Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Książę i myszka
Idź do strony 1, 2, 3 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:26, 22 Cze 2014    Temat postu: Książę i myszka

Mgła okalająca miasto i rześkie jesienne powietrze nie zachęcały nikogo do wyjścia z domu. Słońce niemrawo przebijało się przez kłębiące się chmury. Jak zwykle o tej porze od wielu już lat główną ulicą szybkim miarowym krokiem zmierzał do swego biura szeryf, który niesiony poczuciem obowiązku i współczuciem tragicznego końca swoich losów młodego Johna Grishama z niecierpliwością czekał na spóźniający się od kilku dni dyliżans, którym miała przyjechać siostra nieżyjącego mieszkająca w Dallas. Dochodząc do drzwi usłyszał tętent końskich kopyt. Zdążając do dyliżansu na swojej drodze spotkał jeszcze Bena, który nie domyślał się powodu jego ciągłego zamyślenia. Po krótkiej pogawędce rozstali się lecz Ben jeszcze na moment się odwrócił i wołając za Royem zaprosił go na wieczór na ranczo. Szybko mu podziękował i popędził na stację. Rozejrzał się. Z opisu Johna, który na dzień przed śmiercią opowiadał mu o siostrze wynikało, ze tylko jedna osoba może nią być, a znajdowała się pod ścianą budynku siedziała z opuszczoną głową ładna brązowowłosa młoda kobieta w szarej prostej sukience. Obok stało kilka niewielkich brązowych kufrów.
-Panna Terasa Grat- z lekkim, choć bardzo sztucznym uśmiechem zaczął Roy- jestem szeryf Coffee.
-Tak, ale gdzie jest mój brat John.
-No właśnie, dlatego tu jestem, ale lepiej byśmy porozmawiali w hotelu. Proszę pomogę.
Roy wziął ze sobą małe, ale bardzo ciężkie pakunki. Dziewczyna błyskawicznie się rozlokowała i w ciszy patrząc w ziemię czekała na to co powie ten starszy sympatyczny człowiek, który nie zaczął jej osądzać jako taką małomówną szarą mysz. Roy odchrząknął nabierając powietrza zaczął.
-John tydzień temu zginął w bojce w saloonie chciał rozdzielić taki dwóch i jeden z nich wyciągnął nóż raniąc go śmiertelnie. Przykro mi bardzo z tego powodu.
Dziewczyna ukryła twarz w dłoniach. Cała się trzęsła. Roy bardzo mocno ją objął by ją jakkolwiek wesprzeć w tej ciężkiej sytuacji i choć na moment się uspokoiła, ale to wcale nie pomogło. Nadal płacząc i krztusząc się łzami wybąkała:
-Chce zostać sama.
Roy nie był zbyt pewien czy to dobry pomysł by ją w takim stanie zostawić, ale nie chciał się narzucać obecnością. Wychodząc poprosił by recepcjonista na nią uważał i gdyby coś się działo powiedział mu o tym.
Wieczór był coraz bliżej Roy nie chętnie i z ociąganiem ruszył ku domowi w Ponderosie, bo nie chciał robić przykrości Benowi czekającemu na przyjazd synów, których wysłał w interesach.
Siedzieli już nad planszą od szachów, ale gra zbytnio im nie wychodziła. Ben co chwilę spoglądał na zamyślonego przyjaciela i nie wytrzymując zaczął go wypytywać o powód takiego zachowania.
-Roy- odrywając go od gry- wyglądasz jakbyś miał problem.
-Bo mam. Nie wyobrażasz sobie nawet jaki.
-Powiesz o co chodzi.
-Znałeś Johna Grishama dość dobrze prawda- Ben pokiwał głową nie przerywając mu.- Dzisiaj przyjechała jego siostra przyrodnia i musiałem jej o tym powiedzieć. Teraz się martwię co z nią będzie, bo z tego co mówił za życia John to oni nikogo bliskiego nie mają, a ona kiedy się o tym dowiedziała to nie wyglądała zbyt dobrze i boje się, żeby nie zrobiła czegoś głupiego.
-Spróbuję jutro z nią pomówić. Chyba to ja powinienem z ta dziewczyną porozmawiać, bo jej brat u nas pracował. Najlepiej byłoby ją namówić do tego by się wprowadziła tutaj.
Tak jak sobie ustali następnego dnia poszli do Teresy. Dziewczyna siedziała w bezruchu na krześle w kącie pokoju. Widać było po niej, że prawie wcale nie spała, a oczy miała czerwone jak u królika od wypłakanych łez. Ben bardzo długo namawiał ją do tego pomysłu lecz dziewczyna budząc w sobie niewidzialny zbyt często u niej odpowiedziała mu na jego bardzo sensowne argumenty.
-Nie panie Cartwright.
-Proszę zrozumieć, że chcemy dobrze dla ciebie- bezwiednie przeszedł z nią na per ty- to będzie tylko na parę dni.
-Dziękuję, że się panowie o mnie martwią, ale ja się przeprowadzę tam gdzie mieszkał mój brat.
To co sobie postanowiła i wykonała chociaż zbierały się w niej wątpliwości czy dobrze robi, ale to teraz już nie miało znaczenia, bo z nieśmiałości chowając się w swoją skorupkę nic nie zrobi i nikt jej nie pomoże i nikt nie przeżyje za nią jej życia jeśli sama nie będzie sobie radzić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Nie 20:42, 22 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:32, 22 Cze 2014    Temat postu: Książę i myszka

Teresa sama się wepchnęła do szuflady -z napisem szara ,nieśmiała myszka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:19, 22 Cze 2014    Temat postu:

Czuję, że wkrótce ktoś Teresę z owej szufladki wyciągnie Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:03, 23 Cze 2014    Temat postu:

Przy takim deficycie kobiet? Z pewnoscią, chociaż tam faceci zwykle nie rwali się do ożenku, ale ... zobaczymy, co dalej ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:25, 23 Cze 2014    Temat postu:

Dwa dni później Teresa wybrała się do miasta by odebrać kilka drewnianych skrzyń z resztą rzeczy i książek, które wysłała jej niania. Dziewczyna bardzo sprawie radziła sobie z powożeniem. Przejeżdżała przez miasto dosyć szybko. Nie zważając na nią i innych jeżdżących czy to konno czy jakimiś wozami lub bryczkami na ulicę wszedł mężczyzna w zielonej kurteczce. Dopiero odgłos rżącego ściąganego wodzami konia wyrwał go z zamyślenia i w ostatniej chwili chłopak odskoczył przewracając się na plecy. Wóz, którym jechała Teresa wreszcie się zatrzymał, lecz z naprzeciwka jechał kolejny. Dziewczyna zobaczyła coś zielonego toczącego się na drugą stronę i słyszała kogoś wrzeszczącego imię Joe jednak dobrze nie widziała czy on zdążył się przeturlać dalej. Siedziała skamieniała zbliżał się do niej właściciel owej zielonej kurtki ze zmierzwioną kasztanową czupryną ślamazarnie otrzepując się jedna ręką, a drugą trzymając się za żebra oraz utykając na lewą nogę.
-Głupia, kto cię uczył powozić- chciał jeszcze coś powiedzieć, ale utrudnił mu to kaszel i odszedł w kierunku przywiązanego koło saloonu srokacza. Pochylony ruszył w tą stronę, z której ona przyjechała. Mijając obdarzył ją spojrzeniem jakby chciał udusić. Stała jeszcze jakiś czas wyginając trzymany w ręce bat. Ktoś z tyłu krzyknął, by nie tarasowała drogi i popędzana ruszyła. Wreszcie dotarła na miejsce. Sądziła, że już nic więcej jej nie spotka, myliła się. Powoli znosiła swoje rzeczy. Została już ostatnia skrzynka dla niej najcenniejsza, bo pełna wszelakich książek. Prawie już doszła na miejsce, niestety zderzyła się z olbrzymem w dziwnym kapeluszu, który nie wyglądał jej na kowboja, a raczej jakiegoś osiłka z pod ciemnej gwiazdy. Odbiła się cofając do tyłu, ale zderzenie z nim było dość silne i upuściła książki wprost na jego stopę. Mężczyzna pod skoczył jak oparzony instynktownie łapiąc się za bolące miejsce i skacząc jak kangur wydobywał z siebie jakieś dziwne przypominające odgłos małpiego wrzasku. Telegrafista jedynie pokładał się za śmiechu, zagadał do niego:
-Hoss ciesz się, że to nie kamienie.
Teresa, co prędzej zbierała rozsypane książki. Cała czerwona ze wstydu cichutko przeprosiła go i na wszelki wypadek ulotniła się stąd, żeby nie podpaść następnej osobie. Bez większych problemów dotarła do domu. Zabrała się za sprzątnie zaczynając od sypialni na górze.
Co za bałagan-pomyślała wyrzucając resztki połamanej szafki przez okno. Praca szła wyjątkowo dobrze.
Czego on tu nie trzymał- stwierdziła wznów w myślach pozbywając się kolejnych niepotrzebnych rzeczy w tym kolejnych desek ze skrzynki. Za oknem coś jęknęło. Jej oczom ukazał się kolejny poturbowany mężczyzna. Ten jednak wzbudził w niej jakieś dziwne zainteresowanie, którego nigdy nie czuła do żadnego innego.
Przystając przy ścianie uważnie przyjrzała się temu szalenie przystojnemu brunetowi w czerni i dla niej paskudnej kurtce, którą miał na sobie. Podeszła do niego bliżej nie odrywając oczu od niego.
-Nic się nie stało- zwróciła się do nadal masującego kark i prawy bark mężczyzny.
-Stało i to dużo. Uważaj, co robisz, wiesz, że mogłabyś mnie tym zabić- podszedł do trzęsącej się jak osika dziewczyny.
-Nie trzeba było podchodzić do okna- opuściła głowę i odpowiedziała półgłosem próbując ukryć jego drżenie.
-Co?
-Słyszał pan przecież.
-A właściwie jakim prawem tu jesteś?- złapał ją za ramiona zmuszając by spojrzała na niego.
-To mój dom.
- Kłamiesz. Idziemy do szeryfa.
Teresa stała na tyle blisko Adama, że udało jej się dźgnąć go ręką w żebra i wyswobodzić z uścisku. Adam jednak zdążył ja złapać za nadgarstek przyciągając do siebie. Nogi jej zmiękły i gdyby nie to, że ją trzyma upadłaby na ziemię.
-Mówię…- nie przestając patrzyć w jej ogromnie brązowe oczy pocałował ją.
Dziewczyna oderwała się od niego zamachując się uderzyła z całej siły w policzek. Adam ponownie przyciągnął do siebie całując. Teresa jeszcze przez chwilę próbowała się szarpać z nim, ale w końcu uległa i oplotła swoimi ramionami za szyję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Pon 20:31, 23 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:05, 23 Cze 2014    Temat postu: Książę i myszka

Adam jak zawszę niesamowity.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:22, 23 Cze 2014    Temat postu:

Podziwiam jego szybkość działania ... nawet nie znał jej imienia, oberwał od nieznajomej kawałkiem mebla w plecy i ... już tak się zaprzyjaźnił Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:25, 23 Cze 2014    Temat postu:

Ewelina zaprzyjaźnić to się można z babcią z kółka różańcowego....mnie to wybitnie nie wyglądało na próbę przyjaźni....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:31, 23 Cze 2014    Temat postu:

Słowo "przyjaźń" w tym wypadku było użyte jako przenośnia, bo cóż mozna powiedzieć o dziewczynie, która po minucie znajomości całuje się z nieznajomym Surprised No, chyba, że ją powalił jego niewątpliwy urok ... ale i tak tempo niesamowite Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:34, 23 Cze 2014    Temat postu:

...maleńkie sprostowanie...on całował ją....Rolling Eyes dość intensywnie....dziewczyna walczyła przez chwilę Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:40, 23 Cze 2014    Temat postu:

No tak, skoro on dość intensywnie Rolling Eyes ... i ona aż przez chwilę się opierała ... to w porządku ... ale ... po następnej chwili oplotła ramionami jego szyję Shocked więc jednak teorię o szybkim tempie podtrzymuję Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 21:40, 23 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:42, 23 Cze 2014    Temat postu:

pamiętajmy jednakowoż iż to Adaś był przecież Rolling Eyes to jakby samo przez "się" że Teresa nie mogła, nie potrafiła, nie miała prawa się bronić....Rolling Eyes była z góry na przegranej pozycji....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:46, 23 Cze 2014    Temat postu:

Jednakowoż on lubił napotykać lekki opór, który mógł pokonywać ... być może wystarczała ta chwila Wink oporu Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:51, 23 Cze 2014    Temat postu:

Dowiemy się zapewne wkrótce Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 23 Cze 2014    Temat postu:

No proszę jaki z Adasia chłopak-błyskawica Laughing , a poważnie początek jest interesujący trochę przypomina mi jak d’Artagnan poznał Atosa, Portosa i Aramisa, choć tu nie zakończyło się to pojedynkiem. No chyba, że plaśnięcie w buźkę i pocałunki przyjmiemy za taki "pojedynek" Ciekawe co będzie dalej ... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 1 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin