|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:21, 14 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Margaret zakochała się w Nacie dlatego, że jest opiekuńczy i przystojny ...nieodrodny syn Adama pytanie czy nie będzie knuć i kombinować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:34, 15 Cze 2014 Temat postu: Gwiazda przewodnia |
|
|
Następnego dnia rano Nat zapukał do pokoju Meg. Nie było odpowiedzi ,wiec nacisnął klamkę i ku swojemu zdumieniu zobaczył ,że nie ma tam nikogo.
Okno było otwarte a na biurku znalazł karteczkę ,gdzie informowała go ,że postanowiła wrócić do Indian.
Nat jak błyskawica wybiegł z pokoju ,udał się do stajni i wskoczył na Pioruna. Myśli galopowały mu bardzo szybko.
Zastanawiał się czemu dziewczyna to zrobiła i czym mógł temu zapobiec ?
Zranił jej uczucia ale przecież nie mógł jej okłamywać i dawać złudnych nadziei ,że kiedyś będą razem.
Jednak był za nią odpowiedzialny i musiał ją sprowadzić z powrotem do domu. Wiedział ,że Tańczący Chmura nie tylko jej nie przyjmie z powrotem ale wręcz zabije ,gdy tylko dziewczyna pojawi się w obozie.
Zaczął padać ulewny deszcz i wzmógł się ostry wiatr. Mimo to udało mu się dostrzec dziewczynę ,która siedziała nad starym wąwozem.
Zsiadł ostrożnie z konia i podszedł do niej.
-Meg wracaj ze mną do domu -odezwał się cichym głosem.
-Nie mam żadnego domu -odparła dziewczyna ,patrząc gdzieś w dal. Nie pasuje do żadnego świata ani białych ani Indian ,jestem niczyja.
-Przyszedł telegraf z Baltimore ,że znalazł się twój dziadek -rzekł chłopak ,patrząc na nią. Przyjedzie po ciebie za parę dni.
Dziewczyna milczała i nie wiedział czy te słowa zrobiły na niej wystarczające wrażenie.
-Proszę -rzekł łagodniej ,wróć ze mną do Ponderosy. Nie mogę pozwolić byś tu siedziała sama i nabawiła się zapalenia płuc.
-Co cię to w ogóle obchodzi -prychnęła Meg.
-Bo dostałem cię od Tańczącej chmury i odpowiadam za ciebie -wytłumaczył spokojnie . Była to dla niego sprawa elementarna,oczywista i nie podlegająca żadnej dyskusji.
Dziewczyna w końcu podniosła się i zgodziła się usiąść na Piorunie. Ulewa była coraz mocniejsza i nigdzie nie było widać miejsca ,gdzie mogli by przeczekać deszcz.
W końcu jednak Nat dostrzegł stary opuszczony dom i tam postanowili przeczekać burzę.
Byli całkowici mokrzy oboje, a mimo to zdjął swoją kurtkę z pumy by okryć ramiona trzęsącej się z zimna dziewczyny.
Mimo to ciągłe drżała a po policzkach spływały jej łzy.
-Nie płacz -powiedział ,przytulając ją mocno. Wszystko będzie dobrze.
Ciepło i bliskość jego ciała działały kojąco. Musiała go pocałować. Oszołomiony Nat w pierwszej chwili oddał pocałunek ,czując się tak jakby wiosna uderzyła mu do głowy.
Nagle przed oczami stanęła mu Linda i odsunął Meg od siebie.
-Przepraszam Meg, ale nie mogę -powiedział ,patrząc jej prosto w oczy.
Zauważył ,że burza się skończyła i dlatego ruszyli w dalszą drogę.
Linda zauważyła jakoś zmianę u Nata, ale nie mogła dociec o co chodzi.
Tego dnia gdy przyjechała do Ponderosy nie zastała go ,bo pojechał gdzieś z Perrym.
Zastała za tą Meg ,która siedziała na ganku i szyła swoją sukienkę.
Ta dziewczyna spojrzała na nią dziwnie.
-Kochasz Nata prawda -spytała naglę.
-Tak -odparła Linda ,bardzo.
-Ja też go kocham -rzekła Meg. I teraz gdy mnie pocałował ,należymy już na zawszę do siebie ,ja i Nat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 16:36, 15 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:37, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ale się namieszało.
Ciekawe co teraz w tej sytuacji zrobi Nat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:30, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie bardziej ciekawi, co zrobi Linda z tą wiadomością. Dowiedziała się wszak, że ukochany mężczyzna całował się z inną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:00, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Otóż to...co zrobi Linda? Bo o ile kosz róż sprawdził się wcześniej to tu chyba nie bardzo Tak czułam, że Megan knuje. Nie podoba mi się ta dziewczyna. Niech dziadek przyjeżdża i ją zabiera....choć bałaganu już narobiła...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 18:01, 15 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:41, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Sytuacja się niezwykle skomplikowała. Początkowo obawiałam się, że tym razem Linda może nie wybaczyć Natowi, ale gdy Megan odkryła karty pomyślałam, że właśnie w tym należy upatrywać szansy dla związku Linda - Nat. Linda powinna ustawić Meg do pionu i pokazać, kto tu jest panią serca Nata .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:15, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Linda chyba nie da się sprowokować, jeśli ma odrobinę rozumu ... powinna ufać Natowi ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:46, 16 Cze 2014 Temat postu: Gwiazda przewodnia |
|
|
Linda nie chce z tobą rozmawiać ani cię widzieć -oświadczyła ciotka Matylda.
-Nie wyjdę stąd ,dopóki ona ze mną nie porozmawia -oświadczył Nataniel.
Usiadł na fotelu w tym saloniku ,urządzonym z wielką klasą. Na regałach było pełno książek w pięknych ,skórzanych oprawach ,były tam dzieła Szekspira ,Tołstoja ,Dickensa ,Balzaka.Dziewczyna była prawdziwym molem książkowym ,która połykała książki niczym mały wilczek. Na ścianach wisiały również jej obrazy ,malowała z prawdziwą przyjemnością ,choć nie miała może specjalnego talentu.
Zeszła ze schodów ,zawołana przez ciotkę ,była w nowej różowej ,organdynowej sukience a nogach miała pantofelki z koźlej skóry. Nigdy chyba wcześniej nie wydawała mu się tak piękna jak tego słonecznego ,czerwcowego poranka.
Pachniała fiołkami i uwielbiał ten zapach ,bo kojarzył mu się z nią.
-Nie mamy o czym rozmawiać -powiedziała z pozornym spokojem i wyszukanym chłodem ,głośno akcentując każde słowo. Proszę wyjść i daj mi spokój.
-Nie dam ci spokoju ,bo cię kocham -odparł chwytając ją za rękę. Pod wpływem tego dotknięcia i spojrzenia jego czarnych oczu ,poczuła ,że się topi niczym wosk.
Pomyślała ,że nie wygląda dobrze ,na twarzy miał wypieki ,jakby był w gorączce ,oczy zrobiły mu się większe i przypominały teraz ślepia wilka. Miała ochotę go przytulić. W następnej chwili jakiś wewnętrzny głosik zaczął się z niej natrząsać ,że jest niewolnicą ,pozbawioną godności. Przecież przyznał się do tego ,że pocałował Meg a w każdym razie ,nie zaprzeczył gdy go o to spytała .
Puścił jej rękę ,długo stali i patrzyli na siebie a złowroga cisza ,wręcz dźwięczała w uszach .
-Proszę cię wyjdź i nie wracaj -odezwała się w końcu Linda . Nie umiała zapanować nad drżeniem swojego głosu.
-Nie wyjdę -odparł stanowczo. Musisz mi uwierzyć ,że to nic dla mnie nie znaczyło.
-Ale dla Meg znaczy bardzo wiele -rzuciła kąśliwie dziewczyna.Życzę wam dużo szczęścia.
-Popełniłem jeden głupi błąd, ale nie pozwolę ci odejść rozumiesz -rzekł podniesionym głosem.
-Wyjdź -powtórzyła dziewczyna.
Skierował swoje kroki ku drzwiom i odwrócił się naglę w jej stronę.
-Ale wrócę -zapowiedział .
Po jego wyjściu dziewczyna usiadła na białej kanapie i zaniosła się głośnym płaczem. Ciotka Matylda usiadła obok niej i objęła ją mocno ramieniem.
-Myślę ,że powinnaś mu wierzyć moja panno -rzekła wprawiając Lindę w zdumienie.
-Ale ciociu ,przecież jeszcze nie dawno mówiłaś ,że nie pasujemy do siebie.
-Człowiek ma prawo zmienić poglądy ,gdy były niesłuszne -Matylda Lee uśmiechnęła się ,bynajmniej nie tracąc rezonu.
Nat nie jest z tych ,co dziewczyny traktują jak rękawiczki. Znasz go dobrze ,prawda ?
-Już niczego nie jestem pewna -przyznała dziewczyna w której głowię panował mętlik sprzecznych myśli i uczuć.
Czy miłość ,która sprawia tyle bólu jest prawdziwą miłością ?
Kiedyś wierzyła w Dave,który zabił jej ojca ,wmawiając Natanielowi ,że zrobił to z litości. Może gdyby ojciec żył ,powiedziałaby co ma zrobić w tej sytuacji.
Gary wziął Lindę na piknik. Był bardzo przystojny i wiele kobiet w Wirginia City wodziły za nim wzrokiem ,czego zdawał się nie zauważać.
Miał miły ,ciepły głos i umiał barwnie opowiadać o swej pracy adwokata.
Czas w jego towarzystwie upływał szybko i miło ale gdy nachylił się by ją pocałować ,zerwała się z koca i zarządziła powrót do domu.
Pomógł jej wysiąść z bryczki i uśmiechnął się z pewną nostalgią.
-Zrozumiałem ,że moja sytuacja jest beznadziejna panno Lindo -rzekł swoim niskim basowym głosem . Nie mam najmniejszych szans z Natem Cartwrigthem.
-Niech mi pan o nim nie mówi -rzekła dziewczyna z gniewnym błyskiem w oku.
-Ach wy kobiety -westchnął Gary z ubolewaniem. Każda ma trzy lub cztery duszę ,ale żadna nie ma duszy rozumnej.
-Ale z pana filozof -odparła cierpko Linda.
-Oszukuję pani samą siebie -zauważył młody prawnik z lekkim śladem uśmiechu na ustach. Cały czas go pani kocha.
Prawnik wziął swoją bryczkę i odjechał a młoda kobieta zobaczyła pod drzwiami swego domu ,Perrego ,który przypatrywał jej się z chłodną dezaprobatą .
- Umawiasz się tym gogusiem -spytał z pretensją.
-To moja sprawa -zauważyła dziewczyna ,wzruszając ramionami.
-Istotnie -zgodził się uprzejmie Perry. Wiec to ,że Nat jest chory cię pewnie ,nie interesuję ,wiec sobie pójdę.
Tak jak przypuszczał ,nie minęła minuta ,gdy pobiegła za nim.
-Co z Natem ,powiedz mi zażądała .
-Ma tyfus -wyznał chłopak.
Dziewczyna zbladła jak ściana,słysząc to wiadomość.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 9:55, 16 Cze 2014, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:13, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Tyfus to wtedy był bardzo poważną chorobą ... zaraźliwy, nie wiem, czy lekarz ją dopuści do Nata ...Mam nadzieję, ze Nat wyzdrowieje i będą mogli pogodzic się ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:22, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Sytuacja ich pogodzenia nie wygląda dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:06, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Gary zadziwia mnie swym zachowaniem. To zdaje się inteligentny, atrakcyjny mężczyzna, a mówi: "Nie mam najmniejszych szans z Natem Cartwrigthem." Wydaje mi się, że żaden mężczyzna nie powiedziałby czegoś takiego głośno, zwłaszcza do kobiety, która mu się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:55, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
szkoda Nata, trochę się chłopak pomęczy....Linda nawet nie mogła zbyt długo być obrazona, ciekawe co z Megan...zniknie czy będzie mieszać? Ciotka Matylda jest podpora dla Lindy i studzi jej emocje...to dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:35, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Zorino zaskoczyłaś mnie tym tyfusem Nata. Zdaje się, że będzie mu ciężko wrócić mu do zdrowia, a w związku z tym w czasie odwlecze się jego pogodzenie się z Lindą. Mam nadzieję, że będą mieli szansę na wyjaśnienie sobie tego nieporozumienia. Spodobał mi się Gary. Realnie ocenił swoje szanse i potrafił powiedzieć o tym Lindzie. To bardzo dobrze o nim świadczy. Nie każdy mężczyzna potrafi przyznać się, że nie ma szans u kobiety, bo inny mężczyzna jest od niego lepszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:39, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Nat juz był niewidomy, teraz tyfus (pewnie miał jeszcze coś o czym nie pamiętam)...co jeszcze mu fundniesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:48, 16 Cze 2014 Temat postu: Gwiazda przewodnia |
|
|
Trochę wycierpiał ale i tak mniej niż Adam u was.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|