 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:07, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo wzruszający i rodzinny fragment ... na szczęście wszystko dobrze się układa ... przynajmniej na razie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:25, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: | ... na szczęście wszystko dobrze się układa ... przynajmniej na razie. |
Zbliżam się powoli do końca, więc muszę prostować ścieżki i zamykać rozpoczęte wątki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:14, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
tylko pamiętaj Mada .. wszystkie ścieżki zamykamy, czytamy czarno na białym, żadnych domysłów bo jak nie to czeka Cię część III
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 23:15, 22 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:18, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | bo jak nie to czeka Cię część III  |
Mowy nie ma! Po tym opowiadaniu mam zamiar zrobić sobie dłuższą przerwę. Powoli się wypalam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:19, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niki
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:31, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Chociaż raz nie jestem tą jedyną, która prawie ryczy Świetny, wzruszający fragment Mada! Teraz zostaje czekać co ogłosi sąd w sprawie tego... nie będę się wyrażać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:34, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Niki, miałam nadzieję, że fragment Ci się spodoba, zwłaszcza końcówka - ze względu na Bena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niki
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:56, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Oj spodobał! Ja uwielbiam, kiedy On pokazuje jak bardzo kocha swoich synów, jaka więź ich łączy. Cudowny fragment! Tobie Mada dziękuję i apeluje do reszty dziewczyn - takich fragmentów może być więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:37, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Tak jest Niki... Będę to miała na uwadze... czasami skupiam się tak bardzo na Adamie, że zapominam o jego rodzinie .
Podobało mi się jak Ben sycił się widokiem syna . Piękne słowo, w którym zawiera się wszystko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 10:55, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 17:11, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ciekawe zakończenie wątków, wyczerpujące, dokładne i przemyślane. Niecierpliwie czekam na fragment z procesem, na pewno będzie bardzo ciekawy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:26, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
* * * * *
Adam czuł ciepło ciała swojej żony przytulonej do jego prawego boku. Jej głowa spoczywała na jego ramieniu, a dłoń delikatnie i leniwie przesuwała po jego zanadrzu. Po nocy wypełnionej namiętnością, słodkimi pieszczotami i gorącymi zapewnieniami, oboje byli szczęśliwi i wyczerpani. Adam wyciągnął rękę i przyjrzał się swojej obrączce. Gloria spojrzała spod rzęs i lekko zmarszczyła brwi.
- Dlaczego ją wtedy zdjąłeś? – zapytała badawczo.
- Przypadek – sięgnął pamięcią do tamtego feralnego dnia. – Kawałek mydła przykleił się od spodu. Zdjąłem ją i chciałem wyczyścić, ale przybiegł Andrew i odwrócił moją uwagę. Skoncentrowałem się na nim…
- Gdy zobaczyłam, że ją zostawiłeś, wiedziałam, że wydarzy się coś strasznego – powiedziała i przejechała palcem po bliźnie na klatce piersiowej, która została po ciosie zadanym nożem. Wzdrygnęła się, myśląc o tym, ile Adam wycierpiał. On z kolei przyciągnął ją do siebie, oplatając ramionami. Przymknął oczy, wyrzucając sobie w duchu, że nie było go przez ponad dwa miesiące. Jak mógł zapomnieć o jej istnieniu? Jak mógł nie pamiętać, że ma tak cudowną żonę i ślicznego synka? Po prostu nie mieściło mu się to w głowie.
Gloria powiodła palcem po jego czole, nosie, zatrzymując się na jego ustach. Właśnie miał ją pocałować, gdy usłyszał tupot dziecięcych stópek. Po chwili Andrew ze śmiechem wylądował na kołdrze. Gloria, jak zwykle, podziękowała w duchu Opatrzności, że zdążyła założyć koszulkę, zanim w sypialni pojawiło się dziecko. Oczywiście, Adam miał na sobie jedynie kołdrę. Pierwsze, czego się o nim dowiedziała tuż po ślubie, dotyczyło jego bielizny. Powiedział, że nawet pod groźbą kary sądowej nie założy na siebie pajacyka, a koszulę nocną toleruje jedynie złożony chorobą. Sypiał nago i nawet wizyty Andrew i delikatne perswazje Glorii nie zdołały tego zmienić. Miał szczęście, że jego syn był zdyscyplinowanym dzieckiem i nigdy nie zapragnął zanurkować pod kołdrę. Teraz na przykład zanosił się śmiechem i turlał po łóżku, bo Adam go łaskotał. Gloria podparta na łokciu przyglądała się im obu z czułością, a miłość przepełniała jej serce.
* * * * *
Ostatniej nocy Glorii udało się przekonać Adama, aby zabrał ją ze sobą do San Francisco. Andrew został pod opieką Olivii. Hoss i Ben również zadeklarowali chęć pomocy, więc nie musiała się martwić o swojego synka. Był w dobrych rękach.
Razem z nimi jechał również Joe i tym razem ani Ben, ani Olivia nie mieli nic przeciwko temu. Gloria odetchnęła z ulgą, gdy się dowiedziała, że Will wyruszył do San Francisco wczorajszym dyliżansem. Czułaby się skrępowana jego towarzystwem, zwłaszcza w obecności Adama. Zastanawiała się, czy powiedzieć mężowi o tamtym wieczorze, o tym, co zaszło między nią a Willem. Tylko, że tak naprawdę między nimi nic się nie wydarzyło, a Will nie nazwał wprost swoich uczuć. Nie chciała mieć jednak przed Adamem tajemnic i postanowiła, że powie mu o wszystkim, zanim wrócą do domu.
Na wyraźne żądanie Adama została w hotelu, a mężczyźni udali się do sądu. Już po kwadransie zdała sobie sprawę, że siedzenie w zamkniętym pokoju jest ponad jej siły. Chyba zbyt pochopnie przystała na tę dobrowolną klatkę. Chodziła od okna do okna. Na chwilę przysiadła i wzięła do ręki książkę, otworzyła w miejscu zaznaczonym zakładką, ale już po chwili odłożyła ją na stolik. Nie mogła skupić się na czytaniu, bo myślami była gdzie indziej. Wstała i podeszła do lustra. Spojrzała na swoje odbicie i w tym momencie podjęła decyzję. Sięgnęła po kapelusz, którzy założyła szybko i z wrodzoną gracją. Chwyciła parasolkę i już po chwili zmierzała w kierunku budynku, w którym mieścił się sąd. Woźny poinformował ją, w której sali odbywa się rozprawa. Nie była na tyle szalona i zdesperowana, aby tam wchodzić. Postanowiła zaczekać na korytarzu. Usiadła w miejscu dosyć odległym, starając się nie rzucać w oczy, co było dosyć trudne, bo wszyscy przechodzący korytarzem mężczyźni przyglądali się jej z zainteresowaniem, a większość z nich oglądała się po kilka razy. Gloria udawała, że tego nie widzi i nie zawiązywała kontaktu wzrokowego. Starała się wyglądać na dumną i zarozumiałą.
Po kwadransie drzwi się otworzyły i na korytarz wyszła pani Brandon, wycierając chusteczką oczy. Gloria zdrętwiała na widok tej kobiety, od której doznała tylu przykrości. Serce zaczęło jej bić jak szalone, a oddech przyśpieszył. Pani Brandon wytarła oczy i poczęła się wachlować chusteczką. Nagle dostrzegła dawną flamę syna i zamarła z uniesioną ręką, a batyst wyfrunął z jej dłoni i upadł miękko na podłogę. Ruszyła niczym rozjuszony byk w kierunku żony Adama. Gloria uniosła się z ławki, rozglądając wokoło. Dziwnym trafem korytarz opustoszał.
- Co tu robisz, latawico?! – chwyciła ją silnie za ramię. – Przyszłaś napawać się nieszczęściem mojego syna?!
- Proszę mnie puścić – powiedziała stanowczo Gloria, próbując się wyrwać.
- Ani myślę! – wysyczała kobieta. – Wynoś się stąd natychmiast, ladacznico!
- Jak pani śmie? – zdenerwowała się Gloria. – Obie dobrze wiemy, jak było naprawdę!
- Tak, jesteś małą intrygantką… - zaczęła pani Brandon, ale nie skończyła, bo Gloria zamachnęła się i wolną ręką z całej siły uderzyła ją w twarz.
Matka Paula była tak zaskoczona, że na chwilę straciła cały rezon. Otworzyła usta ze zdziwienia i wybałuszyła oczy. Nigdy się nie spodziewała, że ta dziewczyna może pokazać pazurki. Nie miała jednak zamiaru darować jej zniewagi. Rozcapierzyła ręce i właśnie miała zaatakować Glorię, gdy drzwi po raz kolejny się otworzyły i wyszedł pan Brandon.
- Oszalałaś?! – krzyknął do małżonki, widząc, że chce się rzucić na młodą kobietę. – Czego chcesz od tej biednej dziewczyny? Mało ci jeszcze skandalu?!
Zza zakrętu wyszedł jakiś starszy mężczyzna, z drugiej strony zbliżała się jakaś para i staruszek w todze. Pan Brandon chwycił żonę za ramię i skierował w drugą stronę.
- Chcę wrócić na salę – zaprotestowała.
- Nie, musisz się uspokoić – stwierdził stanowczo i niemal siłą pociągnął ją do wyjścia.
Gloria odetchnęła z ulgą. Czuła, że nie zachowała się, jak na damę przystało, ale na szczęście nikt nie był świadkiem tej upokarzającej sceny. Odczuwała też satysfakcję, że odpłaciła matce Paula za wszystkie obelgi, które padły z jej ust. Nie zdążyła usiąść na swoim miejscu, gdy z sali zaczęli wychodzić ludzie. Byli między nimi Cartwrightowie. Adam od razu zobaczył Glorię. Po jego minie poznała, że nie jest zadowolony. Podszedł do niej, torując sobie drogę między idącymi.
- Nie złość się – poprosiła, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. – Nie mogłam usiedzieć w hotelu.
- Kochanie… - pokręcił zrezygnowany głową. – Chciałem ci po prostu oszczędzić tych niepotrzebnych emocji. Zaraz będą wyprowadzać Brandona, nie powinnaś tu być. Will – zwrócił się do kuzyna. – Możesz odprowadzić Glorię do hotelu?
- Może Joe się tym zajmie – zaproponował Will z kamienną twarzą. – Ja muszę tu jeszcze zostać.
- Chętnie – Joe podał ramię Glorii, która dyskretnie przesłała Adamowi całusa.
Po chwili zniknęli za zakrętem. Minutę później wyprowadzono Paula Brandona. Nie wyglądał zbyt dobrze. Zniknęła buta i nonszalancja, a także pewność siebie. Patrzył wokół wystraszonym, rozbieganym wzrokiem. Ledwo trzymał się na nogach. Okazał się słabym człowiekiem, który bez pieniędzy nic nie znaczył. Wprawdzie prawnik Brandona próbował podczas rozprawy podważyć wiarygodność takiego świadka jak „Rzeźnik”, ale wtedy na sali niespodziewanie pojawił się Malcolm Smith, jeden z agentów Pinkertona i zeznał, że Brandon wynajął go do zebrania informacji o Adamie Cartwrighcie. A gdy rozpoznał sporządzoną przez siebie mapę Ponderosy, którą znaleziono przy „Rzeźniku”, sprawa wydawała się przesądzona. Wyrok miał zapaść jutro, ale wszyscy wiedzieli już dziś, że Paul Brandon zostanie skazany na wiele lat więzienia.
Adam zamienił kilka zdań z prokuratorem , a później podszedł do Willa.
- Chyba powinniśmy porozmawiać – spojrzał na niego, marszcząc brwi.
- Zgadzam się – kuzyn gładko przystał na tę propozycję.
Wyszli z budynku i weszli do pierwszej napotkanej tawerny portowej. O tej porze było jeszcze dosyć pusto, więc bez trudu znaleźli stolik i zamówili po szklaneczce whisky.
- Nie lubisz mojej żony? – Adam bez zbędnych ceregieli przystąpił do rzeczy.
Will spojrzał zaskoczony na kuzyna i wolno podniósł do ust szklankę, upijając łyk alkoholu.
- Coś ci się w niej nie podoba? – dalej indagował Adam.
- Wszystko… - zaczął Will, a Adam nachylił się nad stolikiem, wbijając wściekły wzrok w kuzyna. – Wszystko mi się podoba.
- A… To w porządku – odetchnął zadowolony. – Myślałem, że … - roześmiał się zakłopotany. – No wiesz, zachowałeś się tak, jakbyś …
- Prawda jest taka… – szybko przerwał mu Will - …że gdy cię nie było, pomagałem Glorii w prowadzeniu rancza.
- Wiem – Adam kiwnął głową. – Jestem ci wdzięczny, … bardzo wdzięczny – poprawił się.
- To jest trudniejsze, niż myślałem – przyznał w końcu Will, patrząc Adamowi prosto w oczy. – Pomagałem Glorii i … się zakochałem – wypalił. - Myślałem, że nie żyjesz – dodał szybko, widząc, że Adam uniósł się z miejsca.
- Zakochałeś się w mojej żonie? – upewnił się, opierając dłonie na brzegach stolika i pochylając do przodu.
- Nie patrz tak na mnie – zażądał Will. – Nie jest mi łatwo o tym mówić ani z tym żyć.
- I mówisz mi o tym, bo…? – Adam zawiesił złowrogo głos.
- Bo czuję się winny – Will odchylił się na oparciu krzesła. – Gloria jest piękną kobietą…
- Wiem o tym – przerwał mu zimno Adam. – Nie musisz mi o tym przypominać.
- Nie dziw się więc, że można dla niej stracić głowę – dodał usprawiedliwiająco. - Gdy zorientowała się, o co mi chodzi, zakończyła naszą znajomość. Raz dwa odprawiła mnie z kwitkiem… Ona kocha tylko ciebie – Will spojrzał w oczy kuzyna i wytrzymał jego wzrok.
- Dobrze by było, gdybyś o tym nie zapominał – szczęki Adama nerwowo drgnęły.
- Nie obawiaj się, już nie wrócę do Ponderosy – uspokoił go Will. – Zejdę ci z oczu.
- Wiele ci zawdzięczam – przyznał uczciwie Adam, ledwo panując nad głosem. – I tylko dlatego pozwolę ci odejść bez szwanku – jego ręce bezwiednie zwinęły się w pięści.
Will wstał, spojrzał na rywala i prowokująco wolnym krokiem skierował do wyjścia. Adam usiadł i jednym haustem wypił alkohol. Musiał się uspokoić, a nie było to łatwe, bo wszystko się w nim gotowało. Czekała go jeszcze rozmowa z Glorią.
* * * * *
- Joe mówił, że wyrok zapadnie jutro przed południem – Gloria badawczo przyglądała się Adamowi, który od dłuższego czasu krążył po pokoju.
Odkąd wrócił do hotelu, wciąż marszczył brwi i intensywnie o czymś myślał. Zaczęło ją to niepokoić i już miała go zapytać, czy nie jest na nią zły, że zjawiła się w sądzie, gdy nagle Adam zatrzymał się tuż przed nią i niespodziewanie zapytał:
- Kochanie, czy chcesz mi coś powiedzieć na temat Willa?
- Chcę… – odpowiedziała zdumiona jego przenikliwością - … ale nie bardzo wiem jak.
- Ułatwię ci – przysunął krzesło i usiadł naprzeciwko. – Will powiedział, że się w to zakochał.
- Ooo – zdziwiła się. – To powiedział ci więcej niż mnie.
- Jak to?
- Mnie nie powiedział wprost, raczej kazał mi się domyślać.
- Co do niego czujesz? – Adam nie spuszczał z niej wzroku.
- Wdzięczność – odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Nic więcej? – naciskał.
- Chcesz mnie obrazić? – nadąsała się Gloria.
- Chcę się upewnić – powiedział, unosząc palcem jej podbródek.
- Myślałam, że jesteś pewny mojej miłości, że mi ufasz – wyrzuciła z siebie z żalem.
- Tobie ufam, Willowi już nie – stwierdził z mocą, po czym uśmiechnął się kącikiem ust. – To przystojny mężczyzna.
- Chcesz, żebym zaprzeczyła czy domagasz się komplementów? – domyślnie zapytała Gloria, a widząc, że swą bystrością umysłu na chwilę zbiła Adama z pantałyku, wstała i usiadła mu na kolanach. – Nie ma na świecie mężczyzny, który mógłby stanowić dla ciebie konkurencję – powiedziała zmysłowym szeptem i wolno odpięła pierwszy guzik jego koszuli.
* * * * *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:33, 23 Mar 2014 Temat postu: Gloria |
|
|
Cieszę ,że Gloria pokazała pazurki i dała tej małpię w twarz.
Z Adamem nikt konkurować nie może ale trochę mi żal Willa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:47, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
"...pod groźbą kary sądowej nie założy na siebie pajacyka, a koszulę nocną toleruje jedynie złożony chorobą. "
a cały ten fragment sypialniany bardzo szczegółowy i piękny
"bo Gloria zamachnęła się i wolną ręką z całej siły uderzyła ją w twarz"
uniosłam brwi w niemym zachwycie...potem przeczytałam jeszcze raz dla pewności czy aby na pewno oczy mnie nie zawodzą
Zgadzam się z Zoriną-trochę szkoda mi Willa, w sumie działał myśląc, że Adam nie żyje, a Gloria jest dumną, piękną kobietą.
Czy Gloria stanie twarzą w twarz z Paulem? Bo mi brakuje małej konfrontacji (wiesz... tak tylko gderam )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 19:47, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:09, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Mada piękny fragment, szczególnie ten w sypialni.
Pajacyk - świetna sprawa. Dobrze, że nie kazałaś mu w tym spać Bez niczego jest zdecydowanie lepiej ...
Gloria świetnie poradziła sobie w sądzie. Wzruszające jest jej uczucie do męża pięknie napisane, a kiedy ciąg dalszy wcale nie poganiam, ale KIEDY
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:43, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | kiedy ciąg dalszy wcale nie poganiam, ale KIEDY  |
Jutro, między 17.00 a 19.00. To będzie przedostatnia odsłona.
Zorina, Aga - mnie też żal Willa.
Aga, ADA - cieszę się, że fragment w sypialni się Wam spodobał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Nie 21:44, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|