|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:18, 22 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie zastanawia czy tak łatwo manewrować członkami Rady Szkoły? Pani Lipton wygląda na kogoś kto niejednokrotnie rozsiewał plotki. Chyba kiedyś musiała się przejechać na własnym jęzorze? Chyba, że jest sprytna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:32, 22 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ben nie zasiada w Radzie Szkoły? Trochę to dziwne.
Pani Lipton małymi kroczkami będzie usiłowała zrealizować swój cel. Myślę, że nie cofnie się przed niczym. Wszak motorem jej działania jest nienawiść.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Pon 18:33, 22 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:01, 22 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Jest dwoje ludzi którzy sprawili na sobie dobre wrażenie, jest chłopiec, który lubi tę kobietę i jest intrygantka ... co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Zapowiada się interesująco ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:51, 30 Wrz 2014 Temat postu: Wszystko przed nami |
|
|
Ponderosa w świetle księżyca ,była wyjątkowo piękna.
Madeleine,spacerowała z Benem ,aż w końcu usiedli na ławeczkę koło krzaczka róż .
Kobieta ubrana tego dnia w granatową sukienkę z lnu ,z rozpuszczonymi włosami ,które zwykle spinała w staropanieński kok , wyglądała nieco inaczej i zdaniem Bena bardzo ładnie.
Nie dało się ukryć ,że podobała mu się coraz bardziej. Pod maską surowości skrywała subtelne poczucie humoru ,żywą inteligencję ,przenikliwość i trafność w wygłaszaniu sądów. I co wyjątkowo rzadkie ,umiała się też przyznać do swoich błędów.
-Zaczynam rozumieć ,dlaczego tak bardzo kocha pan to miejsce -rzekła zwracając się do Bena. Przykro mi ,że wtedy nazwałam Ponderosę zdechłą fermą.
-Oboje byliśmy ,wtedy zdenerwowani,nie ma do czego wracać -odrzekł łagodnie Ben .
Przyjrzała mu się uważnie ,mimo siwizny na skroniach i zmarszczek ,ciągle był bardzo atrakcyjnym mężczyzną ,o ciepłym ,łagodnym uśmiechu. Bardzo dobrze się prezentował w tym szarym garniturze.
Ławka była stanowczo za krótka ,bo naglę znaleźli się blisko siebie i spojrzeli sobie w oczy ,głęboko ,głęboko. Przyciągnął ją do siebie i delikatnie pocałował w usta.
Pocałunek ten był niczym tęcza na niebie ,która się czasem pojawia po deszczu. Wszystko było takie idealne ,spokojne ,harmonijne i dobre.
I Madeleine pomyślała ,ze zdziwieniem ,że chciała by ta chwila trwała ,by nie musiała udawać wiecznie takiej zimnej ,twardej i zdystansowanej .
Ale.
Odsunęła się po chwili.
-Co to było panie Cartwright -spytała ostrym tonem ,jakim się nieraz zwracała do uczniów.
-To się chyba nazywa pocałunek -odparł z delikatnym uśmiechem. Czyżbym panią uraził ?
-Nie panie Cartwright ,to znaczy Ben nie uraziłeś mnie -rzekła Madeleine po chwili .Zaskoczyłeś tylko. Muszę się zastanowić nad pewnymi sprawami.
Odwieziesz mnie do domu ?
Madeleine weszła do domu i zobaczyła ,że wujek czeka na nią z kolacją. Usiadła przy stole a nie miała kompletnie apetytu ani chęci do rozmowy.
-Czy coś się stało -spytał wujek Madeleine. Jesteś chyba zdenerwowana.
-Nic się nie stało -odparła Madeleine szybko. Co by się miało stać ?
-Czy chodzi o Bena Cartwrighta -odgadł wujek ,patrząc na bratanicę z uśmiechem. Zakochałaś się w nim ?
-A nawet ,gdyby tak było ,to co byś na to powiedział -spytała Madeleine.
-Że nie mogłaś lepiej trafić -odparł Charlie ,poważnym tonem. To dobry ,porządny ,człowiek ,który się tobą zaopiekuję ,gdyby mnie zabrakło na tym padole łez.
-Wujku ,czy ty wiesz o czym mówisz -rzekła Madeleine. To trzykrotny wdowiec z trójką dzieci ,dużo ode mnie starszy .
-Adam jest już dorosły i nie trzeba go niańczyć -przypomniał jej Charlie. Za kilka tygodni jedzie na studia. I z tego co wiem ,najstarszy syn Bena ,bardzo cię lubi a z tymi dwoma urwisami ,dasz jakoś sobie radę.
Kobieta nie była tego taka pewna. Miała tyle pytań i wątpliwości ,od których zaczęła boleć ją głowa.
Przecież wcale nie szukała miłości ,ona przyszła ,sama nieproszona i wszystko się nagle zmieniło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:42, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Tym razem bardzo nastrojowo i romantycznie. Rodzące sie uczucie pomiedzy samotnymi ludźmi. Pasującymi do siebie. Zobaczymy, co z tego wyniknie ... wujek jest "za" ... a on zna i Bena i Madeleine ... wie co mówi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:23, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ładny fragment.
Ona jest zakochana tylko nie chce się do tego przyznać sama przed sobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:42, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Madeleine nie szukała miłości, ale się zakochała. Chyba jest trochę przerażona tym faktem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:05, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Miły, romantyczny fragment. Madeleine faktycznie jest nie co zaskoczona całą tą sytuacją, przecież, jak sama powiedziała Ben to wdowiec z trójką dzieci, do tego dużo starszy od niej, a ona
"Przecież wcale nie szukała miłości ,ona przyszła ,sama nieproszona i wszystko się nagle zmieniło."
Moim zdaniem Madeleine powinna uwierzyć w tę miłość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:18, 30 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Hm, niby wszystko jasne, ale Madeleine chyba trochę nie była przygotowana na rodzące się uczucie. Cóż to wdowiec z trójką dzieci... może przeraża ją wizja, że Ben zostanie kiedyś wdowcem po raz czwarty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:03, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Jest mozliwa opcja, że tym razem to ona pozostanie wdową z trójką klopotliwych synów ... o ile nie dojdzie czwarte dziecię ... zapewne też klopotliwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:43, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Madleine jest zakochana ale się boi. Zresztą, związać się z człowiekiem sporo od niej starszym, z trójką dzieci (no, jedno jest już dorosłe ). Taka decyzja wymaga od niej namysłu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:49, 02 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo nastrojowy fragment. Sprawdziło się powiedzenie serce nie sługa, oj Madleine ma chyba małe wątpliwości co do tego związku, ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:31, 12 Paź 2014 Temat postu: Wszystko przed nami |
|
|
Po wyjeździe Adama ,Ben miał wrażenie ,że w domu zrobiło się jakoś pusto. Rzadko widywał teraz Madeleine,która wyraźnie go unikała ,tłumacząc się brakiem czasu.
Tego dnia Ben postanowił udać się do niej ,ale wcześniej postanowił odwiedzić panią Lipton ,bo dowiedział się o obrzydliwych plotkach jakie rozpowiadała na temat jego i Madeleine oraz dyrektora szkoły.
Kobieta przywitała go miną kwaśną jak cytryna ,ale z pozorną uprzejmością ,zaprosiła do domu ,częstując herbatą ze śmietanką i ciastem z orzechami.
Dom pani Lipton ,podobnie jak ona ,był zimny ,pretensjonalny i urządzony w bardzo złym guście.
-Czym mogę panu służyć -spytała pani Lipton ,tym swoim przykrym ,oficjalnym tonem.
-Chciałem się dowiedzieć ,dlaczego urządza pani zebranie Rady Szkoły w tajemnicy przede mną -spytał Ben a jego spojrzenie było tym razem zimne jak lód.
-To ja rządzę szkołą ,pan może władać jedynie swoją Ponderosą -oświadczyła pani Lipton.
-Myli się pani -odparł Ben starają się zachować spokój.Rada Szkoły to jest wspólna inicjatywa i dyrektor też ma dużo do powiedzenia. A wszyscy są zgodni by panią odwołać.
Pani Lipton poderwała się z fotela na równe nogi ,a jej twarz była purpurowa z oburzenia.
-Odwołać mnie -wrzasnęła. Wszyscy jesteście idiotami ,a pan największym ,jeśli pozwalacie by ta kurtyzana ,uczyła nasze dzieci.
Tymi słowami ,dostojna matrona ,przelała kielich cierpliwości Bena Cartwrigta.
Annie ,która wróciła od koleżanki ,przeżyła niemały szok ,wręcz wstrząs ,widząc ,że spokojny ,kulturalny Ben Cartwright ,trzyma jej matkę na fotelu i wymierza jej klapsy po tłustym tyłku.
Madeleine otworzyła drzwi ,słysząc pukanie i uśmiechnęła się widząc Bena ,który był bardzo elegancki w tym niebieskim garniturze i białej koszuli i ciemnych spodniach.
Ona była w domowej ,żółtej sukience i wyglądała dużo młodziej niż zazwyczaj.
-Wejdź -rzekła uprzejmym gestem ,zapraszając go do środka.
-Przyszedłem bo -spojrzał jej głęboko w oczy -kocham cię i chce byś została moją żoną.
-Nie mogę -odparła Madeleine.
-Nie kochasz mnie ?
Długo unikała jego wzroku ale w końcu ,popatrzyła w te jego dobre ,łagodne ,ciepłe ,oczy.
-To skomplikowane -wyznała w końcu. Boję się ,że twoi synowie mnie nie polubią a ludzie będą gadać ,że wychodzę za twoje pieniądze.
-Pytałem się ,czy mnie kochasz Madeleine -rzekł Ben.
Milczała tak długo ,że stracił nadzieję ,że uzyska jakkolwiek odpowiedz.
Wyszedł i zamierzał odjechać ,gdy nagle zobaczył ,że biegnie w jego kierunku. Była śliczna z tymi zarumienionymi policzkami i rozwianymi włosami.
-Ben posłuchaj ,kocham cię ale nie wiem ,czy nam się uda.
Przytulił ją mocno.
-Wszystko przed nami najdroższa-rzekł patrząc na nią z czułością . Gdy ludzie się naprawdę kochają ,można pokonać każdą przeszkodę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 11:50, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:49, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Pani Lipton należało się lanie.
Cieszę się, że wreszcie wyznali sobie uczucia ich łączące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:55, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Annie ,która wróciła od koleżanki ,przeżyła niemały szok ,wręcz wstrząs ,widząc ,że spokojny ,kulturalny Ben Cartwright ,trzyma jej matkę na fotelu i wymierza jej klapsy po tłustym tyłku. |
Też bym przeżyła szok i to spory. Takie zachowanie jest... nieprzyzwoite, zwłaszcza jak na standardy zachowania w XIX wieku Margerita dostała lanie, ale ona była gościem w ich domu, była w pewien sposób z domem zaprzyjaźniona. I została potraktowana jak niesforne dziecko... A tu, Ben, obca kobietę... dorosłą, obcą
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|