Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na śmierć i życie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:45, 07 Mar 2015    Temat postu:

Nie miałam najmniejszego zamiaru pisać o tym, że powie jej o gwałcie. Wspomniałam o nim tylko jako o przykładzie dramatycznego wydarzenia i niczego więcej.
Mogę jedynie powiedzieć, że do pewnych rzeczy to ona sama dojdzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Sob 22:46, 07 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:40, 09 Mar 2015    Temat postu:

Minęło już ponad dwa miesiące od napadu na Asię. Śledztwo od jakiegoś czasu stało w tym samym miejscu. Nagranie z monitoringu, które posiadali okazało się na nie wiele przydatne. Nie uchwyciło momentu gdy pojawili się ci trzej przestępcy. Nie nagrały się również ich twarze. Na głowach mieli założone kaptury szczelnie ukrywające fizjonomie opryszków. Widać było tylko szczupłe sylwetki mężczyzn, którzy chyłkiem przemykają chodnikiem oddalając się od miejsca przestępstwa. Tych samych napastników nagrała inna kamera również z podobnym skutkiem. W tym wypadku pojawił się inny ślad. Był nim samochód, którym uciekli. Pojazd nie należał do najnowszych na tutejszych drogach o jaskrawożółtej barwie lakieru. Uchwycony został także moment szybkiego odjazdu auta. Dostrzec można było tablicę rejestracyjną. To był niezły trop, który też niestety po dokładniejszym sprawdzeniu urwał się. Tablice były skradzione w innym mieście. Próbowali także iść tą drogą, ale i ona też na nic się zdawała. Ślad po nieznajomych zniknął. Pojawili się równie szybko jak znikli. Nikt nic nie widział, nie słyszał, ale to nie było możliwe. Ktoś taki musiał się znaleźć jak nie tu w mieście to po za nim. Wyglądało na to, że nigdy się nie dowiedzą kim byli napastnicy i jakie były ich prawdziwe intencje. Zdawałoby się, że nie poniosą kary za swoje czyny. Tylko dlaczego miało im się upiec?
Roy Coffee jednak nie chciał dać za wygraną w tej spawie, która była dla niego prawie osobista. Stanąłby pewnie na głowie, by tylko doprowadzić ją do szczęśliwego końca. Zależało mu szczególnie na tym. Cartwrightów traktował jak swoją rodzinę dlatego tak bardzo się zaangażował w to wszystko. Próbował to rozgryźć. Kilkakrotnie przeglądał dowody, które mieli. Wszystkie wykluczały, że był dokładnie przemyślany. Gdyby taki był to nie zaatakowaliby jej prawie na środku dosyć ruchliwej ulicy. Czekaliby na nią w bardziej ustronnym i spokojnym miejscu. Takim gdzie nikt ich nie zauważył. Znaleźli zbyt wiele odcisków palców, ale i one były częściowo rozmazane. Niewiele z nich nadawało się do użytku. Pozostałych nie mieli w rejestrze. W tej chwili jedyną szansą było odzyskanie przez Asię pamięci. Była jak na razie jedyną osobą, która mogła rozwiać wątpliwości w związku z identyfikacją przestępców. Nie zanosiło się na to w najbliższym czasie. Kobieta ciągle nie odzyskiwała pamięci.
Roy jak zwykle siedział przy biurku. Przeglądał dokumenty różne. Niektóre musiał sprawdzić, a inne podpisać. Nie potrafił jednak na tym, co czyta się skupić. Ześlizgiwał wzrok po drobnych literkach zajmujących kartki. Zaczynały się powoli zlewać w jednolitą ciemną całość. Ciągle go coś rozpraszało. Odłożył je na sporą stertę na rogu blatu biurka. Wracał myślami do niezakończonego śledztwa. Nie miał żadnego sensownego pomysłu, by dalej to ciągnąć. Mimo wszystko obiecał sobie, że koniec tak szybko nie nastąpi bez rozwiązania. Siedział zamyślony. Nie zauważył nawet, że nie jest już całkiem sam. Adam zatrzymał się w wejściu. Przyjrzał się lekko pochylonemu nad biurkiem szeryfowi. Udawał już tylko, że coś czyta. Cartwright nie chciał mu zbytnio przeszkadzać w pracy, ale był ciekaw efektów. Przywitali się serdecznie. Zajęli miejsca naprzeciw siebie. Roy zaproponował coś do picia, odmówił.
-Wiem z czym do mnie przychodzisz. Niestety muszę cię zmartwić, nie wiemy nic więcej niż przy ostatnim naszym spotkaniu.
-Spodziewałem się tego- z westchnieniem odpowiedział- Czyli byli przyjezdnymi?
-Na to wychodzi. Przykro mi, że zawodzę was, ale nie pozostaje mi nic innego jak zamknąć tę sprawę. Mam pewne ponaglenia z góry, bo od dwóch miesięcy nic się nie dzieje to chcą wepchnąć niewyjaśniony napad do archiwum. Przedłużam jak mogę. Opowiadam im bajki, że sprawdzamy inne ewentualności. Kiedyś te wymówki przestaną na nich działać.
-Dziękuję, że poświęcasz na nas czas. Jestem ci bardzo wdzięczny za twoje starania. Jeśli musisz to zamknij. Nie chcę, żebyś miał przez nas jakiekolwiek kłopoty. Spróbuję innego wyjścia.
-Mniejsza o to. Wszyscy powinni przestrzegać prawa. Nie tylko ci dobrzy obywatele, ale ci pozostali również. I nie ma znaczenia, co zrobią. Chodzi tylko o sprawiedliwość, bo dlaczego wy macie cierpieć, a oni cieszyć się wolnością i bezkarnością. Ja nie chcę, by tak było. A, co to za inne wyjście?
-Detektyw. Oni mają swoje sposoby, więc może im się uda znaleźć winnych napadu. Nie daruję tego.
-Sam też, bym się tak zachował. To myśleliśmy o tym samym. Poczyniłem już pewne kroki. I chyba znam kogoś kto byłby odpowiedni. Rozmawiałem z nim. To mój stary znajomy, który się zajmuje się podobnymi rzeczami. Niedługo przyjedzie. Sam powęszy tu i tam.
-Nie musiałeś tego robić. Sam, bym sobie poradził, ale nie będę kręcić nosem i przyjmę pomoc.
-To chciałem usłyszeć. Zająłem się tym, bo nie daje mi to spokoju. To tyle, co miałem ci do powiedzenia. Lepiej mi powiedz jak się miewa twoja żona. Zaaklimatyzowała się jakoś na nowo.
-Fizycznie jest w porządku. Psychicznie gorzej. Czuje się jak ktoś obcy. Nie mówi, że chce wyjechać, ale nie jest jakoś do nas przekonana. Staramy się, żeby tak nie myślała, ale to jest trudne. Jest za wrażliwa na te wstrząsy. Nie jest za dobrze.
-To wkrótce może się zmienić. Jestem dobrej myśl, że pod taką dobrą opieką dojdzie do siebie. Najważniejsze, że zbytnio się nie zmieniła przez tą amnezję. Może za bardzo się nie znam, ale lepiej, że jest ciągle tą wrażliwą osóbką.
Kończyli rozmowę na zewnątrz. Przystanęli przy końcu ściany budynku. Dołączyło do nich także kilka największych plotkarek w mieście. Wypytywały, co dzieje się z Asią. Adam nie miał zamiaru się wdawać w szczegóły odpowiadał zdawkowo na ich pytania. Zapowiedziały się, że przyjdą, ale nie zgodził się na to. Mruczały jeszcze coś pod nosami, ale do ich konwersacji wtrącił się milczący Roy, by nie wpychały się tam gdzie nie trzeba. Było im to nie w smak, ale wolały nie trafić do aresztu. Pożegnali się szybko. Roy zdążył prosić, żeby pozdrowił żonę. Adam zapewnił, że przekaże. Rozeszli się. Z jednej strony zaskoczyło go to, że szeryf tak bardzo się w to zaangażuje. Z drugiej zaś cieszył się, że mają pomoc od tak oddanego przyjaciela. Przynajmniej tym sam nie musiał się zajmować. Był ktoś inny od tego. Swoją uwagę mógł w miarę spokojnie skupiać na Asi. Ona tego bardzo potrzebowała.
Tak jak przewidział była w salonie. Leżała na sofie na lewym boku patrząc na kominek. Dłonie wsunęła pod kolorową małą poduszkę. Nie odzywała się. Zajrzał przez oparcie. Ześlizgnął wzrok po jej zaokrąglonej sylwetce. Pytał czy źle się czuje czy w ogóle czegoś potrzebuje, ale zaprzeczyła.
-Chciałam wam bardzo podziękować za to, co dla mnie robicie. Jesteście dla mnie bardzo dobrzy i troszczycie się o mnie, a ja nawet do tej pory nie powiedziałam, że jestem za to ogromnie wdzięczna. I się odsuwam nie potrzebnie od was. Nic nie mówię na to, a chyba powinnam. Nie uważasz?
Powoli się podniosła. Siedziała w rogu sofy. Patrzyła z uwagą w twarz Adama.
-Nie uważam tak, bo niby za, co masz dziękować. Jesteś częścią naszej rodziny bez względu na to czy pamiętasz czy nie. Tak będzie już zawsze. Z resztą mnie na podziękowaniach nie zależy, ale na tym, że zostałaś, że jesteś ze mną. To się liczy dla mnie i to, że chcesz się dowiedzieć czegoś o sobie. Wszystko to, że się starasz to jest dużo, że próbujesz. To tyle, a może aż tyle.
-Myślałam, że tak trzeba. Widać się bardzo myliłam, co do tego. Wiele rzeczy muszę się jeszcze dowiedzieć o sobie. Adam czy powiesz mi jak się poznaliśmy, ale ze szczegółami jak, byś mógł?
-Z chęcią. Wreszcie się też uśmiechnęłaś. Dawno już go u ciebie nie widziałem.
-To będę się częściej uśmiechać, jak tak lubisz. Usiądziesz obok mnie?- wskazała miejsce obok siebie.
Przez moment zastanawiał się od czego ma zacząć. Musiał kilka informacji pominąć. Nie wspominał o tym dlaczego ona wtedy taka była i o fałszywym oskarżeniu rzuconym na niego. Może nic by się nie wydarzyło gdyby powiedział o oskarżeniu, ale pewnie Asia zaczęłaby go wypytywać. Tego chciał na razie uniknąć. Pierwszy też raz od dawna przytuliła się do niego. Objął ją. Nie był do końca pewien jej reakcji, ale było dobrze. Bardzo dobrze. Trwała dalej w jego objęciach. Nie poruszyła się, nie wyrwała. Może dzięki tym drobnym gestom zbliżą się bardziej do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:46, 09 Mar 2015    Temat postu: Na śmierć i życie

Mam nadzieję ,że ten detektyw pomoże.
Ładne te ostatnie sceny ,takie pełne ciepła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:49, 09 Mar 2015    Temat postu:

Asia nadal ma problem z pamięcią, Adam z Asią a Roy ... ze schwytaniem przestępców. Chyba, żeby zaczął poszukiwać trzech chudych bandziorów. To jednak nietypowa grupa przestępcza. Chyba, że to byli amatorzy ... przez kogoś namówieni? Wynajęci? Zobaczymy ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:53, 09 Mar 2015    Temat postu:

Amatorami to oni są, ale o pozostałych szczegółach nie wypowiem się Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:56, 09 Mar 2015    Temat postu:

Poczekamy, przeczytamy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:00, 09 Mar 2015    Temat postu:

Masz rację Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:32, 09 Mar 2015    Temat postu:

Asia nie pamięta Adama, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby od nowa się w nim zakochała. Końcowa scena napawa optymizmem. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucy
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom, Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:41, 09 Mar 2015    Temat postu:

Śledztwo utknęło ale najważniejsze, że Asia czuje się lepiej! I że są perspektywy trwania jej związku z Adamem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:48, 09 Mar 2015    Temat postu:

Mada napisał:
Asia nie pamięta Adama, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby od nowa się w nim zakochała. Końcowa scena napawa optymizmem. Smile



I będzie się w nim na nowo zakochiwała. Może drobne trudności tam będą, ale wszystko się skończy jak najlepiej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:14, 09 Mar 2015    Temat postu:

Zapisy kamer niestety nic nie dały. Dochodzenie też utknęło w martwym punkcie. Wszystko wskazuje na to, że bandytom niestety upiecze się
Roy, co prawda robi, co może, ale obawiam się, że sprawa napadu na Asię pozostanie nierozwiązana. W rzeczywistości też często tak bywa. Przestępca czuje się bezkarny, a ofiara boi się i jest bezsilna. Rolling Eyes
Asia nadal nie odzyskała pamięci. Może to i dobrze zważywszy na jej stan.
Camila napisał:
Pierwszy też raz od dawna przytuliła się do niego. Objął ją. Nie był do końca pewien jej reakcji, ale było dobrze. Bardzo dobrze. Trwała dalej w jego objęciach. Nie poruszyła się, nie wyrwała. Może dzięki tym drobnym gestom zbliżą się bardziej do siebie.

Bardzo możliwe, że w sytuacji Asi metoda małych kroków będzie najlepsza. Adam to wie i na pewno zrobi wszystko, żeby pomóc żonie.
Ciekawe, jak dalej potoczy się akcja i czy cokolwiek drgnie w sprawie odnalezienia tych, którzy napadli na Asię. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:25, 09 Mar 2015    Temat postu:

Bandyci są jeszcze kwestią otwartą, którą rozważam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:28, 10 Mar 2015    Temat postu:

To świetnie. Będę czekać Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:34, 11 Mar 2015    Temat postu:

Metoda drobnych kroczków zastosowana przez Adama okazała się dość skuteczna. Co prawda jeszcze bardzo daleko było do tego, by mógł się zachowywać tak swobodnie w stosunku do niej jak przed tym wypadkiem, ale to, co było wystarczało mu. Nie chciał tego stracić jakimś nie przemyślanym krokiem. Nie mógł inaczej postąpić, bo mogła się odsunąć ponownie od niego. Straciłby szansę. Wolał zająć się podchodami odzyskując stopniowo jej zaufanie. Przypomniał sobie kiedy się poznali. Była jak dzikie spłoszone zwierzątko, które boi się wszystkiego i wszystkich wokół. Teraz było trochę podobnie. Do końca też mu nie ufała, ale powoli się otwierała na niego. Zrobi, co tylko jest możliwe, by byli znowu razem. Uda mu się ją na nowo przekonać do siebie i obudzi to najważniejsze, i najskrytsze uczucie, które gdzieś w niej ciągle się tli. Miłość do siebie w jej sercu. Tylko ono nie zapomina nigdy tego, co najpiękniejsze w życiu dwojga bliskich sobie ludzi. Wierzył w to. Z każdą chwilą coraz mocniej.
Wszedł cicho do ich sypialni. Asia nadal spokojnie spała. Rozejrzał się po pokoju. Oparty lewym barkiem o ścianę przy drzwiach przyglądał się żonie. Robił to ciągle od prawie już czterech lat. Nie miał zamiaru przestać. Nigdy, by mu się to nie znudziło. Nie wyobrażał sobie, że kiedyś tego nie będzie. Nie dopuszczał tej myśli do realizacji. Założył ręce na piersiach.
Ziewając przeciągnęła się ostrożnie siedząc na łóżku. W tej chwili dostrzegła Adama. Nie poruszył się z miejsca. Ich spojrzenia się skrzyżowały na moment. Zaczęła się rumienić. Zawstydziła się mocniej dostrzegając jego lekki uśmiech. W pośpiechu szukała zsuniętej kołdry. Ukryła się pod nią. Zakrywając jedwabną koszulkę na ramiączkach zdobioną kolorowymi kwiatami. Okryła się nią po samą szyję.
-Witaj mój śpioszku.
-Dłu…, długo tu jesteś?- zapytała niepewnie.
-Jakieś kilka, kilkanaście minut. Nie chciałem cię wcześniej budzić. Tak ładnie wyglądałaś we śnie, więc czekałem aż sama to zrobisz. Chyba się mnie nie boisz przez to, że tu jestem?
-Nie skąd ci to przyszło do głowy. Chyba nie mam się czego obawiać. Po prostu się nie spodziewałam, chociaż powinnam się domyślić. Dajesz mi prezenty i przynosisz kwiaty. Podoba mi się takie coś. To szalenie miłe jest z twojej strony.
-Bardzo lubię cię rozpieszczać skarbie.- nie mógł się powstrzymać, by nie powiedzieć tak do niej.
-Skarbie ładnie brzmi. Nie mówiłeś tak do tej pory. Chyba, że coś mi uciekło.
-Nie mówiłem, ale chciałem ci tak powiedzieć.
-Tak się mówi do kogoś kogo bardzo się kocha. Wychodzi, że tak było z nami.
-Masz rację. Szczerze mówiąc nie umiałbym nikogo innego pokochać, żeby nie widzieć innego życia bez ciebie, Asiu.
-Nawet nie wiem, co powiedzieć. Te słowa są takie wzruszające, że…
-Łzy nie są potrzebne.
-Ja nie płaczę, nie. Tylko po twoim wyznaniu moje jest takie głupiutkie, bo ja cię lubię.
-Gorzej gdybyś powiedziała, że nie lubisz mnie.
Podszedł bliżej i usiadł obok niej. Ujął jej dłoń i musnął ustami w wewnętrzną stronę. Minuty płynęły, a oni dalej wpatrzeni w siebie siedzieli nie pamiętając o niczym. Świat dla nich się zatrzymał. Byli jak w odurzeniu. Szczęśliwsi niż każdego innego dnia do tej pory. Nie przeszkadzał im także panujący raban na dole. Pierwsza z tego upojenia ocknęła się Asia. Wyjęła dłoń z jego.
-Zobaczysz, co tam się dzieje. Boję się trochę.
-To tylko Hop Sing. Pewnie moi kochani bracia coś zmajstrowali.
-Mówisz tak jakbyś był absolutnie pewien, ale zrób to o, co proszę.
-Oczywiście, że zrobię.
Zatrzymał się u szczytu schodów. Oparł się o barierkę. Przysłuchiwał się krzyczącemu Hop Singowi. Wrzeszczał coś o kocie. Asia delikatnie położyła rękę na jego ramieniu. Przygarnął do siebie. Zeszli już razem. Pomyślał, że ma pecha, bo żarty jego młodszego braciszka wychodzą ostatnio kiedy nie ma w domu ich ojca. Musiał zakończyć ten popis. Zdenerwowany Chińczyk nerwowo kręcił się po pokoju nie przestając wyrzucać z siebie zlepków słów. Urwał. Na ławie siedział Joe. Był bardziej niż zwykle milczący. Udawał, że nad czymś myśli. Adam wiedział, że to jego sprawka. Zastanawiał się po, co mu.
-Hop Sing wracać do Chin. Być zły. Nie liczyć się z uczuciami Hop Sing. Nikt go nie powstrzymać. Wracać. Nie chcieć już dłużej tu być. Nie wytrzymać z tymi żartownisiami.
-Hop Sing, nie krzycz tak. Policz do dziesięciu i powiedz kto zrobił ci dowcip, i jaki.
-Hop Sing wyjść na chwilę z kuchni, bo pójść do ogródka. Jak wrócić znaleźć kota.
-I, co z tego?
-Co? On spać w talerzu na stole.
-No tak, wszedł do twojego królestwa. Zrobimy tak przyniesiesz go tu, ale bez jego miejsca, w którym spał. Talerz umyjesz i będzie wszystko w porządku. Aha, uprzedzam nigdzie nie pojedziesz. Joe, skąd go wytrzasnąłeś.
-Ja nie- nie miał, co się plątać w odpowiedziach- Rano go znalazłem przed domem. Myślałem, żeby go komuś oddać, ale nie chcący zostawiłem w kuchni, bo musiałem z kimś pogadać i wyszła awantura.
-Jak zwykle ci dziewczyny w głowie. Tym razem pomysł z przygarnięciem zwierzaka wyszedł na dobre. Pilnować i zajmować się nim to ty będziesz. Coś za coś mądralo.
Joe próbował jeszcze coś ugrać, ale nie miał szans. Zaprzestał dalszych dyskusji. Asia trzymała w rękach czarną puszystą kulkę. Prawe oko miał otoczone białą łatką. Nie przestawała go głaskać. Ta drobna pieszczota sprawiała mu dużo radości. Przeciągnął się i zasnął. Adam myślał kiedyś nad tym, by wreszcie się w domu pojawił taki zwierzak, ale nigdy nie było z tym po drodze. Dzięki Joe już był.
Adam planował też, by pojechać do miasta. Miał tam kilka rzeczy do załatwienia. Powstrzymał go telefon od Roya. Powiedział, że przyjechał ten jego znajomy, który nazywa się William Blake. Coś mu mówiło to nazwisko. Nie pamiętał gdzie to słyszał, ale był opis. Nie był dokładny, bo padły słowa, że wysoki i bardzo przystojny z niego mężczyzna. Towarzyszyła mu piękna młoda blondynka i dziecko. Kobieta mogła być żoną, dziewczynka córką. Opis z nikim się nie kojarzył. Zaintrygowało to, że to ktoś tak młody. Sądził, że to będzie ktoś starszy. Nie wiedział, że kiedy się spotkają przeżyje nie mały szok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 11 Mar 2015    Temat postu:

Czyli Adama czeka spory szok. no i co z Asią? Może pomoże jej obecność milutkiego zwierzaczka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 17 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin