|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:50, 25 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że kilka sytuacji opisanych w tym fragmencie spowodowało, że uniosłam w zdumieniu brwi. Adam i Greg to wspólnicy, szefowie Christine. Wydaje się, że słabo znają swoją pracownicę, a mimo to jeden z nich wybiera się do niej do domu, aby wypytać o sytuację rodzinną/osobistą. Tak postępują przyjaciele, osoby sobie bliskie. Po drugie, Asia ma zamiar zastąpić Adama i iść do Christine. One chyba też niezbyt dobrze się znają. Iść do obcej osoby i wypytywać ją o problemy? Jak ma to wyglądać? Nie bardzo to widzę. To będzie wyglądać raczej na wścibstwo niż chęć niesienia pomocy. Nie wiem, nie wiem ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kola
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:45, 01 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Christine wygląda mi na osobę skrytą i niezbyt skłonną do zwierzeń, dlatego zgadzam się w całej rozciągłości z Madą. Trudno jest pomóc komuś kto jej pomocy nie chce. Ale może Asia jakoś sobie poradzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:53, 02 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Asia kiepsko spała tej nocy. Każdy nawet najmniejszy hałas czy szmer za oknem wybijał ją ze snu, choć czuła się bardzo zmęczona. Nie próbowała zasnąć, bo to nie udałoby jej się. Wolała zastanowić się nad wydarzeniami poprzedniego dnia. Nie tylko nad tym myślała, ale także nad swoim związkiem z Adamem. Tutaj już wiedziała, co ma robić, jak się zachować, żeby scalić ich wzajemną relację. Wahała się ciągle nad jednym pomysłem i nie była do końca do niego przekonana. Właściwie była coraz bardziej na nie i chyba nie przekona się już do niego. W tym jednym wypadku wiedziała jak postąpić i nie musiała się więcej zastanawiać. Rozważając rozmowę z Adamem miała też coraz więcej wątpliwości dotyczących pomysłu pójścia do Christine, a także, co do tego jak wytłumaczy swoje pojawienie się u niej w mieszkaniu. Zupełnie nie uśmiechała się wizja tego spotkania, bo przecież dziewczyna wcale nie musiała uwierzyć w to, że chce z nią tylko porozmawiać. Mogła nawet wysnuć teorię, że to tylko przykrywka, a prawdziwym celem jest usunięcie jej z firmy Adama. Może nawet pomyśleć, że wymyśliła sobie romans między nią, a Adamem. Nie, nie o to jej chodziło, by wzbudzać tak niedorzeczne teorie i nigdy, by się nie posunęła do tak perfidnego pomysłu, aby wykorzystywać informacje do zniszczenia kogoś innego. Prawdą było, że Asia miała też swoje drobne wątpliwości, co do panny Steele, ale nie aż takie, żeby wymuszać na kimś odwiedzanie i wypytywanie o prywatne sprawy kogoś, kogo nie można nawet nazwać swoim dobrym znajomym. Nie rozumiała za bardzo jak w podobny sposób mógł postąpić Greg wobec Adama stawiając go w tak niezręcznej sytuacji. Rozważała również czy nie przekonać męża, by zrezygnować z tego pomysłu i nie próbować nikomu nie narzucać się z ofertą pomocy. Takie działanie mogło się niestety obrócić przeciwko nim. I nie wiedząc czemu właśnie w Christine nie chciała widzieć ich wspólnego wroga.
Wszystkie przemyślenia na tyle skutecznie ją zajęły, że w końcu zasnęła. Promienie porannego słońca zaczęły delikatnie ogrzewać jej twarz. Nie otwierając oczu lekko się przeciągnęła. Ziewając usiadała na łóżku. Po chwili rozejrzała się po pustej sypialni. Na dłużej wzrok zatrzymała na zegarku. Dopiero teraz zrozumiała jak bardzo jest już późno. W pośpiechu się ubrała i zbiegła na dół. W salonie zastała tylko Adama. Uśmiechnął się na jej widok, ale nie zmienił swojej pozycji. Siedział nadal przy stole, a za plecami miał okno. Na stole znajdowało się tylko jedno nakrycie oraz dzbanek z kawą i dwie filiżanki.
-Chyba zaspałam dzisiaj.- stwierdziła podchodząc do stołu i sięgając po filiżankę wypełnioną kawą.
-Każdemu może się przydarzyć kochanie, ale jakoś sobie poradziliśmy z porannym bałaganem.
-Raczej to ty sobie poradziłeś jeśli się nie mylę.
-Masz po prostu bardzo zdolnego męża.- pocałowała w policzek i odwinęła kołnierzyk jego koszuli.
-Tak, nie powinnam o tym nigdy zapominać. Adam, spieszysz się do pracy?
-Dla ciebie nie muszę nigdzie iść. To słucham, co masz do powiedzenia.
-Miałam sporo czasu na przemyślenia przez tą nieprzespaną noc. Wspominałeś mi kiedyś o tym, żebyśmy poszli na terapię małżeńską i podjęłam decyzję, że ja nie chcę tam na razie iść. Wydaje mi się, że bez niej sobie całkiem nieźle radzimy w naszych kontaktach. I to, że nie mam ochoty na nią iść nie ma związku z tym, że czegoś się wstydzę, nie chce o czymś mówić czy coś w tym stylu, ale najpierw chciałabym, żebyśmy sami sobie uporządkowali życie i na nowo nauczyli ze sobą rozmawiać, a to cały czas chyba robimy. Jeśli nie będziemy czegoś umieli powiedzieć to wtedy do tego terapeuty pójdziemy. Zgadzasz się na takie wyjście?
-Oczywiście, że tak. Przecież to ma być nasza wspólna decyzja, więc nie mam najmniejszego zamiaru do czegoś cię zmuszać. Zrobimy tak jak zaproponowałaś. Chyba masz jeszcze coś mi do powiedzenia.
-Bo rozmawialiśmy o Christine i doszłam do wniosku, że nie powinniśmy wtrącać się tak mocno. Nie wiemy czy ona w ogóle tej pomocy chce, a to, że do niej pójdziemy może odebrać jako wścibstwo z naszej strony. Ten cały pomysł Grega jest od czapy i czemu się na niego zgodziłeś?
-Mam rozumieć, że wycofujesz się z wczorajszej propozycji.
-Nie, no skądże znowu z niczego się nie wycofuję. Po prostu nie róbmy niczego tak raptownie, bo nie tylko sobie narobimy kłopotów, ale i Christine także.
-Już myślałem, że jest inaczej.
-Jak ty we mnie szczerze wierzysz.- oznajmiła z lekkim powątpiewaniem w głosie.
Asia wstała z zamiarem pozbierania porcelany. Nie zdążyła zrobić jednego ruchu kiedy znalazła się w ramionach Adama. Powoli się odwróciła do niego twarzą. Nie zwolnił jednak uścisku.
-Kocham cię słońce. Te słowa powinny wystarczyć, żebyś nigdy nie wątpiła w moją wiarę do ciebie.
-Ja także cię kocham.
Tę miłą chwilę przerwał dzwoniący telefon. Po wyjściu Adama Asia została sama. Mimo, że ujawniła mężowi swoje obawy, ale ciągle o nich myślała. Coś jej nie dawało spokoju w tej sprawie. Nie umiała tego nazwać i wbrew temu, co sobie postanowiła, zdecydowała, że wybierze się do Christine. Robiła wszystko na odwrót. Wiedziała jednak, że nie uwolni się od tego dziwnego ogarniającego ją uczucia niepewności z domieszką jakiegoś lekkiego strachu dopóki nie sprawdzi.
W końcu znalazła się pod budynkiem gdzie mieszkała Christine. Czuła się nieco zmieszana swoją postawą, ale nie miała zamiaru rezygnować. Szybko odnalazła mieszkanie dziewczyny. Przez dłuższy czas nikt jej nie otwierał. Nie widziała sensu, żeby dalej czekać i kiedy chciała odejść drzwi uchyliły się. Usłyszała też ciche zaproszenie do środka. Przykro jej się zrobiło kiedy zobaczyła Christine. Była blada i wyglądała na roztrzęsioną, i wystraszoną. Podkrążone oczy zdradzały, że nie spała. Asia zauważyła też, że szła jakimś chwiejnym krokiem. W pewnym momencie straciła równowagę. Jedynie szybka reakcja Asi nie runęła na ziemię. Z pewnym trudem dotarły do stojącego nieopodal krzesła.
-Przepraszam za swój stan. Myślałam, że nikt nie przyjdzie i później jakoś się ogarnę.
-Za, co mnie przepraszasz.- podała jej szklankę z wodą- Christine, mogę tak do ciebie mówić? Pewnie dziwi cię ta niespodziewana wizyta, ale mnie również. Szczerze mówiąc to wcale nie planowałam pojawienia się u ciebie. Nie przyszłam, żeby cię szpiegować czy wypytywać o cokolwiek.
-W takim razie dlaczego pani tu jest?
-Wymógł to na Adamie Greg, ale sama się pojawiłam zamiast męża. Poprztykali się o ciebie i twoją nieobecność w pracy. Pomyśleliśmy, że może masz jakieś kłopoty i chcieliśmy, abyś wiedziała, że gdyby była taka konieczność możesz liczyć na naszą pomoc. Jak widzę to chyba dobrze zrobiłam, że jestem. Nie będę cię naciskać jeśli nie chcesz rozmawiać.
-Pani mąż już to sugerował, że gdybym potrzebowała, ale nikt mi nie może pomóc nawet państwo. I ja nie zasługuję, żeby tak dobrzy ludzie się mną przejmowali. Wstyd mi za wszystko, co zrobiłam. Będzie lepiej jak stąd wyjadę bez tłumaczeń, bo nie chcę nikogo nigdy narażać swoimi problemami.
-Zawsze jest jakieś wyjście. Ucieczka nie jest najlepszą alternatywą. Rozumiem, że jesteś dość skryta i nie chcesz, albo nie potrafisz o tym mówić mimo to pomyśl czy nie lepiej będzie opowiedzieć o swojej przeszłości. Zaufaj mi, bo naprawdę wiem jak to jest żyć z tajemnicami. Mnie też było ciężko mówić o swojej przeszłości, ale warto zrzucić z siebie to ciążące brzemię i zacząć wszystko całkiem od nowa. Pomyśl na spokojnie nad tym o czym mówiłyśmy i gdy się zdecydujesz zadzwoń, spotkamy się i porozmawiamy. Zostawię ci swój numer telefonu i jak będziesz chciała to z niego skorzystasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:10, 02 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
A jednak Asia poszła do Christine. Miałam nadzieję, że zrezygnuje. Obawiam się, że problemy Christine mogą być na tyle poważne, że każda osoba, która zaangażuje się w pomoc dla dziewczyny może ucierpieć. Oczywiście nie znaczy to, że wszyscy powinni od niej uciekać, gdzie pieprz rośnie, tylko obawiam się, że Asi przyjdzie gorzko żałować tej wizyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:40, 02 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Możliwe, że trochę Asia naje się strachu, ale raczej nie ucierpi za mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:47, 02 Paź 2015 Temat postu: Odnajdźmy siebie |
|
|
Cieszę się ,że Asia chce pomóc dziewczynie i powoli zaczyna się układać między nią a Adamem.
Tak jakby dawne uczucie ,do nich wróciło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:54, 03 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Asia pewnie i zrobiła dobry uczynek, ale ... dobre chęci nie wystarczą. Nie wiem, jak dalej sprawy ię potoczą, ale być może naraziła i siebie i Christine na niebezpieczeństwo. Nie wiadomo, o co tu chodzi ... Asia powinna być ostrożniejsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:26, 04 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Asia całą noc toczyła ze sobą walkę. Doszła do wniosku, że nie powinna wtrącać się w życie Christine. Powiedziała o tym przy śniadaniu Adamowi, a kiedy mąż wyszedł do pracy, mimo wszystko wybrała się do Christine. Jej postępowanie mnie zaskoczyło. Mimo najlepszych chęci, nie potrafię zrozumieć zachowania Asi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:58, 11 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Asia zastanawiała się nad niejasnym przekazem słów Christine. Czuła, że to, co ona miała na myśli nie było z jej winy. Wydawało jej się, że coś musiało ją zmusić do takiego zachowania w przeszłości. Nie wierzyła, że dziewczyna mogłaby być aż tak zła i tyle czasu ukrywać, że nic się nigdy nie stało. Może naiwnie wierzyła, iż jest porządna, ale czuła do niej jakąś sympatię, choć równie dobrze mogła się mylić, co do niej. Zdawała sobie też sprawę, że jeśli tak się okaże to czekały na nią konsekwencje jej decyzji. Nawet one nie zmieniły jej nastawienia do swojego postanowienia, by jej jakoś pomóc.
Powoli wyszła z budynku. Na chwilę się zatrzymała opierając plecami o drzwi. Poprawiła kołnierz brązowej krótkiej kurtki i zasunęła zamek. Dzisiejszy dzień zupełnie nie przypominał tych, które jeszcze były nie tak dawno. Nie dość, że było zimno i wiał przenikliwy wiatr to po niebie sunęły ciężkie ciemne chmury, z których lada moment mógł spaść deszcz. Nie była to najlepsza pogoda na wyjścia z domu, ale cóż trzeba było załatwić resztę spraw, które pozostały. Zdążyła jeszcze odpowiedzieć na kolejnego tego dnia sms-a od Adama. Ostatnio bardzo często ze sobą pisali kiedy się nie widzieli. Szła uśmiechając się pod nosem na wspomnienie tego, co nie dawno przeczytała. Miała obecnie sporo powodów do szczęścia, a najważniejszym było, że ich uczucie znowu rozkwitło. Ktoś ją bardzo mocno potrącił i w jednej chwili straciła równowagę. Starała się ją odzyskać, ale zderzenie było zbyt silne. Instynktownie złapała się za rozpięty płaszcz winowajcy całej sytuacji. Sądziła, że coś jej to pomoże. Nic jej ten manewr nie dał. Razem runęli na ziemię. Te sekundy, które spędziła pod nim wydawały jej się wiecznością. Mężczyzna z trudnością podnosił się z upadku. Można było powiedzieć, że niezdarnie się gramolił. Nie omieszkał przygnieść jej ręki. Po kilku nieudanych próbach stanął na własnych nogach. Otrzepał z kurzu czarny garnitur. Dopiero po tym podał Asi rękę, aby mogła łatwiej wstać.
-Mam nadzieję, że znowu pan na mnie nie wyląduje, tego nie chciałabym.- zagadnęła podnosząc się.
-Przykro mi, że tak się stało. Zapewniam jednak, że nie mam zamiaru po raz kolejny tak zrobić.
Z pewną ostrożnością chwyciła jego dłoń, ale nie opierała się tylko na zaufaniu do niego mimo tych szczerych zapewnień. W drugiej trzymała czarny jedwabny szal pokryty złotą nitką tworzącą małe kwadraty. Od niechcenia przyjrzała się temu wysokiemu szczupłemu i eleganckiemu mężczyźnie. Był sporo po czterdziestce. Ciemne krótkie włosy i broda przetkane były dużo jaśniejszymi pasmami. Broda osłaniała też głęboką bliznę na prawym policzku. Na twarzy odznaczał się spory krzywy nos, który źle zgoił się po złamaniu. Ciemnoniebieskie oczy lekko połyskiwały. Ogarnęło ją jakieś dziwne uczucie niepokoju związane z tym mężczyzną. Nie umiała sobie wytłumaczyć dlaczego, ale czuła, że nie jest dobry człowiek. Po prostu takie miała wrażenie. Tym razem nie chciała, aby się ono spełniło. Bez słowa oddała mu szalik i wymijając go ruszyła w sobie tylko znanym kierunku.
-Przykro mi za wypadek. Nie jest pani na mnie zła?- zawołał nieco chrapliwym niskim głosem.
-Nie, ale na przyszłość mógłby pan bardziej uważać na drobne kobiety chodzące chodnikiem.
-Tak będzie, a może skusi się pani na kawę w moim towarzystwie w ramach dalszych przeprosin.
-Nie chadzam z nieznanymi sobie mężczyznami na kawę, a pana będę unikać w szczególności.
Twarz mężczyzny nieznacznie się wykrzywiła ze złości. Asia nie miała zamiaru dłużej wdawać się w rozmowę, która do niczego nie prowadziła. Ostrożnie położyła dłoń na ramieniu delikatnie próbowała rozmasować bolące miejsce. Nie widziała też, że ciągle na nią patrzy. Szkoda, że mam tak mało czasu. Inaczej, byśmy sobie porozmawiali. Żadna mnie nie zbywa. Może kiedyś jeszcze raz się spotkamy. Szybko wrócił do rzeczywistości przypominając sobie, co miał do załatwienia na dzisiejszy dzień. Spojrzał po oknach budynku, pod którym stał. Jedno z nich było zasłonięte, ale dostrzegł, że zasłona leciutko drgnęła. Szybko przeliczył okna na piętrze. Już wiedział, że Christine ich podglądała, a teraz udaje, że jej nie ma i, że jest taka sprytna uciekając przed nim. Może udawać i chować się, ale na nic jej się to nie zda. W każdym miejscu na ziemi ją znajdzie. Miał ją zresztą w szachu. Dla brata, żeby mu włos z głowy nie spadł, zrobi wszystko i nie odpuści jej teraz, i zmusi do ponownej współpracy. Tym razem był pewien, że zrobi , co tylko będzie chciał i nie przestanie jej wykorzystywać do swoich celów aż do momentu kiedy nie będzie mu już potrzebna. A to z kolei zbyt prędko nie nastąpi. Jest za dużo interesujących celów, aby się do nich włamać i okraść z zawartości. Kilka miejsc już miał na oku w tym jedno w tej małej mieścinie. Ta perspektywa szybkiego wzbogacenia się znacznie poprawiła humor.
Asia w tym czasie zdążyła już wrócić do domu. Wszystko ją bolało i nie miała ochoty niczego dłużej analizować. Nie spodziewała się też, że zastanie tak wcześnie Adama. To była miła niespodzianka dla niej, że czekał. Chyba jedyna miła rzecz dzisiejszego dnia. Ostrożnie przytuliła się na powitanie. Adamowi nie umknęło, że była jakaś przygnębiona. Domyślał się, że poszła do Christine. Znał Asię i był świadomy, że czasem robi inaczej niż mówi. Przyzwyczaił się do tego i nie mógł się na nią o to gniewać. Nie miał także zamiaru zakazywać jej niczego, bo na pewno wiedziała, co robi idąc do niej.
-Podejrzewam, że byłaś u Christine. Dowiedziałaś się czegoś, co się dzieje?
-W zasadzie to nie wiem, co ją gryzie, ale nie wygląda najlepiej jej sytuacja i ona też. Wydaje mi się, że ona kogoś się boi i przez niego nie ma jej w pracy. Jedyny konkret jest taki, że planuje wyjechać. Chciałam ją namówić, żeby tego nie robiła i w końcu powiedziała, ale zostałam bez odpowiedzi. Może i lepiej. O innych sprawach nie mówiła otwarcie tylko jakimiś półsłówkami, aluzjami, ale to dało mi sporo do myślenia i sądzę, że mogła zrobić coś niezgodnego z prawem. Tego czynu chyba się wstydzi przed nami. Przecież jej sądzić nie będziemy za dawne winy, które ma na swoim sumieniu.
-Jesteś pewna, że o to chodzi. Wtedy i tobie mogłoby coś zagrażać. Może jednak jest inny powód.
-Nie ma innego powodu. Jestem pewna. Adam, ja zdaję sobie z tego sprawę. Każdy wybór niesie za sobą skutki i jeśli tak będzie poniosę konsekwencję swojej decyzji jakie, by nie były.
-Nie chciałbym, żeby tobie coś się stało przez pomoc Christine. Nie umiałbym bez ciebie…
Położyła palce na jego ustach. Dłuższy czas milczeli patrząc na siebie.
-Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo i nic mi się nie stanie. Obiecuję ci.
-Nie składaj obietnic, których możesz nie dotrzymać. Bądź ze mną. Niczego więcej nie potrzebuję.
Tych kilka cudownie czułych chwil spędzonych w objęciach Adama przerwało dość głośne pukanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:14, 11 Paź 2015 Temat postu: Odnajdźmy siebie |
|
|
Ciekawe ,kto przeszkodził Adamowi i Asi w takiej chwili ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:50, 17 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Camila napisał: | Zdążyła jeszcze odpowiedzieć na kolejnego tego dnia sms-a od Adama. Ostatnio bardzo często ze sobą pisali kiedy się nie widzieli. Szła uśmiechając się pod nosem na wspomnienie tego, co nie dawno przeczytała. Miała obecnie sporo powodów do szczęścia, a najważniejszym było, że ich uczucie znowu rozkwitło. |
To miłe, że małżonkowie starają się naprawić nie najlepsze do tej pory relacje. To dobrze rokuje na przyszłość.
Camila napisał: | Ogarnęło ją jakieś dziwne uczucie niepokoju związane z tym mężczyzną. Nie umiała sobie wytłumaczyć dlaczego, ale czuła, że nie jest dobry człowiek. Po prostu takie miała wrażenie. |
Przeczucie zazwyczaj nie zawodzi kobiet. Czy tak będzie i tym razem?
Camila napisał: | Już wiedział, że Christine ich podglądała, a teraz udaje, że jej nie ma i, że jest taka sprytna uciekając przed nim. |
A to już zabrzmiało groźnie
Camila napisał: | Tych kilka cudownie czułych chwil spędzonych w objęciach Adama przerwało dość głośne pukanie. |
Gość nie w porę gorszy od zarazy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:22, 18 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: |
Camila napisał: | Ogarnęło ją jakieś dziwne uczucie niepokoju związane z tym mężczyzną. Nie umiała sobie wytłumaczyć dlaczego, ale czuła, że nie jest dobry człowiek. Po prostu takie miała wrażenie. |
Przeczucie zazwyczaj nie zawodzi kobiet. Czy tak będzie i tym razem?
|
Niestety, ale intuicja Asi nie zawiedzie. Co wyniknie dalej z jej przeczuć okaże się w najbliższych odcinkach.
ADA napisał: | Camila napisał:
Tych kilka cudownie czułych chwil spędzonych w objęciach Adama przerwało dość głośne pukanie.
Gość nie w porę gorszy od zarazy Wink: |
To będzie jeden z mile widzianych gości, którzy zagoszczą na dłużej w opowiadaniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Nie 13:27, 18 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:08, 18 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To będzie jeden z mile widzianych gości, którzy zagoszczą na dłużej w opowiadaniu. |
To, całe szczęście, chociaż i tak przerwanie intymnych chwil nawet przez najmilszego gościa musi powodować niejaki żal
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:52, 18 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
I będzie Adam nieco rozżalony z tego powodu, ale pojawi się przy tej okazji jeszcze jeden powód jego niezadowolenia i obaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:46, 18 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Sytuacja Christine wygląda coraz groźniej, natomiast postępowanie Asi wydaje mi się bardzo dziwne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|