www.bonanza.pl

Camila

Adam od dłuższego czasu podróżował po Europie. Zwiedził już kilkanaście krajów w tym Polskę. Będąc tutaj przez jakiś pracował jako architekt. Kręcąc się po jednej z bibliotek w poszukiwaniu trudno dostępnej książki. Przy jednym z regałów wpadł na śliczną niewysoką szatynkę, której wzrok go zahipnotyzował i nie pozwolił wydusić z siebie jednego słowa.
- Może się pan odsunąć- zaczęła z lekką irytacją i dumą w głosie- chce wstać.
- Tak, już. Proszę, pomogę- podał jej rękę.
- Dziękuje. Czemu mi się pan tak przygląda?
- Nie, nie wiem.- wyjąkał i teraz przestał poznawać swój głos, który wydawał mu się obcym i nadal wpatrywał się w dziewczynę.- Może pójdziemy na kawę. Widzę, że ma pani moją ulubioną książkę- stwierdził kiedy lekko oprzytomniał.
- Chętnie, chociaż nie podejrzewałabym pana o zamiłowanie do tego typu literatury.
- Pozory mogą mylić. Nazywam się Adam Cartwright.
- Milo mi. Jestem Ania Nowak.-w myśli kłębiły się co raz dziwniejsze pytania. Dlaczego ona właściwie mnie tak fascynuje, a może zakochałem się w niej, ale nie to by było zbyt piękne. Przecież to niemożliwe, żebym ja i ona. Co ja robię, chyba nie zwariowałem, ona jest w wieku Małego Joe. Nie, ja chyba śnię.
Te rozważania nie przeszkodziły mu jednak w coraz częstszych spotkaniach z nią. Z nią dopiero był się naprawdę szczęśliwy. Trzymając ją w ramionach czuł, że posiadł największy skarb na świecie. Delikatny dotyk i ciepło jego ciała doprowadzał ją do szaleństwa. Nie wiedzieli jednak, że stan w jakim się znajdowali może prysnąć tak szybko jak się pojawił. Ich uczucie zostało wystawione na trudną próbę.
Adam po jednej z tych cudownie upojnych nocy obudził się sam. Znalazł tylko koło siebie pachnącą różnymi perfumami kartkę:
- Kocham, przepraszam, wyjeżdżam. – przeczytał półgłosem. – Ale dlaczego? Co się stało?- powtarzając sobie pytanie poleciał do jej najlepszej przyjaciółki.
- Gosiu, nie było u ciebie Ani?- zapytał w biegu spotkana dziewczynę.
- Nie, czy coś się stało.
- Nie wiem. Znalazłem tylko tą kartkę. Nie wiesz, gdzie ona może być. Martwię się o nią.
- Sprawdź w jej domu po babci. Wiesz gdzie?
Dosyć szybko odnalazł stary opleciony winnym krzewem dom. W jednym z okien zauważył pakująca się Anię.
- Dokąd się wybierasz- zapytał stojąc oparty o framugę drzwi.
- Ja, ale skąd, jak- wyrzucała z siebie pojedyncze słowa chowając za sobą list.
- Chce wiedzieć dlaczego?
- Bo…- zaczęła, ale kolejnych słów nie potrafiła już wymówić kiedy zobaczyła lodowato spokojną twarz Adama.- To powód.- podała skrzętnie ukrywany list.
- Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś o chorobie.
- Bałam się. Nie potrafiłam, nie chciałam ci tłumaczyć. Zdecydowałam, że zniknę tak szybko jak się poznaliśmy.
- Ale co masz mi tłumaczyć . Przecież nie jestem idiotą. Ty jesteś ważna i nie pozwolę ci odejść. Kocham cię i tak.
- Naprawdę chcesz się w to pakować.
- Nie zwykłem zmieniać zdania. Chodź do mnie.-powoli zaczął rozpinać jej bluzkę i znów utonęli słodkiej namiętności.

Aga

heheh znowu Adaś Smile

w bonanzie nikt go nie żeni to my tu mu zaraz wszystkie harem zorganizujemy, co dalej?

zorina13

Śliczne Kamilko.
I co dalej ?

Odwiedzająca

Czekam na rozwój wydarzeń... Smile

Ewelina

Ciekawie się zaczęło ... i to w Polsce. Rozumiem, że czasy współczesne. Czekam na dalszy ciąg ...

Camila

Adam wpatrując się w jeszcze śpiącą Anię zaczął się zastanawiać jak ma jej pomóc.
- Jak się spało, kochanie?- zapytał całując ją w czoło.
- A jak myślisz? Stało się coś?- lekko do niego się uśmiechając i wtulając w jego ramiona.
- Nie, zastanawiam się nad tym listem.
- Chcesz, żebym poszła do tego profesora.
- Tak, ale nie chce ci niczego narzucać. Chodzi mi tylko o ciebie.
- Wiem. Pójdziesz tam ze mną.
Jeszcze tego samego dnia wybrali się do profesora Szewczyka. Adam dosyć długo czekał na Anię.
- Co się stało- zapytał wychodzącą zapłakaną dziewczynę.
-Nic. Jest tylko jedna możliwość. Wyjazd do Stanów.
- Chcesz tam jechać?- zapytał przytulając ją.
- Tak, ale…
- Nie ma żadnego ale. Zajmę się wszystkim. Dobrze.
Niedługo po tej rozmowie Ania i Adam polecieli do Reno, gdzie miała podjąć leczenie. W między czasie postanowili też, że pojadą do Ponderossy.
- Dziwne. Nikogo nie ma.-powiedział tak jakby sam do siebie, a w tej samej chwili dobiegł ich brzęk tłuczonych talerzy i groźbę powrotu do Chin.- Co ten Hop Sing znowu wyprawia?
- Pa… pan Adam- wydobył z siebie wypadając z kuchni.
- Gdzie są wszyscy?- spytał go, ale po chwili usłyszeli dobiegające z podwórza głosy.
- Adam- padło chóralnie.
- A któż by inny. Poznajcie moja dziewczyna Ania.

zorina13

Ciekawe jak Ben i bracia zareagują na Anie.

Aga

fajne ale za krótko Sad

Ewelina

Fajne, tylko jednak krótkie ... co dalej?

Odwiedzająca

Przyłączam się do opinii Koleżanek...dobre i ciekawe,ale zdecydowanie za krótkie.Dalej,proszę.

Camila

Ben zaczął nawet w myślach snuć plany, że jego najstarszy syn wreszcie znalazł odpowiednią dziewczynę i się ożeni.
- Cieszę się, że mogę panią poznać. To bracia Adama Joe i Hoss.
- Ja również się cieszę. Adam mi wiele opowiadał.
Dzień upłynął bardzo szybko i nastał spokojny niczym niezmącony wieczór. W salonie pozostali tylko Ania, Ben i Adam, a Joe i Hoss poszli do swoich pokoi.
- Tato- zaczął Adam- musimy z Anią o czymś ci powiedzieć.
- Czy, czy coś się stało?- zapytał przełykając ślinę.
- Chodzi o to, że nie powiedzieliśmy ci, że Ania jest poważnie chora i nie wiemy czy…
- Nie kończ. Wiem synu co chcesz powiedzieć. Możecie na mnie liczyć. I mam im nie mówić o tym
- Wiedziałem, że mogę na tobie polegać. Przynajmniej na razie nie wspominaj.
Dni spędzone przez Anię w Ponderossie bardzo szybko upływały. Adam bardzo starał się, aby dziewczyna czuła się tu dobrze i jak najrzadziej myślała o chorobie i tym co się jeszcze może wydarzyć. Wszystko układało się po jego myśli do momentu kiedy Ania straciła przytomność i trafiła do szpitala. Adam dosyć długo czekał na lekarza, aby dowiedzieć się co dzieje się z jego ukochaną.
- I co?- zapytał zrywając się z miejsca.
- Pańska przyjaciółka musi zostać w szpitalu. I podjąć natychmiastowe leczenie. Proszę do niej iść.
Ostatnie tygodnie Adam spędzał przesiadując u Ani. Momentami w jego myślach pojawiało się zwątpienie czy to wszystko ma jakikolwiek sens, ale bardzo szybko znikała.

zorina13

Zdecydowanie za krótkie te kawałki.
Co dalej ,Ania wyzdrowieje ?

Odwiedzająca

Krótko

...Ania chyba wyzdrowieje?...Taką mam nadzieję.

Ewelina

No to się zaczynam martwić. W Love story nie było dobrego zakończenia Sad

Mam nadzieję, że tutaj będzie ... czekam na dalszy ciąg.

Aga

kolejna kobieta .. Ben chociaż zdążył się ożenić zanim umarły, a w kolejnym pokoleniu już przed ślubem gorzej....ach to fatum