|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:36, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Napięcie rośnie. Czekam na dalszy, wstrząsający ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:29, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że będzie wstrząsający.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:37, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mada ustawiliśmy wysoko poprzeczkę napięcia nie zawiedź nas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:46, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Proszę mnie tu nie stresować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:47, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Spokojnie, idzie ci naprawdę świetnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:51, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Choć jedna wie, jak człowieka na duchu podtrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:07, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
żartuję (ale tylko trochę) ale fakt dobrze Ci idzie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:45, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Chris lubił towarzystwo swojej siostry Victorii. Kochał wszystkie siostry, ale z Victorią czuł się szczególnie związany, zwłaszcza po śmierci matki, która zmarła przy porodzie Billy’ego. Zajęła się domem i tak wszystkim pokierowała, że nie było żadnych tarć między rodzeństwem. Była dobrą gospodynią i zawsze świeciła przykładem. Billy się do niej garnął bardziej niż do innych, może dlatego, że to ona poświęcała mu najwięcej czasu i uwagi.
Właśnie wjechali na ten odcinek drogi, który prowadził przez las. Chris powoził z wprawą i z prawdziwą przyjemnością. Victoria zdjęła okulary, których nie cierpiała i odetchnęła z ulgą, nie czując ciężaru na nosie.
- Jak sprawy z Alice Hoffman? – przyjrzała się bratu z uwagą. – Są jakieś postępy?
- Są – odparł lakonicznie.
- Powiesz coś więcej? – zachęciła go, przechylając się, żeby lepiej go widzieć.
- Nie… - pokręcił głową. – Adamowi może bym powiedział, ale tobie już niekoniecznie…
- Nie masz do mnie zaufania? – zdziwiła się.
- Ależ mam! – zaoponował. – Tylko, że o pewnych rzeczach można powiedzieć raczej mężczyźnie, nigdy … kobiecie, a … na pewno nie siostrze…
Victoria uśmiechnęła się pod nosem, bo zrozumiała aluzję. Nie miała zamiaru naciskać Chrisa, skoro nie chciał się z nią dzielić swoimi sukcesami w emablowaniu panny Hoffman. Miała go właśnie zapytać o Henry’ego, gdy zobaczyła tuż przy drodze nieznanego mężczyznę, który leżał, jęcząc i skręcając się z bólu.. Chris również go dostrzegł, zatrzymał konia, oddał lejce Victorii i podszedł do mężczyzny.
- Co się stało? – zapytał nieznajomego. – Możemy jakoś panu pomóc?
- My? – wykrztusił mężczyzna.
- Ja i moja siostra – wyjaśnił Chris.
Mężczyzna spojrzał mu w oczy, po czym przebiegle uśmiechnął, przewrócił na drugi bok, prezentując w wyciągniętej ręce broń.
- Ani drgnij – powiedział obwieś, celując w pierś Chrisa. – Inaczej ty i twoja siostra zginiecie.
Victoria zobaczyła, że zza bryczki niespodziewanie wyłonił się kolejny mężczyzna ze strzelbą. Był potężny niczym niedźwiedź, cuchnęło od niego potem i sfermentowanym alkoholem. Krzyknęła, chcąc ostrzec Chrisa, ale bandzior był szybszy i uderzył go kolbą w tył głowy. Brat Victorii osunął się bez przytomności na ziemię. Victoria instynktownie rzuciła się w kierunku Chrisa, ale zatrzymał ja ten niższy i szczuplejszy. Złapał ją za ramię tak brutalnie, aż zakręciły się jej łzy w oczach. Krzyknęła z bólu i ze strachu. Ten niedźwiedziowaty obszukiwał właśnie kieszenie Chrisa, zabrał mu broń i wszystkie pieniądze, jakie Johnson miał przy sobie. Następnie przerzucił nieprzytomnego mężczyznę przez ramię i wszedł między drzewa. Drugi, nie wypuszczając z rąk Victorii, popchnął ją w kierunku znikającego towarzysza. Uszli niezbyt daleko. Wystraszona dziewczyna zobaczyła, jak ten olbrzymi przywiązał jej brata do drzewa, a następnie uderzył go raz i drugi w twarz. Victoria krzyknęła. Chris zaczął odzyskiwać przytomność. Gdy zrozumiał, że nie może się ruszyć, oblał go zimny pot. Spojrzał na swoją siostrę, która znajdowała się w łapach tych degeneratów. Kowboje, jakby czytając w jego myślach, obaj spojrzeli na Victorię.
- Zabawimy się z twoją siostrą – zarechotał ten niższy. – A ty będziesz na to patrzył.
- Później zabijemy ciebie i ją – poinformował ten drugi, szczerząc popsute zęby. – Nie chcemy mieć świadków – po czym chwycił za włosy wyrywającą się Victorię i brutalnie pocałował, zionąc w jej usta fetorem. Dziewczyna omal nie zwymiotowała, nie mogąc złapać powietrza. Chris zaczął jak oszalały się szarpać, ale sznur trzymał mocno.
- Zostawcie ją, dranie! – krzyknął, naprężając mięśnie. – Zabiję was!
- Dobrze, dobrze… - powiedział ten wyższy, nawet się nie odwracając, następnie rozerwał sukienkę Victorii i brutalnie popchnął ją na ziemię.
………………………………….
Adam postanowił dogonić Victorię i Chrisa w drodze. Nie mogli ujechać znowu aż tak daleko. W końcu rozmowa z panią McCarren, a później Royem nie zajęły mu zbyt wiele czasu. Za zakrętem zobaczył ich powóz. Jednak zamiast ulgi odczuł szarpiący serce niepokój. Coś musiało się stać. Bryczka była pusta. Znowu wróciło straszne przeczucie… Zostawił swego konia na skraju drogi i schylił się, szukając śladów. Nagle usłyszał krzyk. Rzucił się w kierunku lasu, ale po chwili przystanął. Musiał być ostrożny. Zaczął się skradać, starając się tak stawiać kroki, aby nikt go nie usłyszał. Po upływie zaledwie kilku sekund zobaczył Chrisa przywiązanego do drzewa i szarpiącą się Victorię. Krew w nim zawrzała z wściekłości i żądzy zemsty. Jeden z bandytów pchnął jego narzeczoną na ziemię.
- Zostaw ją! – krzyknął Adam, nie poznając swego głosu.
Obaj mężczyźni jak na komendę sięgnęli po broń, ale Cartrwight był szybszy. Powietrze przeciął huk wystrzałów. Po chwili jeden po drugim ciężko zwalili się na ziemię. Victoria zerwała się i oparła o drzewo. Miała wrażenie, że za chwilę albo zemdleje, albo zwymiotuje. Adam szybkim ruchem przeciął więzy krępujące Chrisa i podbiegł do Victorii w chwili, gdy jego narzeczona wybrała pierwszą opcję i postanowiła zemdleć, znajdując oparcie w jego bezpiecznych ramionach.
……………………………………………….
Adam wziął na ręce zemdloną Victorię i postanowił jak najszybciej wynieść ją z tego lasu. Nie chciał, aby zobaczyła ciała tych parszywych łajdaków, gdy się ocknie. Wystarczająco długo patrzyła na ich obleśne gęby. Chris został, aby upewnić się, czy obaj nie żyją. Po chwili nie miał już żadnych wątpliwości i ruszył w kierunku drogi. Postanowił pojechać do miasta i sprowadzić szeryfa. Pożyczył konia Adama, zostawiając swoją siostrę pod opieką narzeczonego. Na razie żadne sensowne podziękowania nie mogły mu przejść przez ściśnięte gardło. Przed odjazdem był zdolny jedynie do ściśnięcia ręki Adama z taką siłą, że obu zatrzeszczały kości. Zrozumieli się bez słów. Chris odjechał, a Adam zajął się cuceniem Victorii.
Usiadł na kamieniu, wciąż trzymając ją w ramionach. Delikatnie pogładził jej policzek, zatrzymując opuszki palców na obrzmiałych i zaczerwienionych ustach. Poczuł, że znowu opanowuje go żądza krwi. Miał ochotę zabić tych drani jeszcze raz. Bezwiednie zacisnął dłoń na ramieniu Victorii, która po chwili otworzyła oczy. W pierwszym odruchu szarpnęła się, ale Adam przytrzymał jej ręce.
- Spokojnie – powiedział, koncentrując się na jej oczach. – To ja.
Czuł, jak dziewczyna drży na całym ciele, a jej paznokcie wbijają mu się w rękę. Po chwili jej uścisk zelżał, ale oddech przyspieszył. Victoria zachłysnęła się i zaczęła spazmatycznie płakać. Adam tulił ją do piersi, głaszcząc delikatnie i uspokajająco jej plecy.
- Jesteś bezpieczna – powiedział całując jej włosy. – Już nic ci nie grozi.
Adam nie mógł opędzić się od myśli, co by się stało, gdyby przyjechał kwadrans później. Myślał również o tym, co by było, gdyby nie poszedł dziś do biura szeryfa. Wracałby razem z Victorią i Chrisem, a ci degeneraci nie zaatakowaliby dwóch uzbrojonych mężczyzn. Nic by się nie wydarzyło… Czy to, co się stało, było karą za umizgi jego dawnej dziewczyny? A jeśli to była kara, to dlaczego spadła na jego narzeczoną, a nie na niego?
Victoria przez materiał koszuli słyszała, jak szybko bije mu serce, niemal tak szybko jak jej. Tulił ją tak długo, aż jej oddech się uspokoił, a serce odzyskało swój normalny rytm. Nie chciała myśleć o tym, co przeżyła. Wolała trzymać swój policzek na piersi mężczyzny, która miarowo się unosiła. Nie chciała otwierać oczu. Mogłaby zostać tak na zawsze, gdyby nie odgłos zbliżających się jeźdźców. To Chris, szeryf oraz jego zastępca zbliżali się do nich od strony miasta. Niechętnie opuściła ramiona Adama, który z ociąganiem postawił ją na ziemi. Musieli stawić czoła rzeczywistości. Jeszcze dziś rano żadne z nich nie przypuszczało, że coś może zagrozić ich miłości i wspólnej przyszłości. Adam spojrzał na Victorię. Miał nadzieję, że do dnia ślubu nie wydarzy się nic, co mogłoby zniszczyć ich związek. Patrząc w jej orzechowe oczy, poczuł, że tym razem – może niezasłużenie - ale czeka go szczęśliwe zakończenie.
………………………………….
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:57, 08 Lut 2014 Temat postu: Corki jonsona |
|
|
Dramtyczna scena ,ale Adam pojawił się we właściwym momencie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:01, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"gdy jego narzeczona wybrała pierwszą opcję i postanowiła zemdleć, znajdując oparcie w jego bezpiecznych ramionach. "
Zabawna scena jak na dramat oczywiście.... dobrze, że można wybrać opcję....chociaż czasami się chyba nie da....
Bardzo dramatyczne i znowu "dozgonna wdzięczność" jednym słowem przyjaźń Adama i Chrisa przypieczętowana jak nic...i miłość Adasia i Victorii
Chyba, że jeszcze planujesz tarmoszenie?
bardzo sugestywny opis zionięcia pana z zepsutymi zębami-aż mi się chciało wybrać drugą opcję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:20, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Dobre ... akcja się mocno rozwinęła, na szczęście z pozytywnym zakończeniem ... może tym razem Adasiowi się uda dotrzeć w całości do ołtarza ... bo u naszej koleżanki to ostatnio oberwał i musi się długo kurować ... Mam nadzieję, że jeszcze coś się wydarzy ... może z mniejszymi emocjami, ale ciekawego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:05, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
no co Ty Ewelina emocje, emocje, niech zawładną emocje Tarmoś Mada, tarmoś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:25, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Dla odmiany Adaś nie ucierpiał, ale przerzuciłaś się na maltretowanie Chrisa. Dobrze, że skończyło się na dwóch uderzeniach. Ciekawe, co by było, gdyby ci dwaj nie sięgnęli po broń. Listy gończe za Cartwrightem mordercą na pewno przekreśliłyby plany ślubu z córką Johnsona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:18, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | no co Ty Ewelina emocje, emocje, niech zawładną emocje Tarmoś Mada, tarmoś |
Aga, tarmoszenie to Twoja domena. Ja piszę raczej tzw. obyczajówki. Czasem zdarzy się jakaś dramatyczna scena, żeby podkręcić atmosferę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:19, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
podkręciłaś to teraz utrzymuj temperaturę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|