|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:53, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Śliczny, nastrojowy i tajemniczy fragment. Zastanawiam się czego od Adama oczekują rycerze w zbrojach ... naprawdę intrygujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 23:54, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Urocze stokrotki prowadzą Cię na dobry trop - to zdecydowanie nie są pola Grunwaldu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:00, 23 Mar 2014 Temat postu: Opowieści, częśc trzecia |
|
|
Ciekawe ,co kombinujesz.
Nijak nie wiem jak to wszystko powiązać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:52, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Hm, hm... te stokrotki pewnie występowały w książce, której nie czytałam Znam tylko słowa pioesenki: "...gdzie strumyk płynie z wolna.... stokrotki rosły..." ale to pewnie ślepy zaułek, więc nie skupiam się chwilowo na nich....
Czuję jeszcze zapach wilgotnego lasu...
Czy my jesteśmy w tych zbrojach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:48, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Miłęgo czytania:) Chce tylko wyjaśnić - na szachach za bardzo się nie znam
- Jakie to pasjonujące! – Adam usłyszał cichutki szept.
- Czerwony Rycerz wykonał już pięć ruchów, jeszcze ani razu nie stracił pionka! – Wyszeptał rozemocjonowany cichy głosik, koło adamowego ucha.
- Tak, ale Biały Rycerz, gdyby nie roszada ze strony Czerwonego Rycerza, juz by mógł ogłosić szach! – Zaprotestował drugi, cienki głosik.
- I Czerwony Rycerz stracił hetmana, już w drugim ruchu! - Dodał po chwili, nieco złośliwie.
- To na pewno była zaplanowana akcja, przemyślana... No nie, co ty masz zamiar zrobić? Rusz tym koniem! – Cichy głosik, ośmielił się niezbyt grzecznie zaprotestować.
Przez uchylone powieki Adam zobaczył coś raczej niezwykłego. Czerwony Rycerz, w jednym szybkim ruchu, swoim mieczem, przesunął figurę na czerwono-białej szachownicy.
Biały Rycerz wydał z siebie radosny okrzyk i kopia szybko strącił czerwonego skoczka.
- Niesamowite emocje!
- A mógł ruszyć tym skoczkiem. – Burknął cichy głosik.
- Co już nie uważasz, że jest to zaplanowana, długofalowa akcja? – Ironicznie zapytał pierwszy głosik.
- A co się nagle zrobiłaś taka złośliwa, moja piękna? Partia jeszcze nie jest stracona. – Warknął drugi głosik.
Adam wykonywał w tym czasie lekko karkołomne ruchy, usiłując jednocześnie dojrzeć, kto prowadzi tą rozmowę i nie otwierać całkowicie oczu – jak i nie ruszać gwałtownie głową.
Dookoła były jedynie stokrotki. Białoróżowe stokrotki.
Jak się okazuje, niewinnie wyglądające kwiatki nie tylko znały się na szachach, ale były też raczej złośliwe.
Adam poczuł, że lekki ból głowy zdecydowanie mu się nasilił.
- Co teraz? Co teraz? Czerwony Rycerz stracił już hetmana i skoczka? Jaki teraz kolejny ruch wykona?
- Może zbić białą królową. – Złośliwie dodał drugi głosik.
- Co takiego? Nie... Wieża na D5, wieża na D5! Co ja mówiłam! – Zapiszczał pierwszy głosik, widząc, że biała królowa została stracona.
- To co teraz? Mała roszada? Obrona sycylijska? Obrona hetmańsko – indyjska? Obrona Pirca?
- Ty chyba żartujesz? – Ze zgrozą w głosie powiedział pierwszy głosik. – Przez cały dzień wymieniałam uwagi z szachowym ignorantem!
Adam parsknął śmiechem.
Czerwony Rycerz, zaskoczony, podniósł przyłbicę, Biały Rycerz spojrzał w dół, na leżącego Adama.
****
Mały Joe przedzierał się przez gęste zarośla, niemiłosiernie próbujące potargać jego grzywkę.
Zieleń dookoła niego była bujna, w najróżniejszych odcieniach. Co chwila napotykał na olbrzymie, słodko pachnące, kolorowe kwiaty.
Przyroda dookoła niego sprawiała wrażenie, jakby jej jedynym celem było rozwinięcie wszystkich pączków, wszystkich listków.
Mały Joe zatrzymał się i zdumiony patrzył, jak drzewo obsypuje się białymi, upojnie pachnącymi kwiatami – a już po chwili, z kwiatów rozwinęły się błyszczące, dorodne, szklisto czerwone czereśnie.
“All in the golden afternoon
Full leisurely we glide;
For both our oars, with little skill,
By little arms are plied,
While little hands make vain pretence
Our wanderings to guide.”
Mały Joe nieśmiało skierował się w stronę, skąd dochodziła piosenka.
****
****
Nathalie robiła na drutach szaliczek dla James. Wprawdzie szło jej to trochę opornie, dłonie ją tego dnia wyjątkowo bolały. Nie tylko nadgarstki, ale całe dłonie.
Z przykrością na nie spojrzała – to nie były juz dłonie młodej dziewczyny czy kobiety. Kiedyś miała zręczne palce, silne ręce. Wdrapywała się na drzewa, zbierała kwiaty, zagniatała ciasto.
Dzisiaj siedzi i stara się zrobić równo jeden rządek.
Westchnęła i wtedy dotarło do niej, jaka piosenka jest w cicho ustawionym radiu. Wcześniej słuchała niezbyt ciekawego słuchowiska, ale teraz... Ktoś śpiewał „Early One Morning”.
Odłożyła zaczętą robótkę i usiadła wygodnie w fotelu.
****
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 21:23, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:53, 23 Mar 2014 Temat postu: Opowieści, częśc trzecia |
|
|
To chyba nie jest forumowe granie w szachy ?
I kto śpiewa tą piosenkę ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:53, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Chce tylko wyjaśnić - na szachach za bardzo się nie znam |
Nie zgadłabym, gdybyś się nie przyznała.
Rozmawiające stokrotki? Marzenie... Jak u Andersena...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:56, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Na szachach się nie znam, ale rozgrywka pasjonująca.
Ja też podobnie reaguję na śpiew Pernella ... zakładam, że to on śpiewał w Twoim fanficu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Nie 15:57, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:01, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Z szachów to ja znam raczej podstawowe ruchy, co ciekawsze nazwy właśnie wyszperałam.
Nie wiem kto śpiewa piosenkę, ważniejsze jest raczej, że to ta, konkretna piosenka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:07, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
"Adam parsknął śmiechem.
Czerwony Rycerz, zaskoczony, podniósł przyłbicę, Biały Rycerz spojrzał w dół, na leżącego Adama. "
Kto jest w tych zbrojach? Nie odpowiadaj tak tylko wiercę się z ciekawości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:10, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kolejny poetyczny fragment. Stokrotki, szachy i rycerze Dobre ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 1:03, 30 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Miłego czytania kolejnego fragmentu
****
Adam wstał z godnością. Otrzepał czarny kapelusz z kurzu i poprawił włosy. Wtedy zdecydował się spojrzeć na milczących rycerzy.
Nie widział ich twarzy, przed nim stały jakby dwie nieruchome statuy, nieme i nieruchome, połyskujące w jasnym słońcu, niczym świetnie wykonane metalowe rzeźby.
Adam stał wyprostowany i czekał na reakcję swoich potencjalnych wrogów – lub nieoczekiwanych przyjaciół. Czuł, jak wypełnia go niepokój zmieszany z niecierpliwością.
****
Mały Joe przedzierał się przez coraz to gęstsze zarośla, oblepione już słodkimi malinami i dojrzałymi jeżynami. Czereśnie spadały mu na głowę i ramiona, zostawiając plamy ze słodkiego soku. Mały Joe jednak uparcie przedzierał się dalej, idąc za głosami śpiewającymi nieznana mu piosenkę.
****
- Nie będę z wami walczył, nie jestem waszym wrogiem. – Pewnym głosem powiedział Adam, nakładając na głowę kapelusz.
- Celna uwaga. – Powiedział spokojnie Czerwony Rycerz, przerywając ciszę.
- Zwłaszcza ze strony człowieka, pozbawionego broni. – Zakpił Biały Rycerz.
Adam odwrócił się ku niemu zdumiony, bo głos, który usłyszał, był głosem kobiecym.
- Będzie Pan walczył Panie Cartwright. – Uzupełnił Czerwony Rycerz.
- To nie ulega wątpliwości. Musisz tylko wybrać swoją broń Adamie. – Powiedziała AMG zdejmując lśniący hełm.
Zapadła cisza. Adam wpatrywał się zdumiony w dziewczynę, która poprzednio z taką radością cięła i rwała na strzępy niewinny szlafrok. Teraz, na jej twarzy malował się niewinny uśmiech dziwnie kontrastujący z prawie dwumetrową kopią przy jej boku.
Czerwony Rycerz, odłożył ostrożnie miecz i podniósł przyłbicę.
- AMG, możesz mi już oddać moją kopię, zakończyliśmy naszą rozrywkę. Miło mi pana poznać panie Cartwright, jestem Piotrek. – Przedstawił się uprzejmie.
Adam równie uprzejmie, w geście powitania, uchylił kapelusz.
- Elegancja! – Zapiszczało u jego stóp.
- Kurtuazja! – Dopowiedział drugi głos.
- AMG ma duże poczucie humoru. – Piotrek pokręcił lekko głową i zwrócił się do Adama. – Panie Cartwright, to będzie walka, albo raczej powinienem powiedzieć, rozgrywka szachowa. Po zakończeniu rozgrywki może się Pan obudzić z powrotem na pustyni, oddalony od Ponderosy zaledwie o jeden dzień. Albo, może Pan się obudzić w magicznym lesie. Po raz kolejny.
- A co jest nagrodą za wygranie rozgrywki? – Zapytał Adam z ukośnym uśmiechem, podnosząc brew.
- A to już zależy od ciebie Adamie. – Słodkim tonem odpowiedziała AMG.
- O Wielkie Słońce, ależ to będzie rozgrywka! – U stóp Adama zapiszczał jeden głosik.
- Gdzie moja naparstnica? – Omdlewający głosik zawtórował pierwszemu. – Ach, te emocje, nie wiem, czy moje korzonki to wytrzymają!
- Twoje korzonki są w porządku. – Skarcił ją pierwszy. – Moje korzonki też drżą z niecierpliwości, to zdarzenie trzeba wpisać do annałów, zanim nasz Naród o tym zapomni!
- Czyli za cztery dni... – Mruknęła AMG, rozstawiając na szachownicy pionki.
- Wybierasz białe czy czerwone bierki?
- Jak rozumiem, gram z piękną damą? Czerwone w takim razie, białe zostawiam dla Białego Rycerza. – Uprzejmie powiedział Adam siadając przy szachownicy, w oczekiwaniu na pierwszy ruch.
- Zaczynamy więc, AMG, ty pierwsza. – Oznajmił Piotrek.
****
Yenefer, w bladozielonej sukience siedziała nad brzegiem migotliwego strumyczka. Jasne fale migotały u jej stóp, załamując się o nierówny brzeg. W ostrym porannym słońcu jasnozielone liście jak i żółte czy fioletowe kwiaty zdawały się gubić swoje kolory.
Dziewczyna na kolanach trzymała małego, opalizującego niebieskawo smoka, wyśpiewującego cichą melodię. Na jego ogonie bardzo delikatnie zawiązała zieloną wstążkę.
Po chwili smoczek zerwał się do lotu.
****
****
****
Nathalie Lemington obudziła się raptownie. To był jeden z najdziwniejszych snów, jaki kiedykolwiek miała.
Nie spodziewała się, że opowieść, którą zaczęła opowiadać małej James zajmie ją aż tak bardzo, że zacznie o niej bezustannie myśleć, zacznie o niej śnić.
Dziwne, ale Opowieść, im bardziej stawała się bajkowa i nierealna, tym więcej wspomnień przywoływała.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 2:06, 30 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:09, 30 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo bajkowe, śliczne. Chciałabym mieć takie sny Ciekawe kto wygra w szachy Czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:23, 30 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Ciekawe kto wygra w szachy |
Stawiam na Adama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:37, 30 Mar 2014 Temat postu: Opowieści, częśc trzecia |
|
|
Opowieść w której się miesza bajkowość z realnością ,nie wiadomo co jest jawą a co tylko złudzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|