|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:13, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Cóż, jak widać okulary zawsze można zdjąć ... w razie potrzeby
Adaś jakoś sobie z tym problemem poradzi ... gorzej z surowym tatusiem ... może nie przetrzymać zbyt częstych biegunek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:15, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
myslisz, że ktos powoduje u tatka biegunki ? żeby wymknąć się z domciu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:16, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | on lubi tylko one były szkaradne i miały ja oszpecić ...spoko Adaś dobierze jej ładne oprawki o ile potrzebuje takowych....bo to chyba wymysł tatusia |
No to całe szczęście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:20, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | myslisz, że ktos powoduje u tatka biegunki ? żeby wymknąć się z domciu |
To całkiem możliwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:33, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
To JEDYNA możliwość, żeby wymknąć się z domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:36, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
za dziesiątym razem będzie podejrzane jeśli tatuśko znowu....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:45, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Neth się ociupinkę zdenerwowała tematem okularów , ale rzeczywiście Aga i Ewelina mają rację. Tatuś wybrał takie, żeby wyglądała okropnie. Poza tym ubiór i uczesanie miały ją upodobnić do szarej myszki. Nawet Adam dał się nabrać, choć intuicja coś mu tam podpowiadała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:49, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
To chyba były okulary robione na specjalne zamówienie Odpowiednio duże... raczej nie korekcyjne...
A idąc tokiem rozumowania już rozpoczętego, to pan Johnson powinien się nauczyć gotować. A wszyscy bracia mieli biegunkę, czy któremuś było darowane?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:51, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: | Neth się ociupinkę zdenerwowała tematem okularów , ale rzeczywiście Aga i Ewelina mają rację. Tatuś wybrał takie, żeby wyglądała okropnie. |
To ja rozumiem, że były wielkości talerzy, okrągłe i grube jak szyby kuloodporne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:35, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
najwyraźniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:06, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | A wszyscy bracia mieli biegunkę, czy któremuś było darowane? |
Sześcioletni Billy nie cierpiał. Został oszczędzony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:41, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Joe tkwił na polanie od kwadransa. Zastanawiał się, czy dziewczyna przyjdzie. Miał dla niej niespodziankę. Przyprowadził dodatkowego konia i chciał jej zaproponować wspólną przejażdżkę. Ucieszył się, gdy zobaczył, że Claire nadbiega z prawej strony, zwinnie przeskakując wystające korzenie. Miała na sobie kobiecy strój do jazdy konnej, kowbojski kapelusz, a jej czarne włosy tym razem były grzecznie splecione w warkocz. Zdziwił się, że ubrała się tak, jakby wiedziała, co ją czeka, a przecież jej nie uprzedził, bo nie miał jak.
- Skąd wiedziałaś? – zapytał, wskazując na jej ubranie.
- Kobieca intuicja – odpowiedziała krótko.
Joe się nie spierał, bo akurat w kwestii kobiecej intuicji nie miał nic do powiedzenia. Pomógł jej wsiąść, choć doskonale dałaby sobie sama radę, ale on nie mógł przepuścić takiej okazji, jak trzymanie rąk na talii pięknej dziewczyny. Na dodatek dziewczyny, która mu się coraz bardziej podobała. Joe zwinnie wskoczył na konia, nie zapominając sprawdzić, czy zrobił wrażenie na Claire. Patrzyła na niego z uśmiechem, który sprawił, że momentalnie zrobiło mu się gorąco. Chwycił wodze i oboje pojechali kłusem przez las. Na równinie przeszli w galop, który po chwili zamienił się w cwał. Gdy dojeżdżali do skał, Joe zwolnił i stoczył się z siodła, spadając na plecy. Wystraszona Claire momentalnie znalazła się przy nim. Uklękła, nachylając się nad chłopakiem.
- Joe – delikatnie dotknęła jego głowy. – Nic ci nie jest?
Młodzieniec otworzył oczy i w tym samym ułamku sekundy objął ją ramieniem, przyciągnął do siebie i pocałował. Oboje poczuli delikatny szum i rozkoszny dreszcz, który przebiegł ich ciała.
- Wariacie! – powiedziała z wyrzutem. – Wystraszyłeś mnie – chciała dodać coś jeszcze, ale Joe znowu zamknął jej usta pocałunkiem.
………………………………………..
Victoria z Billym właśnie dochodzili do jeziora, gdy chłopiec zobaczył, że z prawej strony, na rozłożonym kocyku siedzi Adam Cartwright i czyta książkę. Pociągnął lekko zakłopotaną siostrę w jego kierunku. Zawsze widywała Adama ubranego w czerń, tym razem miał na sobie białą koszulę, która pięknie kontrastowała z jego oliwkową cerą. Wyglądał odświętnie, może z racji niedzieli. Ona sama miała dzisiaj starannie ułożoną fryzurę i modną, muślinową sukienkę. Kupiła ją za pensję, którą dostała jako zadatek za swoją pracę w szkole. Ojciec nie miał zamiaru wydawać pieniędzy na ładne stroje, które uważał za siedlisko grzechu i zepsucia.
Adam przekonująco odegrał zaskoczenie, modląc się w duchu, aby Billy go nie zdradził, ale mały ani myślał przypominać mu o ostatniej rozmowie. Właśnie otrzymał od Adama własnoręcznie zrobioną procę i pognał wypróbować ją na okolicznych drzewach i głazach. Victoria usiadła obok Adama na jego wyraźne zaproszenie i dowiedziawszy się, że czyta sonety Williama Szekspira, poprosiła, aby przeczytał jej któryś głośno. Adam tylko na to czekał, wszystko na razie układało się po jego myśli. Dziewczyna patrzyła na niego swymi orzechowymi oczyma z wyczekiwaniem. Zauważył, że ma piękne, długie rzęsy i ładnie wykrojone usta.
Wybrał „Sonet XXIII” i zaczął czytać swym głębokim głosem, starając się słowami angielskiego poety zrobić na Victorii jak największe wrażenie:
Jak lichy aktor, co stojąc na scenie,
Zapomniał z trwogi słów do swojej roli
Lub ogarnięte wściekłością stworzenie,
Któremu gniew się ruszyć nie pozwoli,
Tak ja, nie wierząc, bym umiał wysłowić
Nadmiar miłości, straciłem już wiarę
I tonę w uczuć wezbranych powodzi
Pod namiętności zbyt wielkim ciężarem.
O, niech więc za mnie mówią księgi moje,
Milczący serca mojego posłowie,
Które o miłość błaga i nagrodę,
Chociaż słowami tego nie wypowie.
Chciej pojąć, co tu ciche serce głosi:
Słuchać oczyma to mądrość miłości.
Victoria siedziała oczarowana. Znała sonety Szekspira, ale nigdy dotąd żaden mężczyzna nie czytał ich głośno. A tym mężczyzną na dodatek był Adam Cartwright, który swoim głosem sprawiał, że w trakcie czytania raz robiło jej się gorąco, innym razem dreszcz przebiegał jej po plecach. Już przy drugiej zwrotce serce zaczęło bić jej tak szybko, że musiała przymknąć oczy, aby choć trochę się uspokoić.
- Piękne – powiedziała po chwili milczenia. – Szekspir jak nikt inny potrafił pisać o miłości.
Spojrzała w oczy Adama, który patrzył na nią tak wymownie, że poczuła, jak na chwilę zamarło jej serce. Gdy zobaczyła, że mężczyzna wertuje książkę, aby znowu ją torturować swym zmysłowym głosem, pomyślała, że chciałaby, aby ten wieczór nigdy się nie skończył. Adam spojrzał na nią przelotnie, wygodniej się usadowił, nieznacznie przesuwając się w stronę Victorii i zaczął recytować, od czasu do czasu posiłkując się tekstem:
Jakże powracać mam pełen radości,
Gdy brak miłego spoczynku mnie dręczy?
A noc mi po dniu ulgi nie przynosi
Lecz mnie dzień w nocy, a noc za dnia męczy?
Choć są wrogami, lecz dręczą mnie razem;
Zgodę zawarli i zadają męki:
Jedno znużeniem, a drugie nakazem,
Bym żył od ciebie z dala wśród udręki.
Chcąc dzień ugłaskać, mówię, że go zdobisz,
Kiedy blask niebios zakryją obłoki;
A smagłej nocy powiadam, że złocisz
Niebo bezgwiezdne i rozjaśniasz mroki.
Jednak dzień, co dzień, me smutki przedłuża.
A noc w cierpienie, co noc, mnie zanurza.
Spojrzeli na siebie i już wiedzieli. Adam przygarnął Victorię do siebie, obejmując silnym ramieniem, ona chwyciła prawą dłonią jego szyję i oboje zatracili się w pocałunkach, które wywołały w obojgu przyspieszone bicie serca. Ich oddechy stały się szybsze i płytsze. Nie wiadomo, jak długo poznawaliby jeszcze smak swoich ust , gdyby nagle tuż obok nie usłyszeli dziecięcego głosiku:
- Całujecie się – Billy stał kilka kroków przed nimi i przyglądał się z zainteresowaniem.
Adam i Victoria odskoczyli od siebie, bo na chwilę zapomnieli o obecności małego Johnsona. Spłoszona Victoria spojrzała niepewnie na Adama, ale ten nie wyglądał ani na zaskoczonego, ani na zażenowanego całą sytuacją. Raczej sprawiał wrażenie lekko niezadowolonego, że przerwano mu w tak interesującym momencie. Billy, niezrażony milczeniem dorosłych, ciągnął dalej:
- Jakoś dziwnie to robicie – pokręcił głową z dezaprobatą. – Widziałem, jak Hoss pocałował Dorothy. Rach, ciach i było po sprawie. Wam chyba nie wyszło z tym pocałunkiem za pierwszym razem, że musieliście go tyle razy powtarzać...
- Billy, twoje gadulstwo kiedyś cię zgubi – siostra upomniała młodszego brata, zrywając się z koca i poprawiając mu koszulkę, która po zabawie wyglądała na trochę przybrudzoną. – Musimy już wracać, bo ojciec wyśle po nas kawalerię.
Adam również wstał, zbliżył się do Victorii, poprawił czułym gestem kosmyk jej włosów, który wymknął spod kontroli, a następnie delikatnie ją pocałował.
- Teraz dobrze? – zwrócił się do Billy’ego.
- Idealnie – pochwalił go mały, kiwając głową z uznaniem.
………………………………………………………………………………………………………
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:57, 02 Lut 2014 Temat postu: Córki Johnsona |
|
|
Bardzo przyjemny fragment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:09, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Fajne ... dobrze, że Billy'emu nie przyszło do głowy wypróbowywać prezentu na całujących się ludziach ... Bardzo rodzinne. Wychodzi na to, że tylko tata jest takim zrzędą, dziewczęta i synowie są całkiem do rzeczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:20, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Właśnie... z synów na razie bliżej poznałyśmy tylko Billy'ego. Co z pozostałymi dwoma? Czy pokażą się nam, kiedy biegunka przestanie ich męczyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|