|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:07, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Może, ale zobaczymy co będzie dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:22, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Adam chyba jeszcze nie widział żony Joe. Tez podejrzewam, że on ma coś wspólnego z pojawieniem się na świecie małego Adasia, ale ... zobaczymy, co będzie później. Mogę się mylić. Może to przypadkowe podobieństwo ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:22, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Też tak myślę, że Adam nie miał okazji widzieć żony Joe... ale.... jeśli tak to jak Kola to rozwiąże?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:48, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Przewiduję kłopoty i to duże. Braterska miłość zostanie wystawiona na próbę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:27, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
przecież ... rozwodów nie było chyba... Joe musiałby zginąć, a to chyba niepodobna nie widzę rozwiązania, chyba, że błędną ścieżką idziemy....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:39, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Adam nie widział żony Joego, ale mam wrażenie, że coś jednak na sumieniu miał. Ucieczka sprzed ołtarza - to mi raczej do Adasia nie pasuje, za bardzo honorowy był. Jest jeszcze jedna możliwość może "załapał się" pomiędzy tym co wystawił Kleo a Joe i wtedy no wiecie ... pojawił się mały Adaś ... może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:07, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
mam nadzieję, ze jest inne, mniej drastyczne rozwiązanie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:41, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
-Mam tu coś dla ciebie. – powiedziała Kleo, gdy mały Adaś podbiegł do mamy, gdy ta wraz z mężem wróciła do domu na obiad, podając mu torbę pełną cukierków. – Chwileczkę… - rzekła, gdy mały trzymał ją w rączkach – …pamiętasz co było ostatnim razem, gdy zjadłeś całą torbę. – zwróciła się do synka.
-Bolał mnie brzuszek, przyjechał pan doktor i powiedział, że mam leżeć w łóżku. – odpowiedział jej malec.
-Właśnie, więc… – przemówiła do niego mama.
-Mam zjeść dwa, góra trzy cukierki, a resztę odłożyć do szafki. – powiedział chłopczyk.
-Dokładnie. – stwierdziła dziewczyna.
Mały poleciał na górę. Całemu zdarzeniu przyglądała się większość rodziny siedząca w salonie.
-Co tam słychać w mieście? – zapytał Ben Cartwright.
-Wszyscy są oczarowani Kleo. Po drodze spotkaliśmy burmistrza, szeryfa, pastora… - relacjonował Mały Joe. – … a propos możesz mieć tutaj mały komitet z kółka parafialnego. – oznajmił ojcu.
-Pani Thomas… – Clay spojrzał w kierunku młodszego brata.
-A żebyś wiedział. – odpowiedział mu.
-Dam sobie z nią radę. – stwierdził Ben – Przecież nie ma nic złego w posiadaniu pięknej synowej. Całe szczęście, że nie ma Adama i nie będzie dodawał swoich trzech groszy. – oświadczył.
-Kogo? – spytała dziewczyna.
-Naszego najstarszego brata. – poinformował ją Hoss. – Wczoraj kiedy spałaś przyjechał z ojcem z Sacramento, a dzisiaj rano ojciec go wysłał do Carson City, jak przyjedzie za kilka dni to go poznasz. – dodał.
Po obiedzie Mały Joe zabrał Kleo na przejażdżkę. Gdy dojechali do celu podróży jej oczom ukazał się wspaniały widok sosny, które sięgały chmur i jezioro, którego widok zapierał dech.
-Boże, jak tu pięknie. – wyznała dziewczyna patrząc się na sięgającą aż po horyzont taflę szafirowej wody.
-Ty jesteś piękna. – przyznał Mały Joe. Bo rzeczywiście tak było zachwycała urodą każdego kto tylko na nią spojrzał.
-Nawet nie masz pojęcia jaka jestem szczęśliwa. Chcę żeby zawsze tak było. – wyznała Kleo, gdy siedzieli razem pod drzewem – Kocham cię bardziej niż możesz sobie to wyobrazić… – dodała. – …a myślałam, że w moim sercu już nigdy nie zagości szczęście. – stwierdziła dziewczyna wtulając się w niego. Mimo woli po jej policzku spłynęło kilka łez.
-Ojciec Adasia musiał cię bardzo skrzywdzić. – przemówił Joe, wycierając kciukiem łzy.
-Żeby nie pojawić się na własnym ślubie i jeszcze na dodatek te okropne listy. – zwróciła się do swojego męża – On nawet nie wie o istnieniu małego. – rzekła Kleo.
-Ze mną zawsze będziesz bezpieczna, już nigdy nikt ci nie zrobi krzywdy. – oświadczył jej mąż. – Kocham cię. – powiedział i ją pocałował.
Po chwili jednak wziął ją na ręce i bez ceremonialnie wrzucił do wody
-Ty wariacie! – krzyknęła dziewczyna ochlapując go.
Mały Joe był tak rozbawiony, że nawet nie zauważył, kiedy Kleo pociągnęła go za rękę i on również wylądował w jeziorze, a potem zaczęli się wygłupiać. Gdyby ktoś ich teraz zobaczył pomyślałby, że to dwoje bawiących się dzieci, a nie para dorosłych poważnych ludzi. Nagle zaczęli się całować z wielką pasją i namiętnością. W końcu mężczyzna wyniósł ją na brzeg, położył w trawie. Ich ręce błądziły po całym ciele pozbawiając się nawzajem odzieży i przyprawiając ich o szybsze bicie serca. Oboje poczuli delikatny szum i rozkoszny dreszcz, który przebiegł ich ciała. Kochali się z wielką czułością i delikatnością, każdy gest i dotyk przepełniony był miłością.
-Czy on pana nie zamęczył? – spytała dziewczyna Bena Cartwrighta, gdy wróciła z Małym Joe tuż przed zmierzchem do domu.
-Zamęczył… – zdziwił się Ben – W życiu nie widziałem grzeczniejszego dziecka… – stwierdził. – …i proszę mów mi tato. – zwrócił się do Kleo.
-Dobrze, tato. – odpowiedziała mu.
Ben Cartwright uściskał swoją synową, mały Adaś siedzący na kolanach wujka – Claya zapytał mamy:
-Czyli mogę mówić dziadku?
-Oczywiście skarbie, przecież od kiedy ja i Joe się pobraliśmy jesteśmy teraz rodziną. – powiedziała Kleo.
-Jutro zabieram was na piknik. – oświadczył Mały Joe siadając na kanapie i biorąc od starszego brata małego.
-Super. – wyrzucił z siebie podekscytowany Adaś, gdy szedł z mamą w kierunku stołu, jeszcze dodał: – Może uda nam się zobaczyć misia.
-Co proszę? – zapytała zaskoczona Kleo.
-Wujek Clay opowiadał, że w tych lasach są wilki i niedźwiedzie. – odpowiedział chłopiec.
Mały Joe niczym chmura gradowa spoglądał na Claya. Gdyby wzrok mógł zabijać, jego starszy brat byłby już trupem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:45, 17 Mar 2014 Temat postu: Tajemice miłości |
|
|
Bardzo ładny fragment ,tyle w nim ciepła i miłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:33, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ciepły, rodzinny fragment, szkoda, że nie pojawił się jeszcze Adam ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:50, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
też tak uważam, w końcu to spotkanie może wiele wyjaśnić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niki
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:23, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kola, nie muszę chyba dobitnie mówić, jak bardzo podobała mi się ta część, a zwłaszcza jej fragment? Czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:52, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ben Cartwright wraz ze swoim najmłodszym synem właśnie wchodzili do domu, kiedy zauważyli na kanapie nieprzytomnego Adama z obandażowaną głową nad nim pochylali się Clay i Will, ale gdy usłyszeli otwierane drzwi natychmiast poderwali głowy.
-Co się stało? – zapytał automatycznie Ben.
-Mały uderzył go patelnią w głowę. – odpowiedział błyskawicznie Will.
-A dlaczego go uderzył? – tym razem był to Mały Joe.
-Trudno z opowieści pięciolatka wywnioskować co się stało. – zwrócił się Clay do młodszego brata. – Ani mnie, ani jego, a tym bardziej Hossa nie było w domu.
-A gdzie właściwie jest Hoss? – zainteresował się Ben brakiem swojego średniego syna.
-Bawi się z małym w chowanego. – odpowiedział mu Will. – Kleo jest na górze i płacze. – dodał mu bratanek uprzedzając następne pytanie.
-Jak to płacze!!! – krzyknął do nich Mały Joe.
Clay i Will nie bardzo wiedzieli gdzie mają podziać oczy.
-Jak już mówiłem nikogo nie było w domu… nie wiemy co się właściwie stało… mamy nadzieję, że to był wypadek… a nie to o czym myślimy. – Clay odpowiedział młodszemu bratu.
-Co się stało!!! – krzyk Joe był zdecydowanie głośniejszy niż poprzednio.
-Co powiedział mały? – spytał ich senior rodu.
-Że on leżał na jego mamie. – powiedział Clay wolał patrzeć się w swoje buty, niż w oczy młodszego brata.
Małego Joe aż zmroziło, gdy do niego dotarło, że być może Adam jego żonę…. Nie czekając dłużej poleciał na górę do Kleo. Zastał ją całą zapłakaną i roztrzęsioną na łóżku. Gdy trzymał ją w swoich ramionach dziewczyna opowiadała mu o tym jak: poznała Adama w San Francisco i zakochali się w sobie. Spędzili razem cudowne trzy miesiące, a potem w dniu ich ślubu… nawet się nie pojawił, potem zaczęły przychodzić te okropne listy, a później się okazało, że jest w ciąży. Dziewczyna wyjęła z szafki plik kilkunastu kopert przewiązanych niebieską wstążką i pokazała je mężowi. Gdy Joe je czytał był przerażony, jak można pisać takie rzeczy kobiecie, która się kochało ponad życie. Wydawało mu się, że przebywając z nim przez te wszystkie lata pod jednym dachem zna go na wylot, że zna go lepiej niż kto inny. Jak można pisać takie wstrętne, podłe i obrzydliwe rzeczy. Wcale się nie dziwił, że Kleo tak to przeżyła. Te słowa były gorsze niż gdyby wbił jej nóż w serce. Nic dziwnego, że cierpiała, że sprawiało jej to ból, że serce rozrywało się jej na pół. Ledwo co zabliźniła jej się rana na sercu, a teraz… Joe ogarnęła nieopisana wściekłość, ruszył z powrotem na dół. Gdy zbiegał ze schodów zauważył, że jego najstarszy brat już odzyskał przytomność i siedzi na kanapie.
-Jak mogłeś coś takiego zrobić?! – krzyknął do niego, waląc go jednocześnie w twarz.
-Nic nie zrobiłem. – odpowiedział Adam, który myślał, że chodzi o zdarzenie w kuchni.
-Dlaczego zrobiłeś coś takiego?! – krzyknął i znowu go uderzył.
-Nic nie zrobiłem. – rzekł najstarszy z braci Cartwrightów.
-Jak można było zrobić coś takiego?! – Mały Joe krzyknął i ponownie go uderzył.
-Nic nie zrobiłem. – powtórzył Adam.
-Nie kłam wiem o wszystkim?! – wykrzyczał w jego kierunku i powtórnie go uderzył.
-Nic nie zrobiłem. – padło znowu z ust najstarszego brata.
Mały Joe poleciał na górę. Za jedną rękę trzymał żonę, a w drugiej listy, które rzucił w twarz Adamowi.
-Ty to nazywasz nic?! – warknął na niego siadając razem z Kleo na kanapie. Po drugiej jej stronie siedział Ben, potem na fotelu Will, a obok Adama Clay. Hossa i małego nadal nie było. Może to i dobrze.
Adam nie bardzo wiedząc o co chodzi podniósł rozrzucane koperty. Gdy je czytał jego twarz robiła się na zmianę blada i czerwona ze złości. Poczuł, że robi mu się słabo i pot go zalewa z bezsilności.
-Może mi jeszcze powiesz, że to nie ty pisałeś, na kilometr rozpoznam twoje pismo. – rzucił Joe w stronę Adama.
-Joe, powiesz o co chodzi, bo nie bardzo rozumiemy. – zapytali Clay i Will.
-Pamiętasz, co powiedziała Kleo kilka dni temu przy śniadaniu. – zwrócił się do starszego brata. – To wszystko przez niego. To jego wina. Mały jest jego. – wyrzucił z siebie nie panując nad sobą.
Twarze Claya i Willa wyrażały zaskoczenie, ale Ben siedział natomiast spokojnie, jakby to w ogóle nie zrobiło na nim żadnego wrażenia.
-Jakoś nie jesteś tym zaskoczony. – stwierdził Mały Joe widząc reakcję ojca.
-Ja to już wiedziałem od pierwszej chwili kiedy zobaczyłem małego. – powiedział w końcu senior rodu.
-To jest po prostu okropne. – powiedział Clay czytając jeden z listów przeczytanych już przez Adama.
-Nie wiem kto to pisał, ale na pewno nie ja. – wyznał najstarszy z braci Cartwrightów czytając już ostatni list i odkładając go na stół. – Po tym jak najechał mnie dyliżans nic nie pamiętam, tak przynajmniej powiedział lekarz, kiedy w końcu odzyskałem przytomność. Powiedział również, że od kilku dni byłem nieprzytomny i że jakaś kobieta mnie przyniosła do szpitala.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kola dnia Czw 0:33, 20 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:54, 19 Mar 2014 Temat postu: Tajemice miłości |
|
|
To kto pisał te listy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:31, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Pewnie ktoś inny podszywał się pod Adama. Wyczuwam jakąś kobietę ... zazdrosną kobietę i znającą jego pismo ... Ale zobaczymy, co dalej ... Kola! Pisz prędko kontynuację ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|