Wirginia City wszedł do swojego biura i zobaczył,że Joe Cartwright i Cindy siedzą na jego biurku ,są do siebie przykuci kajdankami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 21:26, 06 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:48, 07 Gru 2013 Temat postu: Szcześliwe miejsce |
|
|
Cindy siedziała na ganku w Ponderosie. Miała na sobie nową aksamitną sukienkę z koronkowym kołnierzem.
Uśmiechnęła się widząc ,że Joe wrócił już z miasta.
Podeszła do niego.
-Joe nie gniewasz się już na mnie -spytała z pewną nieśmiałością. Wiem ,że zachowywałam się okropnie ale naprawdę tego żałuje i chce byśmy zostali przyjaciółmi.
-Mam zapomnieć o tym ,że obcięłaś moje włosy ,skułaś kajdankami ,oblałaś piwem w saloonie -wyliczał Josef Cartwright . Przez ciebie byłem pośmiewiskiem całego Wirginia City. Nie wiem skąd w takiej miłej i ładnej dziewczynie tyle złośliwości.
-Nie sadzę byś potrafił to zrozumieć -odparła szczerze Cindy. Po śmierci taty byłam zła na cały świat. Ty nigdy nie straciłaś nikogo bliskiego ,kto był dla ciebie wszystkim.
-Straciłem -rzekł Joe głosem pełnym bólu. Moja narzeczona zmarła w dniu naszego ślubu. Nasz dom był właściwie gotowy.
-Nie wiedziałam o tym -spojrzała na niego nie ukrywając zaskoczenia. Uważałam cię za bawidamka .
Po tej rozmowie coś się między nimi zmieniło ,choć Cindy nie umiała określić na czym ta różnica polega.
W każdym razie zaczęła dostrzegać w nim zalety których wcześnie nie dostrzegała -poczucie humoru ,prostolinijność i odwagę oraz te piękne ,brązowe oczy.
Miał ładną twarz i rzęsy jak u dziewczyny ,ale teraz jej to już nie przeszkadzało.
Joe zaś dostrzegł ,że Cindy jest świetnym kompanem ,chodziła z nim i Hossem na ryby ,nie brzydziła się robaków ,mówiła psiakość ,dobrze jeździła konno i jeszcze lepiej strzelała.
Ojciec zanim popadli w biedę nauczył ją wszystkiego,również szermierki.
Cindy rzadko nosiła sukienki ,częściej zakładała spodnie ,męskie koszulę i buty. Nigdy nie miała bliskich koleżanek i nie odczuwała ich braku.
Był to jeden z wieczorków tanecznych organizowanych w Wirginia City.
Cindy zniknęła gdzieś z pola widzenia Joe ,później się dowiedział ,że wyszła na spacer z Clausem Chanterelle.
Usłyszał nagle jej głośny krzyk.
Zobaczył ,że guziki jej koszuli były rozpięte.
Podszedł do Clausa i dał mu w gębę ,ten oddał i zaczęła się szamotanina.
Joe miał podbite oko ,i bardzo jęczał ,gdy następnego dnia po tej zabawie Cindy nakładała lód na jego twarz.
-Tak mi przykro Joe -wyznała dziewczyna. Sama jestem sobie winna ,nie mam doświadczenia z chłopcami.
Joe pokręcił przecząco głową.
-Nie Cindy ,dżentelmen się tak nie zachowuje -powiedział poważnie. Nie pozwolę by ktokolwiek cię skrzywdził.
-Naprawdę -twarz dziewczyny rozjaśniła się niczym słońce. Pocałowała go w policzek.
-To słabo uśmierza mój ból -poskarżył się Joe.
Cindy namyślała się chwilę aż pocałowała jego usta.
-A teraz lepiej -spytała po chwili.
-Troszkę za mało -wyznał Josef Cartwright . Zdecydowanie za mało.
Cindy pocałowała go jeszcze raz.
Usłyszeli głośne chrząkniecie i zobaczyli Bena.
-Wujku to nie tak jak myślisz -powiedziała szybko Cindy. Ja tylko uśmierzałam ból Joe.
-Uśmierzałaś mu ból -powtórzył Ben. Bardzo ciekawa metoda. Ale i tak chyba musimy porozmawiać Josef. A ty Cindy idź ,do swojego pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 13:55, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:29, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ciekawie się rozwija ta znajomość. Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:02, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
dobrze że tylko twarz go bolała bo już nie chcę sobie wyobrażać gdzie Cindy musiałaby uśmierzać jeszcze ból.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:37, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Cóż, tak jakby nieco mniej się kłócili ... to dobrze wróży na przyszłość ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:40, 07 Gru 2013 Temat postu: Szcześliwe miejsce |
|
|
Elea Powell ,śliczna szczupła ,niewinna blondynka charakteryzująca się dużą pogodą ducha ,założyła w Wirginia City kawiarnię.
W miejscu tym była nie tylko najlepsza kawa ,pachniało też pyszną szarlotką i sokiem malinowym.
Róża lubiła tu przychodzić ,sama albo w towarzystwie Adama i rozmawiać z tą uroczą blondynką na temat książek ,mody i wielu innych sprawach.
Pewnego dnia gdy Róża siedziała u Elei i spokojnie piła kawę z mlekiem ,do lokalu wszedł mężczyzna .
Elea spojrzała na niego i uznała ,że jest całkiem przystojny ,barczysty blondyn o oczach niebieskich jak niebo Kalifornii .
Co prawda miał odstające uszy elfa i trochę za długi nos ,ale mógł się podobać.
Reakcja Róży na widok tego mężczyzny była jednak co najmniej dziwna ,wylała na swoją satynową suknie w kolorze keru całą kawę .
Była jak ogłuszona ,tak jakby trafił w nią piorun.
Zbladła a jej usta zrobiły się sine.
Mężczyzna usiadł obok przy jej stoliku.
-Różo -powiedział aksamitnym ,miękkim głosem. Mówił przyciszonym ,pełnym szacunku głosem tak jakby chciał tej jednej wyjątkowej kobiecie powierzyć wyjątkową tajemnicę ,przeznaczoną tylko dla jej uszu.
-Jesteś duchem -wyjąkała w końcu Róża. Bo musisz być duchem albo snem ,bo Adam Spencer zginął w kopalni prawie osiem lat temu .
-Posłuchaj -zaczął Adam Spencer wszystko ci wyjaśnię. Byłem agentem rządowym i musiałem upozorować własną śmierć. Teraz zaś rząd zrezygnował z moich usług i mogę ,możemy zacząć nowe życie.
-To kogo ja pochowałam i opłakiwałam przez tyle lat -głos Róży pełen był pretensji ,złości i żalu. Jak mogłaś mi to zrobić ? Nie możemy zacząć nowego życia bo wyszłam niedawno za mąż i jestem bardzo szczęśliwa.
-Tak wiem o tym -odparł mężczyzna z lekkim zniecierpliwieniem. Nazywa się Adam Cartwright ,jest synem Bena Cartwrigta ,najbogatszego ranczera w tej okolicy. Ale nie wierze w to ,żebyś go naprawdę kochała. Wiem też o tym ,że nasza córeczka nie żyje.
Zapadła cisza.
Spencer dotknął ręki Róży,podskoczyła jak oparzona ,wstała z krzesła i wybiegła z kawiarni trzaskając mocno drzwiami.
Elea ze zdziwieniem pokręciła głową ,co się tego dnia działo ze spokojną zazwyczaj Różą ?
Róża udając migrenę zamknęła się w sypialni .
Nie wiedziała co mam zrobić w jej głowie panował mętlik tylu sprzecznych myśli ,uczuć i pragnień.
Wszystko to wydawało się niedorzeczne i absurdalne ,mąż którego pochowała zmartwychwstaje z grobu niczym Łazarz i pojawia się w Wirginia City ,właśnie wtedy gdy zaczęła już budować życie od początku z innym mężczyzną.
Kim tak naprawdę był Spencer i czy mogła mu wierzyć ?
Kto mógł jej odpowiedzieć na to pytanie ?
Usłyszała nagle pukanie.
-Kto tam ?spytała.
-Tylko mąż -usłyszała za drzwiami głos Adama. Mogę wejść ?
-Tak -odparła Róża nie poznając własnego głosu. Wydawało się ,że należy on do innej osoby a nie do niej Róży Cartwright.
-Głowa cię już nie boli -spytał Adam ,patrząc na nią z czułością i troską.
-Nie -rzekła Róża machinalnie.
-Elea mówiła mi ,że rozmawiałeś dzisiaj się z jakiś mężczyzną i wybiegłaś z kawiarni mocno zdenerwowana -powiedział Adam Cartwrigt . Co się właściwie stało ?
-To długa historia -rzekła Róża. Długa i bardzo skomplikowana.
-Chętnie posłucham -rzekł mężczyzna uśmiechając się do niej.
Róża zaczęła wiec mówić ale gdy skończyła nie spojrzała na męża ,tylko gapiła się w przestrzeżeń ,jakby patrząc w sufit ,którego tam nie było .
Zapadła długa ,niezręczna cisza.
-Dalej go kochasz -spytał Adam wreszcie ,przyglądając jej się uważnie.
-Nie wiem -odparła szczerze Róża.
-Wyszłaś za mnie bo miałam takie samo imię jak on -drążył dalej. Przypominałem ci go i dlatego zgodziłaś się na małżeństwo.
-To nie tak -zaprotestowała młoda kobieta. Ty jesteś zupełnie inny.
Adam wziął ją nagle w ramiona i posadził na fotelu i trzymał tak mocno ,jakby się bał ,że mu ucieknie.
-Posłuchaj -zaczął a jego cichy i spokojny głos zabrzmiał nieco przerażająco. Pomogłaś mi stanąć na nogi i zupełnie oszalałem na twoim punkcie. Jesteś dla mnie najważniejsza i nigdy nie pozwolę ci odejść.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 22:52, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:14, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście porobiło się ... Co będzie dalej? Według prawa jest żoną pierwszego męża ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:15, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
no nie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 23:16, 07 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:20, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam kontra Adam, plus Róża. Trójkąt w stylu filmów z lat 30. Jestem ciekawa, kto i co zrobi w tej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Nie 13:20, 08 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:46, 09 Gru 2013 Temat postu: Szcześliwe miejsce |
|
|
Joe spadł z konia i przez kilka dni był nieprzytomny.
Cindy ,która po śmierci ojca obraziła się na pana Boga ,teraz znowu zwróciła się do niego po pomoc.
Czasem pewne wydarzenia w życiu sprawiają ,że odkrywamy coś czego wcześniej nie chcieliśmy dostrzec.
-Musze wstać -upierał się Joe.
-Doktor ci zabronił ,dopiero wczoraj się obudziłeś -powiedziała stanowczo Cindy. Masz napij się wody.
Joe napił się wody i odstawił szklankę na podłogę koło łóżka.
-Nie rozumiesz -odparł chłopak ,uśmiechając się czarująco. Belle Simson nie będzie czekać.
Bella była najpiękniejszą dziewczyną w Wirginia City ,blondynką ,która miała policzki czerwone jak różę ,oczy niebieskie jak fiolki i usta słodkie jak maliny.
Była w dodatku niewiarygodnie zgrabna i zawsze wiedziała co powiedzieć i jak się komu przypodobać a chłopcy ciągnęli się do niej niczym pszczoły do miodu.
Na myśl o tej pindzie ,krew w duszy Cindy zaczęła się burzyć. Wiec ona spędziła tyle godzin na modlitwach ,błagając by mu wróciło zdrowie a ten ozdrowieniec chce biec i spotykać z tą głupią gąską ?
Chwyciła szklankę i stłukła ją z całej siły.
-Cindy czemu się tak denerwujesz -spytał niespokojnie Joe. Znowu dostałaś ataku szału .
-Bo cię kocham lalusiu -wypaliła Cindy ,po czym zmieszała się i wybiegła z pokoju.
Joe nie mógł ochłonąć ze zdumienia. Nie wiedział jak się zachować ani co tak naprawdę czuje do Cindy.
-Ale narobiłeś braciszku -stwierdził Hoss pół godziny później ,wchodząc do jego pokoju. Cindy chce wyjechać.
-Gdzie chce wyjechać -spytał Joe. Przecież nie ma nikogo bliskiego oprócz nas.
-Powiedziała ,że napisze do przyjaciółki swojej matki pani Trevor -wyjaśnił Hoss. I że nie może tu zostać.
-Może to lepiej -Joe myślał na głos. Przecież to wariatka.
-Gdy byłeś chory siedziała cały czas przy twoim łóżku -powiedział Hoss. Siedziała i czytała Biblię ,a równocześnie dbała o to by tata ,szedł spać o normalnej porze a sama sobie snu odmawiała. Gdybyś miał trochę oleju w głowie nie pozwoliłbyś jej wyjechać ,ale to twoja sprawa.
Brat wyszedł ,zostawiając małego Joe z bardzo bogatym materiałem do przemyśleń.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 13:12, 09 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:50, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Co ten Joe wyprawia ma taka fajną dziewczynę, a ugania się za innymi. Czekam co on teraz zrobi po jej wyznaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|