Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowe życie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:53, 11 Gru 2013    Temat postu:

Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:22, 12 Gru 2013    Temat postu: Nowe życie

Nat -zaczął Bennie ,posłuchaj mnie. Dowiedziałem się ,że burmistrz wynajął mordercę by pozbyć się Merty i Czarnego Orła. On pewnie też zlecił porwanie Beryl.
Nataniel minął go ,poszedł do stajni i wskoczył na Pioruna ,swojego ulubionego ,czarnego jak smoła konia.
Po chwili zorientowałem się ,że ktoś jedzie za nim.
Nat odwrócił się w stronę brata ,jadącego na swym jasnobrązowym koniu.
-Beniamin to jest tylko i wyłącznie moja sprawa -powiedział ostrym tonem. Pojadę do gabinetu burmistrza i dowiem się gdzie jest Beryl.
-Nat -odparł Beniamin od razu się domyśliłem ,gdzie jedziesz. Muszę ci towarzyszyć ,byś w nerwach nie zrobił niczego głupiego.
Oczy Nataniela ,zwęziły się niczym dwa słupy a twarz przybrała ponury ,ciemny wyraz. Wyglądał niesamowicie ,był niepokojący i budzący lek.
Beniamin zawsze się zastanawiał ,skąd w nim tyle hardości ,czy też wzgardliwej dumy ,która robiła na wszystkich wrażenie.
-Niczego od ciebie nie chce -odparł stanowczo Nat.
-Ale ja i tak pojadę z tobą -rzekł Bennie z typowym dla Cartwrigthów uporem. Nie możesz mi zabronić .

Burmistrz Virginia City John Hariss siedział wygodnie w swoim fotelu.
Był to przystojny ,barczysty ,szpakowaty ,mężczyzna o oczach jak dwa małe ziarna piasku i dużych ustach. Miał też wielki nos.
Uśmiechał się do swoich myśli ,sądząc ,że wszystko się wreszcie układa zgodnie z jego planami .
Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich młody ,długowłosy mężczyzna ,który miał na sobie skórzaną kurtkę z frędzlami i czarne spodnie. Obrzucił burmistrza spojrzeniem ,które go zmroziło ,było niczym błysk szpady.
W ścianę tuż nad głową burmistrza ,rzucił tomahawk co sprawiło ,że John Hariss zaczął się ze strachu trząść jak galareta.
-Gdzie jest moja żona -spytał cichym ,spokojnym głosem w którym było jednak coś przerażającego.
-Nie wiem o czym pan mówi -odparł John Harris drżącym głosem .
Nataniel podszedł do niego i chwycił za koszulę.
-Oskalpuje cię ,jeśli nie odpowiesz na moje pytanie ,łajdaku -wycedził przez zaciśnięte zęby. Masz tylko pięć minut do namysłu.
Beniamin stanął obok brata.
-Mój brat nie żartuje -powiedział tonem ,jakiego Hariss nigdy u niego nie słyszał. Wiec na pana miejscu ,powiedziałabym wszystko.
-Nic jej nie jest -odparł burmistrz. Jest w moim domu ,zadbałem by było jej tam ciepło i wygodnie.
-Jadę tam -zdecydował Nataniel. A jeśli mnie okłamałeś i jej tam nie będzie ,to wrócę tu i cię zabije.
Puścił burmistrza i wyszedł.
-A ja -rzekł Bennie zwracając się do burmistrza ,zebrałem już dostatecznie dużo dowodów by przekonać Radę Miejską ,że trzeba cię odwołać i rozpocząć proces ,który zaprowadzi cię do więzienia. Długo posiedzisz ,osobiście ,tego dopilnuje.

Gospodyni burmistrza pani hester ,otworzyła drzwi.
-Gdzie moja żona -spytał Nat nie siląc się na uprzejmości.
-W pokoju na górze -odparła kobieta z typową dla siebie obojętnością. Po prawej stronie korytarza.
Nat łatwo znalazł ten pokój ,drzwi były otwarte a Beryl w ślicznej ,różowej sukience siedziała na kanapie i oglądała fotografię w pluszowym albumie.
-Nat ,czemu tak długo musiałam na ciebie czekać -rzekła z lekką pretensją ,podnosząc się na jego widok.
-Niezłe powitanie -odparł Nat ,chwytając ją za rękę. Wracamy do domu.
-Nie tak prędko -w drzwiach pokoju stanął nagle mężczyzna ,przystojny blondyn z długim wąsem. W ręku trzymał złotego kolta. Nikt oprócz mnie ,żywy z tego pokoju nie wyjdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:36, 12 Gru 2013    Temat postu:

Zrobiło się groźnie, ale myślę, że Nat sobie z nim poradzi ... Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 12:36, 12 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:43, 12 Gru 2013    Temat postu:

Też na to licze Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 12:43, 12 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:13, 12 Gru 2013    Temat postu:

Ciekawe jak z tego wybrnie? Czekam na dalszy ciąg

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:06, 12 Gru 2013    Temat postu:

Nat chyba wyjdzie z opresji obronną ręką...taką mam nadzieję.Dalej,proszę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:28, 12 Gru 2013    Temat postu: Nowe życie

Ktoś stanął z tyłu za Garsonem i uderzył go doniczką w głowę. Mężczyzna padł jak nieżywy na ziemię.
-Co ty tu robisz Beniamin -spytał zdziwiony Nataniel.
-Postanowiłem jednak pojechać za tobą -rzekł Bennie. Burmistrz powiedział mi ,że Garson to psychopata ,lubi zabijać.
Usłyszeli nagle jakieś głosy a chwilę później do pokoju wszedł Ben Cartwright w towarzystwie swych trzech synów i szeryfa.
-A wy skąd się tu znaleźliście -spytał Bennie z trudem ,ukrywając radość na ich widok.
-Michele nam wszystko powiedziała -odparł Adam. O tym ,że pojechaliście do burmistrza a gdy przyjechaliśmy do niego ,był tak wystraszony ,że wszystko nam wyśpiewał. Mówił ,że ktoś mało go nie zabił i rzucał tomahawkiem w jego stronę.

Kilka dni później Beryl udała się na przejażdżkę bryczką. Niespodziewanie ogarnęła ją fala mdłości i straciła panowanie nad lejcami.
W tym właśnie momencie Beniamin wychodził z gabinetu i widząc co się dzieje ,wskoczył do powozu.

Beryl otworzyła oczy. Nie wyglądała dobrze ,miała szarą ,prawię ,popielatą twarz i sine usta. Czuła się ociężała i zamroczona.
Nat siedział przy jej łóżku i trzymał ją za rękę.
-Czy dziecko -spytała ,słabym drżącym głosem.
-Musisz leżeć i odpoczywać najdroższa-powiedział Nataniel całując ją w czoło .Mało brakowało,a bym cię stracił. Bóg widocznie nad nami czuwa.
-To Bennie mnie uratował -powiedziała Beryl, a po chwili znowu zapadła w sen.
Nat wyszedł z jej pokoju i cicho zamknął za sobą drzwi.
Spojrzał na brata ,który siedział na fotelu w korytarzu.
-Obudziła się -spytał delikatnie młody mężczyzna.
-Tak -odparł Nataniel. Powinien ci podziękować ,dobrze się zjawiłeś.
Zapadła długa ,niezręczna cisza a dwaj mężczyźni ,patrzyli na siebie tak jakby byli zupełnie obcymi sobie ludźmi ,których nic ze sobą nie łączyło.
A jednak nie była to prawda ,więź ,choć naderwana dalej była silna.
-Nat -odezwał się w końcu Bennie ,chcąc przerwać to nieznośne milczenie -Rada Miejska zgodziła się na to by budowa kolei biegła inną trasą ,nie trzeba będzie już burzyć niczyich domów. Merty zachowa swój dach na głową.
-Ale to jej nie przywróci życia jej mężowi -odparł Nataniel ze smutkiem. Czarny Orzeł nie zasługiwał na taką śmierć.
-Masz o to ciągle do mnie żal -zrozumiał Beninie. Naprawdę mi przykro ,że tak się stało.
-Wierze -odparł Nat. Ale to niczego nie zmienia ,że ci przykro.
-Nat -posłuchaj -rzekł Beniamin powoli ,staranie dobierając słowa. Wiem ,że to nie będzie proste ale spróbuj mi wybaczyć ,wszystko co było złe. Jesteśmy braćmi ,przyrodnimi a jednak braćmi i nie powinniśmy tak walczyć ze sobą.
Brat długo zastanawiał się nad odpowiedzią aż Bennie zwątpił czy w ogóle ją usłyszy. Podniósł się i skierował swoje kroki ku wyjściu.
-Poczekaj -zawołał nagle Nat. Komańczę mówili ,że jeden człowiek ,który umie się przyznać do błędu ,jest więcej wart niż 20 ,którzy tego nie potrafią. Nie wiem czy kiedyś zapomnę to coś powiedział na temat mojej mamy ,ale też nie chce się już z tobą kłócić.
Beniamin wyciągnął prawą rękę w jego stronę. Nataniel myślał przez chwilę , aż w końcu się przemógł i podał mu swoją rękę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 17:31, 12 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:43, 12 Gru 2013    Temat postu:

Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Razz
Nataniel ma charakterek. Pewnie po tatusiu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:21, 12 Gru 2013    Temat postu:

przemógł się i podał rękę Confused ale czy w głowie też się przemógł? ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:39, 14 Gru 2013    Temat postu: Nowe życie

Nataniel był na stacji dyliżansów i rozmawiał z Trevorem Bennettem ,gdy nagle pojawiło się tam dwóch zamaskowanych mężczyzn.
-Stary -zwrócił się do Trevora ten wyższy z napastników ,dawaj kasetkę z pieniędzmi.
Trevor podał kasetkę ,drżącymi rękami. Nat chciał uczynić krok ,gdy drugi z napastników stanął za nim i uderzył go kolbą pistoletu w głowę i stracił przytomność.

-Dobrze ,że to tylko tak się skończyło i nikt nie zginął -powiedziała Beryl następnego dnia ,przytulając się do męża.
Nataniel długo milczał i zrozumiała ,że coś go gryzie.
-O co chodzi -spytała w końcu ,wpatrując się w jego twarz.
-Zastanawiam czemu August Gordon tego dokonał -odparł Nataniel. Przecież to zamożny człowiek.
-August Gordon -powtórzyła Beryl ze zdziwieniem. Ranczo Gordonów było drugim po Ponderosie ,największym ranczem w okolicy a August miał dodatkowo całkiem spore udziały w kopalni srebra. Był wysoki ,przystojny i powszechnie szanowany.
-Przecież , mówiłeś ,że napastnicy byli zamaskowani ,skąd wiesz ,że to był on -spytała.
-Bo go znam -odparł Nat. Jego głos ,sposób poruszania jest dość charakterystyczny.
-Ludzie w mieście ci nie uwierzą -stwierdziła Beryl po chwili namysłu. Nikt w to nie uwierzy.
-Nie obchodzi mnie to ,czy ludzie w mieście to uwierzą -rzekł mężczyzna stanowczym tonem ,tylko czy ty mi wierzysz ?
Beryl spojrzała mu w oczy i przypomniała sobie pewną sytuację ,sprzed kilku lat . Pocałowała go w usta .
-Zawsze Nat jestem po twojej stronie ,co by się nie działo -odparła patrząc na niego z czułością.

Patrycja Gordon przyszła odwiedzić Nataniela ,dobrze wiedząc ,że popołudniami Beryl zapada w drzemkę.
Patrycja była piękną kobietą ,która przypominała bajkową królewnę Śnieżkę ,miała włosy czarne jak heban ,cerę białą jak śnieg i usta ,czerwone jak krew.
Wysoka ,miała bardzo kobiecą figurę ,którą podkreślały sukienki ,obnażające jej gołą szyję i ramiona.
-Cartwright ,dlaczego rzucasz podejrzenia na mojego brata i opowiadasz szeryfowi bzdury -rzekła z pretensją w głosie. Jaki masz w tym cel ?
-Mówię prawdę -rzekł spokojnie mężczyzna. Nie chce z tobą na ten temat rozmawiać.
Patrycja namyślała się chwilę ,po czym podeszła do niego niego i namiętnie pocałowała jego wargi. Odsunął ją szybko od siebie.
-Przekonałaś mnie o winie swojego brata -powiedział Nataniel ,patrząc na nią z lekkim niesmakiem. Teraz już nie mam żadnych wątpliwości.

Roy Coffe pił spokojnie kawę ,gdy usłyszał głośne walenie do drzwi, otworzył i zobaczył w progu Patrycję Gordon ,która miała podartą sukienkę i posiniaczoną twarz , drzała na całym ciele.
-Boże drogi moje dziecko -szeryf wpuścił ją do środka ,posadził na fotelu i okrył kocem . Kto ci to zrobił ?
Patrycja milczała i wpatrywała się tępo w sufit.
-Musisz mi powiedzieć ,bo ten człowiek ,może skrzywdzić ,jeszcze inną kobietę -rzekł szeryf łagodnym tonem.
-Byłam u Nata Cartwrigta -powiedziała Patrycja drżącym głosem. I wtedy -urwała i zaczęła spazmatycznie płakać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 11:28, 14 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:56, 14 Gru 2013    Temat postu:

I znów ktoś chce pogrążyć Nata. Nikt mu nie wierzy ... tak jak kiedyś Adamowi ... ciekawe, co dalej? Co z tą domniemaną napaścią na Patrycję?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:06, 14 Gru 2013    Temat postu: Nowe życie

-Beryl nie denerwuj się tak -rzekł Beniamin ,chcąc ją uspokoić. Nie powinnaś się denerwować w twoim stanie.
-Ale jak mam się nie denerwować ,kiedy jakaś podła małpa ,oskarża mojego męża o coś takiego -odparła oburzona Beryl. A cała rodzina każę mi leżeć w łóżku. Muszę z nią porozmawiać.
-Ja z nią porozmawiam -rzekł Bennie. A ty leż i odpoczywaj.

Patrycja otworzyła drzwi i zdziwiła się widząc Beniamina Cartwrigtha. Miała na sobie jedwabną ,błękitną sukienkę.
Bennie był jak zawsze nienagnanie ubrany ,w szarym garniturze ,śnieżnobiałej koszuli i ciemnych spodniach.
Jak rasowy prawnik bacznie obserwował ludzi ,studiował ich miny ,gesty ,słowa . Starał się nie uronić ,żadnego szczegółu ,bo to szczegóły decydowały często o wygraniu lub przegraniu sprawy.
-Mogę wejść -spytał grzecznym tonem ,pełnym szacunku.
-Nie -odparła ostro Patrycja.
Bennie milczał przez chwilę ,aż w końcu postanowił zablefować. Kiedyś grał w pokera i sztukę blefu opanował do perfekcji.
-Szkoda ,że twój brat i jego wspólnik nie zadbali o to by mieć porządne alibi -stwierdził protekcjonalnym tonem.50 osób miało potwierdzić ich obecność w saloonie a żadna z dziewczyn ich nie pamięta. Czyli Nat znowu ma rację.
Patrycja poczerwieniała ,a potem zbladła.
-Wejść -powiedziała i zapraszającym gestem wpuściła do środka .
-Wiec to jednak prawda -rzekł Beniamin ,gdy już znalazł się w środku domu Gordonów. Tylko nie wiem jeszcze ,kto cię skrzywdził.
-I się tego nie dowiesz -Benie odwrócił się i zobaczył mężczyznę ,który celowali do niego z pistoletu. Był to nadzorca na ranczu Gordonów ,niejaki Drucker.
Na widok Druckera , który był wysoki ,chudy jak szczapa i miał zaciśnięty ,ponury wyraz twarzy ,Patrycja zadrżała,co nie uszło uwadze Benniego.
-Nie masz broni kochasiu ,jesteś w pułapce -rzekł mężczyzna ,uśmiechając się złośliwie. Zawsze zadzierałeś nosa ,wnuk wielkiego Bena Cartwrighta.
-Strzelam słowami nie bronią -odparł z godnością Beniamin Cartwright.
Drucker zaśmiał się i strzelił. Młody Cartwright osunął się ranny na podłogę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:11, 14 Gru 2013    Temat postu:

Dalej proszę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:43, 14 Gru 2013    Temat postu:

Biedni ci Cartwrightowie. A to dostają po głowie i tracą przytomność, a to osuwają się ranni na podłogę. Strasznie dużo osób im źle życzy. Tak jak w "Bonanzie". Confused Dobrze, że chociaż ich kobiety wciąż żyją, chociaż całe są w nerwach. Widzę, Zorino, że jesteś w pełni sił twórczych. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:54, 14 Gru 2013    Temat postu:

Dortort nie oszczędzał kobiet to chociaż tutaj mają większy luz .... niech mężczyźni trochę pocierpią Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin