Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W krzywym zwierciadle
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Senszen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:23, 24 Paź 2014    Temat postu:

senszen napisał:
... na dodatek w dalszym ciągu jest anielsko cierpliwy Laughing

Przyznaję, ma to swój urok. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:07, 24 Paź 2014    Temat postu:

senszen napisał:

- Pani Canaday… - zakaszlał lekko. – Rozumiem, że…
- Ale ja nie rozumiem… - stwierdziła cicho. – Twierdzi pan, że nie jestem w ciąży… Ale wcześniej mówił pan coś innego…

O my god! Shocked India nie jest w ciąży???
senszen napisał:

- Doktor Martin wraca dopiero za parę tygodni. Do tego czasu…- umilkł, zastanawiając się, jak to powiedzieć. – Chciałbym się po prostu upewnić, że mogę pani pozwolić na czekanie.(...) Do tego podkrążone oczy, lodowata ręka, jaką mu podała przy badaniu…

Wynika z tego, że India jest chora...
senszen napisał:

-Więc stawiał czynny opór? – Coy spojrzał podejrzliwie na Candy’ego.
- Nie inaczej. – Candy uśmiechnął się radośnie, pocierając sobie szczękę. Na policzku miał paskudne otarcie, na skroni widniał siniak, rozcięta warga już lekko puchła.
- I dlatego ma sińce na nadgarstkach, dokładnie jak twoja żona? – Coy zapytał sarkastycznie.....

Cała ta scena obłędnie zabawna. McCoy nie dorasta Candyemu do pięt!
senszen napisał:

- W dalszym ciągu, zawsze umiesz mnie znaleźć? – zapytała drżącym głosem, jak tylko go zauważyła. Usiłowała zażartować, ale głos miała bezbarwny.

Cóż doktor jej powiedział? Chyba nie planujesz wysłać jej na chmurkę? Confused
Jejku jakieś stężenie negatywnych sytuacji się skumulowało w większości opowiadań. Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 20:10, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:13, 24 Paź 2014    Temat postu:

Mada napisał:
senszen napisał:
Jakiś dzisiaj ten wieczór bogaty w opowiadania

Tak czasem bywa i biedna Aga ma dylemat. Laughing

Mada nie miałam dylematu. Senszen wzięłam do tramwaju Very Happy a Twoje... cóż ...wczoraj ....przed snem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 21:01, 24 Paź 2014    Temat postu:

Aga, nie obraź się... ale coś przeczuwałam, że mój fragment się przyda Very Happy

Lekarz nie powiedział jej niewiele więcej niż to, co przeczytałyście, reszta będzie w kolejnym frgamencie Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 21:05, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 7:25, 25 Paź 2014    Temat postu:

Od razu powiem, że wątek z chorobą mi wyszedł nieco dziwny, choć starałam się, żeby jakiś sens to miało. Smile Miłego czytania Smile


*****************************

India przebrała się w cienką, bawełniana koszulę nocną i wyszła zza pomalowanego na zielono parawanu. W sypialni było pusto. Narzuciła na siebie różowy szalik i wyszła na ganek. Candy siedział na ławeczce, zamyślony.

- Powinieneś się już położyć. – stwierdziła łagodnie, podchodząc do niego. Spojrzał na nią i wziął ją za rękę.
- Idź spać – pocałował ją w dłoń. – Zaraz przyjdę.
- O nie. – zaprotestowała. – Idziesz teraz, ze mną.

Zaczerwieniła się gwałtownie.

- Zabrzmiało to jakoś dziwnie. – powiedziała cicho i usiadła obok Candy’ego.
- Tylko trochę. – przygarnął ją ramieniem. – Wszystko w porządku?

Spojrzała na niego. Mnóstwo słów i myśli, raczej nie wesołych, tłoczyło się jej w głowie i nie bardzo wiedziała, co ma odpowiedzieć.

- Wszystko będzie dobrze. - odpowiedziała stanowczo. – Jak twierdzi Maurice, we wszechświecie jest równowaga fluidów. Więc teraz już musi być dobrze.
- Teraz to już mnie całkowicie zaskoczyłaś. – Candy patrzył na nią jednocześnie lekko rozbawiony jak i zaniepokojony. – Takiego argumentu to się nie spodziewałem.
- Lepszy taki niż żaden, nie uważasz? – nieśmiało się uśmiechnęła.

Usiadła mu na kolanach, podkuliła nogi. Objęła go za szyję.
Powiewał delikatny wiatr, w powietrzu unosił się delikatny zapach żywicy i deszczu, wilgotnej ziemi.

- Zmywając naczynia po kolacji wytłukłam wszystkie filiżanki. – przyznała się cicho.
- Pomyślałam, że może się uspokoję. – dodała cicho, zawstydzona, chowając twarz w koszulę na jego ramieniu.
- A pomogło? – zapytał zduszonym głosem.
- Chyba trochę tak. – zaskoczona przyznała.
- To świetnie.

Spojrzała mu w końcu w twarz. Nie śmiał się, ale nie był już tak bardzo zmartwiony.
Pocałowała go w skroń, tam, gdzie widniał rozległy siniak.

- Musiał cię bardzo mocno uderzyć. – przeczesała mu włosy dłonią.
- Warto było. – krótko stwierdził i uśmiechnął się z lekkim wysiłkiem. – A jak chcesz, mogę ci napalić w kominku. Narąbałem świeżego drewna.
- Zrobię nam kawy. – zaoferowała, jednocześnie zsuwając się z jego kolan. Przytrzymał ją za rękę.
- Zostawiłaś choć jedną filiżankę? – zapytał z błyskiem w oku.
- Zawsze mamy jeszcze metalowe. – uśmiechnęła się do niego. – Chociaż mogą być nieco poobijane.

Pokręcił głową, wstał i objął ją w talii.

- To ci powiem, że drewno jest pocięte bardzo drobno. – szepnął jej do ucha.


*********************


Doktor Harper siedział z głową opartą na rękach i wpatrywał się w swoje zapiski. Chciał na spokojnie rozważyć przypadek pani Canday, żeby nie popełnić błędu w pracy po raz kolejny.

Zapatrzył się na palący się jeszcze jasno płomień świecy, lusterko mikroskopu, wyłapujące najsłabsze promienie światła. Niewiele już widział teraz, wieczorem, ale spojrzał w okular raz jeszcze. Nie było w obrazie nic niepokojącego. Krwinki czerwone w rozmazie nie były dysmorficzne, hipochromiczne…Nic nie wskazywało na stan zapalny. Spojrzał w notatki. W osadzie moczu nie zauważył ani nabłonków okrągłych, ani wyługowanych erytrocytów… próba Piotrowskiego wyszła ujemna, podobnie jak próba Fehlinga czyli białka i cukrów brak…

Usiadł raz jeszcze i rozpiął ciasny kołnierzyk.

- Panie doktorze, wszystko w porządku? – do gabinetu weszła młoda pielęgniarka. Na jej twarz padało światło z trzymanej w ręku dużej lampy z kloszem z mlecznego, zielonkawego szkła.

- Tak… chyba tak…
- Czy coś się dzisiaj stało? – spojrzała na niego niepewnie.
- Sam już nie wiem. Nie jestem w stanie… postawić diagnozy. – zdziwiony powiedział i odchylił się na krześle. – Wygląda na to, że wszystko jest w porządku…A przecież nikogo nie mdli bez przyczyny.

Pielęgniarka zachichotała, zasłaniając sobie usta dłonią.

- Przepraszam panie doktorze…
- Nic się nie stało… mruknął i zaczął zbierać notatki. – Może ty masz pomysł? Co może być kobiecie, u której badania nie wykazują żadnej choroby, a która skarży się na mdłości i osłabienie?

Pielęgniarka zaczerwieniła się.

- Panie doktorze… ale ja chyba nie potrafię…
- Tylko pytam. – spojrzał na nią, uśmiechając się łagodnie. – Co by ci przyszło do głowy?
- Może… to stan błogosławiony? – niepewnie rzuciła.

Doktor Harper pokręcił głową.

Dziewczyna milczała, spłoniona. Na jej twarz wypłynął uśmiech.

- Moja siostra przed ślubem nic nie jadła, twierdziła, że ją mdli i nie może jeść. Przez prawie tydzień.

Spojrzał na nią i aż otworzył usta.

- To najdziwniejsza rzecz o jakiej słyszałem. – zaczął zapinać mankiety koszuli.
- Przepraszam, ja tylko pomyślałam, że…
- Nie, ja nie twierdzę, że jest to niemądre. Jest to dziwne. W sumie, jeżeli nie je… to by była osłabiona… - zamyślił się głęboko. To wydawało się być aż zbyt proste.
- Dziękuję ci, dobranoc.
- Dobranoc panie doktorze. – pielęgniarka uśmiechnęła się miło. Odłożyła lampę na stół i zajęła się zbieraniem porozkładanych narzędzi i porozkładanych książek.


********************


Adam wlał gorącą wodę do porcelanowej miski i rozprowadził na policzkach i żuchwie mydlaną pianę. Nieśpiesznie przesuwał ostrzem brzytwy po skórze, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Zastanawiał się. Drewno, starannie pocięte, wybrane… zostało sprzedane na opał. Szczęśliwy by, że trafił szybko na kupca i był w stanie wypłacić pracownikom pensję w terminie. Za dwa-trzy tygodnie będą musieli szukać chętnych do przeganiania bydła na spędzie.

Sięgnął po omacku po ręcznik, wiszący na haczyku po prawej stronie. Wytarł twarz, odłożył ręcznik obok miski i oparł się rękoma o blat stołu. Spojrzał sobie głęboko w oczy.

Stał tak bez ruchu prze parę minut, po czym, jakby powziął konkretną decyzję, wyprostował się i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej swoją ulubiona, czarną koszulę.

Candy przekazał im, że Marcus znajduję się teraz w areszcie.
Adam ubrał się powoli, założył pas z bronią, przewiązał sznureczek na udzie, założył kapelusz. Wyszedł z pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:36, 25 Paź 2014    Temat postu: W krzywym zwierciadle

W końcu się pogubiłam ,India jest czy nie jest w ciąży ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:51, 25 Paź 2014    Temat postu:

Senszen ponoć narzekałas na brak mocy twórczej, a tymczasem wena targa Tobą na wszystkie strony Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:16, 25 Paź 2014    Temat postu:

Bardzo to zastanawiające co dzieje się z Indią.
Może się to wyjaśni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 12:08, 25 Paź 2014    Temat postu:

Zorino, nie, nie jest w ciąży
Camilla może tak, postaram się
Aga tendencja w moim opowiadaniu wygląda mniej więcej tak : jest dobrze-jest źle- jest lepiej-jest gorzej-jest znowu dobrze-jest bardzo źle... Więc, coś się tutaj miota, bardzo wyraźnie. Smile A tak szczerze, to chciałam tylko dokończyć ten wątek, w który nieostrożnie wdepnęłam.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 14:12, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:10, 25 Paź 2014    Temat postu:

senszen napisał:
- Powinieneś się już położyć. – stwierdziła łagodnie, podchodząc do niego. Spojrzał na nią i wziął ją za rękę.
- Idź spać – pocałował ją w dłoń. – Zaraz przyjdę.
- O nie. – zaprotestowała. – Idziesz teraz, ze mną.

Kolejna chce "porozmawiać" z mężem Cool
senszen napisał:
Spojrzała na niego. Mnóstwo słów i myśli, raczej nie wesołych, tłoczyło się jej w głowie i nie bardzo wiedziała, co ma odpowiedzieć.
- Wszystko będzie dobrze. - odpowiedziała stanowczo. – Jak twierdzi Maurice, we wszechświecie jest równowaga fluidów. Więc teraz już musi być dobrze.
- Teraz to już mnie całkowicie zaskoczyłaś. – Candy patrzył na nią jednocześnie lekko rozbawiony jak i zaniepokojony. – Takiego argumentu to się nie spodziewałem.
- Lepszy taki niż żaden, nie uważasz? – nieśmiało się uśmiechnęła.

Usiadła mu na kolanach, podkuliła nogi. Objęła go za szyję.

Bardzo podobają mi się wszystkie sceny Indii i Candy'ego. Opisujesz je tak lekko, subtelnie, niby o prozie zycia, a jednocześnie są pełne jakiś mrocznych niedopowiedzeń, jakby ciągle coś wisiało w powietrzu.
senszen napisał:

- Musiał cię bardzo mocno uderzyć. – przeczesała mu włosy dłonią.
- Warto było. – krótko stwierdził i uśmiechnął się z lekkim wysiłkiem. – A jak chcesz, mogę ci napalić w kominku. Narąbałem świeżego drewna.
- Zrobię nam kawy. – zaoferowała, jednocześnie zsuwając się z jego kolan. Przytrzymał ją za rękę.

Widać taką wzajemną troskę między nimi, a niby to tylko kawa i ciepło w kominku Very Happy
senszen napisał:
- Nie, ja nie twierdzę, że jest to niemądre. Jest to dziwne. W sumie, jeżeli nie je… to by była osłabiona… - zamyślił się głęboko. To wydawało się być aż zbyt proste.

Zrozumiałam, że India czymś się nakręciła i stąd dolegliwości które później sprowokowały następne, aż do błędnej diagnozy. Czyli Indii w zasadzie nic nie jest. Rolling Eyes
senszen napisał:
Adam ubrał się powoli, założył pas z bronią, przewiązał sznureczek na udzie, założył kapelusz. Wyszedł z pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi.

Ach ten sznureczek
Rozumiem, że teraz Adam zdominuje następny fragment?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 16:11, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:11, 25 Paź 2014    Temat postu:

senszen napisał:
Od razu powiem, że wątek z chorobą mi wyszedł nieco dziwny, choć starałam się, żeby jakiś sens to miało.

Senszen, Twoim opowiadaniom nie brakuje ani sensu, ani logiki. Czasem coś jest tajemnicą i nie można napisać wprost. Czytelnik musi trochę się pogłowić. W tym przecież cały urok. Smile

senszen napisał:
- Wszystko będzie dobrze. - odpowiedziała stanowczo. – Jak twierdzi Maurice, we wszechświecie jest równowaga fluidów. Więc teraz już musi być dobrze.

Musi, a przynajmniej powinno. Czekam, kiedy tym dwojgu zaświeci słońce pełnym blaskiem. Cool

senszen napisał:
- Zmywając naczynia po kolacji wytłukłam wszystkie filiżanki. – przyznała się cicho.

Terapia? Shocked Shocked Shocked

senszen napisał:
- To świetnie.
Spojrzała mu w końcu w twarz. Nie śmiał się, ale nie był już tak bardzo zmartwiony.

Candy’ego czeka wydatek na filiżanki, ale przyjmuje to ze stoickim spokojem. Laughing

senszen napisał:
- Musiał cię bardzo mocno uderzyć. – przeczesała mu włosy dłonią.
- Warto było. – krótko stwierdził i uśmiechnął się z lekkim wysiłkiem.

Myślę, że Candy nie pozostał mu dłużny w sile uderzenia. Very Happy

senszen napisał:
- To ci powiem, że drewno jest pocięte bardzo drobno. – szepnął jej do ucha.

Każde z małżonków inaczej odreagowało stres. India wytłukła filiżanki w drobny mak, a Candy pastwił się na drewnie...

senszen napisał:
Adam wlał gorącą wodę do porcelanowej miski i rozprowadził na policzkach i żuchwie mydlaną pianę. Nieśpiesznie przesuwał ostrzem brzytwy po skórze, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Zastanawiał się.

Nawet prozaiczna czynność wykonywana przez Adama nabiera znamion niezwykłości. Very Happy

senszen napisał:
Stał tak bez ruchu prze parę minut, po czym, jakby powziął konkretną decyzję, wyprostował się i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej swoją ulubiona, czarną koszulę.
Candy przekazał im, że Marcus znajduję się teraz w areszcie.

To on dla Marcusa tak się stroił? Confused

senszen napisał:
Adam ubrał się powoli, założył pas z bronią, przewiązał sznureczek na udzie, założył kapelusz. Wyszedł z pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi.

Brzmi jak muzyka... On wszystko robi pięknie i z gracją. Very Happy

Senszen, zaciekawiłaś mnie tą powziętą przez Adama decyzją. Ciekawa jestem, co wymyślisz. Smile Pisz, pisz, pisz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:09, 25 Paź 2014    Temat postu:

Mada
Cytat:
Senszen, Twoim opowiadaniom nie brakuje ani sensu, ani logiki.

bardzo się cieszę Smile
Cytat:
Musi, a przynajmniej powinno.

jak już się powołują na równowagę fluidów... To musi być dobrze Smile
Cytat:
To on dla Marcusa tak się stroił?

zawsze to łatwiej rozmawiać z ludźmi, jeżeli ma się na sobie wygodne i czyste ubranie
Aga
Cytat:
Kolejna chce "porozmawiać" z mężem

oj tam, od razu ci "rozmowa" przyszła do głowy. Niech chłop nie siedzi nocami na ganku, jeszcze się przeziębi...
Cytat:
rozumiałam, że India czymś się nakręciła i stąd dolegliwości które później sprowokowały następne, aż do błędnej diagnozy. Czyli Indii w zasadzie nic nie jest.

TAK Laughing Laughing Laughing
Cytat:
Rozumiem, że teraz Adam zdominuje następny fragment?

powinien mieć kilka przyjemnych scen Smile

Bardzo się cieszę, że wam się spodobało Smile Dziękuję za miłe komentarze Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 18:10, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:44, 25 Paź 2014    Temat postu:

Senszen napisał:
- Powinieneś się już położyć. – stwierdziła łagodnie, podchodząc do niego. Spojrzał na nią i wziął ją za rękę.
- Idź spać – pocałował ją w dłoń. – Zaraz przyjdę.
- O nie. – zaprotestowała. – Idziesz teraz, ze mną.

Normalna, zwykła troska żony o męża, a jak pięknie wyrażona
Senszen napisał:
- Wszystko będzie dobrze. - odpowiedziała stanowczo. – Jak twierdzi Maurice, we wszechświecie jest równowaga fluidów. Więc teraz już musi być dobrze.
- Teraz to już mnie całkowicie zaskoczyłaś. – Candy patrzył na nią jednocześnie lekko rozbawiony jak i zaniepokojony. – Takiego argumentu to się nie spodziewałem.

Ja też jestem zdziwiona Może to być niepokojące zważywszy przez co przeszła India.
Senszen napisał:
- Zmywając naczynia po kolacji wytłukłam wszystkie filiżanki. – przyznała się cicho.
- Pomyślałam, że może się uspokoję. – dodała cicho, zawstydzona, chowając twarz w koszulę na jego ramieniu.
- A pomogło? – zapytał zduszonym głosem.
- Chyba trochę tak. – zaskoczona przyznała.
- To świetnie.

Filiżanki w naszych opowiadaniach mają niezwykle ciężkie "życie" Wyrozumiałość Candy'go godna pochwały.

Senszen napisał:
Zapatrzył się na palący się jeszcze jasno płomień świecy, lusterko mikroskopu, wyłapujące najsłabsze promienie światła. Niewiele już widział teraz, wieczorem, ale spojrzał w okular raz jeszcze. Nie było w obrazie nic niepokojącego. Krwinki czerwone w rozmazie nie były dysmorficzne, hipochromiczne…

Niesamowicie szczegółowy opis Shocked imponujący, brawo. Pan doktor bardzo się przejął nietypowym przypadkiem i ... bardzo dobrze. Very Happy
Senszen napisał:
Stał tak bez ruchu prze parę minut, po czym, jakby powziął konkretną decyzję, wyprostował się i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej swoją ulubiona, czarną koszulę. (...) Adam ubrał się powoli, [u]założył pas z bronią, przewiązał sznureczek na udzie[/u], założył kapelusz. Wyszedł z pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi.

Adam w najczystszej postaci. Nic dodać, nic ująć
Senszen w Twoim opowiadaniu jest spokój i niesamowita równowaga. Płyną z niego same dobre fluidy. (O rety zaczynam gadać jak mesmerysta ups )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 22:10, 25 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Senszen w Twoim opowiadaniu jest spokój i niesamowita równowaga. Płyną z niego same dobre fluidy. (O rety zaczynam gadać jak mesmerysta ups )

Naprawdę? Very Happy To miłe Very Happy
Cytat:
Może to być niepokojące zważywszy przez co przeszła India.

jak sama zauważyłaś, ten sposób mówienia się czasem udziela Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:10, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:13, 25 Paź 2014    Temat postu:

I to nie wiesz jak bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Senszen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następny
Strona 22 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin