Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ona i on
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:10, 17 Lis 2014    Temat postu: Ona i on

Słońce tego dnia bardzo mocno przygrzewało. Środkiem głównej drogi Virginia City leniwym powolnym niedbałym krokiem szedł wysoki przystojny mężczyzna. Kilka dam, które zdecydowało się wyjść z domów z maślanym wzrokiem przyglądało mu się. Zdawałoby się, że był po za tym. Nie obchodziło go to, co one wyprawiają. Nie interesowały go takie panny, które rzucały mu się na szyję. Jednak na jego twarzy o surowych męskich rysach pojawił się półuśmiech ukazujący uroczy dołeczek, który je delikatnie złagodził. Z pod lekko nasuniętego na migdałowe oczy ronda czarnego kapelusza obserwował to puste o tej porze miasteczko. Jemu także dał we znaki upał sierpniowego popołudnia. Przełożył do drugiej ręki czerwoną torbę podróżną nieźle komponującą się z jego czarnym strojem i skierował swe kroki do saloonu. W wejściu zatrzymał się. W środku był ogromny tłok. Mężczyźnie od razu rzucili się siedzący w rogu sali czterej wstawieni mężczyźni grający w karty, a raczej starający się w nie grać. Barman odwrócony tyłem do kontuaru wycierał kufle. Nikomu nie spieszyło się stamtąd wychodzić, więc mógł sobie na to pozwolić. Ktoś z tyłu zaczął go wołać. To był szeryf Coffee także zmierzający do lokalu. Stali wymieniając uwagi na temat jego dłuższej nieobecności o kilka kroków od ruchomych drzwiczek kiedy ze środka z impetem wypadł nieco zapuszczony człowiek. W pierwszej chwili go nie poznali. Powolnie gramolił się z ziemi. Dopiero gdy podniósł się na chwiejnych nogach zrozumieli, że to Horacy Anderson. Kiedyś to był przystojny młody osobnik, ale teraz to był wrak. Przechylając się na boki wytrzepał zgnieciony popielaty kapelusz. Spojrzał na nich z jakąś niechęcią i dumnie wypinając pierś do przodu zaczął niewyraźnie klarującą się w głowie myśl.
-Witaj mój najlepszy przyjacielu
Przerwał jeszcze, ale nie wiedział już, co ma powiedzieć. Czknął raz i dugi kładąc rękę na brzuchu. Podrapał się po ciemnych długich zlepionych z brudu włosach aż w końcu odwrócił się i poszedł zygzakiem przed siebie. Rzucili po sobie krótkie spojrzenia. Adam miał już za nim pójść, ale gdzieś zniknął. Nie rozumiał jak mógł się tak zapuścić i stoczyć na dno. Coś chyba się zdarzyło pod jego nieobecność. Musiał mu jakoś pomóc, choćby nie wiadomo jakby się zapierał i odrzucał jego wyciągniętą dłoń.
-Wyjaśnisz mi to.
-Chodźmy do biura.
Siedzieli w milczeniu. Adam kołysał się na krześle czekając na rewelacje z ust szeryfa.
-Zbyt długo cię to nie było i nie wiesz o pewnych rzeczach.
-Czyli o jakich?
-Zmarła ich matka. Jeszcze przez jakiś czas dość dobrze się trzymał i radził sobie ze wszystkim, ale teraz jest coraz gorzej. Twój ojciec i bracia próbowali coś z tym zrobić. To nic nie dało. Horacy coraz bardziej się zaciął i brnie w to. Prawie wszyscy się odwrócili od niego i nie chcą mieć z nim kontaktu. On też kiedy wypije dostaje małpiego rozumu i zadziera się. Przez to kilka razy sam musiałem go zamykać, żeby nic się nie stało.
-A, co z Luise?
-Jest tutaj.
-Nie pytam czy jest tylko o to czym się zajmuje.
-Ona przejęła całą inicjatywę, żeby ich utrzymać. Pracuje za dziesięciu. Nie chce od nikogo pomocy ani nic. Wiem, że pomaga sklepie, a później wraca na ranczo i tam też.
Tak dłużej być nie mogło. Trzeba było to rozwiązać. Ona nie mogła sama tyle pracować i zajmować się jeszcze Horacym, a powinno być zupełnie inaczej. Znał ich dobrze i domyślał się, że ona nawet mu uwagi za te wyczyny nie zwróci. Była zawsze wpatrzona w brata jak w tęczę. Szedł rozmyślając nad tym. Nie spieszyło mu się już. Miał jeszcze nadzieję spotkać przyjaciela i odbyć w miarę możliwości poważną rozmowę. Nigdzie go jednak nie było. Oderwał się od tych myśli. Jego uwagę zaprzątało coś zupełnie innego, a raczej ktoś. Wydawało mu się, że pierwszy raz ją widzi. Szła w oddali powoli nawet go nie dostrzegając. Miała mleczną cerę i ciemne włosy. Dostrzegł też malutki lekko zadarty nosek. Mimowolnie zsunął wzrok po jej sylwetce. Pomyślał, że piękniejszej dziewczyny w życiu nie widział i gdyby była w worku to nic by nie zmieniło. Miał już do niej podejść, ale ktoś go już uprzedził. Odczekał pewien czas, ale nie chciał czekać na kolejne przypadkowe spotkanie nie wiadomo kiedy. Znały się dość dobrze wnioskował po ich wylewnym przywitaniu, a to znaczyło, że jest stąd. Może zachowuje się jak błazen zaczepiając obcą kobietę, ale nie miał nic do stracenia. Niestety, nie udało mu się pojawił się Ben.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:14, 17 Lis 2014    Temat postu: Ona i ona

Czy to Luisie jest tą piękną nieznajomą ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:27, 17 Lis 2014    Temat postu:

Czuję, że Adam znalazł kolejnego kumpla, któremu będzie chciał pomóc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:29, 17 Lis 2014    Temat postu:

Dobrze czujesz Ewelina. Tak będzie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:48, 17 Lis 2014    Temat postu:

Opis Adama idącego leniwie przez miasto pobudza wyobraźnię Very Happy jego czkający, niechlujny przyjaciel też pobudza Confused ale zupełnie inne doznania Rolling Eyes Luise wpadła na "dzień dobry" w oko Adamowi. Długo go nie było. Ciekawe gdzie przebywał bo to chyba nie był spęd. Siostra Horacego twarda sztuka ciekawe czy i piękna?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 21:58, 17 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 17 Lis 2014    Temat postu:

Siostra Horacego jest śliczna to pewne.
A to gdzie był niedługo się wyjaśni Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:34, 17 Lis 2014    Temat postu:

Bardzo ciekawie się zaczęło. Adam ledwie wrócił do domu, a już robi za dobrego samarytanina. Tajemnicza kobieta - mam nadzieję, że to Luise piękna i silna osobowość. Idealna dla Adama.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:36, 17 Lis 2014    Temat postu:

Żal mi tej Luise. Przecież ona też straciła matkę, a się nie załamała. Nie może liczyć na pomoc brata. Właściwie, to on raczej utrudnia, a nie pomaga.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:39, 18 Lis 2014    Temat postu:

Tak dużo na naszym forum - miłośnicy serialu Bonaza jest opowiadań, w których przeważnie to Adam ma jakąś parę jako główny bohater naszych opowiadań, a Joe i Hoss to zawsze drugie skrzypce. Może ktoś pomyśli, żeby na głównego bohatera zamiast Adama wziąść Joe albo Hossa.
A co do opowiadania Camilii to Adam chyba znalazł swoją bratnią duszę - Luise.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:45, 19 Lis 2014    Temat postu:

Droga upływała im w milczeniu. Nie miał najmniejszego zamiaru zmuszać syna do zwierzeń. Będzie jeszcze wiele okazji do rozmów. Adam wrócił wspomnieniami do tego, co działo się u niego przez ostatnie cztery lata. Niby nic szczególnego nie było, ale przez cały ten czas tęsknił za tym miejscem. Czuł, że zaczyna się już dusić w tym, co dzieje się wokół niego i potrzebuje odmiany. Chciał coś zmienić, oderwać się, a później wrócić z powrotem. Ben nie przekonywał do zmiany decyzji, bo wiedział, że i tak to zrobi. Rozumiał, co nim kierowało. Im dłużej go nie było tym bardziej przekonywał siebie, że dobrze postąpił wyjeżdżając, a teraz nadszedł moment na powrót. Co prawda jechał w nieznane to nie zmieniło faktu, że udało mu się zrobić kilka dobrych interesów. Tylko jednego ciągle mu brakowało tej jednej bratniej duszy. Tej nie chciał szukać na siłę. Miał nauczkę po historii z Laurą. Wtedy chyba mu rozum odebrało, gdy liczył się z tym, co mówią inni na jego temat. To powinna być jego decyzja, a nie niczyja inna. Obraz tamtych zdarzeń przysłoniła ta śliczna kobieta. Tak delikatna i krucha, ale miała coś w sobie takiego, że przyciągała spojrzenia. Jakaś siła ciągnęła go do niej. Nawet ta czarna suknia go przed tym nie powstrzymywała. Pragnął ją jedną tylko już widzieć. Ledwie się pojawiła, a zawładnęła jego umysłem. Może to tylko z jego strony fascynacja, a może coś zupełnie innego. O tym dopiero później się przekona, co nim kieruje.
-Nareszcie w domu.
-Cieszę się, że tak mówisz synu.
-Ja też- zwinnie zeskoczył na ziemię i rozejrzał się wokół- Wszystko jest tak jak wyjechałem.
Powitaniu nie było końca. Nawet Hop Singowi udzieliła się radość. Oczami wyobraźni już widział ponownie te poranne potyczki słowne braci. Siedzieli we dwóch przy kominku. Adam sam prosił by jego bracia zostawili ich samych. Miał nadzieję, że od ojca dowie się czegoś jeszcze na temat przyczyn pijaństwa Horacego.
-Zostaliśmy sami. Powiesz o czym tak bardzo chciałeś mówić, bo coś cię trapi.
-Horacy. Roy wspominał, że ma kłopoty. Raczej nie wie o wszystkim, a ty tato pewnie tak.
-Zgadza się. Nie pisałem ci dokładnie, bo to jednak trzeba wyjaśnić samemu. To nie zaczęło się po śmierci Katherine. Jakieś dwa miesiące temu wpadli w kłopoty finansowe.
-Bardzo duże.
-Bank chciał im zlicytować ranczo i to chyba od tego momentu twój przyjaciel popija. Byłem wtedy w banku i spotkałem Luise z bratem. On tak niepewnie wyglądał jakby czegoś się obawiał. Dyrektor go wygonił. Udało mi się ją przekonać, żebym dał im pieniądze na spłatę. Nie było łatwo strasznie jest uparta, ale jak usłyszała, że to pożyczka to się zgodziła i przynosi to, co zarobi. Nie mam serca od niej ich brać, ale ona chce je oddawać.
-Dasz mi je. Pojadę do niej. Przekonam ją by przestała oddawać i spróbuję przemówić do rozumu Horacemu. A ta wasza wizyta u nich?
-Szkoda opowiadać. Ledwie weszliśmy tam z Hossem, a już zaczął krzyczeć, że mamy coś na celu w tym pomaganiu i jakieś inne głupoty. Chwilę tak szalał, ale klapnął na ziemię i usnął.
-Niewesoło się przedstawia jego przyszłość. Potrzebna będzie chyba dla niego terapia wstrząsowa by cokolwiek do niego dotarło. Zanim przyjechałeś myślałem nad rozmową z nim. W tym momencie wiem, iż to byłoby za mało.
-I chyba chcesz to zrobić jutro.
-Jakbyś czytał w moich myślach.
-To nie to. Po pierwsze znam cię bardzo dobrze, chociaż nie wiele mówisz, a drugie to chęć pomagania.
Adam tuż po śniadaniu wybrał się na małe ranczo położone niedaleko Virginia City. Na drzewie rosnącym koło domu nadal wisiała huśtawka, choć od dawna nie było tu żadnego dziecka. Mimowolnie uśmiechnął się do starych czasów kiedy bywał tu bardzo często. Zatrzymał się i uwiązał konia. Zastukał kilka razy do drzwi, nikogo nie było wewnątrz. Usłyszał jakiś hałas z tyłu. W ogródku z tyłu domu zastał osobę, która narobiła tego hałasu. Poznał, że to ta sama dziewczyna z miasta. Z bliska zauważył więcej istotnych szczegółów. Powoli się odwróciła. Nie krzyknęła ze strachu na widok obcego. Z promiennym uśmiechem rzuciła mu się na szyję. Teraz zrozumiał, że to Luise Anderson. Cztery lata temu była takim podlotkiem, który kiedy się złościła tupała nogą, a teraz była zjawiskowo piękną dziewczyną. Okręcił się z nią na rękach.
-Czemu nic nie mówisz?
-Ja, bo- zastanawiał się, co powiedzieć.
Teraz już wiedział, że ta, co tak bardzo go absorbowała była siostrą jego najlepszego przyjaciela. Jak mógł jej nie poznać. Trzymając ją czuł zapach rumianku, którym pachniała, a jego twarz muskały jej miękkie włosy. Jeszcze moment, a nie umiałby się powstrzymać by nie pocałować. Tego nie powinien nigdy zrobić ani pomyśleć. Gdyby wiedział nigdy by sobie nie pozwolił na to by się właśnie nią zainteresować. Te przemyślenia całkiem go do zdominowały. Rozmawiali zupełnie o czymś innym niż mieli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:52, 19 Lis 2014    Temat postu:

Myślę, że między nimi zaiskrzyło. Od pierwszego wejrzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:41, 20 Lis 2014    Temat postu:

Cztery lata nieobecności to sporo, ale wreszcie Adam wrócił do domu. Teraz Ben może nacieszyć się synem, chociaż ten jak widać rwie się do działania tzn. do pomocy przyjacielowi.
Ciekawe, jak ta pomoc będzie wyglądała, skoro tak zaiskrzyło pomiędzy Adamem a Luise Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:01, 20 Lis 2014    Temat postu: Ona i on

Bardzo ładny fragment Kamilka.
Czekam na ciąg dalszy.
A to Adam miał niespodziankę ,że z podlotka wyrosła zjawiskowo piękna i fascynująca kobieta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:30, 20 Lis 2014    Temat postu:

Cieszę się, że podobał się Wam fragment.
W kolejnym będzie nieco więcej tych iskier


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:16, 20 Lis 2014    Temat postu:

Ciepły fragment. Ładne opisy zwłaszcza niewinnego powitania Adama i Luise. Very Happy Ciekawe ile podlotków zamieniło się w piękne kobiety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 1 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin