Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Zemsta zza grobu."
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:14, 22 Mar 2014    Temat postu:

„Długo odprowadzał spojrzeniem mężczyznę, zastanawiając się kim jest ten człowiek, który od trzech lat dla czystego sumienia i wierności własnych przekonań szukał morderców nieznanych mu osób.” Jaka piękna charakterystyka Adama! Very Happy

„Victor Luther… Stał przed nią w tym samym długim płaszczu, którego poły rozwiewał wiatr nadając mu jeszcze mroczniejszy wygląd.” Poczułam się jak w prawdziwym westernie.

„Nie mogła uwierzyć, że głos, który trzymał ją przy zdrowych zmysłach przez ostatnie miesiące należał do bandyty.” O matko, jak mi żal tej dziewczyny! A Ty jej jeszcze zafundowałaś scenę oko w oko z obleśnym Victorem. Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:14, 22 Mar 2014    Temat postu:

Pomyśl ... intensywnie pomyśl ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:21, 22 Mar 2014    Temat postu:

obiecuję, że .... no coś tam obiecuję ... będzie dobrze Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niki
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:06, 23 Mar 2014    Temat postu:

Bardzo mi się podobały te powracające fragmenty, które wtedy powiedział np: Marcus, a teraz powtórzył je Adam. Podoba mi się, ponieważ przez to Cassidy ma jeszcze "lepsze" wspomnienia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:06, 23 Mar 2014    Temat postu:

***


-Moja słodka Cassidy…- wyciągnął rękę robiąc krok w jej kierunku.

Dziewczyna cofnęła się plecami dotykając zimnej ściany skał. Wiktor poczuł, że coś go ciągnie. Odwrócił głowę spoglądając z niechęcią i lekkim niedowierzaniem na Adama, który walcząc z osłabieniem złapał go za płaszcz, próbując jednocześnie sięgnąć po rewolwer.

-Uciekaj….-szepnął spoglądając na dziewczynę.
-Cartwright, Cartwright… - westchnął kręcąc z głową wyciągając mu broń z dłoni i odrzucając niedbale.
Kopniakiem w żebra wywołał głuchy jęk.
-Mam z Tobą same problemy.- kolejny kopniak sprawił, że Adam niemal stracił oddech.
Victor Luther przykucnął patrząc zimnymi oczami na leżącego mężczyznę z trudem łapiącego oddech.
-Rozumiem, że stanąłeś w obronie tej staruchy, którą znałeś i Dabbs musiał ganiać Cię po całej przełęczy, ale nie rozumiem dlaczego przez trzy długie lata musiałem ukrywać się przez nich… Nawet ich nie znałeś, nie znałeś jej.- wskazał palcem na Cassidy. – Przez trzy lata nie mogłem spać spokojnie bo przejąłeś się tym co zrobiłem? Wiesz co jest najzabawniejsze Cartwright? Na moim tropie jest niejaki Hogan i Grant …oni myślą, że byłeś z nami, hahah, ….na Ciebie też polują Cartwright.

Adam przymknął oczy walcząc z bólem. Słowa z trudem docierały do niego, ale wszystko zaczęło układać się w logiczną całość. Paul Grant myślał, że on –Adam współuczestniczył w morderstwie Marcusa Walcotta i skrzywdzeniu Cassidy. Zmroziła go myśl, że Cassidy myśli podobnie. Umrą tu oboje, a ona nigdy się nie dowie jak bardzo dotknęła go jej krzywda, jak bardzo chciał by uwierzyła, że nie wszyscy mężczyźni są tacy sami. Dziwne jakie myśli przychodzą człowiekowi w godzinie śmierci.

-Cóż...- Victor wstał.-... Czas skończyć to wszystko tu i teraz. Zabawię się z Cassidy, zabiję, a Ty… znowu jej nie uratujesz… - zaśmiał się chrapliwie.-… Ciebie zostawię im na pożarcie.

Odwrócił się i zatrzymał gwałtownie zaskoczony wymierzoną w siebie bronią. Cassidy przysłuchiwała się całej rozmowie, ale nie umknął jej uwadze, rzucony przez Victora niedbale, rewolwer niemal w jej kierunku. Sięgnęła po niego, mimo, że trzęsła się jak galareta tak iż broń omal nie wypadła jej z rąk. Kiedy Victor kopnął pierwszy raz Adama zaczęło coś w niej pękać. Uśpiona zadziorność i waleczność zaczęła wydobywać się powoli na wierzch jak lawa spod przyschniętej skorupy strachu i lęku. Przerażenie ustępowało przed wzbierającą złością za Marcusa, siebie, a teraz i za Adama. Nie mogła zapanować nad ciałem, ale w jej umysł wdzierała się powoli pewność nieuniknionego. Musi się skupić. Wiedziała co musi zrobić, nie wiedziała tylko czy potrafi to zrobić. Nawet jeśli to człowiek pokroju Victora Luthera.

-Chyba nie strzelisz do mnie złotko? – Victor powoli wysunął dłoń by przejąć broń z trzęsących się dłoni. –Zabiłaś kiedyś człowieka? Nawet nie wiesz czy broń jest nabita…-Victor uśmiechał się zimno próbując pozbawić resztek pewności Cassidy, nie spuszczając wzroku z przerażonej dziewczyny.
-To za Marcusa. – szepnęła.

Zebrała się w sobie, zamknęła oczy i strzeliła. Huk wystrzału zlał się z zaskoczonym wyrazem twarzy Victora. Osunął się na ziemię za nim Cassidy rzuciła broń jakby nie wierzyła w to co zrobiła. Podbiegła do Cartwrighta i próbowała postawić go do pionu.

-Adam wstawaj, pomóż mi! Szybko! – szarpała go za ramię zerkając na jęczącego Victora.

Z trudem utrzymując równowagę wyszli na polanę. Adam więcej nie był w stanie jej pomóc. Zwalił się wprost na Cassidy przygniatając ją do ziemi. Dziewczyna jęknęła z bólu. Próbowała się wydostać spod niego ciągle krzycząc. Z trudem oddychała. Nagle poczuła ulgę.

-Carl! Dzięki Bogu!- Cassidy zaczęła szlochać dając upust emocjom. Jej ciało dostało drgawek, nad którymi nie potrafiła zapanować. Twarz ukryła w dłoniach.
-Już dobrze Cassidy, zajmiemy się nim. – głos Carla Hogana brzmiał jak mielone kamienie młyńskie a w jego oczach nie było cienia litości.
Skinął na Paula Granta otaczając ramieniem dziewczynę. – Chodź skarbie.

Grant nie miał już wątpliwości. Wyciągnął strzelbę i wymierzył w głowę leżącego Adama. Nie spodziewał się, że Adam Cartwright okaże się bezdusznym bandytą. Gdyby nie nadbiegli zwabieni strzałem i krzykami Cassidy znów by ją skrzywdził. To Paul uderzył go kolbą strzelby w plecy. Tym razem się nie wahał. Mimo, ze to on wcześniej miał wątpliwości. I obstawał przy niewinności Cartwrighta. Mimo, że go polubił. Mimo, że uratował mu życie. Wiedział, że odbierze mu je teraz bez cienia litości. Spojrzał na oddalających się Carla z dziewczyną, a następie na leżącego nieprzytomnego Adama. Poczeka aż znikną za zakrętem. Dziewczyna już dosyć przeszła. Nagle Paul zmarszczył brwi. Cassidy zawróciła i biegiem pokonała kilkanaście metrów dzielące ją do Adama. Przyklękła przy nim.

-On jest niewinny. – spojrzała na Paula. – On nie był z nimi.
-O czym Ty mówisz Cassidy? Przecież napadł Cię. Próbował…
-Nie, nic nie rozumiesz.- Cassidy próbowała poukładać sobie wszystko w głowie.
-Sama mówiłaś, że był z Victorem i Dabbsem. –wtrącił Carl.
-Tak….ale…nie wiem jak to wyjaśnić… nie był z nimi. On wtedy… próbował mi pomóc. -dokończyła szeptem patrząc zatroskanym wzrokiem na nieprzytomnego mężczyznę.

Carl i Paul spojrzeli na siebie niezdecydowani. Nie wiedzieli czy coś jej się nie pomieszało z nadmiaru przeżyć. Stali nad Adamem plecami do jaskini. Szmer uprzytomnił Cassidy, że zapomniała o najważniejszym, rannym Viktorze. Gwałtownie uniosła głowę, a Carl i Paul odwrócili się błyskawicznie. Nie zdążyli nawet unieść strzelb. Victor opierając się o skałę, strzelił i osunął się na ziemię łapiąc za pierś. Paul i Carl odwrócili się gwałtownie spoglądając na niespodziewanego wybawcę. Wolnym krokiem z bronią gotową do strzału zbliżało się kilka osób. Indianie mierzący do nich nie mieli cienia litości w oczach. Carl i Paul na wszelki wypadek rzucili strzelby. Cassidy wstała powoli przysłaniając dłonią oczy przed rażącym słońcem. Jej wzrok przykuł jeden z mężczyzn. Na chwilę zarejestrowała pochylającego się Indianina nad Adamem by znowu spojrzeć na mężczyznę o znajomych rysach twarzy. Z niedowierzaniem patrzyła na niego równie zastygłego w bezgranicznym zdumieniu.

-Marcus!? – Cassidy rzuciła się na szyję w chwili gdy ten rozpostarł ramiona zamykając ją w nich szybko bojąc się, że to sen.
-Cassidy! Mój Boże!- Marcus to tulił się do niej to odsuwał od siebie z niedowierzaniem.

Nie panował nad łzami. Cassidy płakała na dobre.
Grant i Carl schylili się po strzelby.

-Marcus Walcott jak mniemam. – Carl uścisnął dłoń mężczyzny. – Jestem Carl Hogan, a to Paul Grant. –wskazał na towarzysza, który skinął głową.- Szukaliśmy… pana morderców…niedoszłych jak się okazuje.
-Co z Adamem? – Marcus przykucnął obok Turlającego Niedźwiedzia.
-Znasz go? –Cassidy przyklęknęła patrząc zdumiona na brata. – Skąd? Jak?
-Poznałem dwa dni temu… myślałem, że był z nimi. –wskazał głową na Victora. –Na szczęście nie był…był ich zakładnikiem. Uratował go Twój wampum, miał go ze sobą od trzech lat.- spojrzał na siostrę z tkliwością. -Co z nim Turlający Niedźwiedziu?
-Nieźle oberwał, ale jest silny.
-Turlający Niedźwiedź…- Na twarzy Cassidy pojawił się delikatny uśmiech.

Pierwszy od lat. Indianin zazwyczaj poważny, przerwał na chwilę oględziny ran Adama i zerknął na Cassidy z rozbawieniem.

-Moja biała siostra obiecała…
-Tak obiecałam… - uśmiechnęła się i westchnęła szybko bo coś ścisnęło ją w gardle.

Poczuła się przez chwilę jak trzy lata temu beztrosko wędrując po przełęczy mając za problem rozstanie z bratem na kilka miesięcy. Wtuliła się w Marcusa czując, że zamyka się straszny okres w jej życiu, wychodzi z ciemności a na horyzoncie pojawia się maleńki promyk słońca.

***
To jeszcze nie koniec….
***


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 16:53, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:23, 23 Mar 2014    Temat postu:

W gardle mnie ścisnęło ... uff ... biedny Adaś wytarmoszony prawie przez wszystkich ... ale jak powiedział Turlający Niedźwiedź "Nieźle oberwał, ale jest silny", mam więc nadzieję, ze dostanie opiekunkę w postaci Cassidy. A swoją drogą dzielna z niej dziewczyna Smile Dobrze, że to nie koniec, bo już się bałam, że tak szybko załatwiłaś całą sprawę Rolling Eyes Teraz czekam na jeszcze, bo świetnie się czyta Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:28, 23 Mar 2014    Temat postu:

Nareszcie nastąpiło spotkanie wszystkich zainteresowanych osób. Very Happy

Wytarmosiłaś biednego Adama na wszystkie strony i załatwiłaś zdaniem: "-Nieźle oberwał, ale jest silny. " Rolling Eyes

Mam wrażenie, że z Victorem obeszłaś się nad wyraz łaskawie. Confused

Aga napisał:
To jeszcze nie koniec….

Wiadomo! Musisz obdarzyć szczęściem Adama i Cassidy. Wink Czekam, co też wymyślisz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:37, 23 Mar 2014    Temat postu:

Bardzo intensywny fragment, mnóstwo się dzieje Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:45, 23 Mar 2014    Temat postu:

Mada napisał:
Mam wrażenie, że z Victorem obeszłaś się nad wyraz łaskawie. Confused


A co ma przeżyć i skończyć na palu męczeńskim? Cool

Mada napisał:
Aga napisał:
To jeszcze nie koniec….


Wiadomo! Musisz obdarzyć szczęściem Adama i Cassidy. Wink Czekam, co też wymyślisz...


...też jestem ciekawa... Shocked


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 15:46, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:47, 23 Mar 2014    Temat postu: Zemsta- zza grobu."

A może ich połączyć ,Adama i tą dziewczynę ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:49, 23 Mar 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Mada napisał:
Mam wrażenie, że z Victorem obeszłaś się nad wyraz łaskawie. Confused

A co ma przeżyć i skończyć na palu męczeńskim? Cool

Dla takich typów jak Victor - kulka to za mało. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:59, 23 Mar 2014    Temat postu: Re: Zemsta- zza grobu."

zorina13 napisał:
A może ich połączyć ,Adama i tą dziewczynę ?


Co do tego nie ma wątpliwości Zorino Laughing ja mam ostatnio problem z drobiazgowym rozpisywaniem się... dlatego mnie irytuje fakt, że będę analizować krok po kroczku, krok po kroczku.... Confused

Mada znaj moje dobre serce Smile Victor przeżyje ... ale mam narazić Cassidy na jego obleśną twarz Confused


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 16:00, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:00, 23 Mar 2014    Temat postu:

Ja również chętnie zobaczyłabym go na tym palu ... a tak, to choć wyeliminowany, to nie męczył się zbytnio ... a sam przecież wiele cierpienia sprawił ... Właściwie nie jestem mściwa, ale ... mógłby być nieco potarmoszony ... reszta mi się podoba. Dużo akcji ... większość spraw się wyjaśnia ... radość z odnalezienia brata, z tego, że jednak Marcus żyje ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 16:01, 23 Mar 2014    Temat postu:

Cytat:
ja mam ostatnio problem z drobiazgowym rozpisywaniem się...


Poważnie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:05, 23 Mar 2014    Temat postu:

poważnie Laughing wkurzam się bo zamiast trzask-prask Laughing .... Mad Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 7 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin