www.bonanza.pl

Rika

Ja tam na razie byłam tylko raz, na koncercie Bocellego. Miasta nie miałam czasu oglądnąć ale może następnym razem. Bo spodobało mi się i teraz czekam aż Il Volo do Polski przyjedzie. Pomarzyć zawsze można...

Ewelina

Za dużo to teraz nie ma do oglądania, bo ulice remontują i są problemy z dojazdami. Zabytki się sypią, Piotrkowska obumiera, wykończył ja zakaz parkowania przy niej, ale jeszcze parę rzeczy zostalo wartych obejrzenia albo posłuchania...

ania2784

Fakt na przejazdy przez Łódź trzeba mieć cierpliwość. Ale to nie jedyne rozkopane miasto, niestety. W Łodzi mieszkałam przez dwa lata. Fajnie było. Zdążyłam polubić to miasto. Smile

Ewelina

A można się spytać w jakiej dzielnicy? Bo to spore miasto...

ania2784

Polesie, osiedle Sympatyczna. Miło wspominam. Zwłaszcza windę, która się ciągle psuła dbając o moją kondycję fizyczną. Smile

Ewelina

To ładna dzielnica, dużo zieleni. Ja mieszkam na południu Łodzi a moja Mama urodziła sie na Widzewie, ale większą część dzieciństwa przeżyła na Bałutach, a potem w Śródmieściu. Taka mała wędrówka ludów, trochę przymusowa, bo Dziadków Niemcy wyrzucili z ich bałuckiego mieszkania i dali parę godzin na znalezienie nowego lokalu...

ania2784

Ja dzień w dzień musiałam dojeżdżać na Pryncypalną. Był kawałek. Mimo różnych ciekawych historii, jakie mnie w tym mieście spotkały, lubię do niego wracać. Natomiast na pewno nie lubię Warszawy i Katowic. Oszaleć można od tego ciągłego gubienia się. Nigdy nie mogę dojechać tam gdzie chcę bez jakiś problemów.

Ewelina

Pryncypalna to juz Chojny, czyli część Górnej. Tam są dwa szpitale. Jeden ogromny Centrum Zdrowia Matki Polki, gdzie urodzilam córkę, i drugi , prowadzony przez zakonników. Też dobry. Z łódzkimi windami były i są problemy. Co najśmieszniejsze, to chyba najlepiej sprawują się te najstarsze, nawet przedwojenne. Smile

Ja mieszkam w wieżowcu i dość często słyszę łomotanie w drzwi windy, bo ludzie chcą wyjść, a drzwi sie nie chcą otworzyc...

ania2784

Mieszkałam wtedy na 9 piętrze. Częsty brak windy to było utrudnienie, ale jak musiałam w niej spędzić 6 godzin to i tak już więcej do niej nie wsiadłam. Za to wtedy poznałam dwóch sympatycznych panów, którzy jechali na imprezę na 6 piętro. Mieli dowieźć płyny. Panowie na imprezę nie zdążyli, płyny zostały spożyte w windzie i zagryzione moją kolacją. Tak nas ta winda zbliżyła, że mamy ze sobą kontakt do dziś. Smile

Ewelina

Kiedy dzieci były małe, w wózeczku, w daszku zawsze woziłam taką linijkę, dość długą, żeby w przypadku stanięcia windy móc z niej wyjść. Między piętrami jest taka dźwigienka i można odblokować drzwi. Musi jedynie ktoś stać na klatce schodowej, żeby odebrać malucha, bo winda ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna i w każdej chwili może ruszyć, choć nie powinna. Bywaly już przypadki nawet śmiertelne, zmiażdżenia ludzi w ten sposob wychodzących. Ale z dwulatkiem lub trzylatkiem siedzieć w windzie się nie powinno, dziecko może doznać urazu, poza tym zwykle chce siusiu itd... Na szczęście ja z tego nie korzystałam, a linijka przydała się gościowi sąsiadów, który akurat na naszym piętrze utknął... Większość młodszych ludzi w moim bloku woli chodzenie po schodach, starsi ryzykują jazdę windą... wolą posiedzieć, niż dostac zadyszke...

ania2784

Ja tam zdecydowanie wolę zadyszkę. Jednorazowa posiadówka w windzie mi wystarczy. Na całe szczęscie, teraz mieszkam w szeregówce. Mam tylko jedno pięterko, więc taka atrakcja mnie omija.

Josefina

Ewelina

Rika jest energiczna, jak się zdenerwuje, to może i kopnąć w razie potrzeby, jakoś to wytrzyma. W przyszłości odpuszczę jej bojowe akcje... Sklonowanie, mozna pomysleć, ale Adaś był taki wyjątkowy... i cieszę się, że w Ponderosie podoba się wszystkim Smile

zorina13

Josefinie się tylko Manuel podoba -chyba że chodzi ci o miejsce -faktycznie wszystkim nam dobrze w Ponderosie.
Ale tylko w moich fanfikach są elementy westernu i czarne męskie charaktery -ciekawe dlaczego ?

Ewelina

Może chcemy widziec panów lepszymi niż się wydają. Ty patrzysz na nich bardziej realnie Smile

Ja jednak wolę się z nich nieco pośmiać...