 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:14, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
No to Joe ma kłopoty ... ciekawe, jak z tego wybrnie ... ciężko będzie Co dalej ... rzeczywiście mocno westernowo się zrobiło ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:17, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Tarapaty to specjalność Joe. Tylko, że obok nie ma braciszka, który go z nich wyciągnie. Chyba, że Adam oderwie się na chwilę od Róży i niespodziewanie zmaterializuje w tym więzieniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:13, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
.....i zaserwowałaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:38, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Joe znowu ma problem...ale to jego specjalność ...jeszcze musi z tego jakoś wybrnąć.Ciekawe kto pośpieszy na ratunek?...Westernowo i bonanzowo.Dalej,proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:39, 27 Lis 2013 Temat postu: Szcześliwe miejsce |
|
|
Rankiem następnego dnia Gary usłyszał mocne pukanie do drzwi.
-Szeryf Gibson -zawołał z radością na widok mężczyzny ,potężnej postury o nabrzmiałej twarzy.
-Cholera ten biały Jeleń musiał mi uciec -wyznał szeryf . A ten co tutaj robi -spojrzał z nieukrywanym zdumieniem na Joe. Wiezień w naszym areszcie ?
-Napadł na bank -odparł Gary. Dobrze ,że pan wrócił bo miałem zamiar jechać ,odwiedzić Nelly a ktoś musi go pilnować.
-To był świetny plan Garson -rzekł dyrektor banku Frank Milton do Mata Garsona. Ty ja ,twoja dziewczynka z hotelu i moja córeczka będziemy ustawieni do końca życia.
-Ten młody zastępca spotyka się z twoją córką -zauważył Garson.
-Gary nie umie połączyć ,dwóch kromek chleba w kanapkę -zaśmiał się złośliwie Milton.
Chwilę później zobaczyli ,że Gary podjeżdża w stronę domu franka Miltona.
-Dzień dobry panie Milton -powiedział Gary zsiadając z konia.Jest Nelly ?
-Siedzi w bawialni i robi na drutach -rzekł Frank Milton.
Ku jego zdziwieniu młody gamoń nie poszedł od razu do domu ,tylko wpatrywał się w Mata Garsona.
-Panie Garson -przejeżdżając przez pańskie ranczo -zauważyłem tam więcej krów niż ostatnio -stwierdził Gary.
-Upał ci do reszty zlasował mózg ,jest ich tyle samo co zawsze -odparł Matt Carson .
Nelly uśmiechnęła się na widok Garego. Usiadł obok niej i patrzył na jej uroczą twarz.
-Wczoraj zrobiłaś wzruszające przedstawienie -powiedział nagle ,a dziewczyna spojrzała na niego zdumiona.
-O czym ty mówisz -spytała a jej głos zabrzmiał niepewnie.
-Wszyscy w mieście ,oprócz Gibsona macie mnie za skończonego tumana-wytłumaczył Gary . Twój ojciec ma podejrzanie dobry humor jak na prezesa banku ,któremu obrabowali bank a jadąc do was zawsze liczę krowy na ranczu Garsona. Dzisiaj jest ich 50 sztuk więcej ,czyli tyle ile kupił od Joe Cartwrigta.
Frank Milton usłyszał krzyk ,wbiegł do pokoju i zobaczył ,że Gary przystawia rewolwer do głowy jego córki.
-Ty łajdaku -wycharczał.
-Zastrzelę ją tu na miejscu ,jeśli nie podzielicie się ze mną forsą -powiedział Gary.
-Dobrze -zgodził się Milton.
Gary odstawił pistolet od głowy Nelly i włożył z powrotem do kabury.
Długo wpatrywał się w przystojnego ,eleganckiego Franka Miltona ,człowieka ,który się cieszył się powszechnym szacunkiem.
-Przynieście pieniądze wieczorem do aresztu -powiedział Gary spokojnie.I przyjdzie wszyscy ,Flora także.
-Dlaczego zgodziłeś się na warunki tego bałwana -pieklił się Matt Carson.
-Groził ,że zabije mi dziecko -odparł Frank Milton.
Weszli do aresztu ,pieniądze mieli zapakowane w dużej walizce.
Flora i Nelly były w swoich prawie najlepszych sukienkach i szły z tyłu za dwoma mężczyznami.
Ku zdziwieniu Garsona ,drzwi aresztu były otwarte.
Zdębiał gdy zobaczył ,że w środku jest szeryfa Gibson ,który ma przy sobie nowego winchestera i mierzy w ich stronę.
-Jesteście aresztowani -powiedział stanowczo szeryf. Wchodźcie do celi ,żadnych sztuczek bo kogoś rozwalę. A ty Cartwright wychodź ,jesteś wolny.
-A teraz bym chętnie posiedział -powiedział Joe z lekkim rozczarowaniem. W jednej celi z dwiema pięknymi kobietami.
Wyszedł a później spojrzał na Garego z uznaniem i podał rękę w jego stronę.
-Przepraszam ,że nazwałem cię tumanem -rzekł Joe. Jesteś bardzo inteligentny i zasłużyłeś by nosić tą gwiazdę.
-Nie gniewam się -odparł Gary. Wybacz ,że musiałem cię zamknąć.
W tym momencie Joe zobaczył ,że do aresztu weszli Adam i Hoss.
-A wy co tutaj robicie -spytał Joe z lekką irytacją.
-Tata,kazał byśmy pojechali za tobą i sprawdzili czy nie wpadłeś znowu w jakieś tarapaty -wytłumaczył Adam.
-A jak tata się uprze ,nie ma dyskusji -dodał Hoss.
-Tym razem nie byliście potrzebni -stwierdził Joe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 11:16, 27 Lis 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:46, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Intryga szeryfa bardzo pomysłowa, a winni ukarani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:58, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Sprawiedliwość znowu zatriumfowała...dalej,proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:20, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Rewelacyjne opowiadanie, szkoda, że ja nie umiem tak pisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:55, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Mogłaś zostawić Joe w celi .... Taka strata dla pan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:44, 27 Lis 2013 Temat postu: Re: Szcześliwe miejsce |
|
|
zorina13 napisał: | -Gary nie umie połączyć ,dwóch kromek chleba w kanapkę -zaśmiał się złośliwie Milton. |
Jak to się można pomylić w swoich opiniach. Samo sformułowanie niczym złota myśl na określenie tych mniej wyedukowanych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:50, 27 Lis 2013 Temat postu: Szcześliwe miejsce |
|
|
-Czy coś się stało tato -spytał Joe widząc ,że ojciec posmutniał po przeczytaniu listu.
-Mój dawny przyjaciel Pratt Nelson zmarł -wyjaśnił Ben . Jego adwokat napisał ,że jego ostatnią wolą było bym zaopiekował się jego córką Cindy. Musimy pojechać po nią do Gunsemoke .
Cindy Nelson była filigranową ,ciemnowłosą dziewczyną o prześlicznej twarzy ,cerze białej jak śnieg i ustach czerwonych jak krew.
Nie płakała na pogrzebie ojca a przez całą drogę ,nie odezwała się do Cartwigtów ani słowem.
Gdy przyjechali po nią ,miała na sobie spodnie i męską koszulę.
Ojciec nie zostawił jej ani grosza ,przed śmiercią długo chorował i wszystkie pieniądze szły na jego lekarstwa
Następnego dnia przy śniadaniu Ben przyjrzał jej się uważnie.
-Nie smakuje ci -spytał Ben.
-Nie będę jadła chińskiego żarcia -oświadczyła buntowniczo Cindy.
-Rozumiem ,drogie ,dziecko ,że nie masz apetytu-zaczął łagodnie Ben.
Spojrzała z ironią na tego przystojnego ,siwowłosego ,mężczyznę o ciepłej i łagodnej twarzy. Denerwował ją tą swoją dobrocią.
Niczego nie chciała od niego ani do nikogo innego.
-Za dwa miesiące kończę osiemnaście lat -powiedziała dziewczyna. Nie jestem dzieckiem ,na pewno nie pańskim. Po co mnie pan w ogóle tu przywiózł?
-Bo twój ojciec mnie o to prosił -odparł Ben.
-Świetnie bym sobie sama poradziła -rzekła Cindy wstając od stołu. Zawsze sobie świetnie sama radziłam .
Joe znalazł ją jak siedziała nad jeziorem i gapiła się w dal . Po jej policzkach płynęły łzy .
Usiadł koło niej.
-Wiem ,że ci smutno -powiedział patrząc na nią. Ale pokochasz to miejsce i przyzwyczaisz się do nas.
-Zostaw mnie w spokoju lalusiu -odparła Cindy agresywnym tonem. Nigdy nie polubię tego rancza ani ciebie ,twojego ojca i braci.
-Gdyby mój tata cię nie wziął do Ponderosy ,zmarłabyś z głodu -przypomniał jej Joe.
-Wolałabym umrzeć z głodu niż być na waszej łasce -opowiedziała dziewczyna. Gapisz się na mnie jak ciele na malowane wrota i chcesz mnie pocałować co ?
Śmielej.
Joe pochylił się w jej stronę ,delikatnie musnął wargami jej wargi a chwile później,dostał siarczysty policzek .
-Palant -rzekła Cindy. Zarozumiały palant z ciebie .
Joe był tak zaskoczony ,że nie wiedział co powiedzieć ani zrobić.
Kilka dni później gdy Joe był w saloonie ,weszła tam Cindy i usiadła przy stoliku gdzie grał z kumplami w pokera.
-Co ty tu robisz -zdenerwował się Joe. To nie jest miejsce dla dziewczyny .
-A dla ciebie to niby jest -spytała Cindy.
-Nie powinnaś tu wchodzić -rzekł Joe. Powiem tacie.
-Ja powiem -jak jak jego ukochany synek spędza czas ,zamiast pracować na ranczu -odcięła się Cindy. Była bardzo z siebie zadowolona.
Tak ,dokuczanie lalusiowi ,zaczynało jej sprawiać dziwną przyjemność.
Joe myślał chwilę ,zastanawiając się nad odpowiedzią .
-Idziemy do domu -rzekł po chwili. Ty nie powiesz ,że ja tu byłem a ja o tym ,że tu tu byłeś.
Cindy milczała a po chwili wylała kufel piwa na koszulę Joe.
-Tato ja nie wytrzymam dłużej z tą wariatką pod jednym dachem -rzekł Joe chodząc po gabinecie ojca. Wyślij ją gdzieś ,bo chyba ją zamorduje.
W tej chwili ktoś zapukał nieśmiało do drzwi.
-Proszę wejść -powiedział Joe
-To ja -Cindy weszła do pokoju. Przepraszam za moje zachowanie. Możemy zostać przyjaciółmi Joe ?
Wyglądała tak słodko ,uroczo i niewinnie ,że Joe nie umiał się na nią gniewać.
Rankiem następnego dnia Joe spojrzał w lustro i zdębiał. Gdy spał ,ktoś obciął mu włosy.
Od razu domyślił się czyja to sprawka.
Wpadł jak burza do pokoju Cindy.
-Ty mała wiedźmo -rzekł nie panując nad sobą. Ty fałszywa żmijo ,jak śmiałaś obciąć moje włosy .
-Wreszcie wyglądasz jak facet a nie laluś -rzekła Cindy uśmiechając się ze złośliwą satysfakcją.
Ale dopiero gdy spojrzała na jego twarz ,zrozumiała ,że tym razem przebrała miarkę.
Ben i Hoss usłyszeli dobiegające wrzaski -Joe topił Cindy w korycie z wodą albo zamierzał utopić .
-Co tu się dzieje Josef -spytał surowo Ben.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:58, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dostała nauczkę, ale na jak długo ją zapamięta. Czekam na dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:03, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Nareszcie ktoś się dobrał do włosów Joe. To jego słaby punkt. Cindy ma przechlapane ... w przenośni i dosłownie, bo zanurzył ją w korycie ... z wodą, żeby nie było Dobre .. Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Kto się czubi, ten się lubi. Mam przeczucie, że coś z tego będzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:23, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
więcej takich akcji w stylu Kewin sam w domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|