Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z cyklu o nas: Nieszczęścia chodzą parami, a czasami stadami
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:54, 17 Cze 2014    Temat postu:

Rzeczywiście, całe stado nieszczęść Smile czekam na ciąg dalszy Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:18, 17 Cze 2014    Temat postu:

Kuzynki sieją zniszczenie i pogrom, no może z wyjątkiem Senszen, jak zwykle romantycznej Very Happy Zorina znokautowała Willa, a Domi prawie "utłukła" Małego Joe Very Happy Strach się bać, co będzie dalej, ale czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy Very Happy

Cytat:
Nie lubiła czarowania i pięknych fałszywych słówek i przytakiwania mężczyznom opowiadających o niedźwiedziu wielkości dwupiętrowego budynku, którego pokonali lewym sierpowym. Lewym sierpowym to chętnie poczęstowałaby niejednego z nich.

No, cóż mogę powiedzieć?! Aga, trafiłaś w samo sedno tylko skąd wiedziałaś? Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 17 Cze 2014    Temat postu:

Will nawinął się w ostatniej chwili, aby otrzymać cios w głowę. Ciekawe, czy oprócz guza nie będzie miał innej niespodzianki na czole. Być może pszczoła wbiła mu żądło. Wink

ADA szaleje w tym opowiadaniu niczym Xena, wojownicza księżniczka. Laughing

Najbardziej podoba mi się fragment:
Aga napisał:
-Niemoty jakieś. –ADA wzruszyła ramionami.
-Niemoty? –Adam omal się nie zakrztusił.
-Ojciec z trzema synami to zrozumiem. Mniej kucharza mężczyznę.
-Co chcesz od kucharza mężczyzny?
-Eee za duzo skupisko na jednym metrze kwadratowym. A do tego…
-No słucham….- Adam uniósł zawadiacko brwi.
-Przygruchali sobie kolejnych dwóch mężczyzn. Czy to nie dziwne? Powinni chyba się żenić czy ja wiem?

Celna uwaga co do skupiska mężczyzn. Przystojni, bogaci, wolni – i wciąż samotni. Rolling Eyes

Czy motyw padającego deszczu ma jakieś ukryte znaczenie? Czy po prostu łączy w całość te cztery opowieści?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:57, 17 Cze 2014    Temat postu:

Mada napisał:

Czy motyw padającego deszczu ma jakieś ukryte znaczenie? Czy po prostu łączy w całość te cztery opowieści?


Miał na celu pokazanie, że mniej więcej w tym samym czasie kuzynki okaleczyły mężczyzn....Very Happy

ADA napisał:
No, cóż mogę powiedzieć?! Aga, trafiłaś w samo sedno tylko skąd wiedziałaś? Shocked


Dużo się udzielasz to i coś można wyczytać między wierszami Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 20:58, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:59, 18 Cze 2014    Temat postu:

Przypuszczam, że szalejące tornado mniej by ich uszkodziło, niż nowe sąsiadki ... Czy Cartwrightowie wyjdą z tego cało? To znaczy mniej więcej cało? Bo na razie, to krucho z nimi Sad Co dalej? A raczej, który z nich teraz oberwie i w co Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:04, 23 Cze 2014    Temat postu:

* * * *

Dziewczęta krytycznym okiem oceniły domek i obejście. Wujostwo byli starszymi ludźmi więc i ostatni remont pamiętał dawne czasy.
-Dziura. –Domi wzięła się pod boki patrząc kręcąc z niezadowoleniem głową.
-Mocno zapuszczone. –Zorina kopnęła palik ogrodzenia, który przechylił się niebezpiecznie pociągając drut kolczasty.
-To mało powiedziane, obskurne to najlepsze słowo. Trzeba dach naprawić, pomalować ściany, wymienić pale…-ADA wyliczała na głos niezbędne prace.
-Pięknie tu. –Senszen westchnęła rozmarzona.

Dziewczyny odwróciły się nie wierząc własnym uszom. Senszen rozkładała sztalugi i podziwiała krajobraz. Typowe, one o chlebie, Senszen o niebie.
.
-Musimy kogoś zatrudnić. Ja się nie nadaję do ciężkim prac.- Domi przewróciła oczami wyciągając szpadę.
-Na mnie nie patrzcie. –Senszen uniosła ręce w obronnym geście. –Umiem malować wyłącznie na płótnie.
-Zorina? –ADA niemal czuła się wystrychnięta na dudka widząc i ostatnią kuzynkę z przepraszającym wyrazem twarzy.
-Ok. –ADA spojrzała pojednawczo. –Na początek spróbujmy kogoś zatrudnić. Napiszemy kilka ogłoszeń i rozwiesimy w mieście.

* * * * *

Pod dwóch dniach braku najmniejszego odzewu dziewczęta ruszyły bryczką do miasta rozeznać co się dzieje.

ADA stała pod biurem szeryfa patrząc na tablicę obok drzwi zrezygnowana. Ogłoszenie wisiało, obok listu gończego.
-Panienko nikt się u was nie zatrudni. –szeryf Roy uśmiechnął się ciepło.
-A dlaczegóż to?
-Poszła fama, że macie konszachty z diabłem i nikt cały i zdrowy z rancza nie wróci.
-Co? –ADZIE opadła szczęka. –Że niby co? Jesteśmy jakieś czarownice? Ciemnogród! –ADA odwróciła się na pięcie niemal zderzając się z mężczyzną.
-Witam. –skinął głową. –Ponoć szukacie kogoś do pomocy?
-Hm….-ADA krytycznie spojrzała na wielki guz na czole mężczyzny i siniak pod okiem. –Jest pan pewien, że da radę?
-Lepszych nie znajdziecie.
-Co się panu stało?
-Pszczoła. –mężczyzna uśmiechnął się głaszcząc wąsik.
-Ugryzła?
-Nie.

ADA uniosła brwi w szczerym, niemym zdumieniu.

-Pewna dama książką ją zabiła.
-Nie boi się pan, że …no wie pan…konszachty z diabłem i takie tam…
-Nie boję się.
-Jutro punkt dziewiąta. –ADA wolała nie zwlekać.

Senszen wyszła zrezygnowana z saloonu. Barman próbował, ale nie znalazł chętnych „Sama panienka rozumie....ludzie się boją”. „To po prostu niemożliwe” –Senszen nie mogła uwierzyć w to co jej powiedział barman.
-Ponoć szukają panie kogoś do pomocy? –tuż przed Senszen jak spod ziemi wyrósł mężczyzna o przyjemnym niskim głosie.
-To prawda. –Senszen obrzuciła mężczyznę powierzchownym wzrokiem. –„Ładny, ale bez przesady”.
-Nie wygląda pan na sprawnego. –z powątpieniem spojrzała na rękę mężczyzny.

Mężczyzna tylko parsknął.
-Kiedy mam przyjść?
–Czyżby był pan chętny narazić swoje życie za kilka dolarów?
-Nie wierzę w przesądy. –mimowolnie złapał się za temblak.
-Jutro o dziewiątej. –Senszen uśmiechnęła się radośnie.

Domi zadarła głowę zastanawiając się kogo dobry Bóg obdarzył takim wzrostem. Mężczyzna spojrzał na nią błękitnymi oczami i uśmiechnął szeroko. Guz na czole dodawał męskości jego chłopięcej urodzie.

-Ja z ogłoszenia. –podał kartkę dziewczynie.
-Zgadza się pan? Tak po prostu? Słyszał pan zapewne co o nas mówią w …
-Nie słucham bzdur.
-Super o mamciu! W takim razie jutro punkt dziewiąta.

-Czy ja wiem? –Zorina dość krytycznie spoglądała na chuderlawego chłopaczka w zielonej kurteczce z bandażem na czole. –Jesteś pewien, że dasz radę? –Zorina zrobiła bliżej nieokreślony ruch w okolicy głowy.
-Och to drobnostka. –zaśmiał się szczerze. –Było warto. Kiedy mam zacząć?
-Jutro punkt dziewiąta.

* * * * *

Dziewczyny jadły śniadanie w wisielczych humorach. Po analizie okazało się, że za chwilę przed nimi pojawią się tu cztery pokrzywdzone przez los fajtłapy, którym z litości dziewczyny nie umiały odmówić.

-Cóż dziewczęta. –ADA zatarła ręce wstając kiedy usłyszała tętent na zewnątrz.- Sprężymy się i jakoś damy radę.

Dziewczyny wyszły przed dom i stanęły jak wryte.

-O cholera. –ADA zrobiła niewyraźną minę. To nie los pokrzywdził jednego z nich…tylko ja.
-Tak jakby masz rację. –Zorina zarumieniła się wskazując na Willa. –Tego ja uszkodziłam.
-Ja tamtego. –Senszen jęknęła zamykając oczy.
-Cóż skoro wszystkie się przyznały to i ja bez bicia przyznaję…-Domi uśmiechnęła się ukazując zęby.

Mężczyźni podeszli uśmiechając się każdy do swojej „sprawczyni” Adam skinął głową i powiedział z kpiną w głosie:

-Niemoty do usług drogie panie. –śmiech mężczyzn sprawił, że twarze dziewczyn czerwieniały w zastraszającym tempie, a one same chciały zapaść się pod ziemię.


* * * *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:08, 23 Cze 2014    Temat postu: Nieszcześcia chodzą parami a raczej stadami

Napisze z dumą ,że Will niczego się nie boi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 20:09, 23 Cze 2014    Temat postu:

Uśmiałam się Smile
Cytat:
Poszła fama, że macie konszachty z diabłem i nikt cały i zdrowy z rancza nie wróci.

a panowie zaryzykowali? wiedząc, że ryzyko się podwójnie zdublowało? Czekam na dalszy ciąg Smile
a list gończy jest na kogoś ważnego?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:11, 23 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:02, 23 Cze 2014    Temat postu:

senszen napisał:
a list gończy jest na kogoś ważnego?


....się okaże....Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:32, 23 Cze 2014    Temat postu:

Teraz to nie wiadomo, kto tego pecha miał - czy panowie, bo jednak każdy w coś oberwał, czy kobiety, bo zorientowały się, że popełniły ... nietakt Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:37, 23 Cze 2014    Temat postu:

Aga, wszystko wskazuje na to, że dzięki kuzyneczkom zostałam kierowniczką robót remontowych. Jak to dziewczyny zręcznie wybrnęły z sytuacji i do tego "załatwiły" ekipę remontową. Very Happy Cudnie. Mam nadzieję, że dzięki mojej skromnej osobie Adaś będzie znowu tarmoszony Very Happy Fajnie by było Rolling Eyes no, dobra ... tak tylko sobie marzę Rolling Eyes
Cytat:
Mężczyźni podeszli uśmiechając się każdy do swojej „sprawczyni” Adam skinął głową i powiedział z kpiną w głosie:
-Niemoty do usług drogie panie.

Takie "niemoty" mogłyby remontować moje mieszkanie. Nie mam nic przeciwko temu Laughing
Czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji Very Happy Aga, nie chce Cię poganiać, ale kiedy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 23 Cze 2014    Temat postu:

moje króliki rozbiegają się...Mad pewnie nie wcześniej niż w piątek....choć kiedy podaję termin rzadko wywiązuję się z niego Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:42, 23 Cze 2014    Temat postu:

Ok. będę czekać Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 23 Cze 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Dziewczyny odwróciły się nie wierząc własnym uszom. Senszen rozkładała sztalugi i podziwiała krajobraz. Typowe, one o chlebie, Senszen o niebie.

To się nazywa inne postrzeganie rzeczywistości. Smile

Aga napisał:
-To prawda. –Senszen obrzuciła mężczyznę powierzchownym wzrokiem. –„Ładny, ale bez przesady”.

Co?! Shocked To zdaje się chodziło o Adama. Ładny?! Bez przesady?! Coś takiego! Mad

Aga napisał:
Zorina dość krytycznie spoglądała na chuderlawego chłopaczka w zielonej kurteczce z bandażem na czole.

"Chuderlawy chłopaczek" jakoś wcale mnie nie bulwersuje. Laughing Laughing

Aga napisał:
-Niemoty do usług drogie panie. –śmiech mężczyzn sprawił, że twarze dziewczyn czerwieniały w zastraszającym tempie, a one same chciały zapaść się pod ziemię.

Czego wy się tak czerwienicie? Niech najpierw udowodnią, że tymi niemotami nie są. Na razie nic nie zdziałali. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:55, 28 Cze 2014    Temat postu:

na odprężenie...

* * * *

-Na którą chcecie obiad chłopcy? –ADA pierwsza odzyskała głos.
-Jestem dogłębnie wzruszony twoją troską, może być na piętnastą. –Adam chwycił się przesadnie za serce posyłając łobuzerskie spojrzenie.
-Co lubicie? –Zorina uśmiechnęła się do Willa.
-Mięso, mięso i jeszcze raz mięso. –Will z galanterią skłonił się niemal w pas.
-To będzie najlepszy obiad w waszym życiu. –Domi stuknęła obcasami kowbojek patrząc na uśmiechniętego małego Joe.
-A z czego chcecie surówkę? –Senszsen spojrzała na Candy’ego.
-Zjem wszystko poza porem. –uśmiechnął się ukazując śnieżnobiałe zęby.

ADA stanęła jak wryta w połowie drogi do domku. Senszen właśnie wyciągała pędzle, a przed nią na stoliku piętrzyły się misternie ułożone jabłka. Zorina mościła sobie legowisko na fotelu bujanym z książką pod pachą, a Domi ćwiczyła bliżej nieokreślony ruch na kukle ze słomy przywiązanej do palika.

-Senszen zamieniasz jabłka na kozik i kartofle. –ADA chwyciła za nadgarstek kuzynkę. –Zorina ubijesz kilka kurczaków….
-Ja? Oszalałaś ADA. –Zorinie książka wypadła z rąk. –Nigdy nikogo nie zabiłam!
-…a Ty Domi ….co potrafisz robić?
-Eeee…niewiele. –rozbrajająco roześmiała się najmłodsza kuzynka.
-Hm…więc weź szpadę i pomóż Zorinie. Ja idę obadać ogródek, o który miała dbać Domi.

Dziewczęta westchnęły ciężko i wzięły się do pracy mniej twórczej ich zdaniem. W rezultacie na obiad były ziemniaki obrane przez Senszen i ADĘ oraz jajecznica w ogromnej ilości. O ile ADA była w stanie wysłać na chmurkę wściekłego królika i to niemal zmuszona by uratować siebie i rannego mężczyznę od śmierci głodowej o tyle głupie kurczaki biegające z cielęcym wzrokiem po podwórku były dla niej zadaniem ponad siły. W związku z tym Zorina i Domi zdołały wynieść wszystkie jaja z kurnika w liczbie pięciu sztuk na głowę zapominając o soli.

-Dawno nie jadłem tak pysznego obiadu. –małemu Joe jedzenie rosło w buzi.
-Dawno nie jadłem tak osobliwego obiadu ….mruczał pod nosem Will uśmiechając się do Zoriny.
-Sałatka z pora jest przepyszna. –Candy ostentacyjnie poprosił o dokładkę patrząc w oczy Senszen.
-Nic nie mówię. –Adam z trudem panował nad ironicznym wyrazem twarzy.

Po obiedzie pożegnali się dosiadając płynnie konie w mniej lub bardziej zgrabny sposób, a na pewno indywidualnie uroczy, obiecując przyjazd następnego dnia po śniadaniu.

-Nie przyjadą. –Zorina machała do tumanu kurzu wzbijającego się za oddalającymi się jeźdźcami.
-A zapowiadało się tak pięknie. –westchnęła Domi.
-Cóż trzeba pozmywać. –Senszen z nosem na kwintę weszła do domu.
-Jeśli jutro wrócą, trzeba jechać po mięso do miasta. –zawyrokowała ADA.

Czas do kolacji upłynął leniwie w salonie na robieniu listy zakupów (ADA) i na czytaniu (Zorina), szermierce z kukłą w stodole (Domi), malowaniu krajobrazu przed domem (Senszen).

Senszen weszła do domu powoli blada jak ściana i stanęła w progu.

-Co jest Senszen? –Zorina spojrzała znad książki.
-Mamy gości. -ledwie wyszeptała.

ADA i Zorina uniosły powoli głowy i zamarły. Zza pleców Senszen wyrósł sporych rozmiarów oprych w więziennych ciuchach. Pchnął Senszen przed siebie.

-Kto jest w domu?
-Tylko my. –powoli powiedziała Zorina.
-Mężczyźni?
-Mieszkamy same. –ADA powoli wstała próbując sobie przypomnieć list gończy widziany dzień wcześniej, a zwłaszcza wysokość nagrody, która rozwiązałaby wiele ich problemów.
-Dokąd? –oprych spojrzał czujnie.
-Odgrzeję panu obiad. –ADA spojrzała na wystający pędzel w dłoni Senszen ukryty między fałdami sukni.
-Wygląda pan na głodnego. –Zorina uśmiechnęła się czarująco biorąc do ręki książkę.
-Tylko bez numerów. Mam waszą kuzynkę na muszce. Odgrzej więcej jest nas dwóch…Auć! –krzyknął i odwrócił się szukając źródła ciosu ze zdziwieniem dostrzegając bladą dziewczynę w kowbojskim stroju.

Senszen nie czekała. Solidnie dźgnęła oprycha w brzuch, Zorina przywaliła książką w łeb, a ADA kopniakiem rozłożyła go na plecy. Natura pomogła sama i poluzowana drewniana dachówka lecąca ruchem jednostajnie przyspieszonym wprost na czoło oprycha dokończyła dzieła.

-Mówił dwóch? –ADA spojrzała w stronę stajni. –Na liście gończym był jeden.
-Widziałam tego drugiego. –Senszen zamknęła oczy próbując sobie przypomnieć twarz.
-Zorina jedź po szeryfa.

Szeryf zjawił się błyskawicznie gratulując dziewczętom. Oprych po opatrzeniu przez miejscowego lekarza szedł do celi odprowadzany przez szeryfa i zatrwożone spojrzenia gapiów. Wieść lotem błyskawicy rozniosła się po okolicy. Blady strach padł na mieszkańców Wirginia City. Obstawiano zakłady jak szybko dziewczęta okaleczą drugiego bandytę bo to, że w końcu im się uda nie ulegało wątpliwości.

Senszen nie mogła dogadać się z szeryfem co do drugiego oprycha. Przejrzawszy dziesiątki listów gończych doszła doi wniosku, że sama namaluje twarz bandyty. Jednakże nijak jej nie wychodziło. Kilkanaście kartek przedstawiało twarz mężczyzny nijak podobnego do bandyty.

-O mamciu! –Domi wzięła jeden z arkuszy. –Toż to Candy.
-Tu też…-Zorina spojrzała na kolejny arkusz.
-Malujesz bandziora? –ADA zajrzała przez ramię kuzynki. –No tak…umiesz malować inne twarze?
-Muszę się odprężyć. –Senszen zarumieniła się. – Może następna twarz mi wyjdzie?
-Może. –z powątpiewaniem pokiwała głową Zorina. –Chodźmy spać, jutro też jest dzień.

* * * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 23:44, 28 Cze 2014, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin