 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:38, 13 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Kornelia długo w nocy nie mogła spać ,przekraczając się z boku na bok. Rano obudziła się ,ubrała w czarną wełnianą sukienkę i zaczęła robić śniadanie dla siebie i małego Colina.
Krojąc chleb skaleczyła się w palec. Szybko go zabandażowała. Usłyszała pukanie do drzwi ,poszła otworzyć i wcale się nie zdziwiła ,widząc znowu Cartwrigthta .
-Mogę wejść -spytał a kobieta skinęła głową.
Zaprowadziła go do pokoju i wskazała by usiadł na czerwonym fotelu. Zdjął kapelusz i rozejrzał się uważnie ,po wnętrzu. Chociaż było urządzone raczej skromnie ,nie była tu żadnej rzeczy która psuła by jego poczucie smaku. W biblioteczce na półkach ustawione były książki ,tych autorów ,których też lubił i poważał -Szekspira ,Miltona ,Dickensa ,Scotta.
-Czego pan znowu ode mnie chce panie Cartwright -spytała Kornelia nieprzyjemnym i ostrym tonem. Powiedziałam panu wczoraj.
-Myślałem ,że zmieniła pani zdanie i powie w końcu prawdę -odparł ,patrząc na nią zimnym i przenikliwym wzrokiem .
-Prawdą jest to co chce pan usłyszeć -rzekła a w jej glosie było słychać nutkę delikatnej ironii . Ten pański znajomy zabił tego kasjera ,widziałam to i słusznie wysłali za nim listy gończe.
Adam milczał ,a w powietrzu czuło się narastające napięcie.
-Niech pan wyjdzie i da mi spokój -odezwała się w końcu kobieta.
-Nie dam pani spokoju -odparł spokojnym i stanowczym tonem ,dopóki nie powtórzy mi pani tego ,patrząc mi prosto w oczy. Dopiero wtedy uwierzę ,że mówi pani prawdę.
Spojrzała w jego ciemnozielone oczy i znowu milczała przez chwilę ,po czym spuściła głowę.
-Nic pan nie rozumie -wymamrotała pod nosem. Nigdy nie stracił pan pewnie nigdy nikogo bliskiego.A ja.
-Rozumiem -powiedział mężczyzna zupełnie innym tonem . Ale sądzę ,że jest pani uczciwą osobą i nie chce mieć na sumieniu śmierci niewinnego człowieka.
Kornelia zamyśliła ,po czym spojrzała jeszcze raz na twarz Adama Cartwrighta.
-Jest pan bardzo uparty -rzekła i po raz pierwszy uśmiechnęła się do niego. Zawszę pan tak postępuje ?
-Tylko wtedy ,gdy mi na czymś naprawdę zależy -odparł ,również się uśmiechając w jej stronę.
Kornelia wyszła z biura szeryfa i wróciła do domu. Nagle zorientowała się ,że drzwi są otwarte a sam dom wygląda tak jakby przeszedł przez niego tajfun.
-Colin gdzie jesteś ,Colin -biegała a wszędzie wokół panowała głucha ,przerażająca cisza.
-Twojego syna tutaj nie ma -usłyszała nagle czyiś głos i zobaczyła ,grubego ,łysego ,mężczyznę o szklanych oczach ,przypominających oczy trupa.
-Gdzie on jest -spytała bezradnie a gruby mężczyzna zaczął się śmiać.
-Nie powiem ci ,może już nie żyje -mężczyzna najwyraźniej bawił się tą sytuacją a przerażenie Korneli było jego zdaniem fajnym widowiskiem.
-Gdzie on jest ,co z nim zrobiłeś bydlaku -kobieta nie panowała nad sobą. Podeszła do niego i uderzyła w twarz ,a grubas po chwili oddał tak mocno ,że się przewróciła i upadła na podłogę.
-Ostrzegaliśmy cię laluniu -szklane oczy grubasa ,zrobiły się jeszcze bardziej szklane. Musisz zapłacić za to ,że zmieniłaś zdanie i posłuchałaś Cartwrighta -z kabury wyjął broń ,złoty kolt i przystawił do głowy Korneli. Piękna broń ,prawda ?
-Ma tylko jedną wadę -odezwał się nagle jakiś głos i kobieta zobaczyła Adama Cartwrigta. Właściciel tej broni jest idiotą.
W tym momencie ktoś stanął za Adamem i uderzył go ciężkim przedmiotem w tył głowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 22:42, 13 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:42, 13 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że zmieniła decyzję, ale co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:53, 13 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Zmieniła, ale... Adaś przez to oberwał na własne życzenie co prawda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:36, 13 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"...wyjął broń ,złoty kolt i przystawił do głowy Korneli. Piękna broń ,prawda ?
-Ma tylko jedną wadę -odezwał się nagle jakiś głos i kobieta zobaczyła Adama Cartwrigta. Właściciel tej broni jest idiotą".
Złotymi zgłoskami powinni to wyryć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:43, 13 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
",mężczyznę o szklanych oczach ,przypominających oczy trupa. "
chyba nie zasnę
"W tym momencie ktoś stanął za Adamem i uderzył go ciężkim przedmiotem w tył głowy."
chyba nie zasnę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:19, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Adaś znów oberwał po głowie ... Czyżby teraz Zorina zaczęła się nad nim znęcać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:21, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba... na szczęście zasnęłam, szklane oczy niczym u trupa nie śniły mi się ale śniło mi się, że szukam zdjęć w necie z Adasiem czyż to nie piękne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 11:22, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:07, 14 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Adam ocknął się po jakimś czasie ,czując ,że głowa mocno go boli.
-Będziesz musiała iść znowu do szeryfa i zmienić po raz kolejny zeznania -grubas chwycił Kornelię za rękę. To twoja jedyna szansa ,jeśli chcesz zobaczyć dzieciaka żywego. Idziemy. A ty Preston ,go pilnuj.
Preston był chudym wymoczkiem ,blondynem z ,któremu na dodatek brakowało dwóch przednim zębów. Zresztą należał do tego typu mieszkańców Zachodu ,którzy nie wiedzieli ,że istnieje coś takiego jak proszek do mycia zębów i że zęby się brudzą. Jego wyraz twarzy był bardziej tępy niż groźny a koszula ,którą miał na sobie ,była kiedyś biała jak śnieg ,dziś brudna i przepocona ,lata świetności miała już dawno za sobą.
Adam myślał przez chwilę ,po czym w jego głowie zaczął się rysować pewien plan.
-Mógłby prosić o o łyk wody -spytał uprzejmym tonem ,który Prestona zdziwił.
-Nie ma wody -odparł Preston i nie będzie. Studnia wyschła.
-Kłamiesz -stwierdził Cartwright.
-Zarzucasz mi kłamstwo -twarz Prestona pociemniała z gniewu. Ty ,parszywy Cartwrigchie ,wiesz co tam jest schowane w studni ?
-Chłopiec -odparł Adam. Jeśli nie pomożesz mi go stamtąd wyciągnąć ,to ci rozwalę głowę.
Preston ,ze zdziwieniem odnotował ,że Cartwright dość łatwo sam rozwiązał sznur ,którymi związane były jego ręce i nogi. Teraz wstał i mierzył do niego z pistoletu i choć mówił cichym ,spokojnym tonem było w nim coś tak stanowczego ,że czuł ,że nie warto z nim zadzierać.
Preston przyniósł linę ,za pomocą której spuścił Adama do studni. Była ona bardzo głęboka . Pierwszy chyba raz w życiu zarozumiały Cartwright ,czuł taki strach.
Co jeśli nie uda uratować chłopca ?
Co by zrobił na miejscu Korneli ,gdyby Nan porwali ?
Zawsze słuchał zdrowego rozsądku i rzadko pozwalał by emocję nim targały. Teraz również nie mógł popełnić błędu,stawka była za wysoka .
Usłyszał cichutki płacz i wtedy dojrzał małego chłopczyka ,który był wystraszony i zziębnięty.
-Chce do mamy -powtarzał malec.
Adam ,przytulił go mocno.
-Wszystko będzie dobrze -powiedział ,tym tonem jaki przybierał zawsze ,gdy rozmawiał z dziećmi.
-Anulowałam ten list gończy za Johnem -powiedział szeryf ,William Nelson ,patrząc uważnie na Kornelię. Czemu właściwie pani dzisiaj znowu do mnie przychodzi ?
-Ja -zaczęła kobieta nieskładnie budując zdanie,ja.
W tej chwili drzwi biura szeryfa ,otworzyły się i wbiegł mały chłopczyk.
-Mamusia -krzyknął radośnie a Kornelia poderwała się z krzesła i obsypała dziecko pocałunkami, a później spojrzała w górę i zobaczyła Adama Cartwrighta w towarzystwie Prestona.
-Pani Kornelia ,chciała panu powiedzieć ,że drugi świadek zezna to co samo co ona -powiedział Adam odpowiadając na jej nieme pytanie. Kto naprawdę dokonał tego zabójstwa w banku.
-Dziękuje panu za wszystko -powiedziała Kornelia do Adama ,gdy ten szykował się już do drogi powrotnej. Delikatnie musnęła wargami jego policzek.
Uśmiechnął ,się wsiadł na konia i odjechał w stronę ,prowadzącą do Ponderosy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:13, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"Jego wyraz twarzy był bardziej tępy niż groźny..." Fajne
Kornelia pocałowała Adama na pożegnanie, pewnie w ramach podziękowania. Nareszcie prawidłowa reakcja, bo już się martwiłam, że żonaty Adam nie robi właściwego wrażenia na kobietach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:37, 14 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
HopSing zadowolony wyniósł blachę ciasta i postawił na ganku ,przykrywając je różową serwetką. Był bardzo ,zadowolony ,to był pogodny ,słoneczny poranek.
Usłyszał ,że pan Ben go woła. Trzeba było uzgodnić menu na przyjęcie weselne ,pana Bena i pani Margaret .
HopSing wrócił po jakiś kwadransie by spojrzeć z dumą na swoje dzieło i zdębiał ,bo połowa ciasta zniknęła.Na jego czole, pojawił się mars gniewu ,wpadł z impetem do domu i zaczął głośno krzyczeć ,wymachując rękami.
-Kto zjadł ciasto ,przed obiadem -wrzasnął z całej siły mały Chińczyk. Pół blachy świeżo wypieczonego ciasta.
Powiódł wzrokiem po całej rodzinie ,szukając winnych. Nikt się nie przyznał ,co jeszcze bardziej Chińczyka zdenerwowało.
-Gotować ,prać ,sprzątać a tu jeszcze złodziej ciasta,to za dużo dla HopSinga -oświadczył HopSing. Pakuje się i jadę do Chin.
HopSing groził ,że wyjedzie do Chin ,prawie w każdym miesiącu ,teraz jednak był z tak zdenerwowany ,że gotów był rzeczywiście spełnić swą pogróżkę.
W tym momencie dało się jednak słyszeć rumor ,dochodzący ze spiżarki.
Wszyscy pobiegli tam i zobaczyli małego ,czarnego chłopca w wieku około 7-8 lat ,który wyjadał konfitury. Przynajmniej chyba miał taki zamiar ,bo słoik z konfiturami z malin wyleciał mu z rąk i rozbiła się o podłogę.
-Co ty tu robisz chłopcze -spytał Ben tonem ,którym przemawiał do synów ,gdy byli szczególnie niesforni i trzeba było im palnąć
kazanie.
Chłopiec milczał ,gapiąc się w podłogę.
-Czy to ty ukradłeś wcześniej ciasto -spytał domyślnie Hoss ,przypatrując się chłopcu.
Chłopiec skinął twierdząco głową.
-Dlaczego to zrobiłeś -Hoss zadał kolejne pytanie.
Mały amator konfitur odważył się w końcu podnieść wzrok i spojrzał w niebieskie ,czyste ,łagodne oczy olbrzyma. Były to szczere oczy ,wzbudzały zaufanie i pozwalały na otwartość.
Dzieci w sposób instynktowny wyczuwają dobro i życzliwość ,ten chłopiec po chwili także,nabrał zaufania .
-Bo byłem głodny -powiedział cicho.
Olbrzym wziął go za rękę.
-Choć pójdziemy do kuchni i coś zjemy -rzekł Hoss . Oprócz tego ciasta ,HopSing przygotował na dzisiaj lody .
-Zgadza się -potwierdził HopSing ,uśmiechając się do chłopca i zapominając o niedawnej złości i groźbie powrotu do Chin . A najpierw wszyscy zjedzą obiad .
Julia długo się śmiała ,słysząc o historii złodzieja ciasta i konfitur.
-Trzeba przyznać ,że wiedział to co dobre -rzekła z uśmiechem.
-No tak ,zgodził się Hoss. Wiedział. Wiesz ,że on nie ma rodziców i mieszka z ciotką ,która oprócz niego ma jeszcze troje własnych dzieci. Obiecałem ,że jutro zabiorę go na ryby.
Hoss i Chris siedzieli nad wodą i trzymali wędki w rękach Chłopiec wpatrywał się w olbrzyma jak w obrazek.
-Lubisz mnie ,mimo ,że ukradłem te ciasto?-spytał nagle .
-Nic się nie stało ,tylko nie rób tego więcej - przestrzegł Hoss z pozorną surowością.
-A to ,że jestem czarny ci nie przeszkadza -rzekł Chris ,wpatrując się w niego.
-Posłuchaj -odparł po chwili mężczyzna ,każdy z nas jest inny. Ze mnie się śmieją ,że jestem gruby. A przyjaciółmi jesteśmy .
Chłopiec uśmiechnął ,pokazując w uśmiechu szerokie ,białe zęby.
[
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 21:39, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|