Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Książę i myszka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:20, 04 Wrz 2014    Temat postu:

W tekście trudno się tego dopatrzeć. Tam jest tak ujęte, jakby to się jednocześnie działo. Ale teraz rozumiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:21, 04 Wrz 2014    Temat postu:

Rzeczywiście, tak jakoś wyszło

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:14, 05 Wrz 2014    Temat postu:

Faktycznie zastanawiająca ta sprawa z Małym Joe. Ciekawe, kto go zranił i czy faktycznie ma sobowtóra.
Camila napisał:
Adam leżał podpierając się na ręce i z uwagą przyglądał się siedzącej naprzeciwko żonie. W ramionach trzymała małe białe zawiniątko. Cicho nuciła melodię kołysanki. To nic, że była nieco blada i nie wyspana, ale dla niego wyglądała najpiękniej na świecie

Adam został szczęśliwym tatą. Bardzo ładna scenka Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:12, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Adam postanowił, że sam znajdzie tego kogoś. Ben nie był przekonany do tego pomysłu i próbował go od tego odwieźć, ale nic mu nie wyszło. Jego syn jeszcze bardziej się zaciął i realizował swój zamiar przykazując im, że nie życzy sobie jakiejkolwiek pomocy. Teresa miała co do tego pomysłu coraz większe obawy i próbowała o tym powiedzieć, ale jej mąż wcale nie słuchał puszczając to mimo uszu. Twierdził, że na coś trafił i musi to sprawdzić. Minęło już kilka tygodni, ale w ciągu ostatnich dni prawie wcale go nie widywała. Nikomu tego nie mówiła, ale ta sytuacja zaczynała ją wyprowadzać z równowagi. Cicho wśliznęła się do pokoju Joe gdzie zastała również i Bena, który na szczęście już nie musiał czuwać przy nieprzytomnym synu. Zajęci byli jakąś rozmową. Niepewnie im przerwała prosząc teścia o rozmowę. Poprosiłaby jeszcze raz z nim porozmawiał mimo, że oboje wiedzieli, że nic to nie da. Z rozmową zaczekał do rana. Oprócz nich w pokoju był też Hoss. Nie bawiąc się w ceregiele przeszedł do sedna sprawy.
-Myślę, że teraz mając trop powinieneś mieć pomoc.
-Znowu chcesz mnie do tego przekonywać, ale nie uda ci się, bo mówiłem o tym, że im mniej osób wie tym lepiej.
-Wątpię w to.
-Aha, mogłem się domyślić, że Teresa coś ci nagadała. Ciekawe rzeczy dzieją się za moimi plecami.
Zastał ją wychodzącą z pokoju. Milczała nie patrząc w jego stronę. Nie był w humorze do żartów.
-Dlaczego nastawiasz ojca przeciw mnie? Słyszysz co mówię
-Owszem. Po pierwsze nie nastawiam tylko proszę, żeby z tobą porozmawiał, bo ja ku temu nie mam okazji. Wiesz czemu to zrobiłam, bo martwię się.
-Mogłaś powiedzieć, a nie bawić się w podchody.
-Tak? A niby kiedy.
-Kiedy tylko chciałaś. A nie kryć się
-To teraz moja wina, że nic nie mówię. Powiem ci coś, zachowujesz się tak jakbyśmy wcale z Christopherem nie istnieli. Wiem, że chodzi o Joe, my tez jesteśmy twoją rodziną i trochę uwagi nam się należy, ale…
-Pięknie, no wyduś to ale z siebie
- Nie mam co na nie liczyć, bo jesteś jednym wielkim zakochanym w sobie egoistą.
-Nie masz prawa tak mówić, bo to są bzdury.
-To prawda
Stał naprzeciw niej. Oparł dłonie powyżej jej ramion.
-Wyrzucasz mi, że troszczę się o rodzinę.
-W życiu bym tego nie powiedziała, wytykam ci to co robisz i to, że nie chcesz niczyjej pomocy, bo ty wiesz wszystko najlepiej i pozjadałeś wszystkie rozumy. Tylko tyle. Ale chyba nie mam do tego prawa, bo jak to wygląda taka głupia gąska ma się martwić o najmądrzejszego na tym świecie.
Odepchnęła jego rękę i chciała wrócić do pokoju. Złapał ją za nadgarstek przyciągając z powrotem.
-Puść mnie i idź, bo ci się spieszyło chyba.
Miał zacząć swoją myśl, ale za ścianą usłyszeli płacz dziecka.
-Masz co chciałeś. Tylko później tego nie żałuj- zniknęła za drzwiami ocierając spadające łzy.
Stał dalej na korytarzu z opuszczoną głową. Wiedział, ze za bardzo zajął się sprawą pobicia Joe, ale jak miał tego nie robić przecież to był jego brat i winni musieli znaleźć się w więzieniu. Tylko, że w tym co mówiła Teresa też było dużo prawdy, bo nie był już samotnym trzydziestoparoletnim mężczyzną, a mężem i ojcem. Teraz zdał sobie sprawę, że mogła się poczuć zaniedbywana i, że pewnie się boi. Musiał jakoś ją przekonać, żeby się nie złościła. Tylko jak miał to zrobić? Udawała, że składa niebieski koc. Od czasu do czasu pociągała nosem nie zwracając na niego uwagi. Objął ją delikatnie w pasie opierając głowę na jej ramieniu.
-Przepraszam za to
-Po co. Nie kłopocz się, nie musisz. Wiem gdzie moje miejsce.
Wyswobodziła się z jego objęć kiedy chciał ją pocałować.
-Nie chciałem, żeby tak wyszło. Zapomniałem się z tym wszystkim.
Wyjął z jej dłoni koc rzucając gdzieś na podłogę. Nie miała gdzie się ruszyć. Czuła jak zrobiło się jej gorąco pod wpływem jego spojrzenia. Powoli przesunął opuszkami palców po jej szyi. Jej złość rozpłynęła się w jednej chwili. Wystarczyło, że był niedaleko niej, że trzymał w swoich ramionach, a traciła resztki rozumu i zapominała o całym otaczającym świecie. Tulił ją tak jak tylko on potrafił. Bawił się jej włosami rozdmuchując ich końcówki.
-Ja tak nie myślałam.
-Wiem misiu. Miałaś inny powód, żeby to powiedzieć.
-Tak, ale nie wiem jak ci to powiedzieć.
-To może ja zacznę o tym co wiem, a ty się zastanowisz. Może tak być.
Pokiwała głową z aprobatą tego pomysłu. Opowiedział, że znalazł niedawno palące się ognisko i ślady konia na terenie rancza. I, że chce jeszcze raz tam pojechać się rozejrzeć. Natomiast Teresa powiedział o liście, który otrzymała od swojego stryja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:18, 17 Wrz 2014    Temat postu: Książę i myszka

Ładne zakończenie małżeńskiej kłótni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:31, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Adam po raz kolejny ujawnił swój niełatwy charakter.
Chyba faktycznie troszeczkę zapomniał, że ma żonę, ale na szczęście szybko to zrozumiał i w sobie właściwy sposób przeprosił Teresę. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:40, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Faktycznie, Adam był bardzo trudnym partnerem ... sam o sobie powiedział w jednym z odcinków, że życie z nim nie jest łatwe ... jak widać to się sprawdza

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 18:49, 22 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:17, 18 Wrz 2014    Temat postu:

Camila napisał:
Ale chyba nie mam do tego prawa, bo jak to wygląda taka głupia gąska ma się martwić o najmądrzejszego na tym świecie.

Teresa fajnie mu się odcięła Very Happy
Camila napisał:
Odepchnęła jego rękę i chciała wrócić do pokoju. Złapał ją za nadgarstek przyciągając z powrotem.

Zapowiadał się ciekawy rozwój wypadków. Rolling Eyes
Camila napisał:
Objął ją delikatnie w pasie opierając głowę na jej ramieniu

Ja również służę pasem i ramieniem Adamie Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:36, 21 Wrz 2014    Temat postu:

Adam już wiedział, że ten list do tego adresowany na jej nowe nazwisko i jego następstwa nie wróżą nic dobrego dla nich. Od tych myśli oderwał się na chwilę kiedy razem z Hossem i Willem dojechali na miejsce gdzie znalazł ślady tego obcego. Z bezpiecznej odległości dostrzegł palące się ognisko i siedzącego przy nim siedzącego młodzieńca. Był kraciastej koszuli lekko odwrócony do nich plecami i pomimo trzaskającego płonienia nie widział nadal jego twarzy. Z pod kapelusza wystawały dość długie ciemnawe włosy. Przybliżył się do rosnących zielonych zarośli. Obserwował popijającego kawę przybysza. To o nim mówił wtedy Joe. Oni są jak dwie kropelki wody.- pomyślał. Udając, że to jego brat leniwym krokiem wyszedł z ukrycia. Na jego widok poderwał się z miejsca celując z broni. Rzucił krótkie spojrzenie z pod kapelusza w jego stronę.
-Brata chcesz zastrzelić- starając się nie zdradzić, że wie kim jest.
Jego słowa na tyle poruszyły Hossa, który pojawił się nie wiadomo skąd. Adam w ostatniej chwili wytrącił trzymany przez chłopaka rewolwer. Leżał podbierając się na łokciach ostrożnie przenosząc wzrok to z Adama na Hossa, to na odwrót. Nie widział tylko Willa stojącego trochę z tyłu. Młodszy z Cartwrightów miał ochotę pociągnąć go za szmaty i wydusić dlaczego to zrobił, ale zatrzymał go Adam. Jedno jego spojrzenie wystarczyło by wiedzieć, że ma pewien pomysł jak się tego dowiedzieć. Przykucnął bawiąc się bronią. Chłopak skurczył się rozpoznając w jego oczach zimny spokój taki jaki już widywał, który przypominał mu o bezwzględnym posłuszeństwie i tym jakie go kary spotykały kiedy tak nie postępował.
-Kim jesteś i jaki miałeś cel by próbować zabić mojego brata?
-Toby Walsh. Nie chciałem, miałem go tylko na chwilę zatrzymać i…
-A dalej?- zamilkł próbując się jakoś wykpić- Nie utrudniaj sobie.
-Mieliście zacząć go szukać i wtedy- zerknął jeszcze na krążącego nieopodal nich Hossa- mieliście się pozabijać nawzajem.
Ostatnią rzeczą, którą dało się słyszeć był brzęk upadającego rewolweru z rąk Adama. Zapadła przeciągliwa cisza. Will jako jedyny zachował trzeźwość myślenia po tych informacjach. Szybko skojarzył, ze to może się wiązać z Teresą. Pewne było to, że ktoś chce tym zniszczyć jej życie. Tylko nie bardzo wiedział dlaczego przecież ona by muchy nie skrzywdziła, a co dopiero jakiegoś człowieka. Jedyną rzeczą, której Walsh nie zdradził to, to kto kazał mu to zrobić. Żadnym sposobem nie udało im się tego wyciągnąć. W drodze do szeryfa Adam odłączył się od nich i wrócił do domu. Zastanawiał się jak miał im to wszystko przekazać. Teresa na przywitanie rzuciła mu się na szyję, ale dzisiaj było coś nie tak. Niby była na pozór szczęśliwa, ale bardziej na jej twarzy malował się strach połączony ze wstydem. Czuł, że to przez ten list coś złego się z nią dzieje. Teraz była taka sama kiedy opowiadała mu przeszłości. Wiedział, że to nadal bardzo głęboko w niej siedzi, że ta rana na duszy może nigdy się nie zagoi. Nie spodziewał się po tym co od niej usłyszał, że ktoś z najbliższej rodziny może zgotować piekło na ziemi. To było dla niego niepojęte.
Nawet jednym słówkiem nie zająknęła się na ten temat. Wiedział jednak kogo ona może podejrzewać o to. Adamowi pomimo wszystko wydawało się lekko nieprawdopodobne, że w całą tą historię mógł maczać palce jej stryj, ale i tego nie mógł w żadnym wypadku wykluczyć, bo wszystko było grubymi nićmi szyte. Nie mieli jednak już dłużej czasu się nad tym zastanawiać, bo ważniejsza była opieka nad dzieckiem. A szukaniem prawdziwego pomysłodawcy miał zająć się Roy, bo tego sam nie mógł wymyślić ten chłopaczek, nie wyglądał na takiego, który umiałby to wymyślić. Minęły dwa miesiące od tego co się wydarzyło. Adam i Teresa już nie wracali do tego, bo nie chciał by ciągle rozpamiętywała przeszłość poświęcając w ten sposób ich wspólną przyszłość, chociaż może to był zły pomysł niż stawienie czoła dawnym wydarzeniom. Tylko, że w tym wszystkim to ona musiała podjąć tą decyzję co zrobi z tą częścią swojego życia. Oboje mieli tego świadomość.
-Adam, ja wiem, że to nie jest moment na takie rozmowy, ale muszę to powiedzieć.
Nadal siedziała w salonie w szmaragdowej sukni, choć mieli już wyjść na bal u burmistrza.
-Chyba się nie rozmyśliłaś. Nasz synek jest pod dobrą opieką, zostaje ojciec i pani Francis.
-Nie, ja wiem. Ja chce tam jechać. To zupełnie o co innego chodzi, bo od jakiegoś czasu wydaje mi się, że ktoś ciągle mnie obserwuje i jakby chciał znać każdy mój krok. Nie wiem czemu tak myślę, to nierozsądne jest.
-Ja tak nie uważam. Skoro tak mówisz to znaczy, że chyba tak jest. Powiesz mi jedną rzecz.
-Jaką?
-Dlaczego nie chcesz zaufać sobie i swoi przeczuciom?
-Też chciałabym to wiedzieć. Gniewasz się za to.
-No proszę cię. Nie mógłbym.
Ujął jej twarz w dłonie i pocałował w czoło. Lekko się uśmiechnął przesuwając kciukiem po bladym policzku. Dotarli nieco spóźnieni do burmistrza, który czekał na nich lekko tym podenerwowany. Szybko przedstawił większość swoich gości w tym i wuja Emily, ale ciągle za kimś innym wypatrywał. W końcu go dostrzegł. W kącie dużej sali stał straszy człowiek. Był na wyraz chudy o zapadłych policzkach. Na ustach pojawił się tryumfujący uśmiech, taki kiedy jakiś świetny jego biznes wypalił. Mimo, że miał już około sześćdziesięciu lat żwawo ruszył w ich stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 20:13, 21 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:
-Toby Walsh. Nie chciałem, miałem go tylko na chwilę zatrzymać i…
-A dalej?- zamilkł próbując się jakoś wykpić- Nie utrudniaj sobie.
-Mieliście zacząć go szukać i wtedy- zerknął jeszcze na krążącego nieopodal nich Hossa- mieliście się pozabijać nawzajem.

Shocked nie, no... fajnie...

Cytat:
W kącie dużej sali stał straszy człowiek. Był na wyraz chudy o zapadłych policzkach. Na ustach pojawił się tryumfujący uśmiech, taki kiedy jakiś świetny jego biznes wypalił. Mimo, że miał już około sześćdziesięciu lat żwawo ruszył w ich stronę.

Nie podoba mi się ten człowiek.
Szokujący ten fragment, pełen pytań, niepokoju... Chyba Teresa miał racje, że nie chciała iść na ten bal Confused
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:19, 21 Wrz 2014    Temat postu: Książę i myszka

Dobrze ,że Willy się wykazał.
I jak ta osoba z przeszłości ,wpłynie na życie Teresy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:37, 21 Wrz 2014    Temat postu:

Zastanawia mnie ten nieznajomy. Czy i w jaki sposób może zagrozić Adamowi i Teresie.
Odcinek faktycznie pełen niepokoju i znaków zapytania. Ciekawe, co będzie dalej? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:38, 22 Wrz 2014    Temat postu:

Cartwrightowie znowu działają zespołowo. Zawsze im to dobrze wychodziło.
Adam z wrażenia upuścił rewolwer? Shocked Chyba rękę mu sparaliżowało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:51, 22 Wrz 2014    Temat postu:

Bardzo powikłana sytuacja. Teresa coś ukrywa. No i kim jest tajemniczy przybysz? Nie sprawia miłego wrażenia ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:02, 22 Wrz 2014    Temat postu:

No cóż... Teresa ma powód by ukrywać swoją przeszłość, bo to nie jest taka miła i sielska opowieść Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 12 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin