|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:49, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Neth bo Cię oczy rozbolą.... w końcu się wyjaśni ...spokojnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:52, 05 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Znowu bulion -Hoss westchnął z żalem.
-Nie wiem jak ty taki wielki urosłeś ,skoro jesteś taki wybredny -rzekła Julia z uśmiechem. No jedz.
Gdy już zjadł ,zawołała Hopsinga by wziął talerze. Poprawiła choremu poduszkę ,pochyliła się nad nim i spojrzała w te ,niebieskie oczy ,czyste i piękne jak niebo nad Wirginia City. Położyła mu ręce na uszach i słodko pocałowała w usta.
Poczuł się tak jakby w ten ponury ,deszczowy dzień ,wróciła wiosna ,pełna nadziei na zmiany ,po tym wszystkim co było trudne i złe. Nie był poetą ,nie umiał się tak ładnie wypowiadać jak jego bracia ,uczucia zaś ,szczere i proste ,zawsze malowały się na jego twarzy.
Gdy Julia przestała go całować ,jego twarz oblekła się panieńskim rumieńcem .
Było to trochę śmieszne i urocze zarazem ,tak pomyślała młoda kobieta.
-Kocham cię Hoss -wyznała Julia a w jej głosie nie było fałszu ani udawania ,bo słowa te płynęły z głębi jej serca. Wiem co wcześniej mówiłam ,ale ostatnio sporo się zmieniło.
-Zostaniesz moją żoną -spytał nieśmiało a ona skinęła twierdząco głową. Już wiedziała ,że nie będzie się niczego bała ,nie będą jej śniły makabryczne rzeczy ,tylko będą wspólne sny o bezpiecznej i spokojnej przyszłości.
-Możemy porozmawiać Adam -Julia zastała Cartwrighta w stajni ,gdy czyścił siodło. Niechętnie skinął głową.
Julia była ubrana w białą ,suknie z bufiastymi rękawami a na głowie ,miała duży kapelusz obszyty niebieską wstążką z szerokim rondlem.
Poruszała się spokojnie i z wdziękiem. Oczy jej błyszczały jakimś magicznym blaskiem i wyglądała przepięknie ,choć nie zdawała sobie z tego sprawy.
Po raz pierwszy w życiu czuła się szczęśliwa i bezpieczna i nie wzdrygała się z myślą o kolejnym dniu .
Jednak trzeba było zakończyć dawne sprawy ,by zacząć nowe życie.
-Hoss i ja chcemy się pobrać na Boże Narodzenie -zaczęła niepewnie. Dobrze by było ,gdybyśmy sobie wszystko wyjaśnili..
-Zrozum -rzekła Julia ,mi naprawdę zależy na twoim bracie . Owszem myślałam ,że zakochałam w Amandzie ale tylko bardzo ją lubiłam . Teraz wiem ,że to są dwie zupełnie inne sprawy ,wierzysz mi ?
-Tak -rzekł Adam po długiej chwili milczenia ,wierzę w to ,że mówisz prawdę. Widziałam jak się troszczyłaś o Hossa i patrzyłaś na niego z czułością ,gdy sądziłaś ,że nikt tego nie widzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:58, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że sobie wszystko wyjaśnili i się pozytywnie kończy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:27, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Ufff ... to była tylko przyjaźń ... całe szczęście ... i teraz Hossowi dobrze się ułoży życie. Mam nadzieję, że nie dołożysz mu zmartwień.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 14:27, 05 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:41, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Hoss wiedział, kiedy trzeba trochę pogrymasić. W nagrodę dostał całusa.
Julia wychodzi na prostą i powoli zostawia przeszłość za sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:00, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
To już koniec czy będzie coś dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:02, 05 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
No właśnie się zastanawiam.
Bo Joe prawie nie było w tym fanfiku i dawno się nad nim nie znęcałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:20, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
fajny choć krótki fragment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:26, 05 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Adam i zgromadzeni goście czekali w kościele ,organista zaczął grać marsza weselnego a panna młoda wciąż się nie zjawiała.
W końcu stanęła w drzwiach świątyni ,ubrana w śnieżnobiałą suknię . Wyglądała po prostu zjawiskowo.
Adam miał na sobie szary garnitur ,białą plisowaną koszulę i ciemne spodnie. Podeszła do niego z promiennym uśmiechem.
-Możecie się wymienić obrączkami -powiedział pastor ,gdy wypowiedzieli już słowa małżeńskiej przysięgi.
Adam spojrzał na Joe ,ten zrobił głupią minę i zaczął je szukać nerwowo po kieszeni. Po chwili je znalazł i podał bratu.
-Nareszcie sami -powiedziała Amanda ,gdy przeniósł ją przez próg i zamknął za sobą drzwi. Dosyć już mam gadania.
Uśmiechnął się do niej i pocałował bardzo mocno ,tak mocno ,że aż zabrakło jej tchu. W tym momencie usłyszeli jednak jakiś dziwny szmer i zobaczyli ,że Nan się ukryła w ich małżeńskim łóżku.
-Co ty tu robisz bączku -spytał Adam.
-Nan się boi -odparła mała ,wpatrując się w niego swymi dużymi ,ciemnymi oczami. Chciałabym spać z wami.
-Czego się boisz malutka - mężczyzna ,przybrał poważny ton jaki cechował go zawsze ,gdy rozmawiał z dziećmi.
Małymi łapkami objęła go za szyję.
-Jest u mnie w pokoju wielki czarny niedźwiedź ,usiadł na mnie i chciał mnie zjeść -powiedziała dziewczynka ,trzęsąc się jak osika . Była jeszcze tak mała ,że nie odróżniała swoich fantazji od rzeczywistości.
Słuchał jej cierpliwie i z uwagą. Nawet jeśli ogarnęło go rozbawienie ,nie dał tego po sobie poznać.
-Kochanie nie możesz spać z nami ,bo to nasza sypialnia -odparł cichym ale stanowczym tonem. Nie martw się ,pójdę tam zaraz i zastrzelę niedźwiedzia ,nie będzie cię straszył.
Po kliku godzinach uspokojona Nan zasnęła w swoim pokoju a Adam wrócił do Amandy.
-Zabiłeś niedźwiedzia mój odważny rycerzu -spytała Amanda z lekką ironią.
-Owszem pani Cartwright -odparł zamykając jej usta pocałunkiem.
Ich języki zaczęły ze sobą wirować niczym świeże płatki białego śniegu. Czuli narastające pożądanie. Opadli na łóżko i zdarli z siebie ubrania.
Kochali się całą noc i usnęli dopiero nad ranem.
Amanda otworzyła oczy i spojrzała na śpiącego Adama ,który trzymał ją mocno w swoich ramionach. Nigdy wcześniej nie czuła się tak szczęśliwa ,jak tego właśnie poranka.
Otworzył oczy i spojrzał na nią z czułością. Po chwili kochali się znowu ,tym razem jednak delektując się tym ,bardzo powoli i delikatnie.
Jego usta błądziły po całym jej ciele ,Amanda czuła słodką rozkosz jego dotyku .
Było im razem cudownie ,każdy jego pocałunek sprawiał ,że ziemia drżała .
Leżała i wzdychała zapach jego skóry. Słowa nie były potrzebne ,gdy tak leżeli razem ,objęci ,ciesząc się nawzajem sobą i swoją obecnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:31, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"Ich języki zaczęły ze sobą wirować niczym świeże płatki białego śniegu."
powtarzający się u Ciebie element niemal w każdym fanficu...wibracja języków
a gdzie Joe nad którym miałaś się znęcać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Interesujący fragment, ale właśnie gdzie jest Joe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:53, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Cóż,... tak sobie myślę, że ... niejeden mężczyzna mógłby pozazdrościć Adamowi ... kondycji i zapału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:00, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Za to go właśnie lubimy
Bardzo emocjonujący fragment, ale czekam jeszcze na to potarmoszenie Joe
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 23:01, 05 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:32, 06 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Super opis ślubu - uwielbiam śluby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:15, 08 Lut 2014 Temat postu: Sny o przyszłości |
|
|
Margaret Olivier była przystojną ,postawną kobietą koło pięćdziesiątki. Miała stanowczy wyraz twarzy ,duże orzechowe oczy i ciemne włosy lekko przyprószone siwizną. Po mężu odziedziczyła udziały w kopalni diamentów w Indiach ,była wiec bajecznie bogata ,w każdym razie na tyle byś wieść życie kobiety niezależnej.
Uwielbiała konie oraz muzykę ,jak i spotkania w gronie starych przyjaciół.
Jednym z nich był Ben Cartwright . Z przyjemnością odwiedziła Ponderosę i przez całe lato objeżdżała jego posiadłość .
Od razu poznała ,że jest zakochany w tej ziemi ,tak jak niektórzy mężczyźni zakochani są w kobietach. Zbudował to królestwo własnymi rękami i był niewątpliwie z tego dumny. W dodatku był ,przystojnym ,interesującym mężczyzną ,z którym rozmowa była miłym przeżyciem.
W jego towarzystwie czuła spokój i harmonię ,bo Ben Cartwright był niczym skała ,na której można się było oprzeć.
Tak pomyślała Margaret tego wieczora ,gdy udali się na spacer w świetle księżyca.
-Masz wspaniałą rodzinę -powiedziała z uznaniem. Ja mam tylko Johna ale on od trzech lat się do mnie nie odzywa -urwała a w jej głosie pojawił się smutek.
Często zastanawiała się ,gdzie popełniła błąd w relacjach z synem. Czy była za ostra ,za wymagająca ,że chłopak się zbuntował i postanowił iść własną drogą ?
Po śmierci męża musiała być dla niego zarówno matką ,jak i ojcem. Z lekką zazdrością spoglądała na wielką i bardzo zżyta ze sobą rodzinę Cartwigtów.
-Dzieci i wnuki to połowa szczęścia-powiedział Ben po chwili namysłu .
-A druga połowa -spytała Margaret ,patrząc w jego oczy.
Objął ją i delikatnie pocałował w usta.
Wiek romantycznych burz i wielkich uniesień dawno już miała za sobą ,ale miło było poczuć się znowu atrakcyjną kobietą .
Margaret i Ben byli w mieście ,Ben poszedł się zapytać o coś Roya a Margaret została w bryczce.
Jej uwagę ,przyciągnęły wiszące na słupach listy gończe.
Nagle zbladła a serce zaczęło jej gwałtownie bić. Żałowała ,że nie ma przy sobie soli trzeźwiących ,ale nigdy ich nie nosiła przy sobie ,bo była osobą twardą stopującą po ziemi ,która nie mdleje ,nie płacze i nie pieści się ze sobą.
Na jednym z tych ogłoszeń widniało nazwiska jej syna ,jako poszukiwanego za morderstwo i napad na bank .
-Coś się stało -spytał Ben wychodząc od Roya bo zauważył ,że twarz Margaret zrobiła się dziwnie blada.
-Johna ścigają za zabójstwo -powiedziała kobieta nie poznając swojego głosu. W jej pamięci stanął mały chłopczyk ,stawiający ,pierwsze kroki ,płaczący gdy rozbił sobie kolana i wołający mamo. Nie wierzyła w to po prostu ,w to nie wierzyła.
Jej syn nie mógł być mordercą i przestępcą ,to było po prostu niemożliwe. Jeśli jednak wpadł w jakieś problemy ,dlaczego się do niej nie odezwał ,nie napisał ,żadnego listu ?
W jej głowie panował dziwny szum i natłok myśli. Szykowała się do ślubu z Benem i była bardzo szczęśliwa ,po raz pierwszy od wielu lat.
Teraz jednak ,ten ślub zszedł na dalszy plan ,musiała odnaleźć Johna i poznać prawdę. Bez względu na to jaka by ta prawda nie była.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 14:17, 08 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|