 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:18, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jej matka sprawdzała się w roli pielęgniarki. Zawsze miała sporo energii, a teraz czuła się potrzebna. Wykonywana praca dawała jej satysfakcję, a rodzina sprawiała, że niczego więcej nie potrzebowała do szczęścia. |
Piękny opis szczęśliwego, spełnionego człowieka
Cytat: | Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz się zgodzić – Lucy nieznacznie wzruszyła ramionami.
- Kochanie, rozmawiałyśmy już o tym – przypomniała matka.
- Rozmawiałyśmy – przyznała, upijając łyk gorącego płynu. – Uważam, że świetnie do siebie pasujecie.
- W moim wieku … - Agnes wyciągnęła koronny argument. |
Jeżeli dla Agens jedyną przeszkodą jest wiek… to nie ma przeciwwskazań
Cytat: | Cóż … prawdę mówiąc, zaczynam się wahać – przyznała zakłopotana. – Paul jest taki miły. Pochlebia mi jego upór i cierpliwość. |
Płomienne uczucie ale rozumiem, że córce się nie zwierzy ze wszystkiego
Cytat: | Elizabeth – zdołał wykrztusić śmiertelnie blady.
- Coś się jej stało? – obie kobiety zerwały się z miejsc.
- Zaczęło się – powiedział przerażony. |
Ciekawe jak bardzo przerażona była Elizabeth
Cytat: | Ręczę, że nie zemdleję i nie będę przeszkadzać – przyrzekł Dan.
- Akurat – Agnes posłała w jego kierunku pobłażliwy uśmiech, a następnie spojrzała na córkę. – Pomożesz mi? |
Ciekawe by było, gdyby z przejęcia zemdlał…
Cytat: | Usiłował zrozumieć coś z rozmowy, która toczyła się za zamkniętymi drzwiami, ale wyłapywał tylko pojedyncze słowa. Krążył niespokojnie po pomieszczeniu, co jakiś czas zatrzymując się i wstrzymując oddech. Po upływie kilku kwadransów usiadł. |
Rozmowa należała raczej do spokojnych Dan, niestety, coraz bardziej zdenerwowany
Cytat: | Drzwi zostawił uchylone tak, aby mieć widok na salon. Siedział w napięciu, kąsany przez napady lęku o Elizabeth i dziecko. |
Żal mi się go zrobiło…
Cytat: | W pewnej chwili zobaczył czarne, zakurzone kowbojki.
- Czy ty w ogóle je czyścisz? – zainteresował się, podnosząc wzrok na przybysza.
- Od wielkiego dzwonu – odpowiedział Adam. – Posuń się. |
Cytat: | Pani Carson widziała, jak biegłeś do gabinetu doktora i wyciągnęła wnioski. Już zdążyła powiadomić o tym fakcie pół miasta.
- Ciebie też.
- Nie – zaprzeczył. – Ja wiem od pani Meling, która dowiedziała się od pani Monroe – uśmiechnął się z przekąsem. |
Ludzi musieli sobie radzić bez telefonów…
Cytat: | Dobrze, możemy porozmawiać o budowie statków, handlu skórami lub kolekcjonowaniu skalpów.
- Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, czemu ma służyć ta idiotyczna propozycja? – spojrzał na niego ciężkim wzrokiem.
- Usiłuję odciągnąć twoje myśli od sedna sprawy – przyznał. – Na razie chyba z marnym skutkiem. |
Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane
Cytat: | Masz śliczną córeczkę – powiedziała z uśmiechem.
- A Elizabeth?
- Czuje się dobrze - uspokoiła go.
- Mogę je zobaczyć? – zapytał szybko.
- Czekają na ciebie – wolno otworzyła drzwi. |
No i Dan i Elizabeth w końcu są w pełni szczęśliwi
Cytat: | Susan chodziła już bez niczyjej pomocy. Billy wiernie jej asystował i czuwał nad bezpieczeństwem siostrzyczki, którą ciekawiło dosłownie wszystko – każdy kamyk, kolorowy kwiatek czy ułamany patyk . |
Idealny braciszek
Cytat: | Od tygodnia patrzy na mnie jak na laskę dynamitu ze skróconym lontem. |
Ze strachem, czy z wyrzutem?
Cytat: | Poczuła skurcz i uderzenie gorąca. Spojrzała na Lucy.
- Doczekałam się – oznajmiła dziwnie zaskoczona, patrząc z niepokojem na Susan i Billy’ego. |
No, musiało to nastąpić…
Cytat: | O nic się nie martw – uspokoiła ją Lucy. – Wszystkim się zajmę. |
Przyjaciółka idealna
Cytat: | Obie rozpoznały w gościu doktora Martina. Przybywał w idealnym momencie. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Kimberly została ulokowana w sypialni, dzieci w pokoju Billy’ego. Lekarz zajął się pacjentką, a Lucy krążyła między jednym pomieszczeniem i drugim. |
Lekarz miał wyczucie chwili
Cytat: | Gratuluję, Adamie. Po raz kolejny zostałeś ojcem.
- To już? – zdziwił się zaskoczony do granic możliwości. Nastawiał się na długie czekanie, niepokój, szarpaninę nerwów, a tymczasem przyjechał na gotowe.
- Masz syna – potwierdził lekarz. – Piękny i zdrowy chłopiec. |
Wyobraziłam sobie jego minę…
Cytat: | Wiem, że to zabrzmi banalnie – zaczął z lekkim uśmiechem przyozdobionym dołeczkami. – Ale jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie – pocałował ją w rękę z prawdziwą wdzięcznością. – Dziękuję.
- Bardzo proszę – odpowiedziała zadowolona.
Oboje zapatrzyli się na najmłodszego Cartwrighta, który właśnie przejawiał zapotrzebowanie na sen i ziewał, układając swe usteczka w kształtne „O”. |
Bardzo ładna scena Pełna ciepła
Pierwsza część komentarza Teraz zabieram się za drugi fragment
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 22:18, 26 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:33, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Cytat: | Od tygodnia patrzy na mnie jak na laskę dynamitu ze skróconym lontem. | Ze strachem, czy z wyrzutem?  |
Zdecydowanie to pierwsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:35, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ben czuł się niczym Lukullus. Przyjęcie w Ponderosie trwało w najlepsze. Przy olbrzymim stole skupiła się bliższa i dalsza rodzina. Na świątecznym obiedzie nie zabrakło Agnes i Paula Martinów, którzy od czterech miesięcy byli szczęśliwym małżeństwem oraz Dana Stevensona z rodziną. Mała Maria skończyła właśnie sześć miesięcy i zachwycała rodziców tym, że potrafiła włożyć swą maleńką stópkę do buzi. |
Piękny obraz wielopokoleniowej rodziny
Cytat: | Dan spoglądał na poczynania swej córki z zachwytem i pobłażliwością. Zdecydowanie mniej kłopotów miał Adam, który trzymał na kolanach Susan. Dziewczynka samodzielnie piła już z kubeczka i jadła kawałek placka. |
Panowie bezkrytycznie zakochani w swoich córkach. Za jakieś szesnaście lat już z jedna trzecia miasta może podzielać ich zdanie
Cytat: | Susan była całkiem do rzeczy. Sama już chodziła, choć wciąż zdarzało się jej klapnąć na pupę. Nigdy jednak nie płakała z tego powodu. Podnosiła się ochoczo i dalej poznawała otaczający ją świat. Lubił się nią opiekować. |
Billy już doszedł do siebie
Cytat: | Kimberly wciąż nad nim czuwała, a tata nie wiedzieć czemu, pęczniał z dumy, ilekroć nachylał się nad kołyską. Billy na razie tego nie rozumiał, ale doszedł do wniosku, że jak podrośnie, życie z pewnością go oświeci. |
Billy z filozoficznym spokojem podchodzi do życia
Cytat: | W pewnym momencie Lucy zerwała się od stołu i rzuciła się ku drzwiom. Wszyscy zamilkli zaskoczeni. Hoss podniósł się gwałtownie i przewrócił krzesło. Zaskoczony zachowaniem żony, zamiast biec za nią, zaczął niezgrabnie podnosić mebel. |
Lucy miała mocne wyjście…
Cytat: | Joe wyciągnął dłoń i dotknął malutkiej rączki swego bratanka. Dziecko uchwyciło jego kciuk i zacisnęło piąstkę. Poczuł dziwne ciepło w okolicy serca i pomyślał, że sam chciałby mieć takiego ślicznego bobaska. Nanette uroczo wyglądała z dzieckiem. Był tak zachwycony tym obrazkiem, że nawet nie zauważył miny swej żony i paniki w jej oczach. |
Joe poczuł instynkt ojcowski…
Cytat: | Na pewno się nie pokłóciłaś z Hossem, choć tak to mogło wyglądać – zawyrokowała Kimberly. – Hoss cię ubóstwia, więc prędzej by umarł, niż sprawił ci przykrość.
- Masz rację, nie pokłóciliśmy się – przyznała z lekkim uśmiechem Lucy. |
Lubię tą parę Dobrze, ze i im marzenia się spełniają
Cytat: | Nagle wszyscy znowu umilkli, bo drzwi się otworzyły i do środka wszedł rozpromieniony Hoss, niosąc na rękach Lucy. |
Co tam wyjście… Jakie wejście!
Cytat: | Hoss i Lucy rozmawiali podekscytowani w swojej sypialni, zastanawiając się nad płcią dziecka, które miało urodzić się za pół roku. Na przemian wymieniali imiona i zaśmiewali się z co dziwaczniejszych propozycji. |
Powtórzę raz jeszcze- lubię ich
Cytat: | Co? – Nanette spojrzała na niego jak ogłuszona, zatrzymując się na środku sypialni. Halka wypadła jej z rąk. Podniosła ją z podłogi i spojrzała na niego, marszcząc brwi. – Mówiłam ci już, że jesteśmy zbyt młodzi na dziecko. Mamy jeszcze czas.
- Ale pomyśl! – Joe usiadł na łóżku podekscytowany. – Mielibyśmy taką istotkę jak malutki Andrew. Opiekowalibyśmy się nim, kochali, rozpieszczali. Byłoby cudownie. |
To nie ma szans…
Cytat: |
Nie mam pojęcia, jak ona to robi – przyznała z całkowitą szczerością. – Z jednej strony ją podziwiam, a z drugiej współczuję.
- Niby dlaczego?
- Co ona ma z życia? Siedzi w domu jak pokutnica, obłożona dziećmi – rzuciła niemal buntowniczo. – Prawie nigdzie nie wychodzi. Marnuje swoje najpiękniejsze lata. |
Można i tak na to spojrzeć
Cytat: | To dobrze, bo rozmowa to ostatnia rzecz, na jaką mam teraz ochotę – wyznała, zdejmując koszulę i rzucając ją na podłogę.
Ta noc była wyjątkowo udana. Dla obojga. |
Trochę dziegciu… i tabliczka czekolady?
Cytat: | W ciągu kilku godzin naprawili wszystkie płoty, które tego wymagały. |
Ich ulubione zajęcie…
Cytat: | Pierwsze, co poczuł, to zdziwienie, dopiero później przyszły niedowierzanie i gorycz. Spojrzał na toaletkę. Zniknęły wszystkie kobiece akcesoria. O ramę lustra stał oparty list, po który sięgnął z zachłannością i zniecierpliwieniem.
Kochany Joe!
Postanowiłam wyjechać do Phoenix, do ciotki ze strony matki.
Muszę przemyśleć wszystkie sprawy, zastanowić się, czego tak
naprawdę chcę od życia. Wrócę, gdy będę znała odpowiedź.
Twoja Nanette |
Smutne… ale jakoś mnie to nie dziwi…
Cytat: | Pisze, że wróci – zauważył pocieszająco.
- To mało prawdopodobne – stwierdził z dziwnym spokojem Joe. – Nie mogę już dłużej się oszukiwać. Ona po prostu mnie nie kocha. |
Joe bardzo realnie patrzy na sprawę. Widać, ze i on jest już zmęczony całą sytuacją.
Cytat: | Zapatrzył się na ten uroczy obrazek. Miał niewyobrażalne szczęście, że ta cudowna dziewczyna zjawiła się w Virginia City wówczas, gdy porzucił już nadzieję na szczęście. To ona sprawiła, że nastąpił koniec żałoby i samotności. To dzięki niej mógł wieść wspaniałe życie i cieszyć się cudowną rodziną, stanowiącą sens jego istnienia. Kochał tę kobietę bezgranicznie. Właśnie podniosła głowę i uśmiechnęła na jego widok. Pomyślał, że tak właśnie wyobraża sobie raj. |
Szczęśliwe zakończenie
Tak jak już pisałam – stworzyłaś piękne opowiadanie Postacie były żywe, wyraziste, opisy piękne i eleganckie a akcja logiczna i porywająca Czekam więc na kontynuację
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:45, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Panowie bezkrytycznie zakochani w swoich córkach. Za jakieś szesnaście lat już z jedna trzecia miasta może podzielać ich zdanie  |
Uśmiałam się. Trafne spostrzeżenie.
Senszen, bardzo dziękuję za obszerny i przemiły komentarz. Motylek śliczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:16, 30 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ben czuł się niczym Lukullus. Przyjęcie w Ponderosie trwało w najlepsze. Przy olbrzymim stole skupiła się bliższa i dalsza rodzina. |
Ben uwielbiał wyprawiać przyjęcia
Cytat: | Mała Maria skończyła właśnie sześć miesięcy i zachwycała rodziców tym, że potrafiła włożyć swą maleńką stópkę do buzi. Teraz była trzymana przez mamę i nie mogła zaprezentować tej jakże ciekawej umiejętności. |
To bardzo trudno zrobić. Umiejętność godna pochwały i podziwu. Niedobra mama … nie pozwala
Cytat: | Zdecydowanie mniej kłopotów miał Adam, który trzymał na kolanach Susan. Dziewczynka samodzielnie piła już z kubeczka i jadła kawałek placka. |
Adam zapewne pękał z dumy trzymając na kolanach prawdziwą maleńką damę
Cytat: | Lubił się nią opiekować. Siostrzyczka często się śmiała i miała niespożytą energię. Za to braciszek Andrew stanowił ciekawy obiekt do obserwacji. Już sam podnosił głowę, pod warunkiem, że leżał na brzuszku. Wydawał dźwięki przypominające gulgotanie i śmiesznie zaciskał rączki w piąstki. Wyglądał nieporadnie i wymagał stałej opieki. |
Fajne relacje między rodzeństwem.
Cytat: | W pewnym momencie Lucy zerwała się od stołu i rzuciła się ku drzwiom. Wszyscy zamilkli zaskoczeni. Hoss podniósł się gwałtownie i przewrócił krzesło. |
To rzeczywiście musiało nimi wstrząsnąć. Gwałtownie wstawać od tak smakowicie zastawionego stołu? Musiała być bardzo ważna przyczyna.
Cytat: | Żona Joe spoglądała na dziecko z przestrachem. Bała się poruszyć ręką. Malec z kolei patrzył na nią i zabawnie marszczył czoło. |
Jeśli Nanette nie rozczuliło maleńkie dziecko siedzące jej na kolanach, to … pewnie jeszcze nie nadszedł czas, nie jest gotowa na macierzyństwo
Cytat: | Joe wyciągnął dłoń i dotknął malutkiej rączki swego bratanka. Dziecko uchwyciło jego kciuk i zacisnęło piąstkę. Poczuł dziwne ciepło w okolicy serca i pomyślał, że sam chciałby mieć takiego ślicznego bobaska. Nanette uroczo wyglądała z dzieckiem. |
Joe pewnie i chciałby mieć takiego ślicznego bobaska. Przytuliłby go, wziął za rączkę, czasem ponosił … ale to Nanette zmieniałaby pieluchy, karmiła, kapała i … wykonywała większość niezbędnych czynności …
Ona zdaje sobie z tego sprawę. On chyba nie.
Cytat: | Był tak zachwycony tym obrazkiem, że nawet nie zauważył miny swej żony i paniki w jej oczach. |
No właśnie. Tego nie zauważył. A powinien zauważyć
Cytat: | - Tak – Lucy pokiwała głową. – Zrobiło mi się niedobrze.
- Hoss już wie?
- Nie byłam pewna, więc nic mu jeszcze nie mówiłam – tłumaczyła się zakłopotana. – Miałam jutro iść do doktora Martina i dopiero wtedy, gdyby się potwierdziło … |
Luzy zupełnie inaczej reaguje na możliwość posiadania dziecka. Ale ona jest starsza od Nanette, już ma dzieci i … po prostu Lucy wie, czego pragnie od życia. Dla niej jest to rodzina. Dzieci i Hoss. Dla Nanette to przygoda, zmiany, ryzyko …
Cytat: | Wiedziała, jak bardzo Lucy chciała mieć kolejne dziecko, jak marzyła o córeczce. Teraz jej marzenia miały się spełnić. Właściwie, ich marzenia, bo Hoss też czekał z utęsknieniem na kolejnego potomka. Nie mówił o tym głośno, ale wciąż miał nadzieję, że Bóg pobłogosławi mu tak jak Adamowi. |
To piękne, że oni mają wspólne marzenia
Cytat: | Nanette, która odetchnęła z prawdziwą ulgą. |
Pewnie bała się, że bobas … eksploduje
Cytat: | Kimberly, która od dłuższego czasu czuła na sobie wzrok Adama, usiłowała udawać, że tego nie widzi. W końcu jednak się poddała, podniosła głowę i przestała pozorować zainteresowanie czapeczką synka, którą poprawiała chyba już z pięć razy. Napotkała kpiący wzrok Adama. Wiedziała, że przejrzał ją na wylot. |
Oni też się doskonale znają i rozumieją. To pięciokrotne poprawianie czapeczki … wiele Adamowi powiedziało
Cytat: | Córeczka była już zniecierpliwiona zbyt długim siedzeniem w jednym miejscu. W obecnej chwili bardzo interesowało ją to, co stało u dziadka na biurku. Ben czym prędzej podszedł do wnuczki i sam postanowił zaprezentować jej swoje zbiory. |
Ben jak zwykle sprytny i przezorny. Przewidział, że obejrzenie zbiorów przez ukochana wnuczkę znacznie by je uszczupliło.
Cytat: | - O co chodzi? – zapytał szeptem. – Wiem, że … wiesz.
- Wiem, ale nie powiem – choć bardzo się starała, nie udało jej się zapanować nad uśmiechem.
- Nie? – uniósł zaskoczony brew.
- Nie – potwierdziła Kim. – Nie mogę.
- Cóż … - zrobił przebiegłą minę. – Nieposłuszeństwo wobec męża jest czynem karalnym. |
Świetny dialog. Trochę przekomarzanie się, trochę żarty a troche nieudolne próby zachowania tajemnicy
Cytat: | Nagle wszyscy znowu umilkli, bo drzwi się otworzyły i do środka wszedł rozpromieniony Hoss, niosąc na rekach Lucy. Nawet nie spojrzał w kierunku jadalni, od razu skierował się ku schodom i po chwili zniknął z pola widzenia. |
Jak taki rozpromieniony, to … wszystko jasne. Nie rozumiem, dlaczego od razu się nie zorientowali?
Cytat: | Ben też wstał i z zafrasowaną miną poszedł za nimi. Nic nie rozumiał i był mocno zaniepokojony rozwojem wypadków. Nie tak wyobrażał sobie to przyjęcie. Po kilku minutach zmienił jednak zdanie. Uszczęśliwiony Hoss poinformował go, że rodzina Cartwrightów po raz kolejny się powiększy, a to jak najbardziej był powód do radości i świętowania. |
Przecież Ben miał trzy żony … chyba, że już nie pamięta
Cytat: | Ben położył się zmęczony, ale zadowolony, bo przyjęcie rodzinne można było uznać za wyjątkowo udane. Zasypiał z błogim uczuciem szczęścia. |
Jasne, że udane. Tyle się działo
Cytat: | Obserwował Nanette, która składała ubrania i wciąż je przekładała z miejsca na miejsce. Wydawała się zamyślona.
- Wiesz … – zaczął – Chyba powinniśmy pomyśleć o dziecku.
- Jakim dziecku? – zapytała niezbyt przytomnie, wyrwana z rozmyślań.
- Naszym. Moim i twoim – dodał, uśmiechając się czarująco.
- Co? – Nanette spojrzała na niego jak ogłuszona, zatrzymując się na środku sypialni. Halka wypadła jej z rąk. |
Ona jeszcze nie jest gotowa na bycie matką, a on tak obcesowo … żadnego wyczucia.
Cytat: | – Mówiłam ci już, że jesteśmy zbyt młodzi na dziecko. Mamy jeszcze czas.
- Ale pomyśl! – Joe usiadł na łóżku podekscytowany. – Mielibyśmy taką istotkę jak malutki Andrew. Opiekowalibyśmy się nim, kochali, rozpieszczali. Byłoby cudownie. |
I znów Joe bierze pod uwagę tylko swój punkt widzenia. Dla niego to pomachanie ręką nad kołyską, wzięcie od czasu do czasu na kolana. Dla niej to „dupki, zupki i kupki” i rezygnacja z emocjonującego trybu życia – przygód, podróżowania, rozrywek.
Cytat: | - Nie wydaje mi się, żeby to był odpowiedni czas – pokręciła głową. – Nie czuję się gotowa… to duża odpowiedzialność. |
Oj! Wydaje mi się, że to nie tyle nieodpowiedni czas, co nieodpowiedni mężczyzna. Chyba się źle dobrali. Jakby rzeczywiście była tak bardzo zakochana, to machnęłaby ręką na podróże, polowania itp. i … postarałaby się z małżonkiem o zdublowanie … jej lub jego
Cytat: | - Co ona ma z życia? Siedzi w domu jak pokutnica, obłożona dziećmi – rzuciła niemal buntowniczo. – Prawie nigdzie nie wychodzi. Marnuje swoje najpiękniejsze lata. |
Jak to co ma? Najważniejsze co może być – rodzinę! Kim nie sądzi, że są to lata zmarnowane. Przeciwnie, dla niej zawsze to będzie najpiękniejszy okres w życiu i piękne wspomnienia. Nanette po prostu pragnie czegoś innego …
Cytat: | - Nie gniewasz się? – zapytała przymilnie.
- Oczywiście, że nie – powiedział, zanim ją pocałował.
- To dobrze, bo rozmowa to ostatnia rzecz, na jaką mam teraz ochotę – wyznała, zdejmując koszulę i rzucając ją na podłogę.
Ta noc była wyjątkowo udana. Dla obojga. |
To brzmi jak cisza przed burzą.
Cytat: | Przeskakiwał po dwa stopnie schodów i wpadł do sypialni. Była pusta. Już miał wyjść, gdy jego wzrok zatrzymał się na otwartej szafie. Pierwsze, co poczuł, to zdziwienie, dopiero później przyszły niedowierzanie i gorycz. Spojrzał na toaletkę. Zniknęły wszystkie kobiece akcesoria. O ramę lustra stał oparty list, po który sięgnął z zachłannością i zniecierpliwieniem. |
Jednak nie wytrzymała. Szkoda, że nie miała odwagi aby mu to powiedzieć prosto w oczy.
Cytat: | Kochany Joe!
Postanowiłam wyjechać do Phoenix, do ciotki ze strony matki.
Muszę przemyśleć wszystkie sprawy, zastanowić się, czego tak
naprawdę chcę od życia. Wrócę, gdy będę znała odpowiedź.
Twoja Nanette |
Pytanie, czy kochany Joe będzie czekał na jej powrót, czy nie znajdzie się chętna do pocieszenia porzuconego nieszczęśnika?
Cytat: | - Co się dzieje? – zapytał zaskoczony.
- Nanette mnie zostawiła – powiedział głosem bez wyrazu. |
Czyżby Joe wpadł w depresję? To jednak duży cios zadane jego męskiej dumie …
Cytat: | - Adam szybko przebiegł treść i spojrzał poruszony na brata.
- Pisze, że wróci – zauważył pocieszająco. |
Adam myśli logicznie. W każdym razie zrozumiał treść listu.
Cytat: | - To mało prawdopodobne – stwierdził z dziwnym spokojem Joe. – Nie mogę już dłużej się oszukiwać. Ona po prostu mnie nie kocha. |
Joe zaczyna myśleć i wyciągać wnioski. Czy prawidłowe? Czas pokaże
Cytat: | - Nie w tym rzecz. Może ona potrzebuje na każdym kroku potwierdzenia, że jest dla ciebie wyjątkowa, najważniejsza na świecie? Jedź!
- Nie tym razem – pokręcił głową. – Skoro podjęła decyzję, nie będę jej zatrzymywać. |
I tu już nie wiem? Urażona ambicja, czy zdrowy rozsądek?
Cytat: | - Ty byś pojechał? Schował dumę do kieszeni?
- Kimberly to nie Nanette – zauważył rzeczowo - Ale tak … pojechałbym, bo w tym wszystkim chodzi o miłość i rodzinę, a nie głupią dumę. Na pewno bym pojechał. |
O tak! Adam by pojechał. Ale nie chciałabym być w skórze owej niewiasty, kiedy dojechałby na miejsce
Chociaż jeśli chodzi o dumę, to ma rację. Czasem warto nieco ustąpić.
Cytat: | - A ja nie – powiedział z mocą. – Nie jestem tobą.
- Nie jesteś – zgodził się z ledwie zauważalnym uśmiechem. – Ale mógłbyś mnie posłuchać. No rusz się – popędził go Adam.
- Nie – był wyjątkowo stanowczy. – Nie mam zamiaru. |
Joe jest bardzo uparty … prawie tak jak … niekiedy Adam
Cytat: | Kimberly siedziała z dziećmi przy choince, którą wczoraj wspólnie przystroili bombkami, ciasteczkami, cukierkami i świeczkami. Zapatrzył się na ten uroczy obrazek. |
Piekny obrazek rodzinnego szczęścia.
Bardzo ciekawe. Postacie wiarygodne i psychologicznie dobrze opracowane. Konsekwentne w działaniu. Trochę humoru, dobre i mniej dobre nowiny, nadzieja na przyszłość i zadowolenie naszego ulubionego bohatera.
Ja nie chcę, żeby się skończyło. Protestuję!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 21:06, 30 Mar 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:37, 30 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ewelino, bardzo dziękuję za obszerny, wnikliwy komentarz, opatrzony ślicznymi gifami. Biedny Joe nie doczekał się współczucia nawet w obliczu klęski małżeńskiej.
Ewelina napisał: | Ja nie chcę, żeby się skończyło. Protestuję!  |
Spokojnie, będzie druga część. Na razie intensywnie myślę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Pon 21:38, 30 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:54, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ewelina widzę, że nie tylko ja przebieram nóżkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:06, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
To i ja dołączę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:09, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Mada chyba słyszy nasz tupot aż na Podlasiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:35, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
W to nie wątpię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:38, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ja też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:00, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ależ mnie popędzacie. Czuję się mocno zmobilizowana. Jak znajdę czas, to obiecuję, że zacznę pisać. Muszę tylko zrobić notatki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Wto 20:01, 31 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:13, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Hurra!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:23, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:32, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ja też!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|