|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:18, 21 Mar 2015 Temat postu: Wysoka stawka |
|
|
Był to piękny wiosenny dzień ,gdy Will zabrał narzeczoną na przejażdżkę bryczką.
Zatrzymał powóz i pomógł jej wysiąść.
-Czemu się tu zatrzymaliśmy -spytała zaciekawiona.
-By podziwiać piękne widoki -rzekł ,patrząc z zachwytem na jej śliczną twarz. Właściwie to chciałem ci pokazać pewne miejsce.
Stare drzewa ,które mijali ,uśmiechały się do nich radośnie ,tuż niedaleko było jezioro ,które migotało diamentowym pyłem ,które zostało ukradzione chyba wróżkom.
Widok ,który się stąd roztaczał zapierał dech w piersiach i oddychano tu powietrzem ,które nigdzie indziej nie było.
-Rzeczywiście tu pięknie -zgodziła się Liz z uśmiechem.
-Tutaj chce postawić nasz dom -rzekł ,obejmując ją mocno. Wujek Ben obiecał mi podarować ten kawałek ziemi.
-To wspaniale -rzekła Liz.
-Naprawdę chcesz wyjść za mnie -spytał ,przyglądając jej się uważnie.
-Tak -odparła Liz -z przekonaniem -będę najszczęśliwszą kobietą na ziemi ,gdy zostanę twoją żoną.
Zdziwiła się ,bo nagle dostrzegła ,że Will jakby się nad czymś zastanawiał.
-Powinien ci coś powiedzieć -rzekł nagle. O sobie i swojej przeszłości. Nigdy mnie o nic nie pytałaś ,ale musisz coś wiedzieć.
Liz poczuła dziwny niepokój ,wręcz chłód przy tych słowach ale nic nie orzekła.,tylko słuchała ,gdy zaczął jej opowiadać.
Po śmierci ojca nie chciał mieć innej rodziny ,wiec włóczył się po całym świecie ,prowadząc ciekawe ,pełne przygód życie.
Przez przypadek wplątał się w podejrzane interesy ,później uciekając przed tymi ludźmi ,sfingował własną śmierć. Gdyby nie rana ,nigdy by nie trafił do Ponderosy ,bo wcale nie chciał wplątywać Bena w swe sprawy ,wolał to załatwiać po swojemu.
Ku swojemu zdumieniu odkrył ,że rodzina ,to nie tylko puste słowo ale coś więcej.
Skończył mówić i zapadła cisza.
Liz zastanawiała się nad jego słowami ,nad zagmatwaną przeszłością.
Mężczyzna ,którego pokochała ,był skomplikowany i irracjonalny ale przecież patrząc w jego oczy ,czuła ,że jest inny niż portret ,który sam sobie wystawił.
Nic niewartego drania ,czarną owce w doskonałej rodzinie ,autsajdera ,który zawsze idzie swoimi ścieżkami ,nie patrząc na to ,co robią inni.
-Dobrze ,że mi to powiedziałeś -rzekła w końcu ,przerywając nieznośne milczenie. Nie powinnyśmy mieć przed sobą tajemnic.Kocham cię i wiem ,że jesteś dobrym człowiekiem ,a to ważniejsze niż to co robiłeś kiedyś.
-Jesteś prawdziwym aniołem -rzekł Will i pocałował ją delikatnie w usta.
Krople deszczu spadły nagle na ich głowę i odsunęli się od siebie. Ciemne ,ciężkie chmury ,zasłoniły niebieskie niebo.
-Musimy wracać -zdecydował.
Zaczął padać ulewny deszcz.
Coś błysnęło a Liz z trudem ukryła przerażenie ,bo od dzieciństwa bała się burzy.
Ich oczom ,ukazała się mała ,opuszczona chatka i tam postanowili przeczekać ,aż burza się skończy.
Dziewczyna ciągle drżała z zimna i strachu ,wiec zdjął swoją kurtkę i okrył nimi jej plecy. Po czym przytulił ją do siebie i pocałował.
Pocałunki najpierw delikatne ,z każdą chwilą robiły się coraz bardziej namiętne i pełne pasji.
W pewnym momencie odsunął ją jednak od siebie i spojrzał głęboko w oczy.
-Nie chce cię skrzywdzić ,ani sprawić ci przykrości za bardzo cię kocham -rzekł ,próbując powściągnąć swoje uczucia.
Dziewczyna ,która nie miała w tych sprawach żadnego doświadczenia ,nie wiedziała co powiedzieć ani jak się zachować.
W końcu odważyła się spojrzeć w jego oczy.
-Ja nigdy -rzekła ,czując ,że cała oblewa się purpurą.
-Rozumiem.
--Nie będziesz się gniewał ?
-Nie -rzekł ,patrząc na nią z delikatnym uśmiechem. Poczekam ,tyle ile będzie trzeba.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 19:26, 21 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:22, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Liz bardzo kocha Willa i jego przeszłość wcale jej nie przeszkadza.
Will bardzo rozsądnie postąpił mówiąc jej o tym, co robił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:34, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba będą dobrym małżeństwem ... ale wydaje mi się, że Will powinien jej powiedziec o przeszłości krórej się wstydzi ... przed oświadczynami. Tak byłoby uczciwiej ... choć może obawiał się, czy jej odpowiedź byłaby i wtedy pozytywna ... a tak to trochę postawił Liz przed faktem dokonanym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 20:09, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:57, 21 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Liz i Willa łączy miłość, która nie boi się prawdy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:23, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Lizz i Willa łączy miłość. Teraz pewnie pojawi się ktoś, kto będzie próbował ich rozdzielić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:16, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się udany związek, ale faktycznie Will powinien przed oświadczynami opowiedzieć Lizz o swojej przeszłości. Skoro się jednak kochają to pewnie Lizz nie będzie miała mu tego za złe. Najważniejsze, żeby teraz nikt nie przeszkodził im w tej miłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:47, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że Lizz dobrze przyswoiła informacje o przeszłości Willa. Czyli małżeństwo to kwestia czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:41, 30 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Prawdziwa miłość wszystko zwycięży. Will postąpił trochę nie fer w stosunku do Liz, powinien powiedzieć jej o tym wszystkim zanim poprosił ją o rękę. Ale mimo wszystko zapowiada się udane małżeństwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:07, 01 Cze 2015 Temat postu: Wysoka stawka |
|
|
-Nie mogę w to ciągle uwierzyć -rzekła Liz ,tego słonecznego ,ciepłego ,słonecznego dnia. Że to zastępca mojego ojca wymyślił ten zamach i opłacił woźnicę ,by ten spowodował wypadek ,w którym mój ojciec ginie.
-Tak żądny władzy ,jest tylko ten ,kto w głębi duszy wie ,że jest słaby -odparł Will w zamyśleniu. Dobrze ,że Adam to odkrył i ci dwaj spędzą długie lata w wiezieniu. Niczym się już nie martw kochanie. Pobierzemy się wkrótce i wszystko i już będzie dobrze.
W tej właśnie chwili ,gdy powiedział te słowa ,ani chwilę wcześniej ani później ,tylko w tej właśnie chwili ,zajechał jakiś powóz.
Wysiadł z niego starszy ,grubawy mężczyzna ,z wąsem i młoda ,atrakcyjna Meksykanka o niezbyt sympatycznej twarzy.
-Mateo i Carla -rzekł Will ,podchodząc do nich. Co wy tutaj robicie ?
-Postanowiliśmy cię znowu odwiedzić -rzekł Mateo.
-To Liz ,moja narzeczona -Will dokonał prezentacji. To Mateo ,mój przyjaciel z okresu rewolucji w Meksyku i jego żona Carla.
-Miło was poznać -rzekła Liz z uśmiechem. Will sporo o panu opowiadał.
-Pewnie same złe rzeczy -uśmiechnął się Mateo. Jeśli pani zgodziła się wyjść za niego ,to jest większym szczęściarzem ,niż sądziłem.
Carla nie odzywała się ,tylko patrzyła na Liz ,nieprzyjemnym ,świdrującym wzrokiem.
-Wejdźcie do domu -zaproponował Will.
Następnego dnia Carla popiła kolejną szklaneczkę wina i patrzyła na ogień buzujący na kominku.
Mateo spał ,a wszyscy Cartwrigtowie byli zajęci swoimi sprawami.
Nie umiała ukryć wściekłości.
Mąż z którym została ,był w jej oczach ,starym capem ,żałosnym głupcem i budził coraz większy wstręt i pogardę.
Usłyszała nagłe kroki Willa i zawołała go.
-Nie złożyłam ci jeszcze gratulacji z okazji ślubu -rzekła nie starając się nawet ukryć ironii w głosie. Czy ta dziewczyna ,w ogóle wie ,kim ty jesteś ?
-Liz wie wszystko o mojej przeszłości -odpowiedział spokojnie Will. Nie mamy przed sobą tajemnic.
-Doprawdy -twarz Carli przybrała dziwny grymas. A o tym ,że spałeś ze mną ,żoną swojego najlepszego ,przyjaciela ,też wie? Pochwaliłeś się tym ?
-Mieliśmy do tego nie wracać.
-Kochałam cię ,wiesz o tym. Chciałam odejść od Mateo i być z tobą a ty zniknąłeś. Tak po prostu.
Will nie zdążył odpowiedzieć ,gdy zobaczył Liz ,która stała jak skamieniała ,a po chwili ,odwróciła się na pięcie i wybiegła z domu.
-Liz poczekaj. Liz.
W końcu ją dogonił.
-Posłuchaj ,to nie tak jak myślisz -zaczął Will.
-Doprawdy -w oczach Liz pojawiły się łzy. Czego jeszcze o tobie nie wiem ,co jeszcze ukrywasz ?
-Sama mówiłaś ,że moja przeszłość nie ma dla ciebie żadnego znaczenia -odparł łagodnym głosem. Kocham cię najbardziej na świecie i tylko to się liczy. Z Carlą to była pomyłka. Uciekłem ,bo nie mogłem sobie dać rady z tym ,że zrobiłem takie świństwo przyjacielowi.
Rozumiesz prawda ?
-Nie wiem -rzekła dziewczyna. Muszę to sobie wszystko spokojnie przemyśleć ,chyba lepiej będzie jak wyjadę.
-Jak to wyjedziesz ,gdzie wyjedziesz ,a ślub ?
-Nie będzie żadnego ślubu -odparła Liz głosem twardym jak kamień. Przynajmniej na razie. Pojadę do cioci Samanty ,do Nowego Jorku i proszę cię ,nawet nie próbuj mnie zatrzymywać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 16:53, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:47, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
To się wszystko pogmatwało. Nie spodziewałabym się tego po Willu.
Lizz tak łatwo chyba mu nie wybaczy, że nie powiedział jej o tym, ale mam nadzieję, że jednak nie rozstaną się i wyjaśnią sobie wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:47, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, bardzo się pogmatwało. Trochę niejasno sformułowane zdanie mogło zmylić. Dlaczego Liz ma pretensję o romans, jaki miał Will w czasach, kiedy jej nie znał? Przecież Will nie był zakonnikiem, wiedziała, że ma dość burzliwą przeszłość ... czyżby miłość Liz była nieodporna na zawirowania losu? To Will źle postąpił i ma wyrzuty sumienia ... Liz to nie dotyczy ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 17:11, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:50, 01 Cze 2015 Temat postu: Wysoka stawka |
|
|
Ewelina to nie Adam ma iść do wiezienia ,tylko zastępca gubernatora i woźnica a Will ,powiedział ,że Adam to odkrył i ci dwaj posiedzą .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:05, 01 Cze 2015 Temat postu: Wysoka stawka |
|
|
Samanta Jones mieszkała w dużym ,ładnym domu. Była miłą ,wesołą ,pulchną kobietą o poczciwej twarzy i nieco rozbieganych oczkach.
Po mężu odziedziczyła spory majątek ,nie miała dzieci a swą bratanice Liz uwielbiała.
Służąca otworzyła drzwi i wpuściła do środka młodego ,przystojnego człowieka.
-Dzień dobry -powiedział miłym ,dźwięcznym głosem. Nazywam się Will Cartwright. Przyjechałem porozmawiać z Liz.
-Nie wiem ,czy ona ,będzie chciała z tobą rozmawiać młody człowieku -rzekła Samanta dość ostrym tonem.
-To naprawdę bardzo ważne -odparł stanowczym głosem. Nie wyjdę ,dopóki się z nią nie zobaczę.
-Powiem jej ,że pan przyjechał -zdecydowała Samanta po chwili. Niech pan poczeka w bawialni.
Will usiadł na fotelu ,po czym zerwał się z miejsca ,widząc Liz wchodzącą do pokoju. Nigdy ,nie wydawała mu się piękniejsza niż tego dnia ,ubrana w tą domową ,różową ,muślinową sukienkę.
-Podobno przyjechałeś powiedzieć mi coś bardzo ważnego -rzekła patrząc mu prosto w oczy.
-Tak. Wyjechałaś i nie dałaś mi szansy bym ci wszystko wytłumaczył. Uważasz mnie za łajdaka. Ja nie planowałem tego ,że trafię z Carlą do łóżka. Nie uwodziłem jej ,to się stało zupełnie przypadkowo. To jednak nie ma nic wspólnego z nami. Nigdy bym cię nie zdradził ,nie okłamał ,nie zawiódł.
To co czuję do ciebie jest prawdą ,jedyną prawda w tej całej maskaradzie mojego życia.
Liz milczała.
-Mateo i Carla wrócili do Meksyku ,a ja przyjechałem tutaj do ciebie najmilsza. Zameldowałem się w hotelu ,obok domu twojej cioci.
Liz cały czas milczała ,aż w końcu zrozumiał ,że nie uzyska żadnej odpowiedzi.
Po jego wyjściu ,dziewczyna usiadła na fotelu i pogrążyła w myślach. Nagle poczuła,że ktoś delikatnie dotyka jej ramienia.
-Facet ,który przejeżdża połowę kraju ,tylko po to by z tobą porozmawiać ,musi cię naprawdę bardzo kochać -rzekła Samanta ,uśmiechając się do swojej bratanicy.
Will był w pokoju hotelowym ,gdy usłyszał pukanie do swoich drzwi. Otworzył i zobaczył Liz ,w białej ,wizytowej sukience.
Wpuścił ją do środka.
-Will ja -dziewczyna spojrzała na niego. Przepraszam za moje zachowanie ,musiałam to sobie wszystko poukładać w głowie. I zrozumiałam ,że nie umiem z nas zrezygnować.
Nie wiedziała jak to się stało ,że znalazła się nagle w jego ramionach.
-Kocham cię jak wariat -rzekł w przerwie między jednym a drugim pocałunkiem. Bardzo tęskniłem.
-Ja też tęskniłam -wyznała dziewczyna. Nie mogłabym o tobie zapomnieć ,ani nie potrafiłabym cię znienawidzić. Bałam się ,że nie przyjedziesz.
-Kobiety mają dziwne zwyczaje -odparł z uśmiechem. Uciekają po to by je gonić.
Liz ucieszyła się ,że Ben Cartwright zgodził się ją poprowadzić do ołtarza.
Ślicznie wyglądała w białej ,ślubnej sukni i długim welonie. Will czekał na nią ,przy ołtarzu ,ubrany w najlepszy niebieski garnitur i spodnie.
-Czy ty Will Cartwright ,bierzesz tę oto kobietę ,za żonę i ślubujesz jej miłość ,wierność i uczciwość małżeńską i że będziesz z nią w zdrowiu i chorobie dopóki was nie śmierć nie rozłączy ?
-Tak -odparł Will ,patrząc z czułością na Liz.
-Czy ty Elizabeth Moore ,bierzesz tego mężczyznę za męża i ślubujesz mu miłość ,wierność i uczciwość małżeńską i że będziesz z nim na dobre i na złe ?
-Tak -odparła Liz z przekonaniem.
-Co Bóg złączył ,człowiek niech nie rozdziela. Możesz pocałować pannę młodą.
Will ujął twarz Liz i delikatnie pocałował w usta.
Koniec.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 20:26, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:07, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że sobie wyjaśnili wszystko, a Liz wybaczyła Willowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:20, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo rozumiem, co miała mu Liz wybaczać? Tego,że nie przedstawił jej wykazu kobiet z którymi zdarzyło mu się przespać? Gdyby to zrobił, byłoby to ... co najmniej dziwne ... Will jest dorosłym, dojrzałym facetem i chyba się domyślała, że to i owo przeżył ... Dobrze, że Liz zmądrzała i ta niepotrzebna afera zakończyła się ślubem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 20:23, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|