 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:46, 18 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
pomysł niezły, ale wiele to ich spod błota widać nie będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:59, 18 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
I o to chodzi ... o to chodzi ... przecież potem juz byli czyści! Więc kiedyś musieli się pozbawić tej błotnej "maseczki" ... mniemam, że w kąpieli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:26, 22 Maj 2014 Temat postu: Z cyklu o nas obserwatorzy |
|
|
Bardzo ładna para.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:19, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Para jest bardzo ładna
zdjęcie bardzo pasuję do scenki, która opisała Aga Aga, a jak tobie pasuję do wizji twórczej?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 21:53, 22 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:16, 23 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
pomysły mam....od wtorku wklejam... zabieram się za "koniki" kleję "na planie"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:20, 23 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
a Ty chyba też miałaś skrobnąć :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:23, 23 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
to myśl...to dobry pomysł ....lol:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:04, 22 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
* * * * *
Tylko nie krzyczcie ...to przez ten UPAŁ
* * * * *
-Witam w Wirginia City ojcze.
-Bardzo dziękujemy.
-Zabawicie tu dłużej?
-Nie chcemy tylko napoić konie.
-Dobra koleżanki, wpasowujemy się w o-to-cze-nie. -ADA patrząc spod półprzymkniętych oczu powoli podeszła do grupki obcych na środku ulicy.
-Dyskretnie…-szepnęła Kola.
-….i powoli…-dodała Ewelina.
-Usmażymy się zobaczycie. Mnie już gorąco. –Aga sapiąc otarła pot z czoła.
-Marudzisz….-Mada upychała niesforny kosmyk pod czepek.
-Nie dość, że suknie do kostek z długim rękawem to jeszcze peleryny do ziemi, ja oszaleję. –Aga stękała jak nigdy.
-Przestań jęczeć. –syknęła Ewelina. –Bo przegapimy fajną akcję.
-Lubię sukienki. –Senszen gładziła niewidzialną fałdkę na udzie.
-Mnie dziwi, że ADA dała sobie wcisnąć sukienkę. –Camila zmarszczyła brwi dostrzegając dziwną wypukłość na biodrze koleżanki. –Co to? –dotknęła. -Matko ty masz broń!
-Cii….oszalałaś. –szepnęła ADA.
-To ty oszalałaś. –Kola podniosła głos. –Jesteśmy…. Niosące nadzieję… -powiedziała patetycznie unosząc brwi. -….a nie rewolwerowcami.
-Akurat z tym bym się kłóciła. –ADA spojrzała znacząco na koleżankę. –Takie z nas niosące nadzieję, jak z Adama eunuch. To na wszelki wypadek. Przecież wiecie co będzie po drodze…
Chichot koleżanek na chwilę odwrócił uwagę od rewolweru ADY.
-Ale strzelby tam nie schowałaś? –Mada spojrzała łobuzersko.
-Nie, ale….-tu ADA uniosła kawałek sukni ukazując przymocowany nad kostką sporych rozmiarów ….
-O matko! –Aga wytrzeszczyła oczy z zachwytem. –Toż to nóż a’la Rambo.
-Super nie. –ADA mrugnęła. –Ma busolę, a w środku w rękojeści igła z nitką….
-Wiem…-przerwała podekscytowana Aga. –zapałki, żyłka, haczyk do łowienia ryb...-wyliczała.
-Ten nóż wygląda tak jakbyś zamierzała oprawić rekina. –Senszen patrzyła ze zgrozą.
-Po co prawdziwemu mężczyźnie igła i nitka w dziczy? –Domi spojrzała na ADĘ.
-To proste, żeby zszył sobie ranę…w razie czego…
-E to nie dla mnie. –Domi machnęła ręką. –Nie umiem szyć.
-Ciszej. –Lidka położyła palec na ustach. –To Regina.
-Mamy za sobą długą podróż. Wędrujemy aż z Ohio.
-Patrzcie na Adama. –Senszen głową wskazała na mężczyznę, zupełnie bez potrzeby zresztą bo koleżanki gapiły się w niego z zachwytem od dłuższej chwili jak sroki w gnat.
-Jakby w niego piorun strzelił. –z rozmarzeniem patrzyła Ewelina.
-Miłość od pierwszego wejrzenia. –Zorina pociągnęła nosem.
-Piękna sprawa, piękna….-Ewelina walczyła ze wzruszeniem.
-Żeby tak na mnie spojrzał. –westchnęła Mada.
-Takich mężczyzn już nie ma. –rozmarzyła się Lidka.
-W zasadzie nie wiem co MY tu robimy? –Bell spojrzała na Domi. –Będziemy zdzierać sobie pięty żeby patrzeć na waszego Adama wpatrującego się w Reginę?
-Racja. –przytaknęła Domi. –Małego Joe przecież nie ma i nie będzie tutaj.
-Nie jęczcie dziewczęta, mamy się nie rozdzielać przecież wiecie. Po ostatniej wpadce w więzieniu podróżujemy razem . –Zorina spojrzała na koleżanki. –A poza tym trudno zedrzeć pięty w butach sportowych.
Z gardeł Domi i Bell wydobył się żałosny jęk.
-Czuję się winna. –Senszen spojrzała na koleżanki. –Gdyby nie ja…
-Trudno Senszen, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. –krótko skwitowała Lidka.
-Spójrzcie jak on się pięknie oparł barkiem o filar. –Mada złapała za ramię ADĘ.
https://www.youtube.com/watch?v=6ZMXX2Ek5IQ#t=235
-A jak pięknie kciukami zahaczył o pas z bronią. –dodała Camila.
-I pasek nie najgorszy…-zauważyła Aga.
-Uśmiecha się tak….-ADA żałośnie pokręciła głową. –Chyba ta podróż będzie bardzo ciężka dla moich hormonów.
-On rzadko miał taki rozmarzony wzrok. –Ewelina chwyciła się za serce.
-Auć.- Kola potarła dłonią udo. –Co ty tam masz Ewelina?
-Pytasz jakbyś mnie nie znała. –Ewelina wzruszyła ramionami. –Na pewno to nie broń. –spojrzała znacząco na ADĘ.
-Mam nadzieję, nie ma co niezłe z nas Niosące nadzieję. –parsknęła Lidka. –Z takim zapleczem to nikt nam nie podskoczy.
-Czy to nie Sam Bord rozmawia z Adamem? –Zorina wskazała dyskretnie palcem na mężczyznę który podszedł do Adama.
-On.- Mada zmarszczyła brwi. –Musiał się przyplątać…
-Ano musiał…-westchnęła Ewelina.
-Sam Bord to kłopoty? –zapytała Domi. -Jakoś nie pamiętam.
-Niestety.-zasępiła się Bell.
-O nie…patrzcie. –przerwała Lidka. –To te pijaczyny.
-Czarny kapelusz, czarna kapota broda jak u kozła. –rechotał jeden z nich.
-Chcemy gdzieś zanocować nie szukamy kłopotów.-odezwał się ojciec Reginy.
-Ale mam ochotę mu dokopać. –szepnęła Senszen.
-Ty? –Mada była w szoku. –Aleś się wojownicza zrobiłaś.
-Wkurza mnie kiedy bez powodu zaczepia się innych. –szepnęła Zorina.
-Mnie chyba bardziej wkurza ojciec Reginy, który się nie broni. –dodała Ewelina.
-Dziewczyny policzmy do dziesięciu.-Bell spojrzała na koleżanki. –Jesteśmy pokojowymi ludźmi pamiętacie?
-Udajemy….a to zasadnicza różnica. –przez zęby powiedziała Mada.
-Otóż to. –zmarszczyła brwi Lidka.
Tętent koni dobiegł uszu dziewczyn. Adam i Sam Bord nadjechali błyskawicznie. Adam płynnie, niemal w biegu zsiadł z konia, chwycił prowodyra nieprzyjemnej sytuacji i mocnym ciosem w szczękę powalił na ziemię.
-Wszystko w porządku? –spojrzał na kobietę ściągając kapelusz.
-Tak.-odpowiedziała Regina wpatrzona w oczy mężczyzny.
-Stój. –krzyknął Bord mierząc do pijaczka, który wstając sięgnął do biodra. -Nawet nie próbuj! –Sam Bord mierzył pewnie patrząc z uśmiechem na mężczyznę.-Zabierz go stąd i wynoście się obaj. –dodał również do współtowarzysza pijaczka.
Dalsza podróż mijała całkiem nudno. Dziewczynom doskwierało słońce, pragnienie i nuda przez większość czasu. Jedyną rozrywką było patrzenie na Adama i do tego z daleka. Chętnie wdałyby się w pogawędkę z nim, ale to też nie wchodziło w grę.
-Powiedzmy sobie szczerze. –ADA spojrzała na koleżanki podczas postoju. –To był głupi pomysł.
-Masz rację. –przyznała Ewelina. –Patrzenie na Adama, który jest zakochany w Reginie jest ponad moje siły. Chociaż zawsze lubiłam ich znajomość.
-A co będzie po kolacji? Adam będzie cudownie spędzał urocze chwile z Reginą na naszych oczach. –Mada zajrzała do notatek.
-Cudowne chwile.-westchnęła Zorina.
-Namiętne…-pociągnęła nosem Ewelina.
-Do kitu ten skok. –stwierdziła Kola.
-Może pogadajmy z nim. W końcu jesteśmy wdzięczne za ocalenie Reginy.
-Jasne już to widzę. –powątpiewała Zorina. –Otoczymy go, będziemy robić maślane oczy…
-….i rumienić się jak pensjonarki. –dodała Domi.
-No akurat ….ty będziesz się rumienić na widok Adama? –parsknęła Mada.
-No co, on też mi się podoba…co prawda nie tak jak Joe…
-Wiadomo.-dodała Bell. –Joe jest najpiękniejszy koniec i kropka.
-Uzna nas za nawiedzone. –pokiwała głową Senszen.
-Czyli wracamy. –zawyrokowała Aga.
-Zaczekajmy do wieczora. –ADA zaprotestowała. –Będzie strzelanina. Nie po to brałam rewolwer, żeby go nieść bez sensu w tym skwarze.
-Nie wspominając o tej „siekierze” nad kostką. –zakpiła Lidka.
-Nóż, nie siekiera, do obrony tylko…
-…li i jedynie. –zaśmiała się Ewelina.
-Dobra dziewczęta, powoli wycofujemy się. Dyskretnie i cicho. Na trzy cztery….
-No i? –Zorina spojrzała na dziewczyny.
-Chyba jednak zniosę widok całującego się Adama na żywo z inną babeczką. –Mada nawet nie sięgnęła do zegarka.
-Ja też. –Ewelina dodała z niewinną miną.
-Czyli zostajemy? –Camila uśmiechnęła się szeroko.
-Super. –ADA pomacała broń przez materiał sukni. –Obiecuję, strzelać do szyszek. –dodała na wszelki wypadek.
-Ale tylko do kolacji i chwili po…-Lidka spojrzała na dziewczyny. –Wiecie?
-Wiemy, wiemy. –Senszen westchnęła.
-Mnie też nie uśmiecha się przypatrywanie się jak Bord zabija Jacoba. –skrzywiła się Aga.
-Tym bardziej, że wiemy iż tak się stanie. –Mada patrzyła z wbitym wzrokiem w ziemię.
-Chyba jednak odechciało mi się tej podróży. –ADA popatrzyła na koleżanki. –Mam broń i nie wiem czy nie zawaham się jej użyć.
-A więc wracamy.
-Przegapimy wściekłego Adama. –westchnęła Mada sięgając do zegarka.
-Tak rzadko to robił. –zawahała się Aga.
-I był tak pięknie utytłany na końcu. –ADA również sięgnęła do nadgarstka.
Dziewczyny westchnęły i rozejrzały się po obozowisku. Ostatni raz spojrzały na Adama. Nikt nie zauważył ich zniknięcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|