|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:10, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Joe zachował się jak błazen. Czy on kiedyś spoważnieje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:26, 27 Paź 2014 Temat postu: Re: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
zorina13 napisał: | Pastor Steven Davis był pięknym ,smukłym mężczyzną o marzycielskich szarych oczach. Biła od niego jakaś ciepła energia. Zdawało się ,że każdy człowiek żywo go obchodzi a równocześnie za nic w świecie ,nie chciał by się wtrącać w cudze sprawy. Może to owe rzadkie połączenie sprawiało ,że wszyscy się przed nim otwierali. |
Ciepły opis pastora..taki uspokajający.
zorina13 napisał: | Ale ból nie może stać się wiezieniem na całe życie. |
Fajne zdanie.
zorina13 napisał: |
-Ja jestem spokojny ,ja go po prostu zabiję ,zupełnie spokojnie rzecz jasna -odpowiedział Will. |
zorina13 napisał: | -Wybacz ale jesteś taki oburzony -i po chwili znowu wybuchnęła śmiechem. |
Czyżby Monecie podobał się rozemocjonowany Will?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:52, 28 Paź 2014 Temat postu: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
Lora Akont była fascynującą dziewczyną o ciemnych włosach ,trójkątnej twarzy ,wysokim czole i giętkiej tali kota. Przyjechała do Wirginia City kilka tygodni temu ,odwiedzić swoją ciotkę Samantę.
Joe poznał ją gdy wysiadała z dyliżansu ,pomógł jej znaleźć ciotkę i jak twierdził zakochał się od pierwszego wejrzenia w tej młodej kobiecię o nietuzinkowym umyśle i ognistym charakterze.
Wszystkim mówił ,że po dwóch miesiącach przelotnej znajomości chce się ożenić.
-Powinna panna na niego uważać -rzekł Will ,siadając obok Lory na ganku.
-Nie wierzy pan w to ,że on mnie kocha -spytała Lora ,w jej glosie był wyraźny znak zapytania.
-Wierzę -odparł Will ,uśmiechając się złośliwie pod wąsem. To dotyczy pewnie prawie każdego młodego człowieka ,który panią spotkał. Ale Adam mówił. Zresztą nieważne.
-Ale proszę niech pan dokończy -poprosiła dziewczyna.
-Że sporządził listę wszystkich dziewczyn ,którym oświadczał się Joe -odpowiedział Will.
-Na którym jestem miejscu -oczy Lory zapłonęły z ciekawości.
-25 ale to jego słaby rok -wytłumaczył Will.
Joe wyszedł z domu ,elegancki pachnący i spojrzał roziskrzonym wzrokiem na Lorę.
Dziewczyna ślicznie wyglądała w łososiowej sukience ,a na głowie miała powabny kapelusik z dwoma ptaszkami. Wstała ,podeszła do niego i spoliczkowała z całej siły.
-Nie musisz mnie odwozić ,poproszę o to Hossa -rzekła podniesionym głosem. 25 miejsce ,też mi coś.
-Ale skarbię -zaczął Joe.
-Nie chce cię znać ty bawidamku -oświadczyła stanowczo dziewczyna ,odwracając się na piecie.
Joe spojrzał na kuzyna ,który bezczelnie się śmiał ,obserwując całe zajście.
-Coś ty jej nagadał-zwrócił się w jego stronę.
-Dowiedziała się tylko ,że jesteś złodziejem ,kradnącym damskie serca -odparł Will.
-Jak mogłeś coś takiego powiedzieć -Joe spojrzał na niego z pretensją.
-To był taki niewinny żarcik -oświadczył kuzyn z lekko drwiącym uśmieszkiem.
Teraz rachunki między nimi zostały wyrównane.
Kilka minut później usłyszeli dobiegający z domu krzyk Monety. Pobiegli tam i stanęli przerażeni ,bo wyła z bólu ,trzymając się za brzuch.
-Chyba się zaczęło -wyjęczała.
Will spojrzał na Joe i ten zrozumiał ,że musi pojechać po doktora Martina. Zapomnieli o kawałach ,które lubili sobie fundować ,niczym mali chłopcy z podstawówki.
Wszędzie ,nawet na suficie ,było pełno krwi. Naglę zapadła straszna cisza ,nie słychać było nawet płaczu dziecka.
Dopiero po chwili usłyszeli ciche kwilenie.
Doktor Martin wyszedł z pokoju.
-To chłopiec -rzekł ze smutnym uśmiechem. Ale jest bardzo słaby ,nie wiem czy on i jego matka przeżyją. Moneta straciła bardzo dużo krwi.
-Niech pan ich ratuje -odparł Will łamiącym się głosem. Nie mogę ich stracić ,nie mogę jej stracić.
-Zrobię co w mojej mocy -odpowiedział doktor. Reszta w rękach Boga.
Will ukrył twarz w dłoniach. Teraz zrozumiał jak bardzo ważna jest dla niego Moneta ,bliższa niż sądził.
Czyżby kolejna kobieta ,którą kochał ,miała przegrać swoją grę o życie ?
Może to była jakaś kara za dawne grzechy i awanturnicze życie albo dotknęła go klątwa ,prześladująca wszystkich Cartwrigtów ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 13:56, 28 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:56, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Początek taki lekki i niezwiastujący mającego się rozegrać dramatu.
Will chyba nie straci po raz drugi kobiety będącej u jego boku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:40, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, czy Lora przekona się do Joe?
Szkoda Willa, ma chyba pecha ... no i ten poród. Bardzo trudny ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:36, 28 Paź 2014 Temat postu: Re: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
zorina13 napisał: |
-Że sporządził listę wszystkich dziewczyn ,którym oświadczał się Joe -odpowiedział Will.
-Na którym jestem miejscu -oczy Lory zapłonęły z ciekawości.
-25 ale to jego słaby rok -wytłumaczył Will. |
Will odgryzł się z nawiązką
zorina13 napisał: |
Wszędzie ,nawet na suficie ,było pełno krwi. |
Chyba aż tyle nie było? Toż to nie "obcy"
zorina13 napisał: |
Czyżby kolejna kobieta ,którą kochał ,miała przegrać swoją grę o życie ?
Może to była jakaś kara za dawne grzechy i awanturnicze życie albo dotknęła go klątwa ,prześladująca wszystkich Cartwrigtów ? |
Tradycyjnie.....musi się zdarzyć dramat, żeby zrozumieć własne uczucia wobec innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:16, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Biedna Lora... Dopiero 25 na liście...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:17, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
I to był słaby rok małego Joe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:39, 29 Paź 2014 Temat postu: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
Z każdym dniem Moneta i mały John ,czuli się coraz lepiej a po kilku tygodniach ,mogli już przyjmować wizyty.
Morgan Conti ,wziął wnuka na ręce i jakaś gula w gardle ,pojawiła się u niego ,bo to słodkie maleństwo ,miało tak inteligentne spojrzenie ,patrzące na niego jakby z potępieniem.
-Jest śliczny -powiedział głosem łamiącym się ze wzruszenia. Postaram się być lepszym dziadkiem niż ojcem.
-Tato -Moneta spojrzała na niego ze zdumieniem.
-Wybaczysz mi kiedyś -w jego glosie słychać było szczerą skruchę. Wyrzuciłem cię z domu ,traktowałem jak zmarłą a potem zmusiłem do poślubienia ,mężczyzny ,którego nie darzyłaś żadnym uczuciem.
-Nie wracajmy już do tego -rzekła Moneta łagodnym głosem. Teraz jestem bardzo szczęśliwa.
Po wyjściu ojca ,położyła małego w kołysce i zastanawiała się o czym śni jej dziecko. Nie mogła być nieszczęśliwa ,mając tak ładnego synka.
Bez względu na wszystko ,wiedziała ,że jak każda matka będzie o niego walczyć do ostatniego tchu i spróbować chronić przed bólem i cierpieniem ,choć ból i cierpienie też jest częścią życia.
To było dla niej najważniejsze. Była wdzięczna Stwórcy ,że ocalił ich od śmierci i pewna ,że był w tym zawarty jakiś sens .
Nie wyglądała dobrze ,była blada ,nos jej zwisał ale nie myślała o tym. Nie wiedziała kiedy zasnęła ale po przebudzeniu ,zobaczyła ,że piękny jak anioł mężczyzna ,pochyla się nad nią ,a w jego spojrzeniu jest troska i czułość.
-Czy coś się stało z Johnem Will -spytała niespokojnie Moneta.
-Nie ,wszystko w porządku -uspokoił ją.
-Tata był dziś u mnie -powiedziała po chwili. Chyba się zmienił.
-To dobrze -odparł Will. Wybaczyłaś mu ?
-Przeszłość już nie ma znaczenia -rzekła Moneta po chwili namysłu.
-Masz rację -zgodził się mężczyzna. Nie powinno się rozpamiętywać przeszłości ,rozdrapywać stare rany ,bo to nic dobrego nie przynosi. Co innego jest w życiu ważne.
-A co jest ważne dla ciebie -spytała ,patrząc mu w oczy.
-Miłość -odparł . Moja miłość do ciebie i nasza rodzina. Kochasz mnie najdroższa prawda ?
-Tak -rzekła Moneta.
Objął ją i delikatnie pocałował. Teraz było jasne ,że przed nimi wspólna świetlana ,droga.
Ktoś chyba otworzył drzwi do zaczarowanego ogrodu ,by tam mogli odnaleźć ,plany i nadzieję na życie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 11:44, 29 Paź 2014, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:52, 29 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Jeśli podczas porodu straciła bardzo dużo krwi, to faktycznie cudem przeżyła, bo wtedy nie przetaczano ... były próby, ale nie odkryto grup A, B, AB, no i Rh ... więc nie zawsze kończyły się sukcesem.
Moneta musiała bardzo chorować ... no i co się stało z jej nosem?
W każdym razie wszystko skońzyło się dobrze. Na szczęście. Will ma rodzinę a i ojciec Monety pogodził się z córką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 11:54, 29 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:20, 29 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Moneta pogodziła się z ojcem i Will wyznał co do niej czuje to wszystko się dobrze kończy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:49, 29 Paź 2014 Temat postu: Re: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
zorina13 napisał: | -Wybaczysz mi kiedyś -w jego glosie słychać było szczerą skruchę. Wyrzuciłem cię z domu ,traktowałem jak zmarłą a potem zmusiłem do poślubienia ,mężczyzny ,którego nie darzyłaś żadnym uczuciem. |
Trochę tatko nabroił, grunt, że przyznał się do błędu.
A gdzie ojciec dziecka, że tak zapytam? Niby szczęśliwy fragment ale mam wrażenie, że coś wisi w powietrzu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:56, 29 Paź 2014 Temat postu: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
To chcesz ,żeby się pojawił ojciec dziecka ?
We wszystkich serialach się ojciec pojawia po paru latach i dochodzi swych praw ale w XIX wieku raczej by nie wystąpił na drogę sądową..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:15, 29 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ale namieszać może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:43, 29 Paź 2014 Temat postu: Re: Gra o życie -spinn of Na dobre i na złe |
|
|
Aga napisał: | A gdzie ojciec dziecka, że tak zapytam? |
Też od razu o tym pomyślałam. Wie o dziecku? Żyje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|