|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:01, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | Dziewczęta piszę "na planie..." pamiętacie zdjęcie Pernella z obandażowaną głową ? Pilnie potrzebne |
Matko i córko! Coś ty wymyśliła? Strach pomyśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:27, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
to tylko ranna głowa a nie cały Adaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:31, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
"Tylko"? Oczom nie wierzę. Poza tym, żeby był cały ranny, to chyba Indianie musieliby szyć w niego strzałami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:56, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:00, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
* * * *
Widzę, że koleżanki mordują, wrzucają pod koła, spychają ze schodów...więc ja na wesoło
* * * *
Dziewczyny z zegarmistrzowską dokładnością wylądowały więzieniu. Chwilę rozglądały się zdezorientowane po czym niemal natychmiast zatkały nosy.
-Stęchlizna, wilgoć i ciemność….fuj. –Yenefer skrzywiła się z odrazą.
-Gdzie jesteśmy? –szepnęła Ewelina sięgając do uda.
-W więzieniu. –szepnęła Yenefer.
-Naprawdę? –ADA parsknęła. –A może by tak trochę dokładniej?
-Na mnie nie patrz. –Aga miała zdezorientowany wzrok. –Nie mam orientacji w terenie. Auć!
-Cicho. –ADA przyłożyła palec do ust. –Co jest?
-Ewelina mogłabyś uważać? –Aga pocierała pośladek, który zaliczył spotkanie pierwszego stopnia z drutem robótkowym.
-Chodźcie, tam powinna być kuchnia i…Senszen. –ADA przykleiła się plecami do murów i chyłkiem ruszyła wzdłuż korytarza nie czekając na resztę.
-Wyglądamy jak komandosi. –zachichotała Aga.
-Albo muszkieterowie. –Ewelina wykonała precyzyjny wymach drutem.
-Chyba słyszę głosy. –ADA w napięciu wytężyła słuch.
* * * *
Senszen w panice próbowała wcisnąć się we wnękę między stołem i piecem. Nie zdążyła. Szelest za plecami sprawił, że serce stanęło jej na chwilę. Obróciła się gwałtownie chwytając kozik z blatu próbując na oślep wymierzyć cios. Mężczyzna był szybszy i złapał ją za nadgarstek.
-Kim pani jest do cholery i co tu robi?
-Candy. –z ulgą westchnęła Senszen.
-My się znamy? –Candy patrzył przez chwilę zaskoczony. –Zwariowała pani? Czy wie pani co to za miejsce?
-Wiem. – Senszen spojrzała w napięciu na najpiękniejsze oczy jakie widziała w swoim życiu. –Znalazłam się tu przypadkiem.
-Przypadkiem?!? –szepnął Candy przyciągając nieświadomie dziewczynę do siebie wciąż trzymając za nadgarstek. –Przypadkiem??? To bestie, a pani…
-Wiem kim są ci ludzie. –Senszen przełknęła nerwowo ślinę.
Jakby nie patrząc, stała właśnie, przylegając do ciepłego, przystojnego, zmysłowego mężczyzny, a ona bądź co bądź jest kobietą i nawet w tak parszywym miejscu jest w stanie zauważyć piękne oczy, zmysłowe usta i idealne muskularne ciało wyczuwalne pod cienką tkaniną koszuli. Candy chyba spostrzegł emocje targające dziewczyną bo minimalnie odsunął się od dziewczyny, przy okazji lustrując ją z góry na dół. Lekki półuśmiech pojawił się na jego twarzy, a badawcze spojrzenie onieśmieliło Senszen.
-Muszę się stąd wydostać. –wyszarpnęła delikatnie nadgarstek kierując się w stronę wyjścia.
-Proszę tu zostać. –Candy chwycił ją za ramię.
-Ale…
-Żadnego „ale”. Tu będzie pani bezpieczna…jak pani na imię?
-Senszen.
-Zostaje tutaj pani… Senszen, przyjdę po panią, obiecuję.
-Czekam. –Senszen wcisnęła się we wnękę i niemal niewidoczna parzyła za oddalającym się mężczyzną.
Ten odwrócił się na ułamek sekundy i lekko kiwnął głową, dodając jej wzrokiem otuchy. Uśmiechnął się delikatnie i zniknął słysząc jeszcze słowa, które sprawiły mu przyjemność większą niż się spodziewał: „Powodzenia Candy”.
* * * *
-ADA! –półgłosem szepnęła Senszen.
-Na Boga co Ty tu robisz? Pogięło Cię Senszen?
-Ja też się cieszę, że Cię widzę ADA
-Hej dziewczyny, chodźcie. –.ADA wywołała koleżanki.
-Ile Was tu jest? Chyba nie wszystkie? -Senszen zaskoczona patrzyła na robiący się spory tłumek w małej więziennej kuchni.
-Camila, Zorina i Mada zostały. W razie czego ruszą z odsieczą.
-Chyba ruszą. Mada zaczyta się w tomiku Adama i zapomni o bożym świecie.
-Jakim tomiku? –Senszen spojrzała zaskoczona.
-Dziewczyny nie czas na takie rozmowy, za chwilę Joe wparuje tutaj z karabinem maszynowym i rozpęta się piekło.
-No to wracamy. –Aga sięgnęła po zegarek. Reszta również sięgnęła do guzików.
-A ja? –Senszen uniosła zegarek na wysokość oczu koleżanek. –Mój nie działa.
-O kurka….-dziewczynom opadły szczęki.
-Wiedziałam, że o czymś zapomniałyśmy. –ADA pacnęła się w czoło.
-O zegarku dla Senszen. –dodała Yenefer zrezygnowanym tonem. –Co teraz?
-Ktoś wraca po zegarek. Dziesięć minut wytrzymamy….Aga wciskaj! –Ewelina ponaglała koleżankę.
-Cholera nie działa. –Aga nerwowo wciskała guzik. –ADA spróbuj Ty.
-Guzik…mój też nie działa. Ewelina? –ADA spojrzała pytająco na dziewczynę.
-Mój też nie! Może to mury? Co teraz?
-Więc….Mada…-Aga zmarszczyła brwi dedukując na głos. -…przeczyta w kronikach, że nas ubili i może pojawi się…
-…oby nie w więzieniu, bo też utknie.
-Candy nas uratuje. –Senszen uśmiechnęła się szeroko.
-Nieee!!! –niemal równocześnie zakrzyknęły dziewczyny.
-No co?
-Nic. –Ewelina unikała wzroku Senszen. -Wydostaniemy się stąd same.
-Ale…-Senszen próbowała oponować.
-Żadnego „ale” –Ewelina popchnęła delikatnie Senszen przed siebie. –Idziemy.
Opcja Candy’ego ratującego Senszen, jak wiadomo, nie wchodziła w grę pod żadnym pozorem. Dziewczyny wracały tą samą drogą, ciemnym korytarzem. Odgłosy zbuntowanych więźniów roznosiły się echem wzdłuż korytarza dając upiorny efekt. Dziewczyny potykały się o własne nogi rękoma próbując wymacać przed sobą przestrzeń.
-Cholera, przecież mamy latarki. –ADA sięgnęła do kieszeni.
-Nie po oczach. –Aga skrzywiła się odsuwając od źródła światła.
-A co panienki tu robią? –ADA poczuła szarpnięcie i latarka wypadła jej z rąk.
Przed nią stał co najmniej głowę wyższy mężczyzna w łachmanach, które dawno widziały wodę i mydło. Zresztą on sam kąpał się pewnie lata świetlne temu. Nawet jeśli ciężko było cokolwiek zobaczyć to było mocno czuć. Nie trudno było zgadnąć, że to więzień próbujący skorzystać z zamieszania i uciec. Chwycił ADĘ gwałtownie za gardło. Dziewczyna sięgnęła do kieszeni po paralizator, ale z braku tchu, ciężko było jej namierzyć urządzenie. Nagle więzień zwolnił ucisk i zawył chwytając się za pośladek. Po chwili zawył ponownie. Odwrócił się w stronę napastnika i zbaraniał. Przed nim drobna dziewczyna uprawiała szermierkę drutem.
-No co? Zatkało? –Ewelina chociaż przerażona starała się nadać pewność swojemu głosowi.
-Ty podła….-to były ostatnie słowa nim upadł u stóp Eweliny.
-Fiu, fiu...-Ewelina z podziwem oglądała drut. –Kto by pomyślał, taki mały zwykły drucik, a taki efekt.
-Ewelina rozczaruję Cię. –Yenefer pomachała paralizatorem przed oczami koleżanki.
-Ale drucik pomógł bez dwóch zdań. –Aga poklepała Ewelinę po plecach.
-Dobra wyjdźmy stąd wreszcie. –Yenefer przyspieszyła kroku na pierwszy odgłos strzałów tym bardziej, że w oddali majaczyło się światło dnia.
* * * *
-Szkoda, taka szkoda, że nie uratował nas Candy. –Senszen oparta o drzewo w znacznej odległości obserwowała z dziewczynami odjeżdżającego Candy’ego w towarzystwie Bena, małego Joe i Griffa Kinga.
-Tak miało być. –Ewelina podniosła głowę znad robótki.
-Ewelina co dziergasz?
-Szalik? Nie wiem, zajmuję myśli.
-Długi ten szalik. –Yenefer owinęła się kilkakrotnie. –Jeszcze ze dwa dni tu poczekamy i możemy wpisać Cię do Księgi Rekordów Guinnessa.
-Bardzo śmieszne, naprawdę. –Ewelina nawet nie przerwała robótki.
-Co z powrotem? Mój zegarek nadal nie działa. –ADA postukała w szybkę.
-Może to wilgoć, albo słabe baterie? Ktoś w ogóle zmieniał baterie?
-Senszen?
-Baterie zmienia się co dwa, trzy skoki. Zapomniałam wam powiedzieć.
-Pięknie ktoś w ogóle czytał instrukcje? –Agę zatkała ta informacja.
-Tak ja czytałam. –głos Mady za plecami dziewcząt brzmiał jak najpiękniejsza melodia.
-Mada! Matko Boska! –Aga odetchnęła z ulgą.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę. –ADA i reszta otoczyły dziewczynę.
-Mnie czy baterie.. –zaśmiała się Mada. -….i dodatkowy zegarek. Dobrze Cię widzieć Senszen, wracajmy.
-Co tam o nas przeczytałaś w kronikach? –Aga była ciekawa.
-To już moja słodka tajemnica. –Mada uśmiechnęła się i nacisnęła guzik rozpływając się w powietrzu.
Reszta dziewcząt po chwili zniknęła pozostawiając po sobie chwilowe wibracje powietrza i mgliste wspomnienie.
* * * *
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 20:12, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:05, 15 Maj 2014 Temat postu: Z cyklu o nas obserwatorzy |
|
|
Zupełnie nie rozumiem ,czemu koleżanki nie mógł uratować jej rycerz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:28, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo udany fragmencik. Najbardziej podoba mi się spotkanie Candy'ego z Senszen. Pięknie je opisałaś. Oczyma wyobraźni widziałam tę scenę.
Ewelina z drutami - pierwsza klasa. Świetny pomysł z bateriami. Cieszę się, że czasem mój pragmatyzm na coś się przydaje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:41, 15 Maj 2014 Temat postu: Re: Z cyklu o nas obserwatorzy |
|
|
zorina13 napisał: | Zupełnie nie rozumiem ,czemu koleżanki nie mógł uratować jej rycerz. |
Bo pewnie by się zakochali w sobie bez pamięci a po roku Senszen ...kaput
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:49, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Dobre. A swoją drogą mam zrobić dla córki taki szalik "kominowy", o wymiarach 0,5 na 1.50, czyli spory ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 20:50, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:55, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
1.50? o matko to te "kominy" takie długi są? A nie wyglądają.... to rób, rób....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:15, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Świetny fragment Jak tylko sobie wyobraziłam nasze miny... I ciekawa jestem co Mada takiego wyczytała w kronikach. Na pewno będzie to jej słodka tajemnica... Ale wyobraźnia działa.
Cieszę się, że wróciłaś do obserwatorów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:18, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Aga, świetny fragment. Ewelina dźgająca drucikiem - super. Spotkanie Senszen i Canndy'ego romantyczne i z klimatem, mimo, że w klimacie więzienia
Cytat: | Pięknie ktoś w ogóle czytał instrukcje? –Agę zatkała ta informacja.
-Tak ja czytałam. –głos Mady za plecami dziewcząt brzmiał jak najpiękniejsza melodia. |
Spodobała mi się Mada w roli naszej zbawczyni
Komandoski z nas jak się patrzy. Ubawiłaś mnie tym fragmentem , a co będzie dalej i kiedy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:19, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
O tak najgorsze jest to, że "Obserwatorzy", "Na planie..." i "Z cyklu: O nas...." to takie niekończące się twory ....i się nazbierało tego trochę...marzy mi się czasami zakończyć to bo....mam takie fajne finały do tych niekończących się historii ale wiszą i muszą powisieć jeszcze trochę w powietrzu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:22, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Niech wiszą , bo czyta się świetnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:23, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
pytasz ADA kiedy? a ja na to nie wiem może jutro tylko waham się co..bo chciałam wrzucić kopytkowanie, albo wyczyścić ostatecznie nakolanniki i zakończyć wyścigi Adamów i chodzi za mną z cyklu o nas czyli jak ADA przywaliła niechcący w głowę Adasiowi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 21:23, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|