Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potęga miłości
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:11, 08 Kwi 2015    Temat postu: Potęga miłości

Ellen Fils była dziewczyną o ładnej ,delikatnej buzi ,ciemnych falistych włosach i piwnych oczach. Tak szczupła ,że przypominała sznurek ,którego byle wiatr zmiecie z ziemi ,słodka i nieśmiała ,o poważnym ,lekko wystraszonym wyrazie twarzy.
Nie pamiętała matki ,która zmarła przy porodzie. Wychowywał ją ojciec i starszy o dwanaście lat brat.
Ojciec był pijakiem i szulerem ,pewnego dnia dostał udaru i zmarł. Nie zostawił swoim dzieciom nic i gdyby nie Ben Cartwright ,Ellen nie miała by nawet za co wyprawić pogrzebu.
Najgorsze jednak przyszło kilka dni po pogrzebie ,gdy okazało się ,że jej brat Horacy ,który wdał się w ojca ,przegrał ich ranczo. Nowy właściciel wyrzucił ją z domu a Horacy niezbyt się tym przejął bo cały czas siedział w saloonie i grał.
Za nic miał łzy i prośby siostry by się opamiętał. Jak zwykle Cartwrigtowie okazali jej pomocną dłoń ,oferując by zamieszkała u nich ,za co była im bardzo wdzięczna ,bo inaczej by musiała chyba iść na ulicę i żebrać.
Tego dnia spacerowała po Ponderosie ,patrzyła na piękne stare drzewa i zbierało się jej na płacz.
-Piękny dzisiaj dzień prawda -odwróciła się ,słysząc czyiś głos.
-Dla pana każdy dzień jest piękny ,panie Willy -odparła Ellen nieco chłodnym tonem. Ja nie potrafię się cieszyć już niczym. Mój ojciec umarł od hazardu a brat idzie tą samą ścieżką ,a ja nie potrafię na niego wpłynąć by się zmienił.
-Któż to może wiedzieć ,od czego naprawdę ginie człowiek -odpowiedział mężczyzna w zamyśleniu. A co do Horacego ,jeśli nie będzie chciał się zmienić ,to nic pani nie wskóra.
-Proszę mi dać spokój -odparła młoda kobieta..

Ellen siedziała na ganku w Ponderosie ,patrząc na srebrny księżyc. W dzieciństwie wyobrażała sobie ,że tak jak Alicja ,która trafiła do krainy czarów ,ona trafia na Księżyc ,który trzeba czyścić i polerować.
Nie było tam przekleństw ,zachrypniętych pijanych głosów i kart ,które napawały ją oburzeniem i obrzydzeniem.
Nigdy nie miała ładnej sukienki ,bo zawsze brakowało pieniędzy ,nawet na jedzenie bo ojciec albo leżał pijany albo znowu przerżnął wszystko w karty.
Ale jednak mimo wszystko bardzo go kochała i jego śmierć była dla niej wielkim ciosem.
Znowu poczuła łzy wzbierające pod powiekami ,ale nakazała sobie spokój.
"Śpiewam o pięknej Elenie ,dziewczynie tysiąca cnót. Śpiewam o pięknej Elenie ,marzenia jej me śle ,ku jej stóp '
Will wziął gitarę Adama ,który wyjechał i na parę tygodni do San Francisco ,inaczej by mu pewnie na to nie pozwolił.
-Dziękuje -rzekła dziewczyna ,gdy skończył śpiewać i odłożył gitarę. To było piękne.
Uśmiechnęła się nieśmiało a on wziął jej dłoń w swoją i złożył tam delikatny ,pełen uszanowania pocałunek.
-To był jedyny pomysł ,jaki przyszedł mi do głowy ,by się w końcu pani uśmiechnęła -rzekł łagodnym ,ciepłym głosem. Proszę się tak tym wszystkim nie zadręczać.
Nie jest pani sama.
-Wiem -zgodziła się Ellen. Chyba nie zasługuję na takich sąsiadów i przyjaciół. Przepraszam ,byłam dla pana rano ,bardzo niemiła.
-Doprawdy -uśmiechnął się szarmanckim uśmiechem. Nie zauważyłem by była pani niemiła.

Kornelia Briks starała się zasnąć ale nie mogła. Myślała o oświadczynach Joe.
Był uroczy ,śliczny ,słodki ale ciągle wyglądał jak dziecko a nie mężczyzna. Lubiła go bardzo ,zawsze potrafił ją rozbawić ale nic więcej do niego nie czuła ani nawet nie chciała czuć.
Była przecież starszą od niego o piętnaście lat wdową z przeszłością światowej awanturnicy.
Zamyśliła się ,bo był jeszcze inny powód dlaczego nie mogła przyjąć oświadczyn Joe.

Raz zobaczyła Joe w towarzystwie starszego brata i od tamtej pory nie mogła zapomnieć o Adamie.
Kornelia była wysoką ,ładną brunetką o małym nosku i cerze białej jak śnieg oraz czerwonych ,pełnych wargach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 14:19, 08 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:16, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Ellen nie miała łatwego życia. Najważniejsze, że ma takich dobrych przyjaciół.
Will bardzo się nią interesuje. Może coś będzie między nimi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:50, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Horacy jest marnym bratem i opiekunem. Jeśli gra całe dnie, to nie pracuje. Zastanawia mnie, skąd on bierze pieniądze na grę w karty, skoro przegrał nawet ranczo. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:09, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Życie Ellen nie było usłane różami. Do tego ten jej okropny brat. Dobrze, że Will pojawił się. Myślę, że będzie dla niej wsparciem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:10, 08 Kwi 2015    Temat postu:

No i wdówka mającą chrapkę na naszego Adama będącą chwilowo u boku Joe.... Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:53, 09 Kwi 2015    Temat postu: Potęga miłości

Kilka dni później szeryf Roy wszedł z niepewną miną do Ponderosy. Przyszedł porozmawiać z Ellen i spojrzał niepewnie na dziewczynę w różowej ,muślinowej sukience.
-Musiałem aresztować twojego brata -rzekł w końcu patrząc jej prosto w oczy. Ukradł Russellowi pieniądze i ciężko zranił nożem. Nie wiadomo czy John Russell przeżyje.
-Chce się zobaczyć z Horacym -rzekła Ellen po chwili.

Horacy zerwał się z więziennej pryczy ,widząc siostrę wchodzącą do aresztu. Pomyślała ,że wygląda jak siedem nieszczęść ,chudy ,brudny ,zarośnięty o zapadniętych policzkach i pustych oczach.
-Moja mała siostrzyczka Ellen -rzekł chrapliwym głosem. Ja nie chciałem mu zrobić krzywdy ,wierzysz mi ?
-Horacy -odparła Ellen nie poznając własnego głosu ,który był twardy niczym marmur -nie jesteś już moim bratem. Nie chce mieć z tobą nic wspólnego. Przyszłam ci tylko to powiedzieć.
Odwróciła się na pięcie i wyszła .

Will spotkał ją ,gdy znowu spacerowała i podziwiała drzewa.
-Uwierzy pan w to ,że właśnie wyparłam się brata -rzekła ,drżącym głosem.
-Może paradoksalnie mu to pomoże -odparł mężczyzna po chwili namysłu. Czasem trzeba sięgnąć dna ,by móc się od niego odbić.
Ellen skinęła twierdząco głową.
Z każdym dniem lubiła go coraz bardziej ,jego miły ciepły głos i zjawiskowy uśmiech. Umiał ciekawie opowiadać o niezliczonych przygodach i różnych miejscach ,w których był,bo prowadził fascynujące życie wiecznego tułacza.

W przeszłości coś przeskrobał i to kładło się cieniem na jego życiu i relacjach z rodziną ,bo ciągle się czuł się tu inny ,obcy ,jakby wycięty z innej bajki. Dostrzegała to szybko ,że jest tak samo jak ona zagubiony w rzeczywistości.
Will patrzył na nią ,myśląc ,że mimo ,że wychowała się w plugawym brudzie jest niezwykle czysta ,co go mocno zaintrygowało.Był oczarowany jej urodą i charakterem.
-Chyba możemy sobie mówić po imieniu -zaproponował. To było by dużo prostsze.
-Dobrze -zgodziła się Ellen.
Uśmiechnął się do niej słodko a ona odwzajemniła uśmiech. Spacerowało im się bardzo miło i oboje się zdziwili ,że czas upłynął im tak szybko.
Ellen weszła do pokoju. Myślała o tym ,że w obecności Willa zapomina o wszystkich swoich kłopotach.
Nie przyszło jej do głowy ,że on mógłby się w niej zakochać. Nie sądziła ,żeby coś dobrego mogło ją spotkać w życiu.
Życie przynosi nam jednak niespodzianki ,których się nie spodziewamy ,niespodzianki okrutne ,jak i te cudowne. Bo wszystko się zmienia i nic nie jest już takie jak było kiedyś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 7:37, 09 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:01, 09 Kwi 2015    Temat postu:

Horacy narozrabiał. Chyba słowa Ellen dotrą do jego pustej muzgownicy i zmieni się.
Mędzy Willem, a Ellen rodzi się powolutku uczucie. Będą fajną parą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:25, 09 Kwi 2015    Temat postu:

Nie bardzo rozumiem Ellen. Chyba przez jakiś czas to brat był dla niej oparciem i pociechą, bo ojciec to raczej dziećmi się nie zajmował ... chociaż? Przecież można być i pijakiem i szulerem i jednocześnie czułym i kochającym ojcem. Te cechy się nie wykluczają przecież. Chwaly potomstwu nie przynosił, ale to nie znaczy, że się nad nimi znęcał ... Trudno wywnioskować. No i ta nagła decyzja o zerwaniu więzi rodzinnych ... nagła ... brat tyle szkód wyrządził i ona tyle czasu to tolerowała ... nie wiem, co ją sklonilo do takiej decyzji.
Zorina napisał:
Ojciec był pijakiem i szulerem ,pewnego dnia dostał udaru i zmarł. Nie zostawił swoim dzieciom nic i gdyby nie Ben Cartwright ,Ellen nie miała by nawet za co wyprawić pogrzebu.
Najgorsze jednak przyszło kilka dni po pogrzebie ,gdy okazało się ,że jej brat Horacy ,który wdał się w ojca ,przegrał ich ranczo.

Jeśli ojciec nic im nie zostawił, to skąd to ranczo? Przegrane później przez Horacego w karty ...
Ciekawy motyw wdówki z temperamentem Very Happy Zobaczymy, czy uda jej się usidlić Adama. Babka ma doświadczenie, jest obyta w świecie ... może na nim wywrzeć wrażenie ... przynajmniej na jakiś czas ... no i przyjaźń Ellen i Willa. Tych dwoje dobrze się rozumie. Może będzie między nimi coś więcej ... ciekawe co dalej ... może wdówka zaszaleje Very Happy To zdaje się ciekawa, niebanalna osoba. W każdym razie na mężczyznach to się zna Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:56, 09 Kwi 2015    Temat postu:

Może decyzja Ellen wstrząśnie bratem. Tylko czy to wystarczy? Horacy od dłuższego czasu jest hazardzistą i pijakiem, nałogowcem. Nawet jeśli zechce się zmienić, nie nastąpi to od razu. Czeka go raczej długa i trudna droga. Głęboko zakorzenione nałogi ciężko się leczy. Często sprawa jest beznadziejna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:02, 09 Kwi 2015    Temat postu:

Zgadzam się z Madą. Nałogi to krzyż przez mękę ....zwłaszcza dla rodziny nałogowca...a dla samego Horacego? Trudno powiedzieć na ile ma silnej woli, samozaparcia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 22:03, 09 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:08, 09 Kwi 2015    Temat postu:

No, nie wiem, czy decyzja Ellen wstrząśnie Horacym? Mnie się wydaje, że dla brata Ellen nie ma już nadziei. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:09, 09 Kwi 2015    Temat postu:

A wręcz może zacząć topić smutki i żale w dodatkowej porcji alkoholu... i całe miasto się dowie jaki z niego bidula.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:05, 10 Kwi 2015    Temat postu:

Nożownik, złodziej, karciarz i do tego pijak ... rzeczywiście bidula ... nic, tylko płakać Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 12:34, 11 Kwi 2015    Temat postu:

Mnie się wydaję, ze decyzja Ellen nie bardzo wstrząśnie jej bratem; przecież między nimi nie ma praktycznie kontaktu. Dziewczyna siedzi w Ponderosie, Cartwrightowie zapewniają jej wikt, opierunek... Ma ona swoje życie. A Horacy kręci się gdzieś, pije, gra i okazjonalnie, bawi się nożem i kradnie...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:58, 14 Kwi 2015    Temat postu: Potęga miłości

Pani Mandragor zgodziła się by Ellen pomagała jej w sklepie w kapeluszami.
Praca bardzo pomogła Ellen ,która poczuła ,że kieruje własnym życiem i zrobiła się weselsza.
Tego słonecznego dnia Will zabrał ją na na spacer w miejsce ,gdzie było zaczarowane jezioro.
Ciszę przerwał nagle jakiś grzmot ,na niebie pojawiła się ciemna chmura. Zaczął padać deszcz ,zerwał się porywisty wiatr ,tak mocny ,że drzewa zaczęły się pod jego wpływem łamać jak zapałki.
-Uważaj -krzyknął Will ,gdy zobaczył ,że wielkie drzewo zaraz runie wprost na dziewczynę.
Udało jej się odskoczyć dosłownie w ostatniej chwili ,nim drzewo nie spadło z hukiem na ziemie.

-Uratowałeś mi życie -spojrzała na niego z wdzięcznością. Jak mam ci za to za to podziękować ?
Podszedł do niej ,położył swoje ręce na jej uszach i słodko pocałował w usta.
Długo się całowali w strugach ulewnego deszczu aż w końcu ją puścił.

-Wiesz ,że pokochałem cię jak tylko zobaczyłem -powiedział miękko. Byłaś niczym okaleczony motyl ,któremu bardzo chciałem pomóc.
-To miłe -odparła Ellen. Jesteś wspaniały, ale chyba za krótko się znamy ,by nazywać to miłością. To takie nadużywane często słowo.
Nic nie powiedział i nawet jeśli sprawiła mu przykrość ,był zbyt wielkim dżentelmenem ,by dać to po sobie poznać.
Ellen długo myślała o tym ,gdy wróciła do domu. Myślała o tych jego delikatnych pocałunkach i o tym co czuła ,gdy jego usta ,dotykały jej ust.
Wszystko to było takie skomplikowane. Czy to co czuła do Willa to była miłość ,czy tylko suchy liść ,który nie mógł spaść ?
Do tej pory wszyscy ją zawodzili i ranili ,skąd mogła mieć pewność ,że z nim będzie inaczej ?
Kto mógł jej odpowiedzieć na te pytania i wskazać właściwą drogę ?
Nie wiedziała czy umie mu zaufać ,czy może zaufać samej sobie ?

Kornelia usłyszała pukanie do drzwi i poszła otworzyć. Była pewna ,że to Joe ,który obiecał ,że ją znowu odwiedzi.
-Adam Cartwright -rzekła ze zdziwieniem.
-Przyszedłem z panią porozmawiać -odpowiedział chłodnym ,oficjalnym tonem.
-Proszę wejść -gestem zaprosiła go do środka.
Wysoki przystojny ,brunet rozejrzał się po wnętrzu ,które było czyste i schludne. Następnie spojrzał na Kornelię a kobieta miała wrażenie ,że swym zimnym spojrzeniem ,przeniknął jej duszę na wylot.
-O czym pan chciał ze mną porozmawiać -spytała ,uśmiechając się zalotnie w jego stronę.
-Niech pani nie zawraca głowy Joe -odpowiedział Adam ,dalej patrząc na nią zimnym wzrokiem.
-To on mi zawraca głowę ,prosił mnie nawet o rękę -spokojnie odpowiedziała Kornelia.
-To jeszcze dziecko ,myli miłość z zauroczeniem.
-Tak -zgodziła się Kornelia.Jest chłopcem ,a ty jesteś mężczyzną -rzekła ,patrząc na niego uwodzicielsko.
Po czym podeszła do niego i namiętnie pocałowała w usta.
Odsunął ją po chwili od siebie i wytarł swoje usta z wyrazem niesmaku.
-Jest pani jeszcze gorsza niż myślałem -rzekł spokojnie. Wdowa z opinią latawicy.
Kornelia spoliczkowała go z całej siły.
W tym momencie zobaczyli ,że Joe stoi w drzwiach i widział całą tą żenującą scenę.

_________________


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 14:00, 14 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin