Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znak Zorro -Nowy ład
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:01, 30 Paź 2019    Temat postu: Znak Zorro -Nowy ład

-Diego wytłumaczysz mi co to wszystko ma znaczyć -spytał Alejandro surowym tonem. Ludzie mówią ,że biłeś się na rynku o jakoś przekupkę.
-Huakin pierwszy mnie zaatakował ,ja się tylko broniłem -odparł Diego.
-Ale co cię łączy z tą dziewczyną ? Podoba ci się ?
-To coś dużo więcej -odparł Don Diego z uśmiechem.
-Coś że ty narobił -spytał zaniepokojony Alejandro.
-Jakby to powiedzieć -rzekł młody arystokrata niedbałym tonem ,uczyniłem właśnie pierwszy krok by zrobić cię dziadkiem.
-Co takiego -wrzasnął senior de la Vega ,który był dość porywczą osobą ,nie lubiącą niespodzianek.
-Nie rozumiem ojcze ,cały czas narzekałeś ,że się jeszcze nie żenię ,a teraz się złościsz -rzekł szlachcic nie przestając się uśmiechać.
-Proponowałem ci dużo lepsze partie ,a ty grymasiłeś -przypomniał mu ojciec.
W dodatku właściciel gospody mi opowiadał ,że jest łatwa ,miała chłopaka a całowała ciebie.
Zdumiony Alejandro zobaczył odblask gniewu w oczach swojego syna ,ale po chwili te dziwne błyski zniknęły i śliczny młodzieniec wdzięcznej urody ,przybrał swój zwykły uprzejmy i wesoły wyraz twarzy.
-Na pewno polubisz Teresę ,gdy się spotkacie -rzekł mężczyzna. Jest urocza ,szczera ,przypomina kwiatuszek. Daj jej szansę ,a przekonasz się ,że te wszystkie opowieści są nic warte.
Diego zauważył ,że Bernardo daje mu jakieś znaki ,co by znaczyło ,że w mieście znowu potrzebna jest inwencja Zorro.
-Przepraszam cię ojcze ,przypomniałem sobie ,że muszę coś pilnego załatwić -rzekł młody don.
Alejandro został w salonie i wpatrywał się długo w portret swojej zmarłej żony ,aż weszła Doloris.
-Proszę się nie martwić Don Alejandro ,wszystko się jakoś ułoży -rzekła wierna służąca.
-Diego dziwnie się zachowuje -odparł Alejandro po chwili milczenia. Tak jakby, był zupełnie kimś innym.
-To naturalne ,jest zakochany -rzekła Doloris ,która po swej babce odziedziczyła sporo kobiecej mądrości.
-Od kiedy wrócił ze szkoły wojskowej nie potrafimy się dogadać -wyznał don Alejandro de la Vega. Chciałem ,żeby był taki jak ja ,a on woli literaturę ,muzykę i malarstwo.
-Tak -zgodziła się Doloris. To całe jego życie ,tak jak dla pana, całym światem jest hodowla koni i bydła. Ludzie są różni ,a dzieci nie muszą być wcale do nas podobne ,bo i tak je kochamy.
Doloris wyszła zostawiając Alejandra z bogatym materiałem do długich przemyśleń.

Zorro wrócił do domu po pokonaniu bandytów ,a wierny Bernardo zakomunikował na migi ,że dostał kartkę od Huakina.
Huakin napisał ,że chce się spotkać i porozmawiać z Diego na osobności.
Arystokrata pojechał w góry ,do dawnego obozu niedoszłych rewolucjonistów.
-Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać -spytał Don Diego.
-Dobrze ci z tym ,że ukradłeś mi dziewczynę -rzekł Huakin nie kryjąc wściekłości w swoim głosie. Udawałeś mojego przyjaciela.
-To nieprawda -zaprzeczył Diego. Możesz mi nie wierzysz ,ale nie planowałem tego. Zakochałem się i nic na to nie poradzę.
Huakin wyciągnął nóż w kierunku szlachcica i spotkała go niespodzianka ,bo Diego wytrącił mu nóż z ręki i powalił go na ziemię.
-Nie jesteś wcale takim ciamajdą za jakiego cię miałem -rzekł Huakin .Nie doceniałem cię.
-Życie jest pełne niespodzianek -odparł młody de la Vega.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 17:17, 30 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:25, 30 Paź 2019    Temat postu:

Diego jest zdecydowany na ożenek z Teresą, choć jednak jego ojciec nie jest tym zachwycony. Ma wiele zastrzeżeń do wybranki syna. Huakin też jeszcze nie zrezygnował z dziewczyny. Zobaczymy, czy miłość zwycięży.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:33, 02 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro -Nowy ład

Diego leżał w łóżku ,rozmyślając o zaistniałej sytuacji.
W końcu zapadł w sen,a gdy się obudził ,Bernardo przyszedł zakomunikować mu na migi ,że przyszła go odwiedzić piękna kobieta.
Don Diego ubrał się i zobaczył Teresę.
-Widziałam się z Huakinem ,powiedział ,że chciał cię zabić -rzekła dziewczyna.
Czy to prawda ?
-Tak -odparł szlachcic ,ale chyba już ta wściekłość na mnie mu przechodzi.
Pomoże mi zebrać dowody ,że to kapitan ,zatruł jedzenie by was wyrzucić z placu i przedstawimy to wicekrólowi oraz gubernatorowi.
Po za tym chyba wpadł w oko córce gubernatora.
-A twój ojciec ,co powiedział o naszym ślubie ?
-Nie jest tym zachwycony -przyznał Diego ,ale spróbuję go przekonać by zmienił zdanie.
-Podarowałeś mi ten złoty krzyż ,ale tobie bardziej się przyda ochrona -rzekła dziewczyna.
-Dlaczego mi go zwracasz -spytał zdumiony mężczyzna. Przecież to był mój prezent dla ciebie.
-Nie chce by twój ojciec myślał ,że chce wyjść za ciebie ,tylko dla twoich pieniędzy -odparła seniorita.
Mężczyzna przytulił dziewczynę.
-Kochanie ,bez względu na wszystko i tak się z tobą ożenię -rzekł patrząc jej prosto w oczy.
Don Diego odwrócił się i zobaczył swojego ojca.
-Ojcze to jest Teresa Moreno ,dziewczyna ,którą chce poślubić -rzekł Diego dokonując prezentacji.
-Jestem zaszczycona senior ,że mogę cię poznać -powiedziała Teresa zwracając się do Alejandra.
Senior de la Vega długo milczał ,przypatrując się ślicznej dziewczynie.
-Naprawdę chce panienka wyjść za mojego syna -spytał w końcu surowym tonem.
-O niczym innym nie marzę -odparła seniorita. Chce wyjść za pańskiego syna ,bo kocham.
Twarz Alejandro pojaśniała nagle uśmiechem i dotknął policzka młodej kobiety.
-Musisz mi wybaczyć moja droga ,bo źle się oceniałem -przyznał ze szczerą skruchą w głosie. Ale przez przypadek usłyszałem fragment waszej rozmowy i zrozumiałem,że się myliłem. Stary głupiec ze mnie ,a Diego miał rację ,jesteś jak kwiat.
-To oczywiste ,że chce pan dla niego jak najlepiej -odparła dziewczyna uśmiechając się w stronę ojca Diego.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 11:38, 02 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:56, 02 Lis 2019    Temat postu:

Kapitan cały czas knuje, niezmiennie. Don Alejandro łatwo się przekonał co do bezinteresowności Teresy. czyżby tak prędko zmienił zdanie? Może uznał, że nie ma racji, a Teresa jest piękną i szlachetną kobietą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:37, 07 Lut 2020    Temat postu: Znak Zorro -Nowy ład

-To targowisko to wrzód na zdrowym organizmie naszego miasta -rzekł kapitan Monastario.
-Zadziwia mnie pan -odparł wicekról. Że zajmuję się pan takimi błahostkami jak ci sprzedawcy z targowiska.
-Niby błaha sprawa -rzekł kapitan ,a mało nie doszło do wybuchu rewolucji. Wszystko przez tę przekupkę Teresę i tego jej kawalera Hua kina. I oczywiście Zorro ,też maczał w tym palce.
-Mówi pan o nim jak o bandycie ,a zauważyłam ,że ludzie go uwielbiają i traktują jak żywą legendę -zauważył namiestnik. Opowiadają o jego wielkiej odwadze i prawości.
-Ekscelencjo pospólstwo ma często mylne pojęcie o rzeczywistości -rzekł kapitan . To ja jestem prawdziwym bohaterem i zaprowadzam tu prawo i porządek.
-Zauważyłem ,że arystokraci również za panem nie przepadają -odparł wicekról , przypatrując się uważnie kapitanowi.
-Cóż -rzekł Monastario ,niektórzy nie potrafią pojąć ,że zmiany, jakie wprowadzam ,nie są niczym złym i niepotrzebnie się przed tym bronią.
-Istotnie -zgodził się wicekról ,zmiany nie są niczym złym. Ale podobno pan ich obraża ,nazywa kastą.
-Ależ skąd -odparł kapitan, przybierając minę aniołka. To sam Alejandro de la Vega nazwał się przedstawicielem kasty ,nic na to nie poradzę ,że ma takie wysokie mniemanie o sobie i odrzuca moją rękę wyciągniętą do zgody.
Jestem niczym gołąb pokoju ,a przeciwnicy polityczni rozsiewają na mój temat oszczerstwa i brednie. Zresztą sam może się o tym przekonać ,gdy wieczorem urządzam przyjęcie z okazji przyjazdu waszej ekscelencji.
-Dobrze -rzekł wicekról. Przyjdę wieczorem do tawerny z moją córką.
Po wyjściu namiestnika ,zadowolony z siebie Monastario zawołał Garcię.
-Czy w tawernie wszystko jest gotowe na wieczorne przyjęcie ?
-Tak jest panie kapitanie -odparł sierżant.
-A nauczyłeś się listy moich zalet ,jakie masz przedstawić córce wicekróla ?
Że jestem szlachetny ,dzielny ,skromny i hojny aż do przesady.
Małżeństwo z córką wicekróla poprawi moją pozycję. Wpadłem jej wyraźnie w oko.
-Tak pan sądzi -spytał sierżant niepewnym tonem.
-Trudno się temu dziwić prawda ,że spodobał jej się taki przystojniak jak ja -rzekł Monastario.
-Mnie się pan nie podoba -wyznał szczerze Garcia.
-Spójrz na mnie tak jakbyś ,był kobietą -doradził mu przełożony.
-Będąc tak grubą kobietą ,nie byłby specjalnie wybredny -odparł sierżant z typowym dla siebie poczuciem humoru.

-Co myślisz o kapitanie -spytał wicekról ,zwracając się do córki.
-Że to zapatrzony w siebie kretyn -odparła Konstancja ze słodyczą.
-Chyba wpadłaś mu w oko -zauważył ojciec.
-Niestety to prawda -zgodziła się dziewczyna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 11:27, 08 Lut 2020, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:21, 09 Lut 2020    Temat postu:

Kapitan Monastario ma wyraźne zamiary matrymonialne Very Happy Na szczęście nieodwzajemnione. Nie podoba się córce wicekróla ... sierżantowi Garcii zresztą też się nie podoba Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin