![Forum www.bonanza.pl Strona Główna](default) |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:47, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Można rzec spryciula była z niego Fajna postać Barwna ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:27, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo szkoda mi Indii. Sama pozostawiona sobie. Mam nadzieję, ze Candy szybko ją odnajdzie, choć skoro padał deszcz i wszelki ślad po niej zaginął to naprawdę może być ciężko
Ten mesmerysta to lepszy krętacz. Mam nadzieję, że jeszcze się pojawi, by ponieść zasłużoną karę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:46, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ten mesmerysta to lepszy krętacz. Mam nadzieję, że jeszcze się pojawi, by ponieść zasłużoną karę. |
oj, na pewno się pan pojawi. Tylko muszę przemyśleć sprawę, na kogo ma trafić Bo rozmowa z Candym mogła by nie należeć do spokojnych...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:02, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Bo rozmowa z Candym mogła by nie należeć do spokojnych... |
I bardzo dobrze! Moim zdaniem, powinien właśnie trafić na Candy'ego, który wyjaśniłby mu dobitnie, że nie warto było porywać jego narzeczonej.
Ciekawa jestem, kto przyjdzie Indii z odsieczą i czy prędko to nastąpi...
Candy pewnie wychodzi z siebie, żeby ją odnaleźć i wcale się nie uśmiecha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:24, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo zabawny fragment...świetnie opisałaś samozwańczego guru, który w swojej naiwności co do Indii sprawia, że mi go po prostu żal i śmiech ciśnie się na usta....On i jego kumple zachowują się jakby byli porąbani, naćpani, czy co??? Przypominają mi trochę gang Olsena, niegroźni, a śmieszni kombinujący jak się nie narobić a zarobić
Mam nadzieję, że Candy ich nie obije za mocno...(jeśli w tę stronę pójdzie Twoja wena) oszczędź ich ...może sprzątanie miasta, albo prace na ranczo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:34, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba sposób potraktowania mesmerysty samozwańczego będzie zależał od tego, kiedy się spotkają. Bo jeżeli zanim znajdzie dziewczynę...hmm... chyba to będzie dla nich wtedy niezbyt dobry dzień.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:48, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
...a chyba, że tak...jednakowoż wyglądają mi na takich co to wywiną się jakąś mową kwiecistą, tanim magnetyzmem i urokiem osobistym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:01, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Myślę, że Candy powinien spotkać się z mesmerystą przed odnalezieniem Indii. Co prawda jego niepokój o dziewczynę może być dla tego krętacza opłakany w skutkach, ale za to co zrobił Indii należy mu się porządna kara.
Oczywiście tyko Senszen wie jak potoczy się akcja. My możemy tylko czekać i snuć domysły ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:06, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Dziwię się, że Aga jeszcze nie wyskoczyła ze swoimi "maleńkimi pytaniami".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:07, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
...ćwiczę cierpliwość...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:18, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Czyją? Możesz pytać, w weekendy jestem bardziej cierpliwa
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 19:19, 15 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:56, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
O matko! Mogę? Wiesz nie jestem przyzwyczajona do podawania niemal na talerzu... Mada była trochę narwana No więc...czy Candy nie obije zbyt mocno nieudolnych szubrawców? Leży mi jakoś ich dobro na sercu....I kiedy będzie jakiś wątek Adama i Marie? I czy India spotka jakiegoś niedźwiedzia po drodze czy coś w ten deseń
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 19:56, 15 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:00, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Zacznę od końca
1. India na pewno nie spotka na drodze żadnego niedźwiedzia. Ani szopa, ani żadnego innego zwierzątka
2. Wątek Adam i Marie będzie, jak się znajdzie India.
3. Przeżyją to jakoś Joe i Adam powstrzymają Candy'ego od czynów zbyt gwałtownych.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:15, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
"fenkju"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:54, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
**********
Adam i Joe siedzieli przy stoliku i powoli, znużeni, popijali piwo. Spoglądali co pewien czas z niepokojem na Canaday’a, który siedział obok, z głową oparta na rękach i kapeluszem opuszczonym na twarz. Mijał ósmy dzień od porwania Indii.
Cartwrightowie szukali dziewczyny nadal, chociaż szanse były znikome. Nikt jednak nie chciał i chyba nie potrafił tego powiedzieć. Siedzieli więc przy tym stoliku i próbowali odpocząć choć przez moment, zanim wyrusza znowu.
- Drodzy państwo, odkryję przed wami nieznane oblicze mesmeryzmu, nieznane właściwości fluidu magnetycznego przepływającego przez nasze ciała! Z właściwym przewodnikiem jestem w stanie sprawić, że jego promieniowanie oświetli ścieżki życia przyszłego, przeszłego; otworzy drzwi naszej percepcji!
Adam skrzywił się nieznacznie, dopił piwo i skinął głowa w stronę Joe. Czas już był na nich. W tym mieście już sprawdzili; nikt nie widział dziewczyny podobnej do Indii, trzeba było jechać dalej. Joe rzucił na stół kilka monet i wstał.
Candy jednak dalej siedział. Wpatrywał się w drobnego mężczyznę ubranego na czarno. Oczy miał szeroko otwarte, twarz bladą.
- A możesz mi powiedzieć, gdzie jest moja narzeczona? – Zapytał spokojnym głosem.
Adam i Joe spojrzeli po sobie przerażeni. Nie zakładali, że Canday… postrada zmysły.
Mesmerysta spojrzał zamglonym wzrokiem w ich kierunku i się zająknął.
- Ta blondynka? – Wyjąkał.
Candy w jednej chwili był przy nim, podnosząc go za kołnierz ubrania.
- Gdzie ona jest? Co jej zrobiłeś? – Warknął.
- Candy, spokojnie. – Joe przyskoczył do mężczyzn i starał się ich rozdzielić.
- Spokojnie, ja z nim pogadam. – Powiedział Adam niskim głosem i leniwym ruchem wyciągnął broń z kabury.
- Co wiesz? Gdzie jest dziewczyna?
Mężczyzna spojrzał uważnie na trzech otaczających go mężczyzn. Przynajmniej jeden z nich był solidnie wkurzony… na nieszczęście posiadał też broń.
- Nic nie wiem… - Wyjąkał.
- Przyjechałeś tego samego dnia, kiedy zniknęła, wyjechałeś też tego samego dnia. – Zimnym głosem powiedział Candy. – Joe, puszczaj mnie.
- Chyba żartujesz. – Joe jęknął.
Mesmerysta spojrzał na nich uważniej. Przełknął ślinę.
- Nie wiem gdzie ona jest teraz. Rozstaliśmy się dzisiaj rano.
- „Rozstaliśmy się” ?– Adam podniósł wysoko brwi.
- Początkowo myślałem, że jest idealnym przekaźnikiem fluidów, ale po kilku dniach… Poważnie, chcesz się z nią żenić? – Wyraził swoją wątpliwość.
Joe lekko prychnął, Adam wzniósł oczy ku niebu i przegryzł wargi.
- Masz nas zaprowadzić do tego miejsca, gdzie ją zostawiliście. – Powiedział Canaday zduszonym głosem. – Jeżeli spadł jej choć włos z głowy, trafisz na stryczek.
Mężczyzna głośno przełknął ślinę i lękliwie złapał się za szyję. Rozejrzał się. Jego dwaj towarzysze dawno już opuścili saloon. Był sam.
- Jedziemy, jest pewnie o jakieś pół dnia drogi… Pieszo? – Zapytał się Adam.
- A wyglądam jakbym miał konia? – Poirytował się mężczyzna.
- O której się hmm… – Adam rzucił szybkie spojrzenie na Canaday’a, który wyglądał, jakby ledwo nad sobą panował. – Kiedy ją widziałeś ostatnim razem?
- Gdzieś o czwartej nad ranem…
- Idziemy. – Rzucił Canaday.
Jechali w względnym milczeniu, kierując się wskazówkami przerażonego mężczyzny. Była dopiero dziesiąta rano, mieli nadzieję, że uda im się ją znaleźć.
W pewnym momencie Candy zeskoczył nagle na ziemię i przyklęknął.
- Candy. – Joe się zatrzymał. – Wszystko w porządku? Co się dzieje?
- Szła tędy, zostawiała znaki. – Wyszeptał. – Musi być niedaleko.
Zeskoczyli z koni. Mesmerysta szedł pół kroku za Joe, który wydawał mu się najnormalniejszym z całej trójki. Zataczali coraz większe koła.
W kwadrans później Candy schwycił Indię w ramiona, szczęśliwy, sprawiając wrażenie, że już nigdy jej nie puści.
- Tak jak na to spojrzeć, to takie uwielbienie okazywane istocie ludzkiej jest wręcz bezwstydne. - Ocenił mesmerysta.
- To nie patrz. – Mruknął Adam.
- Czyli… Nie jestem już wam potrzebny?
Adam spojrzał na niego podejrzliwie.
- Jedziesz z nami. – Położył mu ciężką rękę na ramieniu. – Szeryf zdecyduję, co z tobą zrobić.
- A czy w ramach rekompensaty… Ekspiacji… - Odchrząknął mężczyzna. – Nie mógłbym związać tych dwojga świętym, magnetycznym związkiem? Pobłogosławić ich i połączyć ich fluidy… Aż się do tego palą i…
- Nie. – Wychrypiał Adam.- Jedziemy.
- Chwileczkę. – Wtrąciła India.
Adam spojrzał na nią skonsternowany, podobnie jak Joe.
- Nie możecie jechać, jesteście wykończeni. – Wyjaśniła India. – Zwłaszcza ty. – Zwróciła się do Candy’ego. – Kiedy ostatnio spałeś?
- A jak ci się wydaję? – Odpowiedział jej słabym uśmiechem. – Jedźmy, dam radę.
- Lepiej odpocznij teraz. – Zwrócił mu uwagę Adam. – Przypilnujemy twojej narzeczonej… I pana mesmerysty…
- Będę obok, obiecuję. – Szepnęła India. – Idź spać.
- Sam pan widzisz. Radzę ostrzec przyjaciela. – Szepnął mesmerysta Joe. – Kobieta jest strasznie krnąbrna i…uparta…I ma charakter, jako żona…
- Widać takie lubi. – Joe zdusił śmiech.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|