|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:41, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Hoss idelanie pasuje żeby uleczyć duszę Julii dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:13, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Hoss jest idealnym "plasterkiem" na wszystkie problemy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:17, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
duzym :plasterkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:22, 03 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Nan dostała w nocy wysokiej gorączki, a na jej policzkach pojawiły się wypieki. Adam postanowił pojechać do doktora Martina. W jego gabinecie zastał tylko Amandę.
-Pojechał do pani Evans ,bo zaczęła rodzić -powiedziała ,odpowiadając na jego pytanie .Przyjrzała się uważnie jego twarzy i zrozumiała ,że stało się coś złego.
-Nan jest chora -odparł Adam ,nie poznając własnego głosu ,taki był drżący.
-Nie martw się -rzekła Amanda biorąc do ręki skórzaną ,czarną torbę gdzie trzymała lekarstwa i opatrunki. Wyleczy ją. Odpowiadam za nią i za ciebie ,pamiętasz tak powiedział Czerwony Chmura.
Przywiózł ją do Ponderosy i weszła do pokoju małej. Była spokojna i opanowana ,bardzo precyzyjna ,gdy stwierdziła szkarlatynę i zaleciła jak cała rodzina ma postępować.
Ale Adam wbrew temu co mówiła ,nie chciał wyjść z pokoju małej i dalej siedział przy jej łóżku.
-Jesteś strasznie uparty -stwierdziła Amanda z lekką irytacją. Chcesz sam zachorować ?
-Ze mnie twardy zawodnik i byle szkarlatyna mnie nie złapię -odparł stanowczo. Nie mogę jej zostawić.
Amanda umilkła,rozumiejąc że dalsze uwagi nie mają już sensu .
Poczuła na sobie nagle dotkniecie jego ręki.
-Cieszę ,że tu jesteś -powiedział nieoczekiwanie. Nan bardzo za tobą tęskniła.
-A ty -spytała Amanda szybciej niż pomyślała. Zapadła niezręczna cisza . Tyle narosło między nimi ,żalów ,pretensji ,niedomówień ,że trudno było stwierdzić ,czy kiedyś uda im się oczyścić atmosferę i wszystko wyjaśnić .
Patrzył na nią przenikliwie i zastanawiała się o czym myśli. Mimo zgryzoty malującej się na jego twarzy ,wyglądał świetnie w czarnej koszuli i spodniach. Był połączeniem anioła i seksownego demona ,przynajmniej tak pomyślała Amanda i zarumieniła się lekko.
-Musimy chyba poważnie porozmawiać -stwierdził po chwili ,jakimś innym tonem ,tonem jakiego nigdy wcześniej u niego nie słyszała. Ty i Julia.
-To moja przyjaciółka -rzekła prędko Amanda tonem jakby obronnym. Nie wiem dlaczego ,mnie wtedy pocałowała.
-A ty i Laura -spytała patrząc mu prosto w oczy. Nic już do niej nie czujesz ?
-Nie -powiedział zdecydowanie. Nigdy nic do niej nie czułem z wyjątkiem serdeczności.
-A co czujesz do mnie -Amanda odważyła się w końcu zadać to nurtujące ją pytanie.
-Nie udawaj ,że nie wiesz -odparł a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu.
-Że nie wiem ,czego -dopytywała się kobieta. Czego nie wiem ?
-Że cię kocham -powiedział Adam Cartwright ,przytulając ją mocno.
Hoss siedział u Juli ,która szyła zasłony. Nagle wstała z fotela i zaczęła chodzić po pokoju ,nerwowo z kąta w kąt.
-Mógłbym ci jakoś pomóc -spytał. Nie zdawał sobie sprawy ,że to pytanie ,świetnie odzwierciadlało jego charakter ,Hoss zawsze chciał pomóc każdej skrzywdzonej ,nieszczęśliwej ,zabłąkanej osobie.
-Nie -rzekła Julia ,nie mój przyjacielu,mnie nikt nie może pomóc -rzekła z cichą rozpaczą .
-Czy coś się stało -Hoss zadał kolejne pytanie.
Julia usiadła z powrotem na fotelu.
-Rada parafialna w Wirginia City ,chce ufundować pomnik mojemu ojcu -powiedziała jakimś dziwnym tonem . Był w nim ból ,gorycz i coś czego Hoss Cartwright nie potrafił zanalizować.
-To chyba dobrze -rzekł mężczyzna .Twój ojciec dużo robił.
-Był obłudnym świętoszkiem ,który gorliwie się modlił i spłacał wszystkie długi -w głosie Julii słychać było nienawiść. Mówił ,że jestem nikim i mnie zniewolił siłą.
Urwała ,gdy nagle zdała sobie sprawę ,że wypowiedziała na głos coś ,co było jej brudną ,wstydliwą tajemnicą . Zaczęła płakać ,jak małe przestraszone dziecko i nie mogła się uspokoić.
Hoss objął ją a ona położyła głowę ,na jego szerokiej piersi. Spojrzał na jej zalaną łzami twarz i delikatnie pocałował jej usta.
Wyrwała się.
-Wyjdź -powiedziała głosem ,który przypominał ostrze szpady. Zostaw mnie.
-Posłuchaj -rzekł Hoss ,ja cię nigdy nie skrzywdzę. Choćbyś nie wiem ile razy mnie odtrącała,to wiedz ,że ja zawszę będę w pobliżu i przybiegnę ,jeśli tylko mnie zawołasz.
Skierował swoje kroki ku wyjściu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:34, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nieco dramatycznie się zrobiło ... u Julii, ale na pewno Hoss jej pomoże. On wie kiedy się pojawić. Adam i Amanda chyba już się porozumieli ... i dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:59, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Adam i Amanda jak z automatu szybko, krótko i na temat sobie wyjaśnili,
A Hoss będzie tarmoszony przez Julię, ale chyba w końcu mu zaufa? Bo jak nie jemu to ja nie widzę innej kandydatury
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:37, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Na reszcie zaczęło się wyjaśniać, ale co będzie dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:18, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Końcówka taka wzruszająca... cały Hoss. Mam nadzieję, że Julia zmieni zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:03, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"Był połączeniem anioła i seksownego demona ,przynajmniej tak pomyślała Amanda i zarumieniła się lekko".
Bardzo współczesne, niemal wampiryczne skojarzenie.
"Hoss objął ją a ona położyła głowę ,na jego szerokiej piersi".
Tak, Hoss miał pierś, na której było dużo miejsca do płaczu i moczenia łzami jego koszuli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:09, 04 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Laura Dayton wzięła bryczkę i przyjechała do Ponderosy. Po wyjeździe ciotki Lil naszły ją przemyślenia i refleksję ,a one nie były wesołe. Teraz jednak już wiedziała jaką drogą chce pójść ,by nie popełniać dawnych błędów.
Była w błękitnej ,muślinowej sukience i dużym kapeluszu ,który śmieszny i płaski jak naleśnik ,przylegał do jej głowy .
-Co ty tu robisz -spytał zdziwiony Adam ,patrząc na nią.
-Chciałam z tobą porozmawiać ,przeprosić za wszystko -odparła poważnym tonem ,młoda kobieta. Nie powinnam była tak się zachowywać. Ciocia mnie do tego namówiła ale mnie to nie usprawiedliwia ,jestem dorosła i muszę mieć swoje zdanie a nie wykonywać jej polecenia jak mała dziewczynka. Gdy ciebie nie było ,uwodziłam Willa ,choć wiedziałam ,że jest zakochany w Annie Marii. Ile głupot narobiłam.
W jej głosie odczytał wyjątkową szczerość i rzadką u niej samokrytykę. Milczał ,zastanawiając się nad odpowiedzią.
-Ja też nie jestem bez winy -przyznał Adam wprawiając Laurę w zdumienie. Dawałam ci nadzieję na związek ,chociaż cię nie kochałem.
-Pan doskonały ,przyznaje się do błędu -stwierdziła Laura ,bez śladu ironii w głosie. Życzę ci miłego dnia.
Odjechała a mężczyzną ,patrzył jakiś czas za tą bryczką. Ucieszył się ,że ten rozdział w jego życiu został raz na zawsze zamknięty.
Adam i Amanda spacerowali w świetle księżyca. Wyglądał diabelnie przystojnie w białej ,plisowanej koszuli i ciemnych spodniach .
Amanda miała na sobie nową ,satynową suknie ,która podkreślała jej figurę.
Stanęli pod jakiś drzewem ,mocno ją objął i pocałował w usta.
-Zakochana para ,całują się -usłyszeli nagle jakiś głos i zobaczyli ,że Nan stoi za nimi i ich obserwuje. Oczy błyszczały jej ciekawością a twarzy miała uśmiech ,radosny jak zawsze gdy udało jej się kogoś na czymś przyłapać.
-A ty czemu ,bączku jeszcze nie śpisz -spytał Adam. Wujek Joe miał cię położyć do łóżeczka i przeczytać ci bajeczkę.
-Wujek Joe zasnął przy czytaniu bajeczki -poinformowała Nan jeszcze bardziej radosnym tonem. Wyjdziesz za tatusia -spytała po chwili ,patrząc uważnie na Amandę.
-Jak mnie twój tatuś ładnie o to poprosi -odparła Amanda ,uśmiechając się ciepłym ,delikatnym uśmiechem. A teraz pójdziemy cię położyć ,jest już naprawdę późno.
Gdy Nan już zasnęła,udali się z powrotem na dwór ,usiedli na ławce przed domem i wpatrywali się w gwiazdy. Ławka była widocznie za krótka ,bo znaleźli się nagle bardzo blisko siebie ,ich języki się spotkały i cały świat zawirował.
Z każdą chwilą ich pocałunki stawały się oraz bardziej dzikie ,namiętne i zachłanne. Wbrew samej sobie,Amanda oderwała się od magnetycznej siły jego ramion.
-Już jest późno ,muszę wracać do hotelu -powiedziała ,stanowczym tonem. Chciała przynajmniej by brzmiał stanowczo i pewnie.
-Nie chce byś wracała do hotelu ,chce byś tu została ze mną -odparł wpatrując się w nią przenikliwie. Chce byś tu była na zawsze.
-To oświadczyny panie Cartwright -spytała Amanda z figlarnym uśmiechem.
-Owszem -potwierdził. Zgadasz się ?
-A jak myślisz -odparła przekornie ,a jej oczy rozbłysły tym szczególnym blaskiem ,jaką daję kobiecie miłość. Ten blask sprawia ,że nawet największa brzydula wygląda jak piękność. Po chwili na jej twarzy pojawił się jednak smutek.
-Co się stało -spytał ,dostrzegając tą nagłą zmianę wyrazu jej twarzy.
-Muszę ci coś powiedzieć -rzekła Amanda ,tonem jakby mu powierzała straszną tajemnicę .Ja nie mogę mieć dzieci.
-Wiem -odpowiedział Adam.
-Skąd wiesz ?
-Nie jestem głupi ,domyśliłem się -rzekł spokojnie. Twoje oczy zawsze przybierają taki sam wyraz ,gdy dowiadujesz się ,że jakaś kobieta spodziewa się albo urodziła dziecko.
-Nie będzie ci to przeszkadzać -spytała niepewnie . Nie jestem pełnowartościową kobietą .
-Pozwolę sobie mieć inne zdanie -odpowiedział ,dotykając z czułością jej twarz. To ,że mam ciebie i Nan ,to największe błogosławieństwo od losu ,czego mógłbym chcieć więcej ?
Julia od paru już dni ,czuła się niejasno poirytowana i wszystko leciało z jej rąk.
W nocy śniło jej się martwe dziecko ,zanurzone w wodzie. Ten makabryczny sen nie dawał jej spokoju .
To był piękny ,słoneczny jesienny dzień ,gdy Julia szła do pracy. Miała na sobie brązową suknię z koronkowym kołnierzem i nie zwracała uwagi na mężczyzn ,którzy patrzyli na nią z dyskretnym podziwem.
Joe Cartwright w swojej zielonej kurteczce ,stał i rozmawiał z doktorem Martinem. Od razu poznała ,że jest bardzo zdenerwowany i przejęty .
-Co się stało -spytała bez wstępów ,chcąc się dowiedzieć o co chodzi.
-Ktoś napadł Hossa i uderzył w głowę -poinformował ją Joe. Jest ciągle nieprzytomny ,choć znalazłem go kilka godzin temu.
-Kto go napadł -spytała Julia ,prawie bez tchu.
-Nie wiem ,ale dorwę i ich zabije -powiedział Joe Cartwright z zaciętością ,którą go cechowała.
Julia nie słyszała już ostatnich słów Joe. Czyżby ten okropny sen miał jakieś symboliczne znaczenie ?
Hoss nie mógł umrzeć ,to było po prostu niemożliwe ,nie godziła się na to. Nie mogła stracić jedyną znaną jej ,do gruntu dobrą osobę ,prawdziwego dżentelmena
Wszystkie wspomnienia stanęły żywo przed jej oczami ,gdy chodzili razem na spacery ,opowiadał jej o źrebaczkach i pokazał jej przepiękne ,miejsce w wąwozie ,gdzie rosły pierwiosnki i gdzie przychodził rozmawiać z Bogiem.
Może każdy ma w życiu swoją księgę objawienia ,gdy odkrywa prawdę i pojmuje rzeczy ,których wcześniej nie widział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:13, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jeden wątek szczęśliwie zakończony. Adasiowi i Amandzie dobrze się ulożyło. Teraz żeby jeszcze Hossa uszczęśliwić ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:24, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Adaś szczęśliwy, ale co z Hossem i Julią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:05, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Może się tu narażę co niektórym, ale cieszę się, że Laura została pokazana w pozytywnym świetle. Zrozumiała swój błąd i przyznała się głośno do tego, że postępowała niewłaściwie i egoistycznie. Drugi plus - po wygłoszeniu samokrytyki - usunęła sie dobrowolnie z życia Adama i Amandy.
"-A ty czemu ,bączku jeszcze nie śpisz -spytał Adam. Wujek Joe miał cię położyć do łóżeczka i przeczytać ci bajeczkę.
-Wujek Joe zasnął przy czytaniu bajeczki -poinformowała Nan jeszcze bardziej radosnym tonem".
Świetny fragment, cytując Domi: "Sama słodycz".
Musiało się stać coś poważnego, aby Julia odkryła, ile Hoss dla niej znaczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:38, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie narazisz się, czasami Laura rozgrzeszała się i tym razem to zrobiła
czekam na relacje co z Hossem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:17, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"Śniło jej się martwe dziecko zanurzone w wodzie."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Neth P dnia Wto 19:19, 04 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|