|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:33, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No właśnie ... czego mu nie powiedziała? Też jestem ciekawa ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:36, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Mady królik fanficowy w hibernacji od dłuższego czasu jest
strasznie długo w tym gabinecie siedzą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:25, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Jeszcze sobie posiedzą. Mam cały plan w głowie, ale wciąż brakuje mi czasu, żeby przelać treść na papier.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:00, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Po wyjściu Adama i pana Carnegie z salonu, Ben spojrzał z niepokojem na Konstancję. Było widać, że się waha, nawet walczy z sobą, ale w końcu nie wytrzymał i zadał pytanie, które dręczyło również jego syna:
- Konstancjo, o czym nie powiedziałaś Adamowi? Wiem, że to może nie moja sprawa – zaczął się tłumaczyć – ale nie chciałbym, żeby coś zniszczyło wasz związek.
- Cóż… - dziewczyna zamyśliła się. – Chyba najlepiej będzie, jeśli opowiem wszystko od początku… Moja babka Eleonora w młodości zakochała się z wzajemnością w ubogim prawniku. Nazywał się John Seton. Rodzina absolutnie nie chciała słyszeć o ich związku. Babcia przepłakała wiele nocy. Chciała uciec z ukochanym i potajemnie wziąć ślub, ale jej ojciec udaremnił te plany. Złapano ją, gdy wykradała się nocą z posiadłości i następnego dnia zmuszono do poślubienia dziedzica olbrzymiej fortuny. Jej ukochany John zginął w wypadku, gdy była w podróży poślubnej. Babcia całe życie była nieszczęśliwa, bo nie pozwolono jej poślubić tego, którego pokochało jej serce. Tuż przed swoją śmiercią, wezwała mnie do siebie i powiedziała, że nie chce, aby historia się powtórzyła. Cały swój majątek przepisała na mnie, dodając klauzulę, że tylko ja mam nim rozporządzać. Od roku mogę nim swobodnie dysponować, nawet wbrew woli rodziny. Jestem niezależna finansowo.
- To znaczy, że… - Ben zmarszczył z namysłem brwi.
- … że moja córka jest wystarczająco bogata bez posagu, który może zagwarantować jej ojciec – dokończyła milcząca dotąd pani Carnegie.
- Ale nadal nie rozumiem, dlaczego nie powiedziałaś o tym Adamowi – drążył Ben, zwracając się do Konstancji.
- Chciałam, ale… był taki dumny, że poślubi mnie, nawet jeśli nic mu nie wniosę w posagu – wyjaśniła usprawiedliwiającym tonem. – Pomyślałam, że powiem mu już po ślubie…
- Skoro Adam o tym nie wiedział – zaczęła pani Carnegie – mój mąż stracił swój koronny argument. Nie może zarzucić pańskiemu synowi, że zależy mu tylko i wyłącznie na pieniądzach – dokończyła z łagodnym uśmiechem.
Ben pokiwał ze zrozumieniem głową, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo drzwi niespodziewanie się otworzyły i wszedł Adam. Jego twarz była jak wykuta z kamienia, właściwie nie wyrażała żadnych emocji. To zastanowiło Bena i zaniepokoiło Konstancję. Mężczyzna pożegnał się z narzeczoną dosyć chłodno i razem z ojcem opuścili rezydencję. Gdy wyszli, do salonu wszedł pan Carnegie.
- Trzeba przyznać – pokiwał z uznaniem głową – że Adam Cartwright to godny przeciwnik. Potrafi tak dobierać słowa, że człowiek zaczyna się wahać…
- Tato, coś ty mu powiedział? – zapytała zdenerwowana Konstancja.
- Z drugiej strony to prawdziwy desperat albo zakochany głupiec – pan Carnegie udał, że nie słyszy pytania córki. – Chce cię poślubić, mimo iż powiedziałem mu, że z powodu przebytej w dzieciństwie choroby nie możesz mieć dzieci.
- Przecież to kłamstwo! – krzyknęła dziewczyna.
- A co miałem robić, skoro nie mogłem go przekupić? Zaproponowałem mu takie pieniądze, że każdy dureń by się połakomił i machnął ręką nawet na najpiękniejszą kobietę świata…
Konstancja była tak oszołomiona, że nie mogła wydusić z siebie słowa.
- Jeśli się stawi za trzy dni w kościele, bo tak się umówiliśmy, będziesz miała pewność, że naprawdę cię kocha i jest zdolny do poświęceń – podsumował zadowolony z siebie pan Carnegie.
- Myślałam, że niczym mnie już nie zaskoczysz – zabrała głos matka Konstancji – ale się myliłam. Posunąłeś się za daleko.
- Nie sądzę – zaprotestował.
- Czy ty nie rozumiesz, że to nie jest transakcja finansowa w twojej hucie?! – krzyknęła. – Tu chodzi o życie i szczęście twojej jedynej córki! Nie obchodzą cię jej uczucia?! – zapytała z wyrzutem.
- Przecież to wszystko robię właśnie z myślą o niej – upierał się.
- Jednak nic nie rozumiesz – pani Carnegie ze smutkiem pokręciła głową, objęła zmartwiałą córkę i razem opuściły salon.
………………………………………………………………………………………………………
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:08, 11 Gru 2013 Temat postu: Rozmowy z Susan |
|
|
Okropny człowiek z tego ojca Constancji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:30, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Hibernacja - chyba AMG użyła pierwsza, ale bardzo mi się podoba to określenie i będę go nadużywać
Mam nadzieję, że tatuś nie zwiąże Adama i nie porzuci w krzakach uniemożliwiając mu przybycie do kościoła ?
Mam jednak nadzieję że namieszasz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 19:21, 03 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Myślę, że jednak tatuś nie jest taki zły. Za wszelką cenę pragnie uchronić córkę przed łowcami posagów. Tylko bardzo zakochany mężczyzna wytrzymałby taką próbę - przecież roztoczył przed Adamem wizję poślubienia dziewczyny bez grosza przy duszy, bezpłodnej, może jeszcze dołożył kilka paskudnych cech jej charakteru ... a kandydat nie zniechęcił się, czyli faktycznie kocha bezinteresownie! Pochwalić tatusia za czujność i zapobiegliwość a Adasia za wytrwalość ... każdy łowca posagów by uciekł, faceta średnio zakochanego ta bezplodność też by odstraszyła ... Pewnie jednak senior się podda ... Nie ma wyjścia ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:22, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Jestem przekonana, że ostatnie słowo w całej tej historii będzie należało nie do Adama, nie do Konstancji ale do pani Carnegie. Wydaje się, że rzadko zabiera głos, ale jak już, to wie co powiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:26, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
....obawiam się, że Mada może zaszaleć a wtedy nie wiadomo kto powie ostatnie słowo ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:40, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Przeniesie wszystkich w stan hibernacji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:41, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
haha wypluj to słowo Ewelino
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:31, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Tatko namieszał,usprawiedliwia go jednak fakt,że uknuł intrygę z miłości i dla dobra córki...chciał ją uchronić przed rozczarowaniem,jaka mogła spotkać dziewczynę,gdyby rzeczywiście natrafiła na zainteresowanego tylko jej majątkiem.Dalej,proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:33, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Konstancja nie potrafiła przestać myśleć o tym, co będzie, jeśli w kościele nie zastanie Adama. Wejdzie tam w ślubnej sukni, a przy ołtarzu nie zobaczy pana młodego! Chyba umrze ze wstydu, upokorzenia i zawiedzionej miłości. Długo nie mogła zasnąć tej nocy, wciąż przewracała się z boku na bok. Właściwie może powinna nastawić się na to, że przeżyje rozczarowanie? Po tym, co ojciec powiedział Adamowi, trudno będzie mu się dziwić, jeśli zrezygnuje, uznając, że go oszukała. Jeżeli uwierzył, być może jest już w drodze do Ponderosy…
Następnego dnia
Wstępując na stopnie prowadzące do kościoła, Konstancja opierała się ramieniu ojca, który nie odezwał się ani słowem od samego rana. Tuż za nimi szła milcząca pani Carnegie, która również nie kwapiła się do rozmowy, bo była zagniewana na swojego męża. Serce Konstancji biło coraz szybciej. Zaczęło jej się robić słabo ze strachu. Jeszcze cztery kroki, jeszcze dwa…, jeden… Zamknęła oczy, zanim podniosła głowę i spojrzała w kierunku ołtarza. Co poczuła, gdy zobaczyła, że kościół jest pusty? Najpierw zdziwienie i rozczarowanie, później żal, że się pomyliła co do Adama, na koniec rezygnację. Puściła ramię ojca i oparła o najbliższą ławkę. Czuła dziwny ciężar. Teraz wiedziała, o czym mówiła babka, używając określenia „złamane serce”. Przymknęła oczy i pomyślała, że chce umrzeć. Nie miała pojęcia, ile czasu minęło, odkąd pogrążyła się w niewesołych myślach. Huk drzwi wejściowych, otworzonych z niezwykłym impetem, kazał jej skierować wzrok w tamtą stronę. Zobaczyła Adama, który miał taką minę, jakby za chwilę chciał kogoś zamordować gołymi rękoma. Był wściekły. Tuż za nim kroczył Ben i jakiś młody mężczyzna, którego Konstancja nigdy wcześniej nie widziała. Ben chwycił Adama za ramię i coś mu tłumaczył. Widać było, że Adam stara się opanować swój gniew. Odetchnął głęboko kilka razy, poprawił rękawy i poszetkę w brustaszy , a następnie skierował się w stronę Konstancji.
- Wybacz, że kazałem ci czekać – powiedział usprawiedliwiającym tonem – ale twój ojciec podał mi adres zupełnie innego kościoła. Na szczęście mój przyjaciel Robert śledził was i przesłał mi wiadomość przez służącego.
- Tato… - Konstancja spojrzała na ojca i pokręciła z niedowierzaniem głową – już to, że nakłamałeś Adamowi na mój temat, było wystarczająco wstrętne. Ale, że skierowałeś go w inne miejsce i kazałeś mi przeżywać męki, to wyjątkowa podłość!
- Córeczko, dzięki temu wiem, że ten mężczyzna jest ciebie wart. To nie żaden mydłek ani laluś. Umie sobie radzić w każdej sytuacji, no i … trudno go zniechęcić – podsumował pan Carnegie. – Teraz jestem pewien, że będziesz szczęśliwa i bezpieczna w tej Ponderosie – dodał.
- Zaraz – wtrącił się Adam. – Powiedziałaś coś o kłamstwie na swój temat…
- Tak – potwierdziła Konstancja. – Wszystko, co usłyszałeś wtedy w gabinecie, było wyssane z palca.
- Kolejna próba? – Adam zwrócił się do pana Carnegie.
- Próba, z której wyszedłeś zwycięsko – pan Carnegie lekko pochylił głowę, a następnie wyprostował się i głośno dorzucił. – Co tak stoicie?! To ma być ślub, a nie zebranie kółka różańcowego!
………………………………………………………………………………………………………
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:39, 14 Gru 2013 Temat postu: Rozmowy z Susan |
|
|
Skoro przeszedł takie próby to teraz bedą żyli długo i szcześliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ola
Gwiazda szeryfa
Dołączył: 14 Gru 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:58, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
A jednak ojciec Konstancji nie jest taki zły, na jakiego wyglądał. Przypomina mi ojca Gołąbeczki z "Ani z Szumiących Topoli", który również nietypowymi metodami sprawdzał czy narzeczony jest wart jego córki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|