Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwy przyjaciel
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:34, 19 Sie 2014    Temat postu:

nie widzę epilogu....Rolling Eyes ale może Mada się rozmyśliłaś i wkleisz -przed-epilog - po raz drugi...Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:36, 19 Sie 2014    Temat postu:

Epilog zobaczysz jutro. Smile Dodatkowych fragmentów już nie będzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:54, 19 Sie 2014    Temat postu:

Nie wiem czemu się uśmiechasz tak radośnie ...mnie nie do śmiechu Mad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 17:54, 19 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:02, 19 Sie 2014    Temat postu:

Aga, uśmiecham się do Ciebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:03, 19 Sie 2014    Temat postu:

Laughing Mada pierwszy raz od dwóch dni roześmiałam się ....Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:04, 19 Sie 2014    Temat postu:

I już lepiej. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:09, 19 Sie 2014    Temat postu:

Co nie znaczy, że się cieszę...ale ostatnio nie idą mi pertraktacje ....Crying or Very sad co prawda wydębiłam tyci, tyci fragmencik....Wink ale ... wiem, wiem...powiesz dać psu palec to chce ręki....ale....tak tylko marudzę....bo co ja mogę z Ciebie jeszcze wycisnąć....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:11, 19 Sie 2014    Temat postu:

Wycisnęłaś już wszystko. Laughing Nic mi nie zostało.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Wto 18:12, 19 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:16, 19 Sie 2014    Temat postu:

Dobra, dobra...tak tylko brzęczę....Rolling Eyes Mam nadzieję, że długo nie wytrzymasz i mimo nawału pracy, będziesz intensywnie myśleć nad innym fanficiem....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:24, 20 Sie 2014    Temat postu:

* * * * *

Dwadzieścia lat później

Przy ogromnym stole zgromadziła się cała rodzina. Z prawej strony siedział Adam Cartwright w idealnie skrojonym garniturze. Jego koszula olśniewała bielą, zachwycała fakturą materiału. Wydawał się zadowolony i spokojny. Z leniwym uśmiechem spoglądał na Alison, której kreacja zaprojektowana przez samego Charlesa Fredericka Wortha została sprowadzona z Francji. Worth zajmował się tworzeniem ubrań na zamówienie dla konkretnego klienta, a jego dom mody mieścił się w Paryżu przy placu Vendôme. Szmaragdowa kreacja, którą miała na sobie Alison, była prezentem od Adama. Zamówił ją z okazji ich dwudziestej rocznicy ślubu i prawie rok temu wręczył swej żonie, wywołując lawinę podziękowań. Jeszcze dziś uśmiechał się na samo wspomnienie.
Pomiędzy małżonkami siedział ich dziesięcioletni syn Thomas – najmłodsza latorośl. Poważny jak na swój wiek, był uzdolniony muzycznie. Pięknie grał na fortepianie, który kilka lat temu Adam zamówił w firmie samego Steinwaya i sprowadził aż z Nowego Jorku. Jednakże prawdziwą pasją Thomasa była praca na ranczu. Uwielbiał pomagać ojcu i wciąż czekał na dzień, kiedy ten zgodzi się zabrać go na spęd bydła. Marzył o tym od dawna. Swym przywiązaniem do ziemi odrobinę zaskakiwał ojca, który widział raczej swego syna w Royal College of Music w Londynie, niż pracującego wśród kurzu, poganiaczy i rogatych krów. Nie miał zamiaru jednak wywierać na Toma żadnego nacisku. Już dawno z Alison ustalili, że ich dzieci zostaną tym, kim będą chciały. Skoro ich syn pragnął pracować na ranczu, miał do tego prawo. Nie wszedł jeszcze w wiek dojrzewania, więc Adam liczył na to, że w ciągu najbliższych lat wiele się może w jego życiu zmienić.
Tuż za Alison siedział ich najstarszy syn Jonathan, obecnie student School of Medicine w Nowym Jorku. Po ukończeniu szkoły miał przejąć praktykę po doktorze Martinie, który marzył o zasłużonym odpoczynku. Jonathan był młodzieńcem wyjątkowo przystojnym, bardzo podobnym do ojca. Wszystkie panny w Virginia City wzdychały do pięknego Cartwrighta, ale on nie dostrzegał nikogo innego oprócz Caroline Grant – jedynej córki Roberta i Marisol - którą znał od dziecka i z którą od trzech miesięcy był zaręczony.
Obok brata siedziała jego bliźniacza siostra Suzannah, trzymająca na kolanach roczną córeczkę Lucy. Od dwóch lat była mężatką. Poślubiła prawnika Grega Wise’a, który trzy lata temu przyjechał do Virginia City i z miejsca zakochał się w pięknej i utalentowanej pannie. Suzy od najmłodszych lat objawiała wybitny talent malarski. Specjalizowała się głównie w pejzażach, ale doskonale radziła sobie również z wizerunkami osób. Jakiś czas temu namalowała portret rodziców, który podarowała im na rocznicę ślubu. Wiedziała, że jej prezent obecnie zdobi ich sypialnię. Adam sam wykonał oryginalne w pomyśle ramy. Inne obrazy przedstawiające piękne jezioro Tahoe lub widoki na Sierra Nevada wisiały głównie w salonie.
Obok Suzy siedział jej mąż Greg, którego nieskazitelną elegancję starali się naśladować wszyscy zamożni młodzieńcy z Virginia City. Z dosyć marnym skutkiem, bo przystojny prawnik miał w sobie to coś, co sprawiało, że bez względu na to, co założył, zawsze wyglądał jak z żurnala. Stanowili z Suzy śliczną parę. Nawet Adam musiał to przyznać, choć na początku nie akceptował swego przyszłego zięcia. Każdy młody mężczyzna wydawał mu się niegodny ręki jego córki. Greg przekonał w końcu Adama do siebie swą bystrością umysłu, niezłomnością charakteru i miłością do Suzy. Wpływ na zmianę w postrzeganiu Grega przez Adama miała również Alison, która odwołała się do romantycznej natury swego męża.
Koniec stołu zajmował Hoss oraz jego piętnastoletni syn Charlie i żona Diane, która wprost uwielbiała swego potulnego olbrzyma. Spotkali się zupełnie przypadkowo na ulicy. Hoss pomógł Diane pozbierać rozrzucone paczki i z miejsca się zakochał. Dziewczyna, która przez krewnych była uważana za starą pannę, nie mogła uwierzyć, że los uśmiechnął się także do niej i postawił na jej drodze tak miłego i dobrego człowieka. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Doczekali się tylko jednego potomka, choć przez wiele lat nie tracili nadziei, że ich rodzina jeszcze się powiększy. Charlie był chłopcem silnym, odważnym i pracowitym. Podobnie jak Thomas nie chciał opuszczać Ponderosy, bo tu widział swoją przyszłość.
Po drugiej stronie stołu, naprzeciwko rodziny Adama, siedział Joe. Pomiędzy nim, a jego żoną Holly miejsce zajmowały ich cztery córeczki: pięcioletnia Sue, czteroletnia Peggy, trzyletnia Mary i dwuletnia Dorothy. Holly spodziewała się kolejnego dziecka. Joe miał nadzieję, że tym razem urodzi się syn. Z odrobiną zazdrości spoglądał na Adama i Hossa, którzy doczekali się potomków płci męskiej i z pobłażliwością patrzyli na liczny i słodki drobiazg Josepha. Holly trzymała krótko swego męża. Właściwie to ona mu się oświadczyła, mówiąc, że nadszedł już czas, aby się ustatkować i założyć rodzinę. Joe pewnie by jeszcze jakiś czas zwlekał, ale postawiony przed faktem dokonanym, nie miał za bardzo wyboru. Tym bardziej, że ojciec Holly był znany ze swego pieniackiego charakteru i nie zniósłby takiej zniewagi jak odrzucenie względów jego córki.
Miejsce u szczytu stołu wciąż pozostawało puste. Wszyscy zebrani cicho ze sobą rozmawiali i wymieniali uwagi. Ich odświętne ubiory i uroczysty nastrój świadczyły o tym, że dzień był wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. W końcu na schodach pojawił się jubilat. Powitały go oklaski i okrzyki radości. Ben obchodził dziś siedemdziesiąte urodziny. Gdy tylko zszedł na dół, został gremialnie wyściskany, wycałowany i zasypany prezentami. Wysłuchał też lawiny życzeń i piosenki odśpiewanej przez młodsze wiekiem wnuczęta. Kiedy w końcu usiadł na swoim miejscu, był wyraźnie wzruszony. Z lubością spoglądał na liczną rodzinę zebraną przy ogromnym stole, sycił oczy ich widokiem. Jego serce radowało się i biło w przyśpieszonym tempie, przepełnione bezgraniczną miłością. Spojrzał na Adama, który akurat wznosił toast za zdrowie solenizanta. Jego najstarszy syn zawsze napawał go dumą. Był człowiekiem szanowanym i podziwianym. Ben widział w nim swego następcę. Zresztą od dziesięciu lat to Adam zarządzał ranczem. Wprowadził wiele udoskonaleń, postawił wiatraki, wybudował tartak i okazały dom dla swojej rodziny. Ostatnio wiele mówiło się o elektryczności i telefonach. Adam palił się do nowych wynalazków i czekał, kiedy dotrą do Virginia City. Tymczasem zajmował się interesami. Pieniądze płynęły strumieniami. Najstarszy syn Bena umiał odpowiednio je zainwestować. To sprawiło, że Ponderosa stała się sławna także poza terytorium Nevady. Ojciec spojrzał z uznaniem na Adama, podziękował skinieniem głowy za toast i upił łyk wybornego szampana.


* * * * * * * * * * KONIEC * * * * * * * * * *



* Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:29, 20 Sie 2014    Temat postu: Prawdziwy przyjaciel

Ładne.
Obrazek ,jak rodzinna saga.
Saga rodu Cartwrigtów ,gdzie następne pokolenia przejmują pałeczkę ,wkracza nowoczesność a Ponderosa ciągle jest taka sama ,ciepła i magiczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 18:43, 20 Sie 2014    Temat postu:

Mada, piękne, drobiazgowe opisy - Aga kiedyś wspomniała, że piszesz tak, że wręcz widać łagodne światło padające z ozdobnych kandelabrów, koronki błyszczące elegancka bielą, mieniące się ozdobne krawędzie kryształów Smile

Opowiadanie było bardzo ciekawe, czytało się z wielkim zainteresowaniem i niecierpliwie wyczekiwało kolejnych fragmentów Smile

Troska o szczegóły, eleganckie wykończenie, starannie dobierane słowa Smile

Czekam aż odpoczniesz i zaskoczysz nas nowym opowiadaniem Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 18:43, 20 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:01, 20 Sie 2014    Temat postu:

Zakończenie piękne i takie rodzinne aż szkoda, że to koniec

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:47, 20 Sie 2014    Temat postu:

Dziewczęta, dziękuję za uznanie. Very Happy

Wiesz, Zorino, utrafiłaś z tą sagą. Szkoda, że twórcy "Bonanzy" obawiali się pójścia w kierunku sagi. Moglibyśmy zobaczyć kolejne pokolenia. Byłoby z pewnością ciekawie. Niestety, Dortort miał wizję samotnego ojca i równie samotnych trzech synów, którzy jakoś nie mogą trafić na właściwe kobiety. To miałoby nawet sens, gdyby pomiędzy braćmi była mniejsza różnica wieku, np. rok lub dwa lata. Wtedy pozostawienie ich w stanie bezżennym aż tak bardzo by nie raziło. Wciąż uchodziliby za "chłopców" - jak określał ich Ben. Dobrze, że w fanfikach możemy ich pożenić, na złość Dortortowi. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:54, 20 Sie 2014    Temat postu: Prawdziwy przyjaciel

W zasadzie są te filmy Bonanza nowe pokolenia ,ale ciężko uwierzyć ,że to są ich dzieci.
Wyglądają sympatycznie ale są jakby pozbawione korzeni ,tak to odebrałam oglądając te fragmenty.
A w fanfikach zawsze można trochę ulepszyć ,serial,który kochamy ,co nie znaczy ,że nie widzimy jego wad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29, 30  Następny
Strona 28 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin