|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:25, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: | Adam poprawił się, lekko obrócił w stronę okna i rozpoczął czytanie powieści historycznej pana Dumas’a. |
Ewelino, nie oszczędzasz nam … prozaicznych szczegółów. I jeszcze pytanie – on czytał Dickensa czy Dumasa? W tekście padają oba nazwiska, a chciałabym wiedzieć. Może czytał na przemian?
Ewelina napisał: | -Adam! Jesteś tu? – ryknął Ben
-tak, Pa, jestem – z godnością odparł Adam – i jakiś czas jeszcze będę – dodał. Czy Pa myśli, że te drzwi nie przepuszczają głosu? Słychać go chyba na północnych pastwiskach!
-Adam! Martwię się o twój układ trawienny. Powinieneś jednak pójść po poradę do doktora Martina! – huczał Ben pod drzwiami wygódki – tyle czasu tu ostatnio spędzasz. To może być groźne! A może to hemoro … |
Jakiż ten Ben taktowny i dyskretny. Usprawiedliwia go jedynie troska o … układ trawienny syna.
Ewelina napisał: | Jane marzyła aby spotkać takiego człowieka, jakiego te powieści opisywały – wysokiego, przystojnego, silnego. Takiego, który jednym uderzeniem pięści powalał przeciwnika na ziemię i ujeżdżał dzikie, nieposkromione rumaki. |
Powinna spotkać Adama – żywe ucieleśnienie swych dziewczęcych marzeń.
Ewelina napisał: | Pod wieczór, prawie przed zamknięciem sklepu wszedł kolejny klient. Wysoki, potężny młody mężczyzna i poprosił o … cukierki. Pewnie dla swoich dzieci – pomyślała Jane i odważyła mu żądane pół funta słodyczy. |
Hoss jak żywy!
Ewelina napisał: | -czego panowie sobie życzą? Wzrok obu panów wyraźnie mówił, czego by sobie życzyli. Wpojone przez Pa dobre obyczaje jednak przeważyły |
Cóż za piękne spostrzeżenie. Chichotałam jak podlotek.
Ewelina napisał: | -co? O co chodzi? Ale jakie akta? – dopytywał się ten o chłopięcej twarzy i bujnych włosach. |
No proszę, nieznajomość łaciny spowodowała, że Joe wyszedł na ignoranta.
Ewelina napisał: | Ten większy, brunet skamieniał i nie pytał się o co chodzi. Był zachwycony. Nie tylko ładna, ale i inteligentna. Skojarzyła! Słyszała o Juliuszu Cezarze! Chyba znajdą sporo wspólnych tematów … do przedyskutowania … oczywiście. Chyba wreszcie los się do niego uśmiechnął. |
Adam od razu zaskoczył. Powiało optymizmem...
Ewelino, świetny fragment. Dostarczył mi wielu czytelniczych wrażeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:34, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Cieszę się bardzo, że wreszcie mogę przeczytać drugi odcinek Twojego opowiadania.
Ewelina napisał: | (...) przyjaciel Pa z Filadelfii okazał się miłym, sympatycznym starszym panem, to jego córka nie spełniła marzeń młodych Cartwrightów. Niesympatyczna, zadzierająca nosa panna, uważająca wszystkich mieszkających na ranczo za tępych kmiotków. Nawet dla cierpliwego i wyrozumiałego Hossa było to zbyt wiele. |
Oczekiwania Adama legły w gruzach. Panna wyjątkowo odpychająca. Do tego znalazła wspólny język z Laurą. Z wysokim mniemaniem o sobie. Nic dziwnego, że nawet dobroduszny Hoss nie wytrzymał, o Adamie i Joe nie wspominając
Ewelina napisał: | Zwłaszcza jego Adama doprowadzały do pasji. Już w połowie pobytu „najmilszych gości” krył się w swoim ulubionym miejscu. Z gazetą i tomikiem poezji lub najnowszą powieścią pana Dickensa. Tak! Stanowczo, czas spędzony tutaj nie był czasem straconym. |
Wcale się nie dziwię, że Adam tak często biegał do swojej "samotni". Nic innego mu nie pozostawało choć Pa mało taktownie dobijał się do syna:
Ewelina napisał: | Adam! Martwię się o twój układ trawienny. Powinieneś jednak pójść po poradę do doktora Martina! – huczał Ben pod drzwiami wygódki – tyle czasu tu ostatnio spędzasz. To może być groźne! A może to hemoro … Spokojnie, Pa – przerwał mu Adam - Nic mi nie jest. Potrzebuję chwili spokoju. |
Godna pochwały troska ojca o zdrowie syna, ale dlaczego przez drzwi i do tego tak głośno. Biedny Adam, nawet w wychodku nie dają mu spokoju.
Ewelina napisał: | -Adam, pojadę z tobą do Wirginia City. Pa ma mnóstwo spraw do załatwienia. Chętnie pomogę – ofiarował swą pomoc Joe
-ja też bym pojechał – mruknął Hoss. |
A to panienka zaszła im za skórę. Nawet Joe zrobił się taki chętny do pomocy
Bardzo interesująco nakreśliłaś postać Jane. Z Twojego opisu wyłania się młoda (choć uznana przez rodzinę za starą pannę) dziewczyna. Inteligentna, oczytana i do tego ładna. Po śmierci rodziców miała nieciekawe perspektywy. Wybór pomiędzy starszawym niesympatycznym mężczyzną, a dziećmi kuzynów, które "(...) niestety były inne. Można je spokojnie określić jako małych, wielce obiecujących Wizygotów – niegrzeczne, złośliwe i podstępne." był prawie żaden. Wcale nie dziwię się, że Jane skorzystała z zaproszenia ciotki i wyjechała na Dziki Zachód. Virginia City wyraźnie jej się spodobało i wszystko wskazuje, że znalazła swego królewicza z bajki. Piszesz świetnie i aż żal, że tak długo każesz czekać na kolejne odcinki. Twoje opowiadanie jest wciągające i czyta się jednym tchem. I na koniec zadam tradycyjne już pytanie: kiedy można spodziewać się następnego fragmentu. Mam nadzieję, że skrócisz choć trochę czas oczekiwania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:43, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: | Ewelino, nie oszczędzasz nam … prozaicznych szczegółów. I jeszcze pytanie – on czytał Dickensa czy Dumasa? W tekście padają oba nazwiska, a chciałabym wiedzieć. Może czytał na przemian? |
Staram się, aby opis wypadł w miarę realistycznie ... bardziej drastyczne szczegóły oczywiście opuszczam ... Nie przypuszczam, żeby on na desce siedział bez poruszenia się przez godzinę ... on tam przecież nie po to poszedł, żeby jogę ćwiczyć! Musiał od czasu do czasu poruszyć się, aby nie zdrętwieć
Jeśli chodzi o lekturę, to Adam sporo czytał a i w tym przybytku sporo czasu spędzał. W czasie pobytu gości czytał Dickensa, była to lektura pokazująca ponure i ciężkie strony życia, co znakomicie harmonizowalo z jego odczuciami wobec córki przyjaciela taty. Pewnie to był "David Copperfield" albo "Opowieść o dwóch miastach" Po ich wyjeździe zmienił lekturę na lżejszą, pogodniejszą, czyli Dumasa. Myślę, że on tam "Trzech muszkieterów" sobie czytał. Pogodna, przygodowa ... w sam raz dla poprawy nastroju...
Rozmowa między Adamem a Benem toczy się właśnie po wyniesieniu się gości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 18:46, 07 Wrz 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:01, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: | Niestety. Choć przyjaciel Pa z Filadelfii okazał się miłym, sympatycznym starszym panem, to jego córka nie spełniła marzeń młodych Cartwrightów. Niesympatyczna, zadzierająca nosa panna, uważająca wszystkich mieszkających na ranczo za tępych kmiotków. |
A wydawałoby się po końcówce poprzedniego fragmentu, że Adasiowi się poszczęści, ale nie....
Ewelina napisał: |
-Adam! Jesteś tu? – ryknął Ben |
A gdzie ma być
Ewelina napisał: |
Jane Parker miała dość Sweetwater City. Maleńkiego miasteczka w pobliżu Bostonu. Dziewczyna zawsze marzyła o przygodach a wiodła tutaj nużąco monotonne życie. |
Od pierwszego zdania spodobała mi się ta panienka. Dzięki Bogu za ciotkę Rosemary
Ewelina napisał: | Niewysoki, o delikatnej, chłopięcej urodzie i bujnych, brązowych włosach młodzieniec obdarzył ją powłóczystym spojrzeniem. |
Odrobinkę się zaniepokoiłam zwłaszcza tym....pozytywnym opisem małego Joe. Myślałam, że na nim oko Jane zawiśnie...ufff...na szczęście obok stał TEN właściwy....silny, męski i nie rzeźnik
Ewelina świetny kawałek. Proszę o jeszcze jak najszybciej te przerwy są niepokojące dla układów trawiennych nie tylko Adama
Ewelina napisał: | Mada napisał: | Ewelino, nie oszczędzasz nam … prozaicznych szczegółów. I jeszcze pytanie – on czytał Dickensa czy Dumasa? W tekście padają oba nazwiska, a chciałabym wiedzieć. Może czytał na przemian? |
Staram się, aby opis wypadł w miarę realistycznie ... bardziej drastyczne szczegóły oczywiście opuszczam ... Nie przypuszczam, żeby on na desce siedział bez poruszenia się przez godzinę ... on tam przecież nie po to poszedł, żeby jogę ćwiczyć! Musiał od czasu do czasu poruszyć się, aby nie zdrętwieć |
No to się postarałaś oszczędzić szczegóły
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 19:03, 07 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:13, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Niesympatyczna, zadzierająca nosa panna, uważająca wszystkich mieszkających na ranczo za tępych kmiotków. Nawet dla cierpliwego i wyrozumiałego Hossa było to zbyt wiele. |
Musiała być z niej prawdziwa hetera
Cytat: | Na ozdoby okolicy! Najprzystojniejszych ich zdaniem kawalerów Newady! |
Jaka skromność
Cytat: | Z gazetą i tomikiem poezji lub najnowszą powieścią pana Dickensa. Tak! Stanowczo, czas spędzony tutaj nie był czasem straconym. Przynajmniej spokojnie sprawdził notowania giełdowe, obliczył w pamięci zyski, opracował strategię kolejnych inwestycji |
Nic dziwnego, że Pa zaczął się tak bardzo niepokoić o syna. Rozumiem ciężkie chwile, ale musiał tam (wiem, ze z konieczności) spędzać dużo czasu.
Cytat: | w takim miejscu pożądana jest lektura lekka i przyjemna. |
Lektura łatwa i przyjemna zawsze w cenie
Cytat: | Kiedy usiadły na kanapie w głowie mu się kręciło od tekstów o organdynach, koronkach, tiurniurach, haftach i tak dalej … A ukończyła podobnież college! Na książki nie zwracała uwagi. Chyba niewiele czytała … – Adam był bardzo rozczarowany |
To musiało być wielkie rozczarowanie.
Cytat: | Fakt upadku tych cywilizacji (mimo ich niewątpliwych zasług dla współczesności) w poprzednich epokach Jane uważała za wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności. |
Nie da się ukryć, coś w tym jest…
Cytat: | Co więcej ona je czytała i rozumiała lepiej niż większość studentów ojca. Umiała „na wyrywki” cytować pamiętniki Cezara i inne „bestsellery” tamtych czasów. Znała łacinę i grekę. Tę starożytną. Nie znaczy to jednak, że było to jej pasją. |
Podobna nieco do Sheili… ładna, mądra, oczytana, zainteresowana Dzikim Zachodem, który znała tylko z książek… tak w dużym uproszczeniu.
Cytat: | Mężczyźni których spotykała byli raczej słabowici, wątli, zaaferowani codziennymi sprawami. |
Ehm… przypadkowo wybrała dobre miejsce na przeprowadzkę…
Cytat: | Trudno mówić o romantyzmie z pomocnikiem aptekarza, notariusza lub będącym prawie w wieku taty nauczycielem tutejszej szkoły. Jedyny facet, który powaliłby przeciwnika jednym ciosem był rzeźnikiem |
W zasadzie… dziewczyna jest oczytana, wykształcona… i szuka romantycznego rycerza w kowbojskim kapeluszu.
Cytat: | Miasteczko wydało jej się zakurzone, hałaśliwe i … fascynujące. Zupełnie takie samo jak w tych powieściach. Dużo koni, kowboje przejeżdżający ulicą, ludzie przed sklepami wyładowujący, lub załadowujący różne przedmioty. Poziome drągi do wiązania koni. Piętrowe, drewniane domy, z balkonami lub tarasami.(…) Ludzie też tutaj wydają się sympatyczni. |
Bardzo optymistyczne podejście od samego początku
Cytat: | -kości zostały rzucone – odruchowo mruknął Adam nie spuszczając wzroku z dziewczyny
-Alea iacta est – odruchowo przetłumaczyła Jane |
Ciekawe odruchy Już sobie wyobrażam, jak mogła wyglądać rozmowa w jej rodzinnym domu
Podsumowując – bardzo ciekawe, rozwija się fascynująco… Dziewczyna jest zafascynowana, Adam jest zainteresowany Ciekawa jestem co będzie dalej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:48, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za tak liczne i bogate komentarze opowiadania na tak "niewdzięczny" temat ... a raczej "niewdzięczne" miejsce części akcji. Obiecuję, że postaram się jak najszybciej wkleić ciąg dalszy, choć moja wena ostatnio przysypia nieco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isabella3
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:59, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
O tak, z niecierpliwościa czekam na ciag dalszy Twoje opowiadanie a szczególnie jego miejsce akcji jest bardzo oryginalne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:40, 22 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Co mi przypomina, że Adam dawno nie rozmyślał.....nastąpiła może jakaś synchronizacja z Adamem podczas Twoich "rozmyślań" ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|