 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:08, 14 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Nat podjął decyzję, ale jego zachowanie (wrzucenie drewnianego konia do kominka) świadczy o frustracji.
Poza tym, jak on przypilnuje Perry'ego, skoro siedzi zamknięty w swoim pokoju? Chyba powinien towarzyszyć przyjacielowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:19, 14 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ciężko jest wyjść z jakiegokolwiek nałogu, a nawet jeśli się uda, nigdy nie ma pewności, że z powrotem ta osoba do niego nie wróci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:46, 15 Lip 2014 Temat postu: Gwiazda przewodnia |
|
|
Julianna wpadła jak burza do biura szeryfa.
-Nathan-zaczęła łkając rozpaczliwie ,pokłóciłam z Perrym.
-Żadna nowość -mruknął Nataniel.
Po chwili jednak przerażenie odbiło się na jego twarzy bo zdał sobie sprawę ,że wbrew deklaracjom nie upilnował Perrego ,zostawiając go samego z Julianną. Jeśli Perry był wściekły ,mógł wejść znowu do saloonu i zagrać.
Poszedł do saloonu i się nieco uspokoił ,bo Perrego tam nie było a barman powiedział ,że nie widział go od wielu dni .
Młody zastępca szeryfa wsiadł na konia ale kumpla nie było w żadnym z miejsc do ,których zawsze jeździli razem w tajemnicy przed wszystkimi.
Pomyślał o pastorze i zawrócił w stronę plebani.
Perry siedział przy stolę ,przykrytym białym obrusem na którą Marta ,gospodyni pastora położyła ciasteczka z orzechami i karmelem.
Słuchał czarodziejskiej opowieści o złotym pawiu ,który pastor mu opowiedział.
Zdziwili się obaj nieco gdy Marta ,wprowadziła Nata.
-Szukałem cię wszędzie -rzekł zwracając się z pretensją do Perrego.
-Byłeś pewien ,że poszedłem zagrać -odgadł Perry z łatwością ,rozszyfrowując jego myśli. Wiesz ,nawet byłem tam ,przed drzwiami saloonu i bardzo mnie kusiło by tam wejść. Ale wiesz ,czemu nie wszedłem ? Bo nie chce znowu wszystkiego stracić.
Pożegnali się z pastorem i udali konno w stronę miasta.
-Nathan -zaczął Perry niepewnie spoglądając na niego ,chce ci coś powiedzieć. Rozmawiałem o tym z Samuelem ,znaczy z pastorem i uważamy ,że twój ojciec ma rację. Powinieneś jechać do szkoły.
Nataniel ,chciał zaprotestować, ale widząc stanowczy błysk w oku Perrego umilkł.
-Tak -kontynuował Perry ,wiem ,że boisz się o mnie ale ja muszę sam stanąć na własnych nogach. Nawet taki przyjaciel jak ty ,nie może mnie wiecznie chronić i osłaniać.
Chłopak w milczeniu słuchał tych słów, a na jego twarzy malowało się niedowierzanie. Dojechali do miasta ,Perry zsiadł z konia a widząc stojącą na ulicy Juliannę ,podbiegł do niej i obsypał miliardem pocałunków.
Nataniel pojechał w stronę małej Ponderosy.
Adam naprawiał płot ,gdy naglę zobaczył syna ,który wyrósł jakby spod ziemi.
-Będziesz tak stał i się gapił czy mi pomożesz -spytał szorstko.
Gdy obaj naprawili już płot ,przez chwilę stali i patrzyli na siebię w milczeniu.
-Tato -rzekł Nataniel szczególnym tonem ,zmieniłem zdanie. Pojadę do San Francisco i skończę studia tak jak ty.
-A Perry -spytał Adam. Zostawisz go samego ?
-Nie jest sam -odparł chłopak z przekonaniem. Ma Juliannę i jest pastor ,który mu pomoże gdyby znowu zabłądził. A ja nie muszę wiecznie ratować całego świata .
-To fakt ,nie musisz -zgodził się ojciec .
-Dzięki ci za to ,że zawsze jesteś przy mnie ,choć czasem zachowuje się jak arogancki osioł -powiedział Nataniel z rzadką u niego samokrytyką.
-Nie obrażaj osłów -odparł Adam ze śmiechem. Choć wracamy do domu ,zobaczymy czy Susan udało się zrobić ciasto bez zakalca.
Wracając zobaczyli ,że słońce zachodzi na czerwono nad małą Ponderosą. Wiał zimny ,zachodni wiatr.
Bez względu na to co miała przynieść przyszłość Nat wiedział ,że zawsze będzie mógł wrócić do domu ,spokojnego ,magicznego,gdzie jest jego miejsce.
Wszystko się zmieniało a Ponderosa ciągle była prawdziwym domem dla nich wszystkich i wiedział ,że tak będzie zawsze.
Koniec.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 16:46, 15 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:51, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ładne rodzinne zakończenie. Zdaje sie, że Perry jednak sobie poradzi. Chyba zrozumiał, że musi sam chcieć zmienić swoje życie ... Nataniel też podjął dobrą decyzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:53, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Perry podjął trudną decyzję, ale na szczęście nie wszedł do saloonu.
Zakończenie opytymistyczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:23, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo optymistyczne zakończenie, Perry ma jeszcze długa drogę przed sobą, ale zna kierunek, Nat ma zamiar wyjechać do szkoły - wszystko się dobrze układa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:48, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że Perry przejął odpowiedzialność za swoje czyny, a Nat ma zamiar skończyć studia.
Zabrakło mi tylko w tym ostatnim fragmencie Lindy. Ona i Nat. Ich wątek jakoś tak się rozmył, zawisł w niebycie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:25, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
O matko....zobaczyłam słowo "koniec" Dojrzałaś Zorino by zamknąć długi fanfic. . Teraz każdy musi pracować na swoje szczęście. Mam nadzieję, że Perry wytrzyma, a Nat skończy studia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:46, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Zakończenie bardzo optymistyczne. Bardzo miła i ciepła scena Adama z Natem. Ciesze się, że Nat wreszcie pomyślał o sobie, szkoda tylko, że nie wiadomo, jak potoczy się jego związek z Lindą.
Myślę, że Perry da sobie radę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:30, 17 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Zakończenie bardzo pozytywne. Perry i Nat bardzo dojrzeli do odpowiedzialnego życia i do podejmowania słusznych decyzji. Możemy się tylko domyślać, że Natowi i Lindzie jednak się udało stworzyć stabilny związek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|