Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Promyczek słońca
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:48, 09 Sie 2014    Temat postu: Promyczek słońca

Przed piękny drewniany stary dom zajechał soczyście czerwony odrestaurowany sportowy samochód. Jego właścicielem był wysoki bardzo przystojny brunet z sylwetką rzymskiego bożka dostrzegalną nawet pod cienkim materiałem czarnej koszuli. Rozejrzał się po obszernym podwórzu mrużąc pod wpływem słońca swe ciemne migdałowe oczy. Jeszcze na moment pochylił się nad samochodem wycierając z chromowanego lusterka niewidzialny pyłek. Do żadnej innej rzeczy nie był tak przywiązany jak do tego auta kupionego za pierwsze zarobione pieniądze na jakimś szrocie. Ruszył powolnie w kierunku drzwi. Chód mężczyzny przypominał ruchy polującego kota. Pokręcił głową, bo po raz kolejny nikt nie zamknął domu.
-Zachowują się jak dzieci- dodał cicho pod nosem niskim ciepłym głosem. Po chwili jednak najgłośniej jak mógł zawołał na domowników, ale to nic nie dało. Zniecierpliwiony brakiem reakcji wywołał swojego najmłodszego brata znienawidzonym przez niego skrótem imienia
-Józwa- ze złośliwym uśmiechem czekał na schodzącego młodzieńca o kasztanowych włosach burczącego przekleństwo.
-Musiałeś tak mnie nazywać.
-To tak witasz starszego brata- rozkładając ręce w geście obronnym, a później powitalnym.- Gdzie ojciec i Eryk.
-Są w stajni, a mnie kazali czekać na ciebie.
-Jakoś do tego nie jestem przekonany braciszku, że tylko na mnie czekasz. Nie chce wiedzieć kim ona jest i nie rób głupstw. Idę zobaczyć co oni robią.
Niepostrzeżenie wszedł do środka. Kasztanowaty koń zarżał radośnie potrzepując głową. Pogłaskał między uszami.
-Adam- wyrwało się zmierzającym do niego mężczyznom wywołując niepokój wśród zazwyczaj spokojnych wierzchowców. Nie zdążył się odezwać kiedy w kleszczowym uścisku ramion zakleszczył go młodszy o kilka lat brat przypominający wyglądem niedźwiedzia, a drugi był jak dąb, silny rosły mężczyzna, który był jak opoka i emanował ze swego wnętrza mądrością. Toczyli we trzech ożywioną dyskusję na temat życia w Warszawie. Ktoś zatrzymał ich, ale Adam i Eryk nie zauważyli tego kogoś pytającego o to czy trafił do stadniny Bartłomieja Krajenta. Bartłomiej razem z tym niepozornym człowieczkiem zniknęli. Adam bez zbytniego zainteresowania ze swojej strony opowiadał o mieście, jego architekturze, rozrywkach i innych urokach tego miejsca. W salonie domu siedziała chuda tleniona blondynka w różowej rozkloszowanej sukience. Przypominała tym strojem bezę. Rzuciła się w jego stronę, lecz z wielkim impetem runęła na niego. Wylądował plecami na stojące ze nim szafce, a w jego objęciach kobieta. Pchnął ją ku górze nim sam nie opadł na ziemię. Stała jęcząc o złamanym obcasie. Zaraz jednak zaczęła piszczeć jak przestraszona mysz na uchem Krajenta. Nie miał nawet ochoty by jej coś powiedzieć. Z najbardziej znudzoną miną jaką mógł przybrać słuchał jej wykładu o jakiś nieistotnych rzeczach. Nie tak sobie wyobrażał powrót do domu. Odpłynął gdzieś daleko w myślach. Blondynka szarpała go za rękaw.
-Ty mnie słuchasz czy ty mnie nie słuchasz- pochylała się trzepocząc długimi rzęsami.
-Słucham Lauro. Nie musisz na mnie krzyczeć.
Wracając do rzeczywistości odpowiedział udając, że wie o czym mówiła.
-Ale ciebie nie obchodzi to co mówię. Myślałam, że pojedziemy razem w góry.
Przybierając minę jakby płakała chciała wyjść. Adam ją zatrzymał. Ich rozmowie przyglądał się Józek zastanawiając co jego rozsądny brat widzi w tym kiju od szczotki jak zwykł nazywać Laurę przy Eryku.
-Ależ obchodzi. Tylko zaskoczyłaś mnie tym pomysłem. Myślałem, że choć trochę posiedzię z rodziną. Wiesz przecież, że dopiero wróciłem. Bardzo ci zależy na tym, więc zgoda pojedziemy.
-Cudownie- uczepiła się za szyję i pocałowała.
Skrzywił się czując wbity w plecy cienki obcas buta, tego którego jeszcze nie połamała. Dobrze, że Laura tego nie widziała-powiedział sobie w myślach.
-To do jutra- wybiegła wymachując ręką ze szpikami.
Zastanawiał się po co się zgodził, ale żaden sensowny pomysł nie przychodził mu do głowy. Z resztą nie potrafiłby odmówić, a do tego to była jego dziewczyna i powinni spędzać razem czas.
-Szkoda, że nie zobaczę jak skaczesz po górach niczym kozica.- pokładając się ze śmiechu dogryzł Józek.
-Uważaj, bo ci się oberwie- rzucił w niego zwiniętą kartką papieru i poszedł do swojego pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:54, 09 Sie 2014    Temat postu: Promyczek słońca

Śliczny ten tytuł i takie fajne opisy.
Ja też nie wiem co taki facet jak Adam widzi w tym chudym kiju od szczotki ,kobiecie,o bezbarwnej osobowości ,która ciągnie się jak makaron.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 16:00, 09 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:51, 09 Sie 2014    Temat postu:

Powrót Adama do domu, a tu od razu "słodkie" powitanie jakie zgotowała mu Laura. Faktycznie antypatyczna osóbka. Znając Adam to skoro zgodził się na wyjazd w góry, to o ile jeśli faktycznie tam pojedzie, może znajdzie właściwą dla siebie kobietę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Sob 20:43, 09 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:02, 09 Sie 2014    Temat postu:

Ciekawy początek. Zobaczymy co dalej ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:31, 09 Sie 2014    Temat postu:

Ależ dzisiaj płodna sobota...Rolling Eyes Zapowiada się ciekawie, mimo współczesności zachowałaś charakterystyczne cechy bohaterów. Czekam na wycieczkę. Będzie ciekawie skoro Laura się tam wybiera Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:33, 09 Sie 2014    Temat postu:

Ciekawie może i będzie tylko raczej nie dla Adasia Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:38, 10 Sie 2014    Temat postu: Re: Promyczek słońca

Camila napisał:
W salonie domu siedziała chuda tleniona blondynka w różowej rozkloszowanej sukience. Przypominała tym strojem bezę. Rzuciła się w jego stronę, lecz z wielkim impetem runęła na niego. Wylądował plecami na stojące ze nim szafce

Gdy studiowałam i mieszkałam na stancji, tak właśnie witał mnie rottweiler mojej gospodyni. Nie panował nad swą radością i lądowałam plecami na drzwiach. Laughing
Zachowanie Laury jest baaardzo wylewne. Adam reaguje powściągliwie. Doprawdy nie wiem, co robi u boku takiej kobiety. Confused Chyba tylko się nudzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:36, 10 Sie 2014    Temat postu:

Mada ubawiłaś mnie tym porównaniem Laughing jakoś bardziej pobłażliwie spojrzałam na Laurę...Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:01, 10 Sie 2014    Temat postu:

Laura w roli witającego się rottweilera Very Happy Niezłe Very Happy Laura jednak bardziej przypomina mi ujadającego pudelka ewentualnie cziłałę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:03, 10 Sie 2014    Temat postu:

Adam leżał opierając głowę na rękach bezmyślnie wpatrując się w sufit. Miał pewne obawy co do tego wyjazdu, ale dał słowo i nie mógł się wycofać, bo Krajentowie nigdy go nie łamią. Do pokoju wszedł jego ojciec. Spojrzał to na syna to na spakowaną torbę.
-Adam, Laura przyjechała- syn jednak był raczej mało tym zainteresowany.
-Powiedz, że zaraz zejdę.
-Ty chyba nie chcesz tam jechać- lekko podejrzliwie zaczął go wypytywać.
-Chce, tylko nie o to chodzi. Zastanawiam się nad swoim życiem i tym czy Laura ma być jego częścią, czy my w ogóle pasujemy do siebie.
-A na tym wyjeździe to sprawdzisz. Dobrze, że teraz cię te wątpliwości ogarnęły niż po ślubie.
-Zobaczymy co się stanie. Będę w niedzielę.
Pożegnał się szybko. W drzwiach jeszcze na moment przystanął.
-Kocham cię tato.
Zbiegł na dół. Bartłomiej stał nie rozumiejąc co się dzieje z jego pierworodnym, bo nigdy do tej pory tak się nie zachowywał, a dzisiaj sam tyle powiedział co go gryzie i jeszcze to wyznanie to wszystko nie wróżyło zbyt dobrze. Tylko dlaczego tak pomyślał, nie nic się nie stanie odsunął od siebie tą czarną myśl. Wiedział jednak, że podejmie właściwą decyzję. Chciał go jeszcze dogonić, ale było za późno.
Droga była na tyle nużąca dla Adama, że zaczął przysypiać, ale piskliwy głos nawijającej jak katarynka Laury skutecznie mu to utrudniał. Po dłuższej jeździe w końcu dotarli do małego zacisznego małego pensjonatu otoczonego iglastymi krzewami o nazwie „Pod sosnami”. Przez chwilę też poczuł się prawie jak w domu, ale czar prysł, bo zdał sobie sprawę, że nie jest tu z tą właściwą kobietą. Teraz trzeba było jej o tym tylko powiedzieć i nie ma się już dłużej co oszukiwać. W powietrzu niósł się zapach rozgrzanego igliwia i żywicy. Nie zdążył nawet dobrze wejść do pokoju za sobą usłyszał Laurę, która koniecznie chciała iść na spacer, chociaż właścicielka ośrodka jej to odradzała, ale do niej żaden z jej argumentów nie docierał. Adam też próbował i on również nic nie wskórał. Szli wyjątkowo w ciszy. Wydawało by się, że wycieczka szybko się zakończy, ale nic z tego. Na szlaku minęła ich śliczna filigranowa brunetka. Mimowolnie obdarzył ją przeciągłym spojrzeniem rejestrując każdy najmniejszy detal jej idealnej sylwetki. Pomyślał, ze chciałby, choć przez moment ujrzeć jej twarz i stało się coś dla niego dziwnego, ona odwróciła się. Na jej bladoróżowych pełnych ustach pojawił się lekko pobłażliwy uśmiech.
-Z czego się pani tak śmieje- zaatakowała ją Laura.
-Ja? Nie, ale te pani buty są do niczego jeśli chcecie iść tam na górę.
-Nie będzie mnie pani pouczać. Żegnam- ruszyła wyciągając nerwowo jakiś pakunek z plecaczka.
Adam stał jeszcze koło tej ślicznej kobiety. Czuł się głupio za to co się stało i chciał ja za to przeprosić, ale ją ta sytuacja wcale nie obchodziła i nie chciała żadnych jego przeprosin. Natomiast uważała, że ona jest nieodpowiedzialna. W końcu zeszli na jakiś inny milszy temat. Całkiem nieźle im się rozmawiało, czasami nawet nie wiedząc jakim sposobem odgadywali swoje myśli. Z pagórka dobiegł ich głos Laury. Nie miał najmniejszej ochoty rozstawać się z nią, ale ku swojemu zaskoczeniu zaproponował by jeszcze się spotkali na szczycie. Marta trochę opornie się zgodziła ze względu na towarzyszącą mu kobietę. Jednak po zapewnieniu o tym, że to tylko znajoma nie miała nic przeciwko na kolejną ciekawą dyskusję. Niespiesznie ruszyli każde w swoją stronę. Adam cały czas wspominał sobie ten dźwięczny głos wypowiadający wszystkie słowa, które wryły mu się w pamięć. Na wąskiej ścieżce czekała Laura z miną dziecka, któremu zabrano zabawkę.
-Co ty wyprawiasz?
-Po pierwsze ostatni raz na mnie krzyczysz, po drugie to przerosiłem ją za twoje zachowanie rozpuszczonej księżniczki.
Jedyne na co ją było stać to było otwarcie ze zdziwienia ust. Już nieco spokojnie kontynuował dalej.
-Miałem ci to powiedzieć wieczorem, ale jak już mówimy to nie obraź się, ale nie pasujemy do siebie i lepiej będzie jak się rozstaniemy.
-To przez nią. Ty
-Nie to nie przez nią. Rano podjąłem ą decyzję.
Odwrócił się i ruszył. Laura pobiegła za nim i uderzyła w łopatkę. Gwałtownie się odwrócił, ale stanął na kamieniu, zaczął się ześlizgiwać. Nie zdążył niczego się złapać i stoczył się w dół.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Nie 18:09, 10 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:10, 10 Sie 2014    Temat postu: Promyczek słońca

I Adam miał wypadek ,przez tą głupią gęś.
Niech ją piorun trafi ,tą oślicę.
A Marta jest cudowna ,piękna ,inteligenta ,sympatyczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:06, 10 Sie 2014    Temat postu:

Miałam dziwne przeczucie, że ten wyjazd nie najlepiej skończy się dla Adama. Mam tylko nadzieję, że bardzo nie ucierpiał.
Laura to przykład ograniczonej panienki, sprawiającej wrażenie ograniczonej umysłowo.
Spodobała mi się Marta. Pewnie odegra sporą rolę w życiu Adama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 19:59, 10 Sie 2014    Temat postu:

Cytat:
Pożegnał się szybko. W drzwiach jeszcze na moment przystanął.
-Kocham cię tato.


od razu dopadly mnie złe przeczucia

Cytat:
Droga była na tyle nużąca dla Adama, że zaczął przysypiać, ale piskliwy głos nawijającej jak katarynka Laury skutecznie mu to utrudniał.

jak na razie to dobrze, przynajmniej nie zasnął Very Happy

Cytat:
Czuł się głupio za to co się stało i chciał ja za to przeprosić, ale ją ta sytuacja wcale nie obchodziła i nie chciała żadnych jego przeprosin


nie bardzo jest za co przepraszać

Cytat:
Jednak po zapewnieniu o tym, że to tylko znajoma

chyba jednak powinien najpierw poinformować o tym Laurę Smile

Cytat:
Odwrócił się i ruszył. Laura pobiegła za nim i uderzyła w łopatkę. Gwałtownie się odwrócił, ale stanął na kamieniu, zaczął się ześlizgiwać. Nie zdążył niczego się złapać i stoczył się w dół.

dramatycznie Shocked Mam nadzieję, że zatrzyma się na jakimś występie skalnym. I to szybko Smile

bardzo dynamiczne opowiadanie Camilo Smile Ciekawe jak się dalej rozwinie Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:39, 10 Sie 2014    Temat postu:

Robi się rzeczywiście bardziej dynamicznie. Na razie dla Adama, który ślizga się po zboczu ... zastanawiam się gdzie i jak wyląduje ... no i w jakim będzie stanie. Jeśli sobie uszkodzi cokolwiek ... na przykład jakąś kończynę, to ciekawe, która z pań będzie siedziała przy jego "łożu boleści"? A może znajdzie się jeszcze ktoś sympatyczny i chętny? Jakaś pielęgniarka? Może lekarka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:54, 10 Sie 2014    Temat postu:

O matko! Shocked Laura zaszalała. Wykazała się totalną ignorancją zasad zachowania w górach. Jak ona śmiała...Evil or Very Mad końcówka dramatyczna....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin