|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:59, 03 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Postaram się jak najszybciej wkleić kolejny odcinek by nie przedłużać twojego niepokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:27, 03 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Cieszę się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:22, 04 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Asia jeszcze łudziła się, że Adam nie ma czasu i dlatego nie dzwoni nawet od kogoś. Tym odpędzała myśl o kłopotach w jakie mógł wpaść gdzieś po drodze. Ta obawa była silniejsza od wszystkiego co siedziało teraz w jej głowie. Nie mogła sobie znaleźć miejsca. Przemierzała po raz kolejny salon. Wzrok podnosiła dopiero kiedy znajdowała się po ścianą. Zatrzymała się i z uporem maniaka szukała odpowiedzi co powinna zrobić. Potarła dłonią kark, ale rozwiązanie jeszcze się nie pojawiło. Nie chciała robić nie potrzebnej afery, ale musiała sprawdzić czy nic jest jej mężowi. Postanowiła, że pojedzie do Grega. On i jego żona zrozumieją ją, i to, że się martwi. Była kiedyś u MacAlistera. Polubiła ich. Nie posądzała się o to, że tak szybko znajdzie z kimś wspólny język, a z nimi tak było. To sympatyczni ludzie. W tej jednej chwili podjęła decyzję, że jedzie i nikt ani nic jej nie zatrzyma. W dłoniach trzymała szary płaszcz i czarną listonoszkę. Za sobą usłyszała głos Bena. Starała się nie zdradzić ze swoimi obawami w rozmowie z nim.
-Czy tata mógłby zająć się dziećmi ? Ja muszę wyjść.
-Zostanę. Mam wrażenie, że czegoś mi nie mówisz. Skąd nagle ta chęć wyjścia. Coś się wydarzyło. Wiesz, że zawsze mnie czy chłopcom możesz powiedzieć wszystko.
-Tak, ale ja sama tego nie wiem. Może to tylko moja wyobraźnia podsuwa mi pewne głupie pomysły. Nie chce taty tym zajmować. Upewnię się i dokończymy rozmowę.
-Uważaj na siebie dziecko.
Asia nie wiedziała, że Cartwright już wie, iż podejrzewała nadciągający dramat. Nie miała pojęcia kiedy znalazła się pod domem MacAlisterów. Nie był to jakiś wielki budynek. Przed żółtym domkiem rosły ozdobne iglaki. Nigdzie w pobliżu nie zauważyła samochodu Adama, czyli jasne już było, że go nie zastanie tutaj. Minąć się z nim też nie mogła. To było niemożliwe. Nie miała nic do stracenia. Mówią, że kto pyta nie błądzi, a ona chciała tego błądzenia uniknąć. Czuła się głupio, że tak wpada bez uprzedzenia. Nie potrafiła tak do kogoś przyjść bez zapowiedzi. Wreszcie zapukała. Otworzyła jej Dorothy. Jej szczupłą twarz otoczoną blond czupryną ozdobił uśmiech. Była nieco niższa od Adama. Serdecznie się uściskały i zniknęły we wnętrzu. Na wszystkie propozycje poczęstunku ze strony Dorothy odpowiedziała przecząco. Kobieta domyśliła się, że to nie wizyta towarzyska.
-Był u was Adam. Wiem, że to głupie, że szukam dorosłego faceta. Wpadam i wypytuję.
-Gdyby moje serce gdzieś się zawieruszyło to zachowałabym się tak samo. Nie, nie było go. Greg przez to trochę marudził. Mieliśmy dzwonić, ale może Adam był z tobą to nie chcieliśmy wam przeszkadzać. Nie wypada.
-Dziękuję ci i przepraszam za to.
-Nie musisz. Przychodź kiedy chcesz.
Wyszła zastanawiając się co dalej. Nie było go tutaj, nie ma w domu. To gdzie się podział. Rozmyć się w powietrzu nie mógł. Przez myśl przemknął jej szeryf. Często do niego zaglądał. Tam też nic nie wskórała. Zastępca powiedział jej to samo co już słyszała, że nie zjawił się i jak będzie to powie, i jemu, i swojemu przełożonemu. W drodze powrotnej spotkała zdenerwowanego burmistrza. Pieklącego się o to, że się zbłaźnił przez Adama. Mężczyzna był już cały czerwony od swojego wrzasku. Ostatnie swoje słowa wyrzucał już tracąc oddech. Popatrzył na Asię, której oczy zaczynały połyskiwać, lekko z góry i już nieco spokojniej się odezwał.
-Jak pani wróci do domu to proszę mu powiedzieć, że daję mu ostatnią szansę na dostarczenie projektu jeśli nie…
-Jeśli go znajdę- przerwała mu wywód- to przekażę.
-Jak to jeśli…
Wyminęła starszego mężczyznę i zostawiła go samego. Wiedział już, że przesadził. Nie wytrzymała, z oczu popłynęły ciurkiem łzy. Ocierała je, ale one dalej się pojawiały. Myślała, że nikt nie będzie musiał jej oglądać w takim stanie, ale przed domem czekał na nią Ben. Nie zdążyli dobrze wejść pojawił się szeryf. Był jak posłaniec ze złą wiadomością, którego mieli za nią ściąć. Powolnym ruchem zdjął nakrycie głowy. Nie spojrzał nawet im w oczy ze strachu, który w tej chwili też go ogarnął.
-Roy- zaczął Ben.
-Wiem Asiu, że szukałaś Adama. Chodzi o to, że znaleźliśmy jego samochód i…
-No mówże- popędził go znowu.
-Był doszczętnie spalony, ale tam Adama nie było.
Młoda kobieta wsparła się na ramieniu matki, która niczym duch razem z siostrą pojawiła się koło nich. Zosia z wtuloną w siebie córką zniknęły na górze. Ben i Aurelia wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenia. Kolejne słowa nie były im potrzebne by wiedzieć, że mają działać i nie oglądać się na to, iż nie powinni. Nikt nie miał żadnego prawa by zabronić tego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Wto 21:34, 04 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:27, 04 Lis 2014 Temat postu: Na śmierć i życie |
|
|
Co się stało z Adamem ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:41, 04 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Adama nie było w tym spalonym samochodzie. Czyżby porwała go niezrównoważona sąsiadka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:04, 05 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Spalony samochód, to nie przedstawia się dobrze. Do tego wszystkiego nie wiadomo, gdzie jest Adam. Może faktycznie został porwany, a może został ranny. Pytania pojawiają się jak grzyby po deszczu. Najbardziej w tym wszystkim żal mi Asi. Musi być nieźle przerażona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:29, 05 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zmartwił mnie ten samochód. Nawet jesli nie było w nim zwłok, to i tak Adama mogło coś złego spotkać ... mam złe przeczucia ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:52, 05 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina, jakie zwłoki.
Na prawdę mnie podejrzewasz, że mogłabym ubić Adama
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Śro 13:19, 05 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:28, 05 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zwłoki mogły w nim być ... choć nie było ... przy czym ewentualne zwloki wcale nie musiały być Adamowe ... samochód mógł ktoś ukraść ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:38, 05 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Ach, w ten sposób.
Może i mogłaby być taka możliwość jednakże było by to zbyt dramatyczne dla Asi i nie wiadomo jakby tą wiadomość przyjęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:20, 07 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
W tym samym czasie drogą prowadzącą gdzieś na wschód kraju pędził samochód prowadzony przez diabolicznie uśmiechającą się kobietę. Za nic miała prawo zapisane w przepisach i to moralne także. Przez lata zastanawiała się jak im odpłacić. Teraz jej plan powoli zaczął się spełniać. Jego najważniejsze ogniwo już miała. Teraz już mogła zrobić wszystko co chciała. Była panią życia i śmierci. Śmierć wydawała jej się jednak zbyt lekką, a cierpienie czy to fizyczne czy psychiczne było najlepsze. To będzie zemsta godna bogów. Przypomniała sobie, że kiedyś czytała o licznych torturach to był pomysł idealny. Pragnęła by teraz i on zapłacił za to, że odrzucił jej miłość i wyjechał. Nie mogła pozwolić by cieszył się szczęściem bez niej przy swoim boku. Będzie ją błagał o przebaczenie. Ta perspektywa tylko w chodziła w rachubę. I nie skrzywdzi jej tak jak jej pierwszy mąż. Co ja w nim widziałam?- pomyślała. Miał być jej zapomnieniem o zranionej duszy, która tak naprawdę zraniona nie była. Miał być tym jedynym i najważniejszym, tym całym księciem z bajki, ale tak się nie stało. Okazał się katem, obrzydliwie bogatym katem, który skończył martwy we własnym basenie, a ona zastała załamaną samotną wdową. Taką samotną nie była. Na męża nie miała zbyt wiele czasu, ale z Adamem chciała się bawić. Dla niej miała to być przyjemność patrząc na niego tak bezradnego niczym dziecko. Przez wspomnienia nie usłyszała hałasu dochodzącego z małego bagażnika. W końcu wróciła do rzeczywistości. Jechała całą noc by znaleźć się na miejscu. Tu nikt nie będzie jej przeszkadzał. Nikt niczego nie zauważy ani nie wejdzie na jej teren na takim odludziu. To jedyne miejsce gdzie może zrealizować swój plan i, które zna jak własną kieszeń. Tu może kluczyć wieloma korytarzami by zatrzeć ślady swojego pobytu. Wydawało jej się, że obmyśliła wszystko w najdrobniejszych szczegółach i powiedzie jej się bez problemu. Nie spodziewała się jednak, że z Adamem nie będzie jej tak łatwo jak przypuszczała i na każdym możliwym kroku będzie ją chciał wyprowadzić z równowagi popełniając błędy. Chciał zacząć natychmiast, ale światło dzienne zbyt mocno go oślepiło by cokolwiek zobaczyć. Czyjeś silne ręce wyrzuciły go na ziemię. Potoczył się uderzając plecami o kamień. Zobaczył, że nad nim stoi Samanta. Nie miał czasu by zastanawiać się czy ona ma z tego radość czy bardziej przemawia przez nią szaleństwo, ani tym bardziej nie powinien okazać jej swojej słabości. Wykorzystał chwilę nieuwagi kobiety na próbę ucieczki. Dotarł prawie do skalnej ścianki. Zapomniał o wspólniku i poczuł silne uderzenie, nic więcej.
Kolejne śniadanie w Ponderosie upływało w atmosferze grobowej ciszy. Każde zajmowało się swoimi myślami. Joe i Hoss wrócili ledwie dwie godziny wcześniej, a już planowali w myślach gdzie następnej kolejności pojadą. Ben się wybierał w stronę Reno, a później San Francisco. Wszędzie tam gdzie już byli spotkał ich zawód, ale ciągle mieli nadzieję, że się odnajdzie zdrowy i cały. To nie szło pod wątpliwość, choć minęło już sporo czasu od tamtego feralnego wieczoru. Powiódł wzrokiem po siedzących przy stole po jego lewej synach, Aurelii, a zatrzymał go na dłużej na dwóch pustych miejscach koło siebie. Ciężko westchnął wracając pamięcią do dzisiejszej porannej rozmowy z Asią. Już któryś raz musiał powiedzieć, że nie znalazł Adama. Już któryś też raz widział jej zły i zabrał znów jej nadzieję. Pragnął powiedzieć coś zupełnie innego, że jest z nimi, że się odnalazł. Odpędzał od siebie to najgorsze z możliwych zakończenie tej historii. Te rozmyślania do niczego chwilowo go nie doprowadziły. Postanowił, że zajrzy jeszcze na moment do niej i dzieci. Powinna czuć, że nie jest z tym sama, że może się do nich zwrócić. Jego wnuczęta na szczęście spały. Asia była coraz bardziej obojętna i zachowywała się trochę jak robot. Niby z nim rozmawiała, ale była nieobecna. Wiedział o czym myśli, a raczej o kim. Nie musiała mówić, że chce zostać sama. Wyszedł, nie chciał jej się narzucać to też nie było dobre. Coś musiał zrobić w tej sytuacji, bo bezczynność była najgorsza. Nikomu nie było łatwo, a jej już szczególnie. Doskonale sobie z tego zdawał sprawę. Zebrał się do wyjścia. Może ten dzień przyniesie jakiś przełom. Nie przypuszczał, że jego życzenie zacznie się akurat teraz spełniać. Hoss oddał mu list adresowany do Asi. Wyglądał zwyczajnie. Pismo poznał od razu. Należało do Adama, ale coś innego rzuciło mu się w oczy. To miejsce skąd został wysłany. Z napięciem czekał na to co powie jego synowa, ale tylko podała mu kartkę. Powiódł szybko po nim wzrokiem.
-Co o tym sądzisz?
-Nie wiem tato- oplotła ramionami kolana i oparła twarz na kolanach.
-Tu są same brednie.
-Może są, a może nie.
-Każdy wie, że Adam patrzy w ciebie jak w tęczę i tylko ciebie jedną kocha. Żadnej innej by nie zauważył. To oczywiste jest. Uważasz, że zwyczajnie udawał i miał za nic. Zwodził, a potem powiedział, że się dusi i potrzebuje wolności tylko nie wiedział jak ma to wyznać to znalazł ten dziwny sposób, bo słowami nie chciał cię ranić, bo za bardzo jesteś mu bliska. Po co miałby to robić po tym co się wydarzyło w waszym życiu. Pomyśl Asiu.
-Tak, tata ma rację. Chyba zaczęłam wątpić, a nie powinnam. Nie wolno mi tak. Muszę się pozbierać. Pokaże mi tata ten list.
Już na spokojnie czytała list zapisując na kartce niektóre litery. Nieśmiało się uśmiechnęła. Ben krążył zastanawiając się jaki jest powód ten nagłej radości.
-Mówiłaś coś dziecko.
-Mówię, że to idiotka.
-Kto taki? Nic nie rozumiem.
-Sa…- przerwała i nieświadomie złamała na pół ołówek-Samanta, a któż by inny. Ona kazała napisać ten list, ale się przeliczyła. Co tata widzi tutaj?
-Słowa, zdania.
-To też. Głównie to ukryta wiadomość. Niektóre litery są z takimi ozdobnikami. Adam przekazał nam gdzie jest. Wiedział, że ktoś z nas to odkryje.
-To w takim razie ruszajmy.
-Nie, ja sama zbyt długo nic nie robiłam użalałam się. Zrobię to czy to się tacie podoba czy nie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Pią 22:28, 07 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:15, 08 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Camila napisał: | Teraz już mogła zrobić wszystko co chciała. Była panią życia i śmierci. Śmierć wydawała jej się jednak zbyt lekką, a cierpienie czy to fizyczne czy psychiczne było najlepsze. To będzie zemsta godna bogów. |
Niestety mamy do czynienia z osobą psychicznie chorą. Adama czekają ciężkie chwile.
Camila napisał: | Kolejne śniadanie w Ponderosie upływało w atmosferze grobowej ciszy. Każde zajmowało się swoimi myślami. Joe i Hoss wrócili ledwie dwie godziny wcześniej, a już planowali w myślach gdzie następnej kolejności pojadą. Ben się wybierał w stronę Reno, a później San Francisco. Wszędzie tam gdzie już byli spotkał ich zawód, ale ciągle mieli nadzieję, że się odnajdzie zdrowy i cały. |
Można wyobrazić sobie tę ciszę przy rodzinnym stole, bezradne spojrzenia, strach, że może być za późno.
Camila napisał: | Sa…- przerwała i nieświadomie złamała na pół ołówek-Samanta, a któż by inny. Ona kazała napisać ten list, ale się przeliczyła. Co tata widzi tutaj?
-Słowa, zdania.
-To też. Głównie to ukryta wiadomość. Niektóre litery są z takimi ozdobnikami. Adam przekazał nam gdzie jest. Wiedział, że ktoś z nas to odkryje |
Jest ślad. Dobrze, że Adam dał im znać. Teraz pozostaje im tylko ruszyć na pomoc. Oby jak najszybciej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:19, 08 Lis 2014 Temat postu: Na śmierć i życie |
|
|
Samanty naprawdę się boje ,nie było jeszcze w fanfikach ,takiego ,czarnego ,kobiecego charakteru ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:23, 08 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Samanta jak widać to wcielenie zła ... ale Adaś sobie jakoś radzi ... na razie ... sprytny pomysł z tym listem. Wykorzystał okazję do przekazania wiadomości. Dobrze, że Asia to spostrzegła ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:42, 08 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Adam Cartwright niczym Adaś Cisowski (słynny "szatan") przekazuje zaszyfrowaną wiadomość. Spryt i inteligencja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|