|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:37, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ewelina, jestem pod wrażeniem skrupulatności w tworzeniu komentarza Bardzo dziękuję, czyta się znakomicie, z uśmiechem na ustach
Cytat: | Jestem teraz pewna. Jon nie lubi Candy'ego i Cookie. Wygląda nawet, że ich nienawidzi. Dlaczego? |
cóż... nie wiem. Być może się wyjaśni... albo pozostanie to po prostu irracjonalną niechęcią. Bywa i tak.
Cytat: | Wdowców w Wurginia City jak widać nie brakuje. Do wyboru, do koloru, jak to mówią. Brać, wybierać… a swoją drogą ciekawe, co się stalo z pierwszą i drugą żoną pana Yore? Bo może on niczym Henryk VIII kasuje zbędne, lub upierdliwe małżonki? |
postaram się rozwinąć wątek
Cytat: | Czyżby Griff był chętny? Dlaczego nie? Gdzie jest napisane, że nauczycielka powinna wyjść za mąż za zramolałego wdowca, ewentualnie za … przystojnego wdowca? Z dzieckiem. Przecież może jej się trafić przystojny kawaler |
przystojny i jeszcze kawaler? Za dużo szczęścia jak na jedną osobę
Cytat: | Ciekawe, doskonałe na poprawę humoru. Jedna wada – za krótkie i nie ma jeszcze dalszego ciągu |
cieszę się bardzo, ze opowiadanie poprawiło Ci humor Ciąg dalszy planuję... w najbliższej przyszłości. Jak już przypomnę sobie, co ja takiego chciałam pisać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:51, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Wątek z wdowcami może okazać się bardzo interesujący. Ruth wydaje się sympatyczną kobietą. Zdaje się, że jest dobrą, kompetentną nauczycielką, do tego ma charakter odporny na docinki i posiada spore poczucie humoru. Jak nikt zasługuje na atrakcyjnego faceta ... nie ramola ... nawet kawalera ... niech kumoszki zżółkną, lub zzielenieją z zazdrości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:00, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Być może Ruth wpadnie w ramiona kawalera, sympatycznego i porządnego Albo w ramiona porządnego i sympatycznego wdowca... w zasadzie sympatycznego, ale już żonatego mężczyzny nie biorę pod uwagę... Prawie wszystko jest możliwe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:54, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
o rany dubel
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 17:55, 14 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:55, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | W powietrzu wciąż drgał uporczywy upał, przez rozpalone, bladoniebieskie niebo przebijał się różowy poblask. Horyzont pociemniał wyraźnie, grafitowym konturem znacząc korony sosen. Chmury gęstniały, powoli zatracając się w szarości. |
Tradycyjnie już napiszę, że jestem pełna zachwytu nad fantazyjną lekkością Twoich opisów Senszen.
senszen napisał: | Z irytacją stwierdził, że czytając gazetę pobrudził sobie palce tuszem i lekko rozmazał tekst jednej rubryki. Drobne ogłoszenie o sprzedaży maszyny do szycia rozmazało się a na szarawym papierze widniały teraz niewyraźne odciski palców. |
Kolejne drobiazgi, o których w życiu bym nie pomyślała, że mogą brzmieć interesująco…zwłaszcza, że to odciski Adama
senszen napisał: | - Marzenia marzeniami, ale dzieci powinny się plątać po szkole, nie po ranczu – kwaśno zauważył Jon. – Albo chociaż powinny mieć jakieś obowiązki, żeby nie marnować czasu.
Adam spojrzał kpiąco na Jona.
- Jon, czyjego czasu? |
Dokładnie... czyjego Jon?
senszen napisał: | – Zresztą dobrze jest czasem porozmawiać z bezpośrednim przełożonym, przedstawić mu swój punkt widzenia… bez żadnych zniekształceń. |
Pod warunkiem, że ma się coś konstruktywnego do powiedzenia. Czy tylko mnie irytuje Jon?
senszen napisał: | -Zwłaszcza, że Candy ostatnio nie świeci przykładem, jest uparty… i robi błędy, które mogą nas dużo kosztować. |
Co za prosiak. Tak podkładać świnię…..toż to zwykła zazdrość….czuję to na milę.
senszen napisał: | - I ty się o niego po prostu troszczysz… i chcesz mu ulżyć w obowiązkach. Rozumiem. – Adam kiwnął głową. |
Już Adam to sobie dobrze przemyśli….
senszen napisał: | - Wszystko na mojej głowie – mruknął niezadowolony. – Czekać tylko, aż ktoś będzie się czepiał kilku słomek pod swoim szacownym… - mruknął coś pod nosem niezrozumiale i obejrzał się niepewnie za siebie. |
I do tego zrzęda.
senszen napisał: | – Co tam oni, ja się będę musiał z nimi męczyć, bo będą się tu mi pod nogami kręciły, jakby miały co do gadania. |
Bidulek.
senszen napisał: | -Od ponad dziesięciu lat czekam tylko, aż Canaday zniknie – przygładził grzywę konia i spojrzał mu prosto w oczy. – Nawet nie wiesz, jak ja mam go już dosyć. Nic mi tak nie działa na nerwy jak ten jego uśmiech… i ten jego bachor. |
CO….ZA….KANALIA! Brak mi słów. Zawistna małpa, prosiak i baran.
senszen napisał: | – Pracuje u nas od ponad dekady, zna wszystkich naszych kontrahentów, współudziałowców – Adam ciągnął ponurym głosem. – I od tak, chce wszystko rzucić? Dla kaprysu? Wiesz, jak trudno jest znaleźć odpowiedniego człowieka na stanowisko zarządcy? Ile trwa, zanim pracownik zorientuje się we wszystkich naszych interesach i pracach? |
A może by tak porozmawiać bezpośrednio z Candym? Za chwilę będziemy mieć worek plotek i niedomówień.
senszen napisał: | - Przyznaję, że choć July nie jest tak ładna… czy inteligentna…czy urocza…czy utalentowana… jak nasz dzieci… Które to wszystkie te cechy odziedziczyły po swojej matce, pięknej, utalentowanej…
- Adam! – Marie żachnęła się, zaczerwieniła i zaczęła liczyć krzyżyki na hafcie. |
….i do tego skromnej….
senszen napisał: | - Tak. Zauważyłeś? Ostatnio coraz częściej… sporo schudł i nie wygląda dobrze. |
O rany... a jemu co się stało?
senszen napisał: | Poranek był pochmurny ale i parny. Ciemne chmury szczelnym, ciężkim obłokiem zalegały nad miastem. Szarogranatowe, miękko przechodziły w różne odcienie przytłumionej purpury. Gdzieniegdzie tylko, pośród ciemnych mas, podkreślonych grafitowymi łukami, prześwitywały lżejsze kremowe strzępy. Lepka aura, wilgoć w powietrzu, utrudniała oddychanie. |
Ulalaaaa….
senszen napisał: | - Pokaż no się moja droga – usłyszała za sobą głos swojej ciotki, Laury Quintal. – Nie uważasz, że ta suknia jest zbyt skromna? I zbyt ciemna? |
Ciotki z reguły mówią na odwrót.
senszen napisał: | - O czym mam pamiętać, ciociu? – Ruth spytała spokojnie. – O tym, że w kościele zawsze może mnie zobaczyć jakiś porządny wdowiec, któremu przyjdzie do głowy szalony pomysł wzięcia mnie za żonę? |
Aaaa….. i wszystko jasne.
senszen napisał: | – Miałam ci przypomnieć, ze po mszy spotykamy się z moją przyjaciółką, panią Blaze. Masz być uprzejma. |
Skrzywiłam się. Przyjaźń z Blaze od razu nieco nakreśliła mi prędki wizerunek Laury Quintal. Jestem wstępnie uprzedzona.
senszen napisał: | Poduszki. Haftowane poduszki. Haftowane serwetki. Haftowane makatki. Malowana porcelana. Ruth przyglądała się salonowi pani Blaze spod zmrużonych powiek. Mimo, że sama chętnie ubierała się w stonowanych odcieniach brązu i niebieskiego, to bardzo lubiła jaskrawe barwy. Ale najczęściej w naturze. To, co miała w tej chwili przed oczami – wołało o zimny kompres na oczy. |
Można oszaleć….prawda?
senszen napisał: | Najgorsze jednak było kazanie. O małżeństwie. Dlaczego ona, jako stara panna, ma słuchać o małżeństwie? Zwykle w tego rodzaju momentach miała ochotę wstać i uprzejmie się spytać, czy ona, jako niezainteresowana, może wyjść. |
I tak bywa.
senszen napisał: | - Tez mi powód do dumy… choć, tak na marginesie, trzeba przyznać, że cała rodzina Cartwrightów niepoprawnie dumna jest ze swoich dzieci. |
I kto to mówi? Ciągle tylko „A moja Rose to…a moja Rose tamto... (westchnięcie)
senszen napisał: | - A co zrobił z pierwszymi dwiema? – Ruth zmarszczyła brwi. |
Wykończył?
senszen napisał: | - Mam pomysł! – Ruth wyprostowała się i uśmiechnęła promiennie – Wy wyjdziecie za swoich kandydatów! Na pewno będą zachwyceni! |
Brawo Ruth!
senszen napisał: | - Zmarła, prawie dwa lata temu. W końcu, po blisko dziesięciu latach męczarni… to musiała być dla niej wielka ulga. – wyniośle oznajmiła pani Blaze. |
Ależ mnie pięść świerzbi.
senszen napisał: | Miał wrażenie, że zbyt wiele zmartwień miał teraz na głowie. Na pierwszym miejscu był teraz Jon, który nagle zapragnął jego pracy i gotów był zrobić… no, w każdym razie wiele był gotów zrobić, by ją uzyskać. Problem polegał na tym, że Jon był kiepskim kandydatem na to stanowisko. |
Zgadzam się....kiepskim
senszen napisał: | „Należy pamiętać, jak ważne jest odpowiednie wykształcenie podmiotu. Jest to sprawa kluczowa. Należy o nie dbać już od najmłodszych lat”, w połączeniu z punktem drugim na jego liście zmartwień… Nie wiedział czy się śmiać czy zgrzytać zębami. |
Ja zgrzytałabym….
senszen napisał: | Nie było obok niego Independence. |
Wzdycham sobie…. Nic nie jest już takie jak dawniej.
senszen napisał: | - Ciociu, dlaczego podkreśliłaś na liście obecności te dzieci, których ojcowie zostali wdowcami?
- Gdybym podkreśliła te, które mają macochy albo nie mają ojców, to by nie miało większego sensu, prawda? |
W sumie racja….
senszen napisał: | - Jaką inicjatywę? – zdziwiła się kobieta. – Mam zostawiać te dzieci po lekcji? I czekać aż ojcowie przyjdą się zapytać, co się dzieje? |
W sumie czemu nie?
senszen napisał: | Siedziała spokojnie, wpatrując się w plamki słońca na posadzce. W pewnym momencie siedzący obok niej mężczyzna pociągnął ją lekko za warkocz, uśmiechnął się… I dopiero wtedy Ruth miała okazję przyjrzeć się owemu tajemniczemu panu Canaday. |
No, no…..czyżby RUth wpadł w oko TEN wdowiec?
senszen napisał: | Był przystojny, aż za bardzo. Miał brązowe, kręcone, półdługie włosy. Interesujący półuśmiech. Był wysoki, szczupły… I westchnęła raz jeszcze. Nawet wyglądał młodo. Z takim wyglądem…jeżeli po dwóch latach dalej jest wdowcem… to znaczy, że naprawdę kochał swoją żonę. |
No nareszcie! Ruth jednak umie wyciągać wnioski, a na pewno nie jest jej łatwo przy TAKICH doradczyniach.
senszen napisał: | - Nie będę przedłużać – Ruth uśmiechnęła się. – Nazywam się Ruth Quirck… i chciałam panu zaoferować swoją rękę.
Mężczyzna stał chwilę bez słowa, z dość dziwnym wyrazem twarzy. |
Ja omal nie spadłam z krzesła!
senszen napisał: | - Wykazałam się inicjatywą, tak jak chciałaś – niewinnie dodała, kręcąc guziczkiem przy mankiecie rękawiczki. |
Pyskata…ale chyba ją polubię....rozważam....
senszen napisał: | Mając twarz zasłoniętą kapeluszem gorączkowo się pomodliła. Oby Canaday był rzeczywiście inny niż wszyscy. Oby miał poczucie humoru. Oby był naprawdę miłym człowiekiem. |
Oby, oby, oby….. (westchnięcie)
senszen napisał: | - Miło jest mieć rodzinę – stwierdził krótko.
- Ale ty masz rodzinę – Cookie spojrzała na niego zdziwiona. – Mnie, tatę…
- To nie to samo – przerwał jej. |
Otóż to….jakby nie patrząc.
senszen napisał: | - Nie mam pojęcia, co ty sobie w tej głowie uroiłaś. Zgoda, przeproszę ją. Nie wiem co prawda za co ja mam ją przepraszać… |
Ja też nie.
Senszen ogólnie głownie wzdychałam, irytowałam się lub miałam ochotę kogoś udusić (Blaze i Laurę), skopać tyłek (Jon). Czekam na dalszy ciąg....a wspomnę, że daaawnoooo pajęczyną tu zarosło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 17:58, 14 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 14:44, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Aga, serdecznie dziękuję za długi, sympatyczny i zabawny komentarz Świetnie się go czytało
Nie wiem co prawda, czy mam się cieszyć, ze zaczątek tego opowiadania wywołał w Tobie aż tak wiele emocji... na ogół dosyć żywiołowych... Ale, wedle życzenia, o ciąg dalszy postaram się naj najszybciej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:54, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ja też na to liczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 16:31, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
ADA, stawiasz sprawę niemal na ostrzu noża
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:11, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
A gdzież bym śmiała.
Ale chciałabym poznać dalsze losy Ruth i dowiedzieć się czy Jon, to prosie z bagien poniesie karę za knucie przeciwko Candy'emu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:30, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Co się tak uparłyście na karanie Jona? Może to po prostu nieszczęśliwy człowiek,któremu brakuje ciepłej, kobiecej ręki... A nawet jeśli jest po prostu prosięciem, to jeszcze nie jest powód, by spotkała go kara z klawiatury
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:48, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że to prosie z bagien, a nie biedny człowiek! Biedny człowiek nie knuje, nie podkłada świni, nie zżera go zazdrość.....Jon w każdym widzi wady i przywary tylko...nie u siebie. To palant, który powinien dostać nauczkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:53, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Zawsze może być biedny a wredny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:57, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
W sumie taki chyba jest... biedny i wredny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:00, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
A skoro biedny; to czy wypada karać??
Dobra, żartuje sobie Myślę nad kolejnym odcinkiem Coraz bardziej intensywnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:02, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Biedny, czy bogaty to nie ma znaczenia. Wredota to stan umysłu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|