 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:34, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Też prawda... czekam więc na optymistyczną kontynuację... bo akcja fajna i to pogodzenie się z Joe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Basia
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:37, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Coś ostatnie przygnębiające te nasze fanfiki.... Zorina, czy Adamowi to słonko poświeci nieco dłużej? Zadziwiające, jak szybko Joe traci i odzyskuje zdrowy rozsądek, prawda? I smutno mi się zrobiło, jak Adam powiedział, że Ben kocha go mnie niż Joe.... To chyba tak nie działa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:59, 28 Paź 2012 Temat postu: Szcześliwa gwiazda |
|
|
Kilka lat póżniej
-Dziadku Sara Cartwrigt siedziała Benowi na kolanach czemu tata jest smutny ?
-Każdy z nas jest czasem smutny kochanie powiedział Ben do wnuczki.
-Ja myślę że on jest smutny bo nie ma z nami mamy odparła poważnie dziewczynka. Czy to moja wina że mama umarła ?
-Oczywiście że nie.
Sara zamyśliła się a w jej małej główce zaczął się rodzić pewien plan.
Ellen MacDonald była jej ulubioną panią w szkółce niedzielnej.
Cieszyła się że jest w jej klasie bo nie darzyła sympatią brzydkich nauczycielek.
Wysoką blondynką o niebieskich oczach ,subtelnych rysach i trochę smutnym ,tajemniczym uśmiechu.
-Ma pani męża ?spytała z typową dla dzieci bezpośrednością.
-Nie.
-A narzeczonego ?
-Również nie. Czemu zadajesz te wszystkie pytania Saro ?
-Bo pani jest smutna. I mój tata też jest smutny. I pomyślałam. Zostanie pani moją mamą ?
Nic nie zaskoczyło Ellen w życiu bardziej niż pytanie tej małej ,rezolutnej dziewczynki.
-Muszę porozmawiać z twoim tatą powiedziała dyplomatycznie.
Joe załatwiał jakieś sprawy w Sacramento gdy przypomniał sobie że obiecał kupić Sarze nową lalkę.
Dziewczyna która wychodziła ze sklepu mocno uderzyła go drzwiami.
-Nic się panu nie stało ?
-Nie odparł patrząc na śliczną filigranową brunetkę. Była ciemnowłosa ,szczupła i niewiarygodnie zgrabna. Zawsze pani tak traktuje wszystkich mężczyzn ?
-Nie pani ,tylko panna Hetty Moonre.
-Joe Cartwrigt.
-Mieszkam tu niedaleko.Zapraszam na ciastka i herbatę.
-Bardzo chętnie ale muszę kupić prezent dla pewnej kobiety.
-To musi być ktoś wyjątkowy.
-Owszem skradła mi serce sześc lat temu.
-Doprawdy ?
-Wtedy przyszła na świat dokończył zdanie. Obiecałem bratanicy kupić najładniejszą lalkę w Sankramento i zamierzam dotrzymać słowa.
-Ciociu to pan Joe Cartwrigt. Zaprosiłam go na herbatkę.
-Ma pan poważne zamiary wobec mojej siostrzenicy ?
-Oczywiście ,chce się z nią ożenić.
-Pan chyba zwariował. Przecież mnie pan wogóle nie zna.
-To poznamy się lepiej po ślubie powiedział i pocałował ją w usta.
Spoliczkowała go z całej siły.
-Jest pan za bardzo zarozumiały.
-Czy pocałunek nie był w porządku ?
-W tym problem że był całkiem w porządku przyznała dziewczyna.
Pocałował ją jeszcze raz ,tym razem nie protestowała.
Nie powinien mieć takich pięknych oczów i tego zniewalającego uśmiechu -Hetty czuła że traci cały swój zdrowy rozsądek i silną wolę.
-Tato to jest Hetty.Hetty Cartwrigt moja żona.
-Przepraszam panią rzekł Ben muszę porozmawiać z synem.
-Josef co to ma znaczyć ?Miałeś pojechać ,kupić lalkę dla Sary a nie przywozisz żony.
-Lalkę kupiłem. Przypatrzyłeś się Hetty ?Jest jak kwiat.
Ben zszedł na dół i spojrzał uważnie na obcą dziewczynę która niespodziewanie została jego córką.
Miała śliczną ,słodką i pogodną twarz.
-Czemu wyszła pani za mojego syna ?
-Bo go kocham.
Uśmiechnął się.
-Miałeś rację synu. Jest jak kwiat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 12:05, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:41, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ale Joe był szybki... zapewne obawiał się, że kiedy przywiezie Hetty do Ponderosy , ta zwróci uwagę na jego brata i znów on, Joe znajdzie się na lodzie... wolał więc zapewnić sobie nienaruszalność swojej dziewczyny... fajny pomysł i pewny...Ciekawe, czy wyjdzie coś z pomysłu Sary wyswatania swojej ulubionej nauczycielki z tatusiem... i przede wszystkim , co oni na to? Dobre... Zorina, kiedy ciąg dalszy? Czekam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Basia
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:07, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Co ten Joe się taki narwany zrobił.... ?? Zakochuje się szybciej niż strzela... A i Ben nadzwyczaj wyrozumiały... No ale już po sprawie, ślub wzięty, to cóż mu pozostało, umoralniające pogadanki może sobie darować. Co do Adama, to ciekawa jestem jak będzie przebiegać jego rozmawa z młodą nauczycielką?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:35, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tempo niezłe nawet dla Joe . Ale skoro tyle razy panny przeszły mu koło nosa, to w końcu się uwinął jak trzeba.
zorina13 napisał: | -Czemu wyszła pani za mojego syna ?
-Bo go kocham. |
I dziwić się, czemu Ben siwy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:13, 28 Paź 2012 Temat postu: Szcześliwa gwiazda |
|
|
-Panie Cartwrigt Elen udało się zaczepić Adama gdy wracała ze sklepu.
Możemy porozmawiać na temat Sary.
-Czy coś się stało ?
-I tak i nie. Zależy z której strony na to patrzeć.
Milczał i patrzył na nią przenikliwie.
Zastanawiała jakich użyć słów bo to co miała mu do powiedzenia było dosyć niecodzienne.
-Sara oświadczyła mi się. Zapytała czy nie chce zostać jej mamą.
-Co takiego ? był auntentycznie zdumiony ale jakby trochę ubawiony całą tą sytuacją. Porozmawiam z nią.
-Saro nie powinaś takich rzeczy robić. Gdy bedę chciał się oświadczyć jakieś kobiecie zrobię to sam.
Dziewczynka wpatrywała się w niego wielkimi ,szafirowymi oczami.
Aż mu dech zaparło -było takie samo jak spojrzenie Val.
-Tatusiu ale ty jesteś taki smutny.
-Kochanie posłuchaj. Może kiedyś bedę chciał się ożenić ale na pewno nie teraz. Po za tym nie jestem smutny ,mieszkam przecież z najpiękniejszą dziewczyną w Wirginia City.
Objęła go za małymi łapkami za szyję.
-Kocham cię tatusiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:06, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nareszcie weselszy nastrój... może i u Adama coś sie ciekawego pojawi... ta nauczycielka chyba jest bardzo sympatyczna i taktowna... w sam raz... i córeczka ją bardzo lubi... Zorina kontynuuj... u Ciebie Adaś przynajmniej nie jest bity, maltretowany, przysypywany... dbasz o to, by mu się dobrze działo... i fajnie... Kiedy dalszy ciąg?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 23:41, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Laura
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:50, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
A żonę to kto mu zabił?? Może ja albo AMG.... Na miejscu Adasia, to ja bym jedna wolała troszkę fizycznie pocierpieć, złamane serce trudniej się goi...
Zorina, pisz dalej! Powoli staję się fanką Joe.... chyba zacznę go nazywać Szybki Joe, zamiast Mały Joe... No i jestem bardzo ciekawa, kiedy Adam nabierze ochoty na drugie małżeństwo i czy wogóle nabierze....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:39, 29 Paź 2012 Temat postu: Szcześliwa gwiazda |
|
|
Molly Gordon z niechecią spojrzała na swoje odbicie w lustrze.
Była wysoka ,postawna jak na kobietę ,nawet głos miała męski i gruby.
Pewnie dlatego mężczyżni się jej bali.
Nie było przykro że zostanie prawdopodobnie starą panną -bo lepiej być samą niż żoną takiego pijaka jak August Magnill.
Smutno jej było z innego powodu -że nigdy nie czuła się kochana i akceptowana taka jaka jest.
Choć rodzice nigdy nie powiedzieli tego wprost miała wrażenie że lekką się jej wstydzą i uważają za wybryk natury.
W dniu dwudziestych dziewiątych urodzin miała bardzo podły nastrój.
Nic nie zostało z dawnych dziewczęczych marzeń o miłości i pięknym królewiczu na białym rumaku.
Rozpłynęły się jak bańka mydlana -wydawały się głupie i śmieszne.
Ciekawa była po co Hoss Cartwrigt przyszedł do jej ojca i czemu rozmawiał z nim na osobności.
-Pójdziemy na spacer ?
Skinęła głową.
Towarzystwo Hossa było przyjemne -nie miał zwykle nic do powiedzenia ale umiał słuchać.
-Wszyscy zapomnieli o moich urodzinach. Może to i lepiej -po co świętować urodziny takiej brzydkiej dziewczyny.
-Molly nie jesteś brzydka. Przyjdziesz do nas do Ponderosy ?
Przyjrzała mu się uważnie. Nie był biegły w konspiracji.
-O co chodzi Hossie Cartwrigt ?
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Jak mi nie powiesz to nigdy już nie upiękę dla ciebie czekoladowego tortu.
Hoss zastanawiał się przed chwilę. Wiedziała że natura łakomczucha w nim zwycięży.
-To miała być niespodzianka ,przyjęcie z okazji twoich urodzin.
Roześmiała się i pocałowała go w policzek.
-To był na pewno twój pomysł. Dziękuje przyjacielu.
Baraszkowali jak dzieci ,ganiając się między drzewami.
Złapał ją w pasie i dopiero po chwili zorientował się co zrobił i cofnął się przerażony.
-Hoss spytała Molly po chwili dlaczego nigdy mnie nie pocałowałeś ?
-Wiesz że niezdara ze mnie.
-Może jednak spróbujesz.
Otoczył ją swoim szerokim ramieniem i pocałował w usta.
Na przyjęciu młoda kobieta myślała o tym pocałunku i wielu rzeczach które nagle sobie uświadomiła.
Czekała na księcia z bajki a tymczasem odpowiedni mężczyzna był cały czas obok niej.
Jak to możliwie że wcześniej tego nie zauważyła ?
-Molly zarumienił się możemy iśc na jezioro i porozmawiać.
Spacerowali w milczeniu.
-Wyjdziesz za mnie ?spytał po chwili.
-Tak odparła dziewczyna.
-Jesteś pewna ?
- Dzisiaj zrozumiałam że cię kocham.
Ellen zaprosiła Adama i Sarę na niedzielny obiad.
Mała pobiegła się pobawić i zostali sami.
-Ja pozmywam powiedział wstając od stołu.
-Ale przecież pan jest gościem.
-A pani jest piękną kobietą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 15:10, 29 Paź 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:36, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hossowi nareszcie się ułożyło ... w sprawach sercowych... Molly do niego pasuje i chyba go naprawdę kocha... Z Adamem wyrywającym się do zmywania to chyba przesadziłaś... nawet dla pięknej kobiety chybaby się tak nie poświęcił... do "kuchennych" zajęć wyrywny to on nie bywał,... ale moze w fanfiku zrobił wyjątek...ale akcja fajna i ciepła, rodzinna atmosfera... zapowiadają się szczęśliwe dni dla Cartrightów... Kiedy ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:45, 29 Paź 2012 Temat postu: Szcześliwa gwiazda |
|
|
To już kolejny raz czytam że jakieś zachowanie nie jest podobne do Adama.
A wydawało mi się że nie zmieniłam wcale jego charakteru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:53, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nie jest podobne do Adama z serialu... a i tam scenarzyści bywali niekonsekwentni... zresztą po to są fanfiki, aby go przedstawiać takiego, jakim chciałybyśmy go widzieć... i kto nam zabroni? No kto?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stefka
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:01, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
A dlaczego wyrywanie się do prac do mowych nie jest dla Adama? Dżentelmenem był? Był. Przyszedł na darmowe jedzonko, to chciał przed kobietą zabłysnąć i pewnie zabłysnął. Bo która oparłaby się facetowi, który sprząta w domu...? A Adam jednak do obowiązków domowych był wyrywny. I pościelówkę składał i wodę nosił. Jak mu zależało oczywiście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:07, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Wodę nosił, ale po to, by być z panną sam na sam, pościelówkę składał, ale miny zbyt szczęśliwej nie miał, robił to tak, raczej... no nie wiadomo po co... ta scena jest jedną z najmniej logicznych, bo jeśli scenarzyści chcieli puścic aluzję, że jeśli pogniótł, to niech teraz składa... to powinien mieć minę bardziej zadowoloną i jakiś błysk w oku... a jesli on tam jeździł do wdowy po to, żeby w cribbage pograć, li i jedynie ... to raczej powinien karty składać a nie prześcieradła... pewnie scenarzyści byli marnymi matematykami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|