 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:19, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zostały mi trzy fragmenty. To, co szykuję Adamowi, nastąpi w przedostatnim odcinku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:22, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
a kolejny fragment będzie bardziej dramatyczny czy też może znajdą się wątki humorystyczne?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:22, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
To strasznie długo będziemy czekać. Trudno poczekamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:55, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | a kolejny fragment będzie bardziej dramatyczny czy też może znajdą się wątki humorystyczne?  |
Kolejny fragment będzie tylko i wyłącznie dramatyczny.
ADA napisał: | To strasznie długo będziemy czekać. |
Długo? Jak pisałam wcześniej, zostały mi trzy odcinki, które wkleję w czwartek, sobotę i poniedziałek. Szybko się uwinę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:25, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
To znaczy, że już jutro i będzie dramatycznie. Fajnie Mada jesteś wielka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:29, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Mówiąc, że szykujesz tarmoszenie Adamowi....masz na myśli tarmoszenie Alison przez co automatycznie przyczyni się do tarmoszenia Adama po kądzieli? .....czy może uderzysz bezpośrednio w Adama?
p.s. Czeka nas poród w lesie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 20:30, 13 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:13, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Aga, wszystkim się dostanie, obdzielę po równo.
Z tym lasem to mnie zaskoczyłaś. Moja wyobraźnia pognała zupełnie w inną stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:37, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | tarmoszenia Adama po kądzieli? |
Ada, co Ty chcesz zrobic Adasiowi? Po czym chcesz go tarmosić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:29, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ja? nic.
Po niczym nie chcę tarmosić Adasia.
To Aga myśli o porodzie w lesie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:56, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, to była literówka! Powinno być "Aga". Nie zauważyłam, że wbiłam inną literę. ADA, Twoje imię jest pisane dużymi literami i tego się trzymam ...
W dalszym ciągu niepokoi mnie tarmoszenie po kądzieli Adasia Co Aga mogła mieć na myśli? Ach! Boję się nawet o tym myśleć
Aga chyba się robi bardzo ... agresywna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:22, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina ja szczerze jak dziecko zaniepokoiłam się o Adama tudzież o Alison ..Ja się zastanawiam....o czym Ty pomyślałaś? Zaprzeczam jakoby w ostatnim czasie zwiększył się u mnie poziom agresji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:22, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
* * * * *
Kilka dni później
Robert Grant wybrał się na polowanie. Powiedział, że wróci za pięć dni. Gdy upłynął wyznaczony czas, Marisol zaczęła zdradzać objawy niepokoju, który z każdą godziną przeradzał się w narastający strach. Południe minęło bezpowrotnie, zaczął zbliżać się wieczór. Kobieta chodziła od okna do okna coraz bardziej niespokojna. Wypatrywała na horyzoncie karego konia. Łapała się na tym, że nasłuchuje pilnie, oczekując wesołego szczekania Chestera, który towarzyszył swemu panu. W domu było nienaturalnie cicho i pusto. Kiedy wybiła północ, wciąż jeszcze nie spała pełna złych przeczuć. Przypomniała sobie opowieść Alison o tym, jak Robert został ranny na polowaniu i o mały włos nie stracił nogi. Wtedy pojechał razem z dwoma pracownikami z rancza, teraz był sam. Wyobraźnia zaczęła podsuwać Marisol przerażające obrazy – Roberta leżącego na dnie jaru z roztrzaskaną głową, Roberta rozszarpanego przez dzikie zwierzęta, Roberta wykrwawiającego się gdzieś na pustkowiu. Wzdrygnęła się, odpędzając okropne wizje. Skręciła się w kłębek na sofie stojącej przy kominku i tak doczekała świtu. Ranek nie przyniósł niczego nowego. Dwie kolejne godziny spędziła przy oknie, na próżno wytężając wzrok. W końcu podjęła decyzję. Spojrzała na wygniecioną sukienkę i szybko się przebrała, doprowadzając do porządku także swoją fryzurę. Na stole na wszelki wypadek zostawiła kartkę z wiadomością, dokąd się wybiera. Wyprowadziła ze stajni klacz Apple, którą podarował jej Robert w dniu ślubu. Postanowiła pojechać do Cartwrightów i poprosić ich o pomoc. W Ponderosie zastała tylko Alison.
- Adam wróci dopiero za kilka godzin – zmartwiła się przyjaciółka po wysłuchaniu jej obaw. – Pojechał razem z braćmi na północne pastwisko.
- Nie będziesz miała nic przeciwko temu, jeśli na niego zaczekam? – zapytała niepewnie Marisol.
- Żartujesz? – Alison niemal się obraziła. – To oczywiste, że tu zostaniesz. Adam na pewno będzie wiedział, gdzie szukać Roberta.
- Czy ty wiesz, że ja nigdy nie powiedziałam mężowi, że go kocham – Marisol przyznała się po chwili milczenia, bezwiednie wykręcając palce.
- Ale dlaczego? – nie mogła zrozumieć Alison.
- Nie wiem – brunetka wzruszyła niepewnie ramionami, a jej usta zadrżały. – Za każdym razem coś się we mnie blokuje.
- Jakiś mężczyzna cię skrzywdził? – zapytała ostrożnie, nie chcąc być posądzona o wścibstwo.
- Nie – Marisol zaprzeczyła z całą stanowczością. – Nikt nie mógł mnie skrzywdzić, bo wszystkich trzymałam na dystans i nikomu nie pozwoliłam się do siebie zbliżyć.
- Mówiłaś kiedyś, że twoja matka zmarła, gdy byłaś malutka – przypomniała sobie Alison.
- Tak – potwierdziła Marisol. – Wychowywał mnie ojciec. On też nie potrafił okazywać uczuć. Pewnie mam to po nim – spojrzała na przyjaciółkę i zauważyła, że Alison ciężko oddycha. – Dobrze się czujesz?
- Tak – potwierdziła z łagodnym uśmiechem. – Zbliża się termin porodu i z każdym tygodniem jestem coraz bardziej zmęczona. Wujek mówi, że muszę jak najwięcej odpoczywać. Nic innego zresztą nie robię od kilku miesięcy.
- Może nie powinnaś wstawać z łóżka – zauważyła Marisol, zapominając o swoich kłopotach.
- Chyba tak zrobię – potulnie zgodziła się przyjaciółka. – Od jutra będę leżeć i grymasić.
- A ja będę codziennie do ciebie przyjeżdżać, żebyś się nie zanudziła na śmierć – zaproponowała. – Chyba, że Adam postanowi nie odstępować cię na krok …
- Jest kochany, ale nie chcę, żeby się o mnie zamartwiał.
- A niby o kogo ma się martwić, jak nie o ciebie i dziecko?
- Masz rację, ale …
- Ale co? – popędziła ją przyjaciółka.
- Adam od jakiegoś czasu patrzy na mnie tak, jakby się czegoś bał – przyznała.
- Pewnie, jak każdy mężczyzna, obawia się chwili porodu – zauważyła. – Wasze pierwsze dziecko… Czeka go duży sprawdzian.
- Nawet go o to zapytałam, ale obrócił wszystko w żart – powiedziała, przypominając sobie ich rozmowę sprzed tygodnia. Adam wtedy zręcznie się wywinął od odpowiedzi, ale nie udało mu się zamaskować napięcia, które wyczytała z jego twarzy.
- Będzie dobrze – Marisol była pełna optymizmu. – Jest doktor Martin, masz mnie. Wasze dziecko przyjdzie na świat bez problemów. Zobaczysz – pogładziła ją pocieszająco po ręce.
Alison, wdzięczna przyjaciółce za słowa otuchy, postanowiła opowiedzieć jej o małżeństwie z Bradem Gandertonem. Czuła, że to dobry moment. Nie chciała pominąć żadnego szczegółu. Poza tym, w ten sposób sprawiła, że Marisol skoncentrowała się na czymś innym niż tylko wyobrażanie sobie przyczyn nieobecności Roberta.
Po upływie dwóch godzin pojawił się Adam. Ucieszył się, że Alison nie jest sama. Wysłuchał rewelacji Marisol, nie okazując niepokoju.
- Jeden dzień dla myśliwego to żadne spóźnienie – usiłował ją uspokoić swoim leniwym uśmiechem. – Widocznie Robert zapuścił się gdzieś głębiej, nadłożył drogi.
- Miał wrócić wczoraj – upierała się zdenerwowana Marisol. – Tak powiedział, a on zawsze dotrzymuje słowa.
Adam spojrzał na Alison, a widząc jej proszący wzrok, pokiwał lekko głową.
- Dobrze – powiedział, przysiadając na oparciu sofy. – Pojadę go poszukać.
- Kiedy? – nie ustępowała kobieta.
- Niedługo – zapewnił spokojnie. – Muszę dać odpocząć Sportowi. Poproszę Hop Singa o prowiant i jadę.
- Adam go znajdzie – pocieszyła ją przyjaciółka, gdy mąż zniknął w kuchni. – Zaufaj mu. To przecież jego przyjaciel.
Adam znał dobrze upodobania Roberta, więc kierował się w stronę gór. Kilka razy mu towarzyszył podczas polowań i wiedział, że Grant ma swoją ulubioną trasę. On również czuł niepokój, ale za nic w świecie nie powiedziałby o tym paniom. Nie chciał ich niepotrzebnie martwić. Skoro Robert nie wrócił o czasie, coś musiało go zatrzymać. Miał tylko nadzieję, że nie były to kłopoty.
Przejechał niezły kawał drogi i nigdzie nie trafił na ślady przyjaciela. Dopiero gdy słońce chyliło się ku zachodowi, zobaczył pędzącego ku niemu Chestera. Pies swym szczekaniem i niebywałym entuzjazmem w okazywaniu radości spłoszył Sporta, który niespokojnie wierzgnął i stanął dęba. Zaskoczony Adam ledwo utrzymał się w siodle. Był jednak doświadczonym jeźdźcem i po chwili uspokoił konia. Pojechał za Chesterem, który pognał w podskokach przed siebie. Mężczyzna przedzierał się przez las. Pachniało żywicą i leśnym poszyciem. Łachmany pajęczyn nieraz zagradzały mu drogę, ale umiejętnie się przed nimi uchylał. Zarośla i dorodne pokrzywy ustąpiły po chwili miejsca niewielkiej, urokliwej polanie. Przy ognisku biwakował Robert Grant. Właśnie zdejmował z ognia brązowy, blaszany czajniczek z kawą.
- Napijesz się? – zapytał Adama jak gdyby nigdy nic.
- Owszem – odparł, parskając śmiechem.
Zsiadł z konia, przywiązał go do pobliskiego drzewa i usiadł naprzeciwko Granta.
- Wszyscy się o ciebie martwią, a ty sobie spokojnie siedzisz w lesie i pijesz kawę – powiedział z lekkim wyrzutem.
Grant nic nie odpowiedział, delikatnym skrzywieniem ust skwitował uwagę przyjaciela. Podał mu kubek z gorącym napojem i zapatrzył w ogień. Adam rozejrzał się, nigdzie nie dostrzegając upolowanej zwierzyny.
- Nic nie ustrzeliłeś? – zdziwił się nie na żarty.
Robert pokręcił głową, nie odrywając wzroku od ognia.
- Bo ty wcale nie pojechałeś na polowanie – stwierdził po chwili Adam, niezrażony milczeniem przyjaciela.
- Musiałem przemyśleć kilka spraw – odezwał się w końcu Grant. – Potrzebowałem samotności, ciszy i spokoju.
Zapadło milczenie. Mężczyźni w ciszy, małymi łykami pili aromatyczną kawę. Cartwright żywił nadzieję, że Robert po kilku dniach samotności będzie chciał wreszcie z kimś porozmawiać. Zrzucić z siebie ciężar przemyśleń. Obserwował Granta, ale starał się nie być natarczywy. Rozejrzał się, rejestrując przygotowane na noc posłanie.
- Miałeś sporo czasu – zauważył Adam. – Rozbiłeś obóz kilka godzin jazdy od Ponderosy, a mogłeś jeszcze dziś wrócić do domu.
- Mogłem – przyznał spokojnie, ale po chwili nie wytrzymał. – Ch ….., to nie tak miało być!
- O czym ty mówisz?
- O swoim małżeństwie. Myślałem, że będziemy tak szczęśliwi jak wy. Do diabła! Oszukuję sam siebie!
- Może …
- Nie potrafię jej uszczęśliwić ani sprawić, żeby mnie pokochała – przerwał mu Grant.
- Myślę, że się mylisz – stwierdził z przekonaniem Adam. – Marisol szaleje z niepokoju. Gdyby jej na tobie nie zależało, nie nalegałaby na poszukiwania.
Robert poderwał głowę i z błyskiem w oku spojrzał na przyjaciela.
- Jest w Ponderosie?
- Od rana. Nie spała całą noc, czekając, aż wrócisz. Umiera ze strachu o ciebie.
Grant bez słowa wstał i zaczął zwijać obóz. Po kilku godzinach dotarli do domu z sosnowych bali. Było już zupełnie ciemno, ale światło lamp w pomieszczeniach zwiastowało, że niektórzy jeszcze nie śpią. Adam wszedł pierwszy. Upiornie blada Marisol poderwała się z fotela na jego widok. Przerażenie w jej oczach świadczyło o tym, że jest na skraju wytrzymałości. Tuż za Adamem z ciemności wyłonił się Grant. Gdy tylko się pojawił, kobieta rzuciła mu się na szyję, przytulając się do niego tak mocno, jakby za chwilę miał nastąpić koniec świata. Uszczęśliwiony Robert po raz pierwszy usłyszał, że jest kochany.
* * * * *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:31, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Początek nie był zbyt przyjemny dla Marisol, ale dobrze, że w końcu mu powiedziała co do niego czuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 18:35, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Z jednej strony - dobrze, że Grant w końcu usłyszał, że jest kochany, poczuł, że ktoś na niego czeka i martwi się o niego. Z drugiej strony, było to ech... dobrze, że nie wpadł na pomysł, żeby w Marisol obudzić wyrzuty sumienia... No, ale chyba rzeczywiście cała sytuacja bardzo mu już dopiekła i musiał te kilka spraw przemyśleć.
Alison ma niepokojące objawy. Nie jestem pewna, czy choroba ta by złagodniała wraz z zakończeniem ciąży - i tym samym, odnoszę dziwne wrażenie, że Adam nie będzie miał licznej rodziny
Co szykujesz Mada? Bo mam dominujące wrażenie, że to opowiadanie zakończy się jednak dramatem
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 19:00, 14 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:59, 14 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Senszen nie podpuszczaj Mady...bedzie dramatycznie ale nie będzie dramatu.... (piszę z komórki) . Podoba mi się, że Marisol w końcu ogarnęła uczucia jakie nią targały mniej lub bardziej świadomie i zwerbalizowala je na mężu..dla mnie za krótko ...chcę jeszcze... . Adama opisalas wyciągając z niego wszystko co najlepsze, najbardziej powściągliwe, kompetentne, spostrzegawcze...eh...pomarzyc tylko można. Granta bardzo polubiłam...ciekawe czy coś wymyślił na tym "polowaniu" i czy rozwiniesz wątek "miłość Roberta i Marisol kwitnie". chcę, chcę.... Mada?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|