|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:07, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
W Willu chyba zaczyna kiełkować jakieś uczucie do Momety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:21, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Will - nieprzyparty do muru przez ojca Monety - pewnie nigdy by się z nią nie ożenił. A tak może po raz kolejny znajdzie szczęście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:33, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Will zachował się niezwykle wspaniałomyślnie żeniąc się z Monetą. Mam nadzieję, że to naprawdę początek prawdziwego uczucia. Oboje zasługują na szczęście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:28, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Will i Moneta? Może coś z tego będzie ... wbrew pozorom to może byc bardzo udane małżeństwo. Pasują do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:12, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Fajnie przedstawiłaś Willa, dżentelmen, do tego delikatny i ciepły pragnący pomóc, chociaż może podświadomie czuje coś do Monety? A może prróbuje wskrzesić wspomnienia o Konstancji i zaczną się problemy.....Porównywanie w myślach nie wróży nic dobrego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:51, 26 Paź 2014 Temat postu: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
Marta ,służąca Stanforda ,uśmiechnęła się widząc Willa.
Wpuściła go do salonu a Stamford spojrzał na byłego zięcia z pewną domieszką niechęci.
-Witaj -rzekł oschłym tonem. Co cię do mnie sprowadza ?
-Na akcji w kościele,Roger Moore ,kupił broszkę Konstancji -odparł Will. Dlaczego tata wystawił ją na sprzedaż bez mojej wiedzy ?
-Nie wiedziałem ,że to cię jeszcze interesuje -rzekł cierpko Stamford. Zawsze wszystko traktujesz tak lekko i szybko się pocieszyłeś po śmierci mojej córki.
-Obiecałem Konstancji przed śmiercią ,że nie będziemy się kłócili -rzekł mężczyzna patrząc mu prosto w oczy. Kochała nas obu i nie chciała nas widzieć w konflikcie.
Słowa te wywarły na starszym mężczyźnie pewne wrażenie ,ale nie chciał się do tego przyznać ,sam przed sobą. Na razie był tak zajęty pielęgnowaniem swojego bólu ,że nie myślał o uczuciach innych.
Córka była dla niego całym światem ,promyczkiem i księżniczką i jej strata była dla niego końcem świata.Nie wiedział czemu Bóg zabrał ją a oszczędził jego.
Dlaczego nie zginął wtedy z ręki porywaczy ?
Codziennie zadawał sobie te pytania ,na które nie znajdywał ,żadnej właściwej odpowiedzi. Nie próbował jednak dociec co się tak naprawdę kryje za uśmiechem Willa ,który pozornie tak szybko i łatwo doszedł do siebie. Związał się w dodatku z dawną przyjaciółka Konstancji ,co było zdaniem Stanforda,szczytem banału.
-Byłeś u Stanforda -spytała Moneta wieczorem ,gdy siedziała na łóżku i czesała sobie włosy sprzed pójściem spać.
-Tak -odparł Will smutnym głosem.
Moneta odłożyła szczotkę ,popatrzyła na niego i delikatnie pocałowała w policzek.
Spojrzał na nią tak jakby dopiero teraz ją zauważył. Wziął jej twarz w swoją i pocałował usta ,była w tym jednak jakaś wątpliwość ,tak jakby się zastanawiał czy powinien to robić.
Oczy Monety ,zaokrągliły się ze zdumienia ale po chwili oddała pocałunek. Pachniała lawendą ,zapach ,który kojarzył mu się z Konstancją ,może dlatego ,wymówił bezgłośnie jej imię.
Słysząc to Moneta ,oderwała się od niego. Zapadła straszna cisza.
-Przepraszam -rzekł po chwili ja.
-Nie musisz przepraszać -odparła sztywno Moneta. To nie twoja wina ,że ciągłe ją kochasz.
Powiedziała to z pozornym spokojem ,zupełnie naturalnie stwierdzając fakt.
Konstancja nie żyła ale ciągle stała między nimi ,utrudniając drogę do prawdziwego porozumienia.
Moneta wiedziała ,że zazdrość o nieżyjącą kobietę jest absurdalna ale od kiedy zazdrość ma coś wspólnego ze zdrowym rozsądkiem ?
Nie wiedziała ,kiedy i jak zakochała się w Willu ,ale była pewna,że ten mężczyzna o złamanym sercu ,jest teraz dla niej najważniejszy na świecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:03, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Willowi trudno jest ciągle się pogodzić ze śmiercią Konstancji.
Miłość do niej się zmieniła. Teraz w nim to też bardziej pojawia się chyba poczucie winy, że jest z inną,a nie sam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:28, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Will bardzo głęboko kochał Konstancję. Nic dziwnego, że wciąż o niej myśli. Moneta jest jego żoną, ale chyba długo przyjdzie jej poczekać na to, żeby rzeczywiście nią zostać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:40, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba sporo czasu minie nim Will pogodzi się z odejściem Konstancji ... Moneta będzie musiała się z tym pogodzic, jeśli go kocha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:59, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
"Na razie był tak zajęty pielęgnowaniem swojego bólu ,że nie myślał o uczuciach innych. "
Ojciec Konstancji musi uporać sobie ze stratą córki, małżeństwo Willa z Monetą też pewnie nie było dla niego przyjemne bo poddaje w wątpliwość uczucia Willa wobec jego córki.
Usłyszeć podczas namiętnej chwili imię Konstancji musiało być przykre dla Monety. Ciekawe czy mocno to ochłodzi ich relacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:04, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że Roger Moore nie odpowiedział na pytanie Willa. Sama jestem ciekawa, dlaczego wystawił na aukcji coś, co należało do jego ukochanej córki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:20, 27 Paź 2014 Temat postu: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
Pastor Steven Davis był pięknym ,smukłym mężczyzną o marzycielskich szarych oczach. Biła od niego jakaś ciepła energia. Zdawało się ,że każdy człowiek żywo go obchodzi a równocześnie za nic w świecie ,nie chciał by się wtrącać w cudze sprawy. Może to owe rzadkie połączenie sprawiało ,że wszyscy się przed nim otwierali.
Tego dnia Will Cartwright odwiedził plebanie i grał z pastorem w szachy ,był jednak wyraźnie zdekoncentrowany . Można to było oczywiście tłumaczyć zdenerwowaniem człowieka ,którego żona miała za kilka tygodni rodzić ale pastor niejasno wyczuł ,że chodzi o coś więcej.
-Jest pan jakiś nieobecny dzisiaj -zauważył pastor.
-Zrobiłem coś z czego nie jestem dumny -wyznał nagle Will. Zraniłem Monetę ,niechcący ale jednak.
-Każdy błąd da się naprawić -rzekł pastor z przekonaniem. Żona na pewno panu wybaczy.
-Tak pan sądzi -odparł mężczyzna a w jego glosie znać było wątpliwości. Czuje się winny wobec nich obu.
-Obu -zdziwił się pastor.
-Cały czas mam wrażenie ,że Konstancja jest gdzieś blisko i patrzy na mnie -wytłumaczył mężczyzna. Tak jakby zdradzał kobietę ,która była dla mnie najważniejsza. A z każdym dniem Moneta jest mi coraz bliższa.
Pastor milczał przez chwilę ,zastanawiając nad tymi słowami.
-Musisz w końcu pozwolić Konstancji odejść -rzekł patrząc mu prosto w oczy. Ona na pewno by nie chciała byś był sam. A Bóg dał ci drugą szansę na szczęście ,wiec tej szansy nie możesz zmarnować.
-A jeśli Bóg się pomylił ?
-On się nigdy nie myli -odparł pastor z uśmiechem.
Po wizycie u pastora Will udał się w miejsce ,skąd rozciągał się widok na całą Ponderosę. Choć był w wielu różnych miejscach ,to ten piękny zakątek uznawał za swój dom ,jedyny jaki miał.
Myślał długo o słowach pastora i zaczął przyznawać im słuszność. Wiedział ,że zawsze będzie kochał Konstancję i nigdy jej nie zapomni.
Ale ból nie może stać się wiezieniem na całe życie.
Usłyszał ,że ktoś jedzie w jego stronę i zobaczył Joe.
-Gdzie ty się włóczysz ,kiedy twoja żona zaczęła rodzić -spytał ,ukrywając iskierki rozbawienia w oczach.
Mężczyzna wpadł do domu ale zastał kompletną ciszę. Poszedł do pokoju Monety ,która siedziała na fotelu i robiła na drutach.
-Co się stało -zdziwiła się Moneta.
-Joe powiedział ,że zaczęłaś rodzić -wytłumaczył.
-.To był tylko żart Joe -odparła kobieta.
-Ja go już oduczę takich żartów -rzekł wściekły mężczyzna.
-Uspokój się -rzekła łagodnie Moneta.
-Ja jestem spokojny ,ja go po prostu zabiję ,zupełnie spokojnie rzecz jasna -odpowiedział Will.
Moneta zaczęła się naglę śmiać.
-Wybacz ale jesteś taki oburzony -i po chwili znowu wybuchnęła śmiechem.
Przyglądał jej się długo ,po czym również się roześmiał.
-Poddaje się -rzekł ,patrząc na nią z ciepłym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 10:37, 27 Paź 2014, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:15, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Pastor to mądry człowiek i wiedziała jak naprowadzić Willa na odpowiednią drogę.
Joe jak zawsze jest niepoważny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:27, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Pastor świetnie zna życie i wie jak rozmawiać z parafianami a Joe ... jak zwykle lubi płatać figle nie martwiąc się o ich skutki. A gdyby Will w pośpiechu złamał sobie nogę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:32, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Will ma wyrzuty sumienia. Zmarła żona nadal odciska na jego życiu piętno. Dobrze, że porozmawiał z mądrym, życzliwym pastorem.
Mam nadzieję, że to pomoże mu inaczej spojrzeć na swoje życie, zwłaszcza, że Moneta nie jest mu obojętna. Dowcip Joe grubymi nićmi szyty.
Will powinien mu dać porządną nauczkę. Z takich spraw pasikonik nie powinien żartować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|